Warzecha: Donald Tusk ma problem z przekonaniem swojej partii do przyjęcia bardziej elastycznej postawy

Publicysta m.in, o sytuacji w Platformie Obywatelskiej i o niskim prawdopodobieństwie przedterminowych wyborów parlamentarnych.

Łukasz Warzecha komentuje spór między Polską a Komisją Europejską w kontekście zapowiedzi byłego premiera Donalda Tuska o tym, że środki dla naszego kraju nie są zagrożone.

W tych słowach widzę swego rodzaju asekurację, Tusk chce sobie przypisać część zasługi za to, że unijne pieniądze trafią do Polski.

Gość „Kuriera w samo południe” wskazuje na różnice między postawami Donalda Tuska a innymi członkami Platformy Obywatelskiej. Szef PO odżegnuje się od pojawiających się niekiedy apeli o odcięcie Polski od Europejskiego Funduszu Odbudowy.

To każe postawić pytanie, czy Tusk ma kontrolę nad swoimi ludźmi. […] Wydaje się, że dużo lepiej odczytuje nastroje społeczne niż oni. Próbuje przekonać polityków swojej partii do bycia bardziej elastycznymi.

Publicysta przypomina, że przewodniczący PO nie raz pokazał, że potrafi sobie radzić z wewnątrzpartyjną konkurencją. Nie przewiduje przedterminowych wyborów parlamentarnych, gdyż żadnej z głównych partii się one nie opłacają.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Anna Zalewska: rezolucja PE ws. Polski jest skandaliczna. Nie mieści się w żadnej kulturze parlamentarnej

Europosłanka PiS o rezolucji Parlamentu Europejskiego, postawie polskiej opozycji, oraz zagrożeniach związanych z polityką klimatyczną UE.

Anna Zalewska ocenia, że przegłosowana w Parlamencie Europejskim rezolucja ws. Polski jest skandaliczna; jej treść może stanowić zachętę do protestów ulicznych.  Parlament zarekomendował wstrzymanie wypłaty Polsce środków wspólnotowych.

Parlament Europejski jest w amoku. W żadnej kulturze parlamentarnej takie rzeczy, jakie się dzieją, nie mieszczą się w głowie.

Rozmówczyni Krzysztofa Skowrońskiego ubolewa nad tym, że debata i rezolucja przeciwko Polsce była inspirowana przez krajową lewicę.  Jej zdaniem zarzuty stawiane państwu polskiemu są fałszywe.

Postawa postkomunistów i to, że działali przy aplauzie PO i PSL, musi być w kraju piętnowane. […] Polska totalna opozycja chce podsycać gniew i zatroskanie naszyych obywateli

Eurodeputowana krytykuje unijny projekt klimatyczny „Fit for 55”. Ocenia, że został on skonstruowany przez lobbystów.

Radosne nastawienie przed szczytem w Glasgow słabnie. Europejczycy nie chcą płacić za bliżej nieokreślone pomysły Fransa Timmermansa. Chcą spokojnie przeżyć zimę.

Gość „Popołudnia WNET” zwraca uwagę, że rząd Mateusza Morawieckiego zgodził się na ogólny plan dążenia do zeroemisyjności, nie akceptuje jednak zamykania kopalń.

Będziemy raczej promować nowe technologie pochłaniania CO2. Czas na dyskusję nad konkretnymi rozwiązaniami dopiero przyjdzie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Olbrycht: w wymogach do Krajowego Planu Odbudowy dla Polski jest zapis dotyczący niezależności sądów

Gościem „Poranka Wnet” jest Jan Olbrycht – eurodeputowany PO, który komentuje bieżącą sytuację Polski w sporze z Komisję Europejską.

Jan Olbrycht twierdzi, że konieczne jest porozumienie z Komisją Europejską, gdyż w przypadku niepowodzenia rozmów Rzeczpospolitej grozi niewypłaceniem środków w ramach dotacji lub ich znaczącym opóźnieniem. Zdaniem eurodeputowanego powinniśmy dostosować się do wymogów unijnych również z uwagi na kwestie prawne.

Gość „Poranka Wnet” zaznacza również, że dyskusja co do kompetencji Unii Europejskiej jest od wielu lat stałym elementem międzynarodowej, europejskiej gry.

Eurodeputowany wypowiada się również na temat kondycji budżetowej Rzeczpospolitej wyrażając nadzieję, że nastąpi na tym polu poprawa.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

P.K.

Zbigniew Gryglas: trwają prace nad sprawiedliwym mechanizmem, który uchroni najuboższych, bardzo dotkniętych podwyżkami

Były wiceminister aktywów państwowych o wzrośnie cen energii: rosnącym zapotrzebowaniu po lockdownach, dopłatach dla najuboższych i spekulacji uprawnieniami do emisji CO2.

 Zbigniew Gryglas komentuje sytuację na rynku energii. Wskazuje, że wzrost cen wynika z rosnącego na nią zapotrzebowania. Do zwiększonego popytu doszły katastrofy naturalne w Chinach i Meksyku, oraz konsekwencje budowy gazociągu Nord Stream 2.

Gość „Popołudnia WNET” zapowiada rządowe dopłaty do rachunków dla najuboższych. Przyznaje, że wiele osób może dotknąć ubóstwo energetyczne. Podkreśla, że zmniejszenie akcyzy na gaz przyniosłoby efekt jedynie krótkoterminowy.

Stwierdza, że chcieliby, aby rekompensaty były jak najsprawiedliwsze.  Zdaniem rozmówcy Łukasza Jankowskiego należy uregulować handel uprawnieniami do emisji CO2, a także zrewidować założenia polityki klimatycznej UE.

Był taki moment, gdy cena uprawnień do emisji CO2 przekraczała cenę samego paliwu.

Sądzi, że Komisja Europejska powinna zareagować na spekulacyjne ceny pozwoleń na emisję dwutlenku węgla. Podkreśla, że nadmierny wzrost cen tych uprawnień uszczupla środki inwestycyjne firm energetycznych, które mogłyby być wykorzystane do inwestycji w zieloną energię. Wskazuje, że Timmermans lansuje coraz większe cele klimatyczne nie patrząc na realia rynkowe.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Dziemianowicz-Bąk: sposób rozwiązania sporu z Komisją Europejską jest bardzo prosty – to likwidacja Izby Dyscyplinarnej

Posłanka Lewicy o orzeczeniu „trybunału Julii Przyłębskiej”, traktacie lizbońskim i poszanowaniu dla konstytucji i unijnego prawa.

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk komentuje niedzielne prounijne protesty.

 Według posłanki Lewicy rząd Prawa i Sprawiedliwości działa przeciwko interesowi Polaków, ponieważ kwestionuje zapisy Traktatu Lizbońskiego.

  Zaznacza, że trzeba szanować polską konstytucję i porządek prawny odziedziczony po Unii Europejskiej.

Ostatni wyrok trybunału Julii Przyłębskiej, który próbuje ludziom wmówić, że istnieje jakaś sprzeczność między prawem unijnym a polską konstytucją to przygotowywanie gruntu do niestosowania się do zasad i wartości, na które się zgodziliśmy wstępując do Unii Europejskiej.

Dziemianowicz-Bąk przypomina, że kwestionowany przez trybunał traktat lizboński został podpisany przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Stwierdza, że

Posłanka Lewicy zauważa, że polski trybunał wykracza poza swoje kompetencje oceniając unijny traktat. Stwierdza, że w sytuacji sprzeczności traktatów unijnych z polską konstytucją są trzy rozwiązania: zmiana konstytucji, renegocjacja traktatów lub wyjście z Unii Europejskiej.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Prawdziwe wyzwania przed nami. Jak obronić naszą niepodległość (2) / Felieton sobotni Jana A. Kowalskiego

Maski spadły z twarzy rzekomo zatroskanych o stan naszego państwa polityków KO i Lewicy. Już wszystkim jest wiadome, że oni i ich zwolennicy nie chcą, by polski naród niezależnie stanowił o sobie.

Czwartkowe orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego jednoznacznie podkreśliło wyższość polskiej Konstytucji nad pseudoprawnymi, ideologicznymi uzurpacjami Komisji Europejskiej. To orzeczenie nie mogło być inne, skoro najwyższy polski akt prawny (wg niektórych OTUA) tak właśnie stanowi.

Nagle zniknęli gdzieś wszyscy jej obrońcy. Kon-sty-tu-cja! Kon-sty-tu-cja! – skandowali jeszcze niedawno. Teraz wrzeszczą, że Polska ma prawo tylko ulegać i podporządkowywać się Brukseli. Być posłuszna zewnętrznym interesom i nic poza tym.

Bardzo dobrze się stało. Wbrew pozorom i postanowienie TK, i wrzask opozycji mogą się jedynie przysłużyć polskim interesom. Przede wszystkim porządkują polską scenę polityczną. Bo chociaż myślimy zwykle, że ta scena jest od dawna uporządkowana i wręcz zabetonowana, to do niedawna była celowo zabagniona i mętna.

Po to, żeby łatwiej było ogłupić i złowić nie do końca swoich sympatyków.

Maski spadły z twarzy rzekomo zatroskanych o stan naszego państwa polityków Koalicji Obywatelskiej i Lewicy. Opadły z twarzy Donalda Tuska i Leszka Millera. Już wszystkim od wczoraj jest wiadome, że oni i ich zwolennicy nie chcą niezależności polskiego narodu w stanowieniu o sobie. I w imię interesów własnych – ideologicznych i finansowych – chcą pełnego podporządkowania brukselskiej biurokracji. A w rzeczywistości interesom Wielkich Niemiec.

Nie bez przyczyny atak KE na polską niepodległość ma miejsce właśnie teraz. Po wycofaniu się Stanów Zjednoczonych z poparcia dla Polski i Europy Środkowej (po przegranej Donalda Trumpa) Niemcy dostali wolną rękę w Europie dla zaprowadzenia swojego porządku. Z jednej strony oni, a z drugiej Rosjanie.

Lewicowa administracja Joe’ego Bidena poświęciła nas w imię własnych ideologicznych mrzonek. Dlatego, łamiąc wszelkie standardy prawne i wspólnotowe (cokolwiek miałoby to znaczyć), gaz popłynie za chwilę Nord Stream 2. W interesie Niemiec i Rosji. To dlatego właśnie teraz strzelano do polskich pograniczników z białoruskiej strony. A sam prezydent Łukaszenka udzielił stosownej wykładni na temat Polski w wywiadzie dla CNN. Koordynacja.

Wszystkich formalistów chcę uspokoić. Nikt nie wkroczy w nasze granice i nie wcieli nas do swojego państwa. Nie będziemy jedynie mogli o sobie stanowić. Polskie, ustanawiane w Brukseli prawo będzie uniemożliwiać budowę silnego, dobrze zarządzanego państwa. A polscy obywatele będą mieli gorsze możliwości rozwoju osobistego i własnych firm niż obywatele Niemiec. Dlaczego?

Niemcy już przerobili lekcję fizycznego zajęcia Polski. Nie myślę tu o II wojnie światowej, ale o rozbiorach. Pomimo wcielenia Wielkopolski, pomimo Hakaty i Drang nach Osten, Polacy w zaborze pruskim wygrali rywalizację gospodarczą i cywilizacyjną. Z jednego prostego powodu – Polacy jako obywatele Prus mogli korzystać z tych samych praw, jak Niemcy.

Obecny bój Niemieckiej Komisji Europejskiej właśnie o to się toczy. Nie możemy mieć takich samych praw, jak Niemcy. Bo wygralibyśmy europejską rywalizację. Dlatego ich prawo jest nadrzędne nad wytycznymi KE. Nasze prawo musi tym wytycznym podlegać. A wytyczne dla Polski będą zawsze takie same. Komisja będzie z niepokojem reagować na każdą próbę usprawnienia polskiego wymiaru sprawiedliwości. Poprawienia naszej konkurencyjności względem Niemiec i garstki państw zachodu Europy pod nie podpiętych.

Niemcom opłaca się popierać polskie państwo z dykty. Dlatego ich koncernom pozwala się korumpować naszych zarządców gospodarką. I posiadać rezerwuar taniej siły roboczej pod bokiem. A wysługującym się ich interesom polskim politykom zapewniać wysokie stanowiska i pensje europejskie.

Ale to wszystko przecież wiemy. Jak z tego wybrnąć?, oto jest pytanie.

Pomni doświadczenia konfederacji barskiej i targowicy, gdzie podłość, zdrada i zaprzaństwo polskich interesów przemieszane były ze szlachetnością, patriotyzmem i poświęceniem, zastanówmy się nad powyższym pytaniem.

Po pierwsze, w nawiązaniu do tekstu sprzed tygodnia, gdzie udowodniłem, że państwo polskie w 75% zaniża wartość swoich obywateli, musimy postawić na upodmiotowienie Polaków w ich własnej ojczyźnie. Wyeliminować każdy niesprawiedliwy przepis prawny dyskryminujący polskiego obywatela w jego państwie.

Na wzór I Rzeczypospolitej musimy przekształcić obecne wrogie Polakom państwo w ich państwo obywatelskie. Bo nie może być tak, że Polacy wolą prowadzić biznes za granicą (na przykład w Anglii lub Niemczech). Bo jest tam łatwiej, prościej i bardziej opłacalnie. W ten sposób tracimy polską młodzież.

Nie bez powodu Niemcy w Wielkopolsce tak szybko się polonizowali. I w trzecim pokoleniu, czasem w drugim, walczyli o Polskę. Czynili tak w obronie swojej prywatnej wolności, gospodarczej i indywidualnej.

Po drugie, skoro tak ładnie spolaryzowała nam się scena polityczna i obywatelska, wykorzystajmy ten moment. Zawiążmy stronnictwo patriotyczne, niepisowskie i nielewicowe, i nieetatystyczne. Ale prawicowe, patriotyczne i wolnościowe. Mariana Banasia wyznaczam na przyszłego prezydenta, a mecenasa Jerzego Kwaśniewskiego na przyszłego premiera tego obozu. Oczywiście Jan „warto rozmawiać” Pospieszalski zostanie prezesem TVP. Tylko w ten sposób wyłuskamy wszystkich prawych i patriotycznych Polaków, serdecznych przeciwników Prawa i Sprawiedliwości, którzy na tak długo dali się zwieść gładkim gadkom przeciwników naszej niepodległości.

Jan Azja Kowalski

PS Aha, dla siebie rezerwuję stanowisko wiecznego, niezależnego malkontenta. Za darmo 😀

Dr hab. Bartłomiej Biskup: suwerenne państwo nie może sobie pozwolić na groźby z ust jednego z komisarzy Unii

Spór polityczny, dostosowywanie prawa krajowego do unijnego i protesty opozycji. Politolog o wyroku TK ws. wyższości Konstytucji RP nad prawem unijnym.

Dr hab. Bartłomiej Biskup komentuje wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. zgodności z Konstytucją RP wybranych przepisów Traktatu o Unii Europejskiej.

Było to już rozstrzygnięte, że konstytucja ma tu pierwszeństwo.

Zauważa, że już wiele sądów państw członkowskich UE uznawało, że konstytucje stoją wyżej niż prawo unijnego. Pod względem prawnym nic to nie zmienia. Dodaje przy tym, że tryb podjęcia wyroku wydaje mu się dziwny.

W mojej opinii należałoby umorzyć sprawę w Trybunale, ale oczywiście można było  taki wniosek składać też z innych paragrafów.

Orzeczenie TK ma znaczenie polityczne wpisując się w długoletni spór między Warszawą a Brukselą o reformę sądownictwa.

Rząd Polski i Komisja Europejska są od jakiegoś czasu na kursie koalicyjnym i żadna z tych stron nie chce,  albo nie ma jak z tego kursu zejść .

Politolog sądzi, że reakcją na naciski KE powinny być rozmowy kuluarowe, a później otwarte deklaracje. Przyznaje przy tym, iż

Suwerenne państwo nie może sobie pozwolić na groźby z ust jednego z komisarzy Unii, który tak naprawdę jest tylko powołany do tego, żeby wykonywać to, co państwa ustalą.

Dr hab. Biskup zauważa przy tym, że większość swojego prawodawstwa adaptujemy tak jak inne państwa do przepisów unijnych. Odnosi się także do zapowiadanych przez Donalda Tuska demonstracji. Sądzi, że podobnie jak inne protesty stracą one swą dynamikę i nie przełożą się na sukces opozycji. Ocenia, iż do trwalszych protestów mogłaby doprowadzić zła sytuacja ekonomiczna.

Nie ma takich napięć w społeczeństwie moim zdaniem w tej chwili, które by mogły wyprowadzić jakieś większe masy na ulice to znaczy przede wszystkim mówię tu o ekonomii.

Gość Kuriera w samo południe spekuluje na temat przetasowań w rządzie. Wiążą się one z obsadzeniem miejsc zwolnionych przez Jarosława Gowina. Do tego

Mówi się o podziale Ministerstwa Kultury z powrotem i utworzenia Ministerstwa Sportu.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Adrian Furgalski: w USA zamiast opodatkowywać lotnictwo rząd dopłaca do produkcji biopaliw

Prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR o branży lotniczej w trakcie pandemii, różnicach w podejściu USA i UE do zmniejszania emisyjności lotnictwa oraz o nowych polskich podwyżkach podatków.

Jak radzi sobie branża lotnicza w czasie pandemii? Adrian Furgalski wskazuje, że sierpień tego roku był zdecydowanie najlepszym miesiącem. Ilość lotów w sierpniu stanowiła 60% wszystkich lotów, które odbyły się w zeszłym roku. Adrian Furgalski mówi także jak jego zdaniem powinna wyglądać polityka w sprawie podróży lotniczych.

My się gubimy w tych wszystkich regulacjach.

Wskazuje na brak koordynacji polityki odnośnie lotnictwa komercyjnego, nie tylko na świecie, ale także w samej Unii Europejskiej. W tej ostatniej pojawiają się nowe propozycje odnośnie lotnictwa. Linie lotnicze wciąż wychodzą z kryzysu, a tymczasem

 Rzucane są propozycje Komisji Europejskiej związane z ochroną klimatu.

Nasz gość zgadza się, że należy chronić klimat. Zauważa, iż lotnictwo odpowiada za 2-3 proc. emisji CO2. W przypadku samolotów do emisji dochodzi na dużej wysokości, przez co są bardziej szkodliwe.

Jeżeli mówimy o tym, że przez dziesięć najbliższych lat będziemy wprowadzać podatek od paliw czy będziemy wyłączać lotnictwo do handlu emisjami CO2 to oznacza też podwyżki cen biletów.

Prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR zaznacza produkowane są coraz lepsze silniki, które zużywają mniej paliwa. Zauważa, że Stany Zjednoczone poszły inną drogą niż nakładanie nowych podatków. Zachęca się rządowymi dopłatami do budowy instalacji produkujących biopaliwa.

Dodawania np. 30 proc. biopaliwa, jak się już dzieje w niektórych liniach, znacznie redukuje CO2.

Czy czeka nas koniec taniego latania? Furgalski wskazuje na podwyżki opłat związanych z lotnictwem w samej Polsce. Chodzi o opłaty nawigacyjne.

Niestety dla lotnisk regionalnych podwyżka ma wynosić aż 70 proc.

Wzrost opłat oznacza nie tylko wyższe ceny biletów, ale także spowolnienie tempa wychodzenia linii lotniczych z kryzysu. Na dodatek jeśli linie lotnicze uznają inne kraje za bardziej konkurencyjne od nas to w pierwszej kolejności uruchomią połączenia do innych krajów. Gość Popołudnia WNET zauważa, że Unia Europejska nie traktuje wsparcia lotnictwa przez rządy jako pomocy publicznej.

Te 200 mln zł załatwiałoby nam problem podwyżek.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Waldemar Gruna o Turowie: to nie strona czeska jest motorem tej sytuacji, a strona niemiecka

Gościem „Poranka Wnet” jest Waldemar Gruna – redaktor naczelny i wydawca pisma „Region Europa”, który wypowiada się na temat sporu o kopalnię w Turowie oraz wskazuje jego drugie dno.

Waldemar Gruna komentuje spór z Czechami o kopalnię w Turowie – dotychczasowy bieg wydarzeń w tej sprawie nie wywołuje jego zdziwienia; dodatkowo zaznacza, że wydarzenia przedstawiane są w formie nieco przeinaczonej.

To nie strona Czeska jest motorem tej sytuacji, a strona Niemiecka.

Gość „Poranka Wnet” wspomina, że już w styczniu bieżącego roku burmistrz jednego z niemieckich miast złożył skargę dotyczącą Turowa. Dodatkowo wcześniej, w październiku 2020 roku Niemcy zaapelowali do Komisji Europejskiej w sprawie ochrony wód. Działania utrzymane w podobnym tonie usiłowano przenieść także na terytorium Polski.

Minister Sprawiedliwości Saksonii skierowała do firmy prawniczej w Warszawie wniosek o sprawdzenie zgodności z prawem przedłużenia koncesji kopalni.

Zdaniem redaktora naczelnego pisma „Region Europa” Niemcy jawią się jako inicjator całej sytuacji, natomiast strona Czeska może być traktowana po części instrumentalnie. Jak się okazało, Czesi nie są jedyną stroną pozwu przeciwko Polsce.

W czerwcu Komisja Europejska dołączyła jako strona do pozwu Czech przeciwko Polsce.

Waldemar Gruna zwraca też uwagę na fakt, że w tym przypadku gra toczy się na wielu płaszczyznach.

Mamy tu element oddolnej gry samorządowej oraz poziom UE, czyli Komisja Europejska.

Zdaniem naszego gościa można dostrzec drugie, niezwykle istotne dno całej sprawy.  Zaznacza on, że ostatnia modernizacja Turowa była jedną z najważniejszych w Europie w ostatnim czasie – jest to budowa nowego bloku, który ma jedne z najlepszych parametrów, jeśli chodzi o spalanie węgla brunatnego na świecie. Pierwsza modernizacja na początku lat 90 spowodowała niechęć Niemców do strony polskiej.

Niemcy mieli niedaleko Görlitz dwie elektrownie, które zatrudniały ok 2-3 tysiące ludzi – obie zamknięto w latach 90, co spowodowało kryzys na rynku pracy. W konsekwencji ponad 30 tysięcy ludzi wyemigrowało z Görlitz do Niemiec Zachodnich. Sytuacja spowodowana była tym że obie elektrownie nie uzyskały wsparcia, które finalnie przypadło dla Turowa.

W swojej ocenie sytuacji gość „Poranka Wnet” uwypukla również błędy przy wyborze osób zarządzających kompleksem.

Sytuacja kadrowa po 2015, odkąd Sławomir Z. został prezesem PGE, pogorszyła się.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK

Lisicki: ulegamy brukselskiemu szantażyście nie mając sił, aby mu się przeciwstawić

Gościem „Poranka Wnet” jest Paweł Lisicki – redaktor naczelny tygodnika „Do Rzeczy”, który wypowiada się na temat członkostwa Polski w Unii Europejskiej.

Paweł Lisicki ocenia, że Unia Europejska obecnie ma niewiele wspólnego z organizacją, do której Polska przystąpiła w 2004 r.

Jest to zupełnie inna Unia niż ta do której Polska przystępowała – tylko ślepy nie zadawałby sobie pytanie – po co nam to było?

Redaktor naczelny tygodnika „Do rzeczy” jest zdania, że nie należy naszej obecności w UE traktować jako „konieczność dziejową”.

Nie należy myśleć o innych systemach politycznych czy społecznych w kategoriach, że muszą one wyglądać jak wyglądają i jest konieczność zapisana, przewidziana przez innych a my nie mamy innego ruchu jak tylko się jej biernie poddać.

Gość „Poranka wnet” wierzy jednak, że istnieje grupa świadomych obywateli, którzy będą takiej narracji bezwarunkowo przyjmować. Zaznacza również, że nie jesteśmy nierozerwalnie związani z kierunkiem politycznym Unii.

To nie jest tak ,że po przyjściu do UE związaliśmy się na stałe z kierunkiem, w którym Bruksela podąża.

Redaktor zauważa także, że kwestie cywilizacji, kultury, obyczajów i tradycji narodowej i ich pozostanie w całkowitej gestii suwerennej Polski było kluczowym warunkiem, który sprawił, że większość społeczeństwa polskiego opowiedziała się za przystąpieniem do UE.

Wierzyli, że mają do czynienia z instytucją respektująca suwerenne państwa poszczególnych państw.

W międzyczasie nastąpiły pod tym względem istotne zmiany, takie jak traktat w Nicei, czy traktat Lizboński, który w znaczy sposób ograniczał suwerenność państwową. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego krytykuje postawę polskiego rządu wobec prób powiązania wypłaty środków unijnych z praworządnością oraz w sprawie Nowego Zielonego Ładu. Wskazuje, że w tych obszarach władza powinna prowadzić tak konsekwentną politykę, jak ma to miejsce na granicy z Białorusią.

Uważam, że ogromnym błędem były postępowania rządu w zeszłym roku – zgodziliśmy się na praworządność za pieniądze – pieniędzy nie ma,  a na Polskę wywierana jest potworna presja, wręcz szantaż. Ulegamy brukselskiemu szantażyście nie mając sił, aby mu się przeciwstawić.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK