Powstał film o Wasylu Stusie, jednak Ukraina przestaje promować kino historyczne

Twórca filmu o poecie sprzeciwiającym się sowieckiej władzy nad Ukrainą opowiada o swojej produkcji i trudnościach stojących przed reżyserami chcącymi robić filmy o tematyce historycznej.

 

Ukraiński reżyser Roman Brovko mówi o filmie o Wasylu Stusie, poecie i obrońcy praw człowieka walczącym z władzą sowiecką.  Dwukrotnie był skazany na karę więzienia, podczas drugiego pobytu w obozie został zamordowany.  Przyczyną aresztowania był sprzeciwiający się reżimowi sowieckiemu wiersz.

Film Romana Brovki jest fabularny, powstał na bazie bogatego materiału dokumentalnego, na który składają się wywiady ze świadkami. Reżyser ubolewa nad słabym zainteresowaniem Ukraińców filmami o poważnej tematyce, choć akurat jego produkcja przyciągnęła aż 100 tys. ludzi do kin:

Trudne kino jest niełatwe dla narodu. Naród chce rozrywki, naród chce czegoś romantycznego, komediowego.

Gość „Poranka WNET” podkreśla, że Wasyl Stus jest w tej chwili bohaterem Ukrainy, w kraju istnieje bardzo dużo ulic jego imienia.

Roman Brovko mówi o tym, że po zmianie na szczytach władzy na Ukrainie zmieniło się podejście do kina historycznego, za prezydentury Petra Poroszenki tego rodzaju filmy były mocno promowane, ostatnio zaś promuje się lżejszą tematykę. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego jednoznacznie daje do zrozumienia, że nie jest zwolennikiem obecnej głowy państwa.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T. / A.W.K.