Poszkodowani przez GetBack apelują do premiera: Prokuratura powinna postawić zarzuty pracownikom Idea Banku

Zdaniem Artioma Bujana większość członków stowarzyszenia zostało skłonionych do zakupu obligacji GetBacku przez bank należący do wrocławskiego biznesmena Leszka Czarneckiego.

W poniedziałek w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów odbyło się spotkanie przedstawicieli Stowarzyszenia Poszkodowanych Obligatariuszy GetBack S.A., na którym pokrzywdzeni przez firmę windykacyjną, przedstawili 11 postulatów do premiera. Z poszkodowanymi obligatariuszami, spotkał się Kamil Mroczka dyrektor Centrum Oceny Administracji, podkreślając chęć spotkania ze strony premiera i pomoc w szybki odzyskaniu pieniędzy dla prywatnych nabywców obligacji GetBack S.A.

 

 

Przedstawiciele Stowarzyszenie Poszkodowanych Obligatariuszy GetBack S.A. oprócz spotkania z premierem Mateuszem Morawieckim domagają się powołania specjalnego zespołu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, który ma wspierać urzędników w wyjaśnianiu afery wokół wrocławskiego windykatora oraz banków należących do Leszka Czarneckiego, ujawnienia raportu KNF dotyczącego wpisania Idea Banku na listę ostrzeżeń.

Zdaniem Artioma Bujana, Prezesa Zarządu Stowarzyszenia Poszkodowanych Obligatariuszy GetBack S.A., instytucje państwa mogłyby działać szybkiej w rozwiązywaniu afery wrocławskiego windykatora oraz pomocy dla poszkodowanych w odzyskaniu pieniędzy.

Poszkodowani szczególnie liczą na szybszą i sprawniejszą pracę prokuratury. Organy śledcze powinny podjąć działania nie tylko wobec GetBack-u, ale również przesłuchać pracowników Idea Banku. Zdaniem poszkodowanych, należący do Leszka Czarneckiego bank, w sposób nieuczciwy rozprowadzał wśród swoich klientów obligacje GetBack-u.

Rafał Momot ze stowarzyszenia wskazywał, że setki osób zostało oszukanych przez bank Leszka Czerneckiego, który wprowadził na rynek zdecydowaną większości sprzedanych obligacji GetBack. Pracownicy Idea Banku mieli wprowadzać w błąd swoich klientów, oferując zamiast bezpiecznych lokat, bardzo ryzykowne papiery wartościowe wrocławskiego windykatora. W relacjach pokrzywdzonych często podkreśla się, że pracownicy podkreślali pewność kupowanych papierów, albo w ogóle nie informowali, że środki będą lokowane w obligacjach.

 

 

Zdaniem poszkodowanych prokuratura powinna postawić zarzuty pracownikom banku, których oskarżają o nielegalne praktyki przy sprzedaży obligacji, a jak zaznacza Rafał Momot, z informacji docierających do stowarzyszenia prokuratura nawet nie przesłuchała pracowników Idea Banku.

Przedstawiciele Stowarzyszenia Poszkodowanych Obligatariuszy wnioskują też do nowego przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego, aby KNF szybko przeprowadziła działania idące w kierunku ustalenia konkretnej liczby pokrzywdzonych w aferze GetBack.

 

ŁAJ

Komisja Nadzoru Finansowego ma nowego szefa. Prof. Jacek Jastrzębski odbiera nominację z rąk premiera

Premier Mateusz Morawiecki powołuje nowego Przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego. Zostaje nim prof. Jacek Jastrzębski, prawnik i ekonomista.

Za kandydaturą prof. Jastrzębskiego świadczyć miały – jak wyjaśnia Kancelaria Prezesa Rady Ministrów – nie tylko wysokie kwalifikacje prof. Jacka Jastrzębskiego, potwierdzone posiadanym wykształceniem prawniczym (absolwent i profesor Uniwersytetu Warszawskiego) oraz ekonomicznym (absolwent Szkoły Głównej Handlowej), ale również doświadczenie praktyczne w pracy w sektorze finansowym, w tym kierownicze, oraz znajomość problematyki związanej z trzema podstawowymi segmentami rynku finansowego: sektorem bankowym, ubezpieczeniowym oraz rynkiem kapitałowym.

Prof. Jastrzębski jest dr hab. nauk prawnych, profesorem Uniwersytetu Warszawskiego zatrudnionym w Katedrze Prawa Cywilnego i Administracji UW. W latach 2008-2018 pełnił funkcję zastępcy dyrektora Departamentu Prawnego Powszechnej Kasy Oszczędności Banku Polskiego. W 2017 r. został ujęty w zestawieniu Legal 500’s GC Powerlist: Central and Eastern Europe – liście wyróżniających się prawników w Europie Środkowej i Wschodniej. Brał także udział w programie Professional LL.M. na University of California, Berkeley School of Law.

– Ta przyczyni się do wzmocnienia sprawności funkcjonowania nadzoru nad polskim rynkiem finansowym – uważa premier Mateusz Morawiecki. – Silny i niezależny nadzór finansowy jest istotnym elementem budowania bezpieczeństwa obrotu gospodarczego w Polsce oraz zaufania Polaków do sektora finansowego.

Semka: W sprawie afery KNF opozycja ucieka się do sugestii i aluzji, a nie do trafnych oskarżeń

– Czarnecki jest słusznie chyba rozpoznawany jako bardzo agresywny biznesmen, który z racji swojej współpracy z SB bardzo dobrze porusza się w różnych montażach operacyjnych – mówi Piotr Semka.

Według dziennikarza Tygodnika „Do Rzeczy” afera KNF nie wyrządzi większej szkody partii rządzącej. Wskazuje, że w trwającym w tej sprawie śledztwie należy ustalić, w jakim stopniu Leszek Czarnecki działał sam, a w jakim stopniu ktoś go do tego skłonił. Odrzucił jednak tę drugą możliwość.

Gość Poranka nie wierzy, żeby ktokolwiek z PiSu chciał wchodzić w niejasne układy tego rodzaju. Stwierdza, że szef KNFu będzie płacił swoją cenę za konszachty ze współpracownikiem SB. Piotr Semka odnosi się również do wykorzystania afery KNF przez opozycję, wskazując na jej nieudolność w tej sprawie.

Wysłuchaj audycji już teraz.

A.K.

Surmacz i Potocki: Afera GetBack wskazuje na degenerację Komisji Nadzoru Finansowego [VIDEO]

„Marek Chrzanowski padł ofiarą brutalnej prowokacji, trzeba podkreślić, że z własnej winy”. O aferze GetBack w Poranku WNET mówili Wojciech Surmacz i Andrzej Potocki.

Wojciech Surmacz, prezes Polskiej Agencji Prasowej powiedział, że nadzorowany przez niego organ jest w dobrej kondycji. Stwierdził jednak, że stan agencji mógłby być lepszy, a wysiłki w celu jego poprawy przyjęły postać m.in. zacieśnienia współpracy z Polskim Radiem i Telewizją Polską. Zdradził również, że PAP jest w trakcie połączenia z Przedsiębiorstwem Wydawniczym Rzeczpospolita.

Następnie gość Poranka przeszedł do tematu afery GetBack, komentując najnowsze jej wydarzenia. Wskazał na wczorajszy jej efekt, którym było podanie się do dymisji przez Marka Chrzanowskiego, szefa Komisji Nadzoru Finansowego. Decyzja ta nastąpiła po publikacji przez Gazetę Wyborczą fragmentu stenogramu rozmowy, którą przeprowadził on z Leszkiem Czarneckim, właścicielem GetIn Noble Banku i Idea Banku.

„Myślę, że Marek Chrzanowski zachował się honorowo, że natychmiast podał się do dymisji. Państwo zareagowało błyskawicznie”.

Prezes PAP odniósł się również do mającego miejsce wczoraj wpisania Idea Banku na listę ostrzeżeń publicznych KNF. Podstawą wpisania instytucji na tzw. czarną listę były ustalenia dotyczące czynności wykonywanych przez bank w latach 2016 – 2018 w zakresie aktywności na rynku kapitałowym bez posiadania odpowiednich zezwoleń KNF.

„To nie jest przypadek, że tego samego dnia Gazeta Wyborcza publikuje tekst i tego samego dnia Idea Bank zostaje wpisany na czarną listę. Decyzji tej nie podejmuje się w ciągu 15 minut, godziny, czy nawet jednego dnia. To jest bardzo złożony proces. To nie jest zaskakująca zbieżność wydarzeń czy przypadków; to jest po prostu dobrze zorganizowana akcja, wymierzona centralnie w Prawo i Sprawiedliwość”.

Wojciech Surmacz nie podziela opinii Romana Giertycha, według którego afera GetBack jest największą aferą finansową III RP. Podkreślił przy tym, że w przeciwieństwie do innych afer (jak np. afery Amber Gold) nie doszło do żadnego przestępstwa finansowego.

Dymisję Marka Chrzanowskiego skomentował również drugi gość Poranka, dziennikarz tygodnika „Sieci” Andrzej Potocki.

„Dymisja pana Chrzanowskiego miała swoje dwa uzasadnienia. Przede wszystkim to, że jako szef KNFu spotyka się sam na sam z Czarneckim który, jak wiadomo, nie jest postacią pomnikową (…), a dwa, że nie miał prawa tak prowadzić rozmowy”.

Według obydwu gości następstwami afery GetBack będzie oczyszczenie Komisji Nadzoru Finansowego z niewłaściwych osób oraz upadek GetIn Noble Banku.

A.K.

Janusz Szewczak: KNF w kontaktach z nieuczciwymi bankierami powinna działać bezwzględnie [VIDEO]

Poseł Prawa i Sprawiedliwości wskazał, że termin publikacji w Gazecie Wyborczej nie był przypadkowy i jest związany z kryzysową sytuacją w bankach należących do Leszka Czarneckiego.


Tematem rozmowy Krzysztofa Skowrońskiego z Januszem Szewczakiem była afera Get Backu w kontekście opublikowanych stenogramów z poufnej rozmowy byłego prezesa KNF-u Marka Chrzanowskiego z Leszkiem Czarneckim. Poseł PiS wskazał, że nie ma przypadku między wczorajszą publikacją, a działalnością Leszka Czerneckiego związaną z aferą GetBacku: Idea Bank czy Polski Dom Maklerski to były instytucje, które najchętniej korzystały z GetBacku w upłynnianiu toksycznych papierów wartościowych, kosztem poszkodowanych obligatariuszy.

Janusz Szewczak wskazał na informację, że jeden z banków należących do Holdingu GetIn: Teraz mamy sprawę bez precedensu, czyli wpisanie na listę ostrzeżeń KNF-u Idea Banku, należącego do Leszka Czarneckiego. To pierwsza taka sytuacja od 30 lat. (…) To jest instytucja średniej wielości, ale jednak legalnie działający bank, a do tej pory na tej liście znajdowały się piramidy finansowe.

Nie przypadkowa była ta publikacji w Gazecie Wyborczej, bo być może osoby kierujące grupą finansową GetIn, wiedzący, że Idea Bank będzie wpisanie na listę ostrzeżeń, to postanowili postawić wszystko na jedną kartę i opublikować nagranie – powiedział poseł PiS Janusz Szewczak.

ŁAJ

Michał Dworczyk: Na Mazowszu trwają rozmowy koalicyjne wszystkich ze wszystkimi i wszystko jest możliwe [VIDEO]

Dla nas każde województwo, gdzie będziemy mogli podzielić się odpowiedzialnością za rządy, poza tą szóstką gdzie mamy samodzielną większość, będzie sukcesem – podkreślił szef kancelarii premiera.

Gościem Poranka Wnet był Michał Dworczyk, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, który odniósł się do rezygnacji Marka Chrzanowskiego z prezesury KNF-u, po publikacji „Gazety Wyborczej”, podkreślając, że wczoraj wieczorem premier spotkał się z przedstawicielami służb, w tym z ministrem koordynatorem Mariuszem Kamińskim. Na spotkaniu zostały przekazane informacje o sprawie, które dają szefowi rządu pełniejszy obraz tego, co się wydarzyło. Gość Poranka Wnet zaznaczył, że: Jest duża determinacja pana premiera, żeby sprawa została całkowicie wyjaśniona. (…) Dobrze się stało, że szef KNF złożył dymisję.

Minister Dworczyk podkreślił, że taka sytuacja jak poufna rozmowa szefa KNF z właścicielem banku, nie powinna się zdarzyć. Jak podkreślił szef kancelarii premiera niezależnie jak przebiegała ta rozmowa i jakie słowa tam padły, to cały czas mamy do czynienia z informacjami prasowymi, które pozostawiają dużo znaków zapytania, między innymi do co terminu publikacji. Gość Poranka Wnet mówił również, że te materiały były przetrzymywane przez pół roku.

Tematem rozmowy były również trwające rozmowy koalicyjne na poziomie sejmików wojewódzkich. Do tej pory Prawu i Sprawiedliwości udało się zawrzeć koalicję na Dolnym Śląsku z politykami Bezpartyjnych Samorządowców. W pięcioosobowym zarządzie trzy stanowiska obejmą Bezpartyjni Samorządowcy. Marszałkiem pozostanie Cezary Przybylski, i dwóch wicemarszałków to będą osoby z rekomendacji bezpartyjnych samorządowców. Minister Dworczyk podkreślił, że dwa miejsca w zarządzie województwa obsadzą przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości. Również przewodniczący sejmiku będzie obsadzony przez PiS. (…) Absolutnie kwestia zarządu KGHM nie była częścią negocjacji – podkreślił Michał Dworczyk.

Głównie skupiliśmy się na inwestycjach infrastrukturalnych. Dobrze się rozmawia z ludźmi, których łączy wspólny cel, jakim jest rozwój i dobro Dolnego Śląska – zaznaczył gość Poranka Wnet.

Minister Dworczyk wskazywał, że polityka powinna zostać na poziomie parlamentu a nie dotyczyć konkretnych spraw w samorządach. Gość Poranka Wnet wystosował swoisty apel do polityków opozycji, aby nie zakazywali samorządowcom prowadzenia rozmów koalicyjnych, które mają na celu dobro regonów. Zdaniem polityka PiS powstałoby znacznie więcej koalicji z udziałem rządzącej partii, gdyby nie blokady polityków opozycji zapadające na poziomie krajowym: Obecnie trwają rozmowy wszystkich ze wszystkimi. Tam, gdzie nie ma samodzielnych większości, sytuacja jest otwarta i tak będzie, aż do momentu pierwszego posiedzenia sejmików wojewódzkich – podkreślił Michał Dworczyk.

Wiceminister finansów: Aktywnie przebudowujemy dług państwa poprzez zmniejszenie skali zadłużenia w obcych walutach

Zdaniem ministra Piotra Nowaka deficyt budżetowy może być elementem rozwojowym w budowaniu nowoczesnej gospodarki, tak jak kredyt wspiera działalność prywatnych przedsiębiorstw.

Sejmowa Komisja Finansów Publicznych obecnie pracuje nad rządową ustawą, gruntownie zmieniającą zasady działania Komisji Nadzoru Finansowego, m.in. poprzez poszerzenie składu komisji o przedstawiciela premiera oraz ministra koordynatora służb specjalnych: Im szybciej zostaną przyjęte ustawy wzmacniające nadzór nad rynkiem, tym obrót na rynkach finansowych będzie bezpieczniejszy i bardziej przejrzysty. Zmiany zaproponowane w ustawie były już wcześniej przez nas sygnalizowane i konsultowane z instytucjami działającymi na rynku. Jedną z fundamentalnych zmian, zawartej w tej ustawie jest zmiana ustroju Urzędu Komisji Narodu Finansowe, co pozwoli uelastycznić budżet KNF. Składki wpływające od instytucji finansowych, będą przekazywane go komisji bezpośrednio, a nie za pośrednictwem budżetu państwa.

W ostateczności to państwo gwarantuję depozyty do wysokości stu tysięcy euro, więc jeżeli rząd ma gwarantować, to również chciałby sprawować nadzór. (…) Trzymajmy „kary” i „nagrody” w tym samym ręku niech ten, kto bierze odpowiedzialność, niech również nadzoruje – podkreślił wiceminister finansów Piotr Nowak.

Wiceminister wskazał na coraz większe zainteresowanie na świecie polskimi papierami wartościowymi: Aktywnie spotykamy się z inwestorami, zarówno w Polsce, jak i zagranicą. Nabywców na polskie obligacje przybywa, również z Azji. Bardzo ciesz trend, jeśli chodzi o obligacje detaliczne, czyli te kupowane przez indywidualnych odbiorców w Polsce. W obecnych uwarunkowaniach gospodarczych, z niskimi stopami procentowymi, obligacje SP są najbardziej atrakcyjnym instrumentem inwestycyjnym.

Każdemu marzyłaby się sytuacja, że państwo nie miałoby długu, ale to nie byłoby również korzystne. Bo tak jak każda firma, żeby wykorzystać wszystkie swoje możliwości, to korzysta z zadłużenia, do pewnego momentu kredyt wspiera rozwój firm, podobnie jest z państwem – podkreślił przedstawiciel ministerstwa finansów.

W zakresie zarządzania długiem minister podkreślił, że w zasadzie polski dług nie jest zagrożony ze strony kapitału spekulacyjnego: Ministerstwo Finansów unika tak zwanych inwestorów krótkoterminowych, czyli różnego rodzaju funduszy hedgingowych, które zajmują się spekulacją na rynkach finansowych. Takie podmioty generują dużą zmienność i tego typu inwestorów raczej odstraszamy podczas jakichkolwiek spotkań, wycinamy ich z listy i udział tych inwestorów w polskim długu jest bliski zeru. Inwestorzy zagraniczni długoterminowi są dobrymi inwestorami.

Pozostaje kwestia długu zagranicznego, to jest dług denominowany nie w polskim złotym i to staramy się bardzo mocno ograniczyć. Oczywiście nie jest to sprawa łatwa, ponieważ mówimy o setkach miliardów złotych. Udało nam się doprowadzić już prawie do poziomu 30% długu zagranicznego w relacji do całego długu i cały czas staramy się zmniejszać tę proporcję – podkreślił wiceminister finansów Piotr Nowak.

ŁAJ

Rząd chce powołać nową Komisję Nadzoru Finansowego. Do składu Komisji dołączy przedstawiciel premiera

Sejmowa Komisja Finansów Publicznych przyjęła ustawę o wzmocnieniu nadzoru nad rynkami finansowymi, która zwiększa wpływ rządu i premiera w zakresie kontroli rynku finansowego.

Duże zmiany czekają Komisję Nadzoru Finansowego. Rząd w ekspresowym tempie przygotował nowelizację szeregu ustaw między innymi: o nadzorze nad rykiem kapitałowym oraz rynkiem finansowym, o nadzorze makroostrożnościowym nad systemem finansowym, o obligacjach czy ochronie konkurencji i konsumenta. Ustawa przygotowana przez Ministerstwo Finansów błyskawicznie przeszła proces rządowy legislacyjny, a tekst ustawy został opublikowany dopiero po zatwierdzeniu na radzie ministrów. Tempo prac było tak szybkie, że nie starczyło czasu na konsultacje czy zgłoszenia opinii, w ramach rządowych prac legislacyjnych, przez podmioty najbardziej zainteresowane jak Komisja Nadzoru Finansowego, czy Narodowy Bank Polski.

Zmiany w największym stopniu dotkną KNF, która zmieni swoją osobowość prawną stary Urząd Komisji Nadzoru Finansowego przestanie istnieć, a powstanie państwowa osoba prawna o tej samej nazwie. Chociaż, jak podkreślają ustawodawcy, wszyscy dotychczasowi pracownicy urzędu automatycznie przejdą do pracy w nowej Komisji Nadzoru Finansowego. W ramach prac parlamentarnych pojawiły się wątpliwości, czy w ramach powołania KNF na nowych zasadach, nie będzie wykorzystana do zmian kadrowych.

Nowa podstawa prawna działania Komisji, pozwoli na zmianę w zakresie finansowania KNF-u, tak aby składki zbierane od podmiotów nadzorowanych trafiały bezpośrednio do KNF, a nie za pośrednictwem budżetu państwa, jak było dotychczas. Jak podkreślił wiceminister finansów Piotr Nowak, zaproponowane rozwiązania pozwolą na korzystniejsze zbilansowanie finansowe publicznych w ramach reguły finansów publicznych oraz wzmocnić niezależność komisji.

Oceniamy ten projekt pozytywnie, ponieważ rozwiązuje nasz największy problem, czyli niezależności finansowej komisji. Dzięki temu projektowi będziemy mogli rozwiązać kłopoty, które narastały w komisji od lat, jak na przykład braki kadrowe, niezbędne do sprawowania nadzoru – podkreślił Marek Chrzanowski prezes Komisji Nadzoru Finansowego.

Jak podkreślają sami ustawodawcy, zasadniczym elementem proponowanej ustawy jest poszerzenie składu komisji, do której wejdzie przedstawiciel premiera z prawem głosu oraz na zasadach obserwatorów osoby wyznaczone przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta, Bankowego Funduszu Gwarancyjnego nadzoru oraz przedstawiciel ministra koordynatora ds. służb specjalnych. Zwiększenie składu komisji ma usprawnić wymianę informacji i zapewnić lepszą koordynację instytucji państwa w wykrywaniu i zwalczaniu zagrożeń na rynkach finansowych.

W ramach prac sejmowych przedstawiciel spółek giełdowych wskazał na możliwości obniżenia poziomu niezależności komisji, jeżeli w skład wjedzie przedstawiciel prezesa rady ministrów. Również część posłów mówiło, że oficjalne wejście w skład KNF-u przedstawiciela premiera, zwiększy odpowiedzialność rządu w przypadku wystąpienia nieprawidłowości na rynku finansowym. Pojawiały się również obawy, że wejście do komisji przedstawiciela ministra koordynatora ds. służb specjalnych, to spółki zagraniczne mogą odbierać współpracę z KNF jako współdziałanie z obcym wywiadem.

W ramach zwiększenia ochrony, rząd chce wprowadzić pełną dematerializację papierów wartościowych, czyli w przeniesienia dokumentów z nośnika materialnego, papierowego, na cyfrowy, które będą musiały być rejestrowane przez Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych. Od chwili wejścia w życie zapisów wszystkie wprowadzenie na rynek obligacje, certyfikaty inwestycyjne emitowane przez fundusze inwestycyjne zamknięte czy listy zastawne będzie musiało być traktowane na tych samych zasadach, co publiczne papiery wartościowe. Rząd wskazuje również na wzrost bezpieczeństwa wynikający z przyjętych zapisów. Do informacji gromadzonych przez KDPW, szczególnie w ramach emisji instrumentów dłużnych, będą mieli dostęp wszystkie podmioty działające na rynku finansowym, co ma zmniejszyć ryzyko dla inwestorów.

W ramach przyjętych rozwiązań zostanie ustanowiony specjalny fundusz edukacyjny, który będzie zasilany stałym procentem odliczanym od dochodów Komisji. Fundusz edukacyjny ma być skierowany do osób, które już skończyły szkołę, a nie odebrały odpowiedniego wykrzyczenia z zakresu działania rynków finansowych.

Sejm najprawdopodobniej przegłosuje ustawę na najbliższych posiedzeniu. Nowa Komisja Nadzoru Finansowego powstanie z dniem 1 stycznia 2019 roku. Ministerstwo Finansów liczy, że nowe przepisy pozwolą nadrobić zaległości Komisji wobec kontrolowanych podmiotów, tak aby nadzór nad rynkiem był bardziej profesjonalny. Przyjęcie ustawy i wzmocnienie roli rządu w Komisji, oznacza jednocześnie koniec marzeń prezesa NBP Adama Glapińskiego, na powrót KNF-u bezpośrednio do struktur banku centralnego. Zapowiedz takiego kroku, była jedynym konkretnym zobowiązaniem przedstawionym przez prezesa NBP w chwili wyboru w czerwcu 2016 roku.

ŁAJ

Polska krajem rozwiniętym (rynkiem kapitałowym) – cieszy się Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie i maklerzy

FTSE Russell ogłosiła, że Polska dołączy do ekskluzywnego grona państw rozwiniętych. Czy jest się z czego cieszyć? Tak, ale wiedzieć trzeba, że wskaźnik określa rynek finansowy, a nie całą gospodarkę.

Achy i ochy, szach-mat itd. to komentarze odnoszące się do informacji, że za rok Polska trafi na listę FTSE Russell jako 25. kraj wśród państw rozwiniętych. Tylko że to wszystko nie wygląda tak różowo, jak byśmy tego chcieli i – na co mało kto zwraca uwagę – dotyczy tylko jednego, bardzo ważnego sektora gospodarki w Polsce, a nie „cudu”, jakobyśmy w jedną noc stali się gospodarką rozwiniętą z rozwijającej się. Co więcej sceptyczna strona polskiej opinii publicznej, ewentualnie trolle na usługach, już rozpisują się w sieci no tym, jakoby minister Morawiecki „kupił” owe przekwalifikowanie Polski z kraju rozwijającego się na rozwinięty. A prawda po prostu- jak rzadko kiedy ostatnimi czasy – leży po środku.

Hub JP Morgan w Polsce 

Podniesienie kwalifikacji polskiego rynku kapitałowego już wcześniej wiele zapowiadało.  Zapewne na podstawie tych samych przesłanek zapadła między innymi decyzja JP Morgan, amerykańskiego banku, że właśnie nad Wisłą zbuduje swoje centrum, w którym zatrudni trzy tysiące polskich absolwentów.

Poza oczywistymi korzyściami dla JP Morgan jest i ta, że dostał on pokaźny grant od polskiego rządu w postaci zwolnień podatkowych. A przecież wiadomo było, że po opuszczeniu UE przez Wielką Brytanię JP Morgan będzie musiał zastąpić czymś lokalizację swojego hubu w Londynie, bo inaczej pozostałby bez tego typu narzędzi w UE (drugi hub finansowy w Europie mieści się w Genewie, a to Szwajcaria, która również nie jest w UE). Co prawda mógłby się pokusić o przekształcenie któregoś ze swoich biur w głównych centrach finansowych: Frankfurcie, Mediolanie, Zurychu, Paryżu i Madrycie, ale tam nie tylko nie dostałby zwolnień podatkowych, a jeszcze musiałby mocno konkurować o fachowców, których uposażenie byłoby kilkakrotnie wyższe niż w Polsce.

Warto przy tym odnotować, że hub finansowy JP Morgan w Warszawie to kolejna już firma, która postawiła na naszą stolicę, po firmie badawczej Nielsen, kancelarii Dentons, Credit Suisse, dostawcy usług IT Luxoft czy Goldman Sachsie, który uruchomił centrum technologii i operacji.

Kwalifikacja FTSE Russell to nie awans do G20 + 5

Dlatego to, co jest „zadziwiające” dla wielu, czyli przekwalifikowanie Polski z rynku rozwijającego się na rozwinięty nie jest w żaden sposób zaskakujące, jeśli wie się, co to faktycznie oznacza. A oznacza to jedynie, że w Polsce są instrumenty, aby na naszym rynku finansowym inwestować bezpiecznie. Dlatego znajdziemy się w gronie państw, w których co prawda jest Wielka Brytania, USA, czy Niemcy, ale również Izrael, Hong Kong czy Singapur.

Nie można też tej kwalifikacji w żaden sposób łączyć z grupą państw potocznie zwanych G-20, bo tam są również Indie czy Chiny, które aktualnie są sklasyfikowane przez FTSE Russell o klasę niżej niż Polska – rynek rozwijający się, a dwie klasy niżej niż USA czy Wielka Brytania. Poza klasyfikacją (a więc inwestycje w tym kraju są poniżej granicy ryzyka finansowego) jest również Arabia Saudyjska (obowiązuje tam prawo szariatu, dotyczy to także rynku finansowego), która bez wątpienia członkiem G-20 jest.

Dlatego kwalifikacja do grupy najbezpieczniejszych rynków finansowych na świecie gwarantuje wzrost inwestycji zagranicznych, ale nie bezpośrednich inwestycji zagranicznych, bo to kolosalna różnica. Bezpośrednie inwestycje to konkretne fabryki, ośrodki badawcze itd. Pośrednie to właśnie rynek finansowy.

Wzrost bezpieczeństwa i obrotów na GPW

Lokowanie olbrzymich sum na naszej giełdzie przez fundusze różnego typu przełoży się bez wątpienia na jeszcze wyższy poziom bezpieczeństwa na parkiecie i miejmy nadzieję, że uchroni to inwestorów od tak przykrych niespodzianek, jak, wśród wielu innych, sprawa Kerdosu, którego upadłość 4.09.2017 ogłosił Sąd Rejonowy w Warszawie. Przypomnijmy – dawna Hygienika, producent materiałów opatrunkowych, po sprzedaniu fabryk została  Kerdosem spółką, która posiadała sieć sklepów branży kosmetycznej Dayli, a jej szef Kamil Kliniewski ogłosił się swego czasu polskim „Rossmannem”, po czym „kupił” – czytaj: wyprowadził pieniądze – sieć drogerii w Luksemburgu – raj podatkowy w ramach UE (SIC!) i ojczyzna miłościwie nam panującego Jeana Jean’a Claud’a Juncker’a – i, jak to było do przewidzenia, splajtował. Komisja Nadzoru Finansowego potrzebowała aż trzech miesięcy od sprzedaży pakietu kontrolnego przez Kiniewskiego, aby zauważyć, że coś ze spółką notowaną na WIG-80 (co wskazuje na bezpieczeństwo lokowanych pieniędzy w odróżnieniu od rynku New Connect, gdzie jest dużo start-upów, które mogą splajtować) jest nie tak.

Dlatego KNF zapewne będzie miała ręce pełne roboty, żeby przygotować się do zmian, jakie nastąpią, bo na nasz rynek wejdą fundusze i holdingi z budżetami większymi niż Polski.

[related id=5913]Wracając do rewizji klasyfikacji FTSE Russell, warto zwrócić uwagę, że bierze on pod uwagę m.in. otoczenie regulacyjne, infrastrukturę i jakość rynku kapitałowego, kształt systemu depozytowo-rozliczeniowego czy rozwój rynku instrumentów pochodnych. A więc wskaźniki ważne dla rynku finansowego i dlatego też media cytują przede wszystkim wypowiedzi nowo wybranego prezesa GPW Marka Dietla, dla którego to więcej zapewne niż gwiazdka z nieba.

„To pierwszy przypadek zakwalifikowania do tego grona kraju z Europy Środkowo-Wschodniej” – czytamy w komunikacie GPW, której łączna wartość obrotu akcjami na rynku głównym w sierpniu br. wyniosła 18,5 mld zł, czyli wzrosła o 18,3 proc. w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku, a po komunikacie FTSE Russel powinna jeszcze bardziej wzrosnąć.

 Dlatego kwalifikacji FTSE Russel nie przeceniałabym, bo nie będzie miała ona wpływu na życie przeciętnego Kowalskiego, chociaż wizerunkowo błyszczy niczym brylant na tablicy polskich osiągnięć gospodarczych, tak jak stały wzrost PKB, wskaźnik niskiego bezrobocia, nadwyżka budżetowa, koniunktura gospodarcza czy optymizm konsumentów.

Monika Rotulska

Klasyfikacja FTSE Russell wrzesień 2017

KNF zezwoliła na przejęcie przez PZU Pekao SA. Morawiecki: to kolejna dobra wiadomość dla całej polskiej gospodarki

KNF jednogłośnie stwierdziła, że nie ma podstaw do sprzeciwu wobec nabycia przez PZU SA za pośrednictwem Polskiego Funduszu Rozwoju akcji Banku Pekao SA w liczbie przekraczającej 20 procent.

Z wydanego po czwartkowym posiedzeniu Komisji Nadzoru Finansowego komunikatu wynika, że chodzi o zakup akcji Banku Polska Kasa Opieki SA „w liczbie powodującej przekroczenie 20 proc. (jednak nie więcej niż jednej trzeciej) ogólnej liczby głosów na walnym zgromadzeniu oraz udziału w kapitale zakładowym tego banku”.

– Decyzja KNF oznacza, że centra decyzyjne dwóch największych działających w Polsce banków będą znajdować się w naszym kraju, a udział rodzimego kapitału w sektorze przekroczy 50 procent – tak zgodę na przejęcie przez PZU akcji Pekao SA skomentował wicepremier Mateusz Morawiecki. Dodał, że to „stanowi silny bufor bezpieczeństwa dla polskiej gospodarki przed potencjalnymi turbulencjami na międzynarodowych rynkach finansowych”. – To kolejna w ostatnim czasie bardzo dobra wiadomość dla całej polskiej gospodarki.

 – Każda duża i liczącą się gospodarka świata dąży do tego, żeby istniała zdrowa i efektywna równowaga między kapitałem zagranicznym a kapitałem lokalnym w strategicznych i wrażliwych sektorach przemysłu i usług – oświadczył minister rozwoju i finansów.

– Ta największa i jak najbardziej rynkowa repolonizacja w dziejach naszej gospodarki dowodzi też, że po latach beztroski i braku polityki rozwojowej państwo polskie odzyskało zdolność do sprawności realizacyjnej w kluczowych obszarach szeroko definiowanego bezpieczeństwa ekonomicznego kraju – ocenił wicepremier.

Przypomnijmy – w grudniu 2016 roku PZU i PFR poinformowały, że zgadzają się kupić od UniCredit SpA 32,8 proc. akcji Pekao SA za 10,6 mld zł, w tym PZU zapłaci 6,46 mld zł. Transakcja objęła zakup przez działające w porozumieniu PZU i PFR pakietu akcji zawierającego docelowo ok. 32,8 proc. ogólnej liczby głosów. Transakcja była realizowana w dwóch etapach. W ramach pierwszego etapu PZU SA miało nabyć 100 proc. udziałów w spółce celowej, która będzie właścicielem  ok. 20 proc. akcji banku , a PFR miał dokonać bezpośredniego nabycia pakietu akcji reprezentującego ok. 10 proc. ogólnej liczby głosów. W drugim etapie, po nie mniej niż 60 dniach od pierwszej transakcji, PFR miał kupić pozostały pakiet akcji reprezentujący ok. 2,8 proc. ogólnej liczby głosów.

PAP/MoRo