Jerzy Górski: Ruch to zdrowie. Mam pełną świadomość, że mogę się doskonalić

Triatlonista o swoich treningach triatlonowych oraz codziennej filozofii sportu, jaką uprawia.

Jerzy Górski zdradza jak zaczyna swój dzień. Rano chodzi na basen. Zdradza, że

Zmieniłem swoją filozofię pływania.

Od 6 lat zaczął się uczyć wolniejszego uprawiania sportu. Nasz gość wyznacza sobie jasny cel i swoją ciężką pracą dąży do osiągnięcia go.

Mam pełną świadomość, że mogę się doskonalić.

Informuje, że bardzo dużo się rozciąga i robi wszystkie ćwiczenia bez pośpiechu. Górski dodaje, że razem KGHM Polska Miedź promuje najprostsze formy ruchu wśród ludzi.

Triatlon nie należy rozpatrywać jako trzech konkurencji, ale jako jednej, złożonej z trzech części.

[related id=82000 side=right] Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Małecki: Pomoc dla branży lotniczej będzie potrzebna. Odstąpienie od zakupu Condora to dzisiaj jedyna rozsądna decyzja

Maciej Małecki o transporcie z Chin do Polski masy środków higienicznych, kondycji branży lotniczej, ochronie strategicznych sektorów gospodarki i wyborach prezydenckich.

Trwa operacja Cargo dla Polski.

Maciej Małecki tłumaczy, że po realizacji akcji „LOT do domu” polski przewoźnik organizuje „most powietrzny między Polską a Chinami”. Przyznaje, że „większość krajów kieruje oczy na Chiny” ze względu na takie, a nie inne ukształtowanie łańcuchów dostaw. Dodaje, że

 Jesteśmy aktywni na różnych rynkach.

Na pokładzie An-225 Mrija jest około 100 ton ładunku do walki z koronawirusem. Sprzęt zamówiły polskie państwowe spółki – KGHM Polska Miedź i Lotos.

Odstąpienie od zakupu Condora to dzisiaj jedyna rozsądna decyzja.

Wiceminister aktywów państwowych komentuje odstąpienie od zakupu niemieckiego przewoźnika lotniczego Condor przez LOT. Finalizację transakcji przerwał koronawirus. Obecnie branża lotnicza znajduje się w zupełnie innym położniu niż wtedy, gdy decydowano się na zakup. Obecnie  „nie wiadomo kiedy branża lotnicza się podniesie”. Małecki mówi także o kondycji LOT-u w czasie epidemii.

Żaden kraj nie jest w stanie zaspokoić wszystkich potrzeb wszystkich sektorów gospodarki.

Nasz gość wyjaśnia jak państwo chroni strategiczne dla polskiej gospodarki spółki, zauważając, że „Azoty są mocno chronione”.

 Szeroko patrzymy na spółki kluczowe dla polskiego bezpieczeństwa. W sytuacji zupełnie nowej na świecie trzeba bardzo dokładnie chronić własność podmiotów.

Poseł PiS komentuje także organizacje wyborów prezydenckich. Podkreśla, że powinny odbyć się w terminie. Twierdzi, że nie ma przesłanek do wprowadzenia jednego ze stanów nadzwyczajnych i podkreśla rolę prezydenta Andrzeja Dudy w walce z koronawirusem.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!
K.T./A.P.

Owczarek: W Lubinie, w czasie stanu wojennego ludzie mieli odwagę podnieść głowę

O dziejach miasta i mieszkańców, wydobyciu miedzi i zbrodni lubińskiej mówi Marcin Owczarek, prezes Towarzystwa Miłośników Ziemi Lubińskiej.

Marcin Owczarek mówi o historii KGHM w Lubinie oraz przedstawia sylwetkę Jana Wyżykowskiego – polskiego geologa, specjalisty w zakresie geologii złóż rud miedzi.

Jest coś niesamowitego w tym mieście i tym regionie. […] Tutaj nikt nie pochodzi stąd, nie ma korzeni.

Choć do 1675 r. w Lubinie panowali książęta z dynastii Piastów, to miasto już w tym czasie ulegało germanizacji, pozostając niemieckim aż do 1945 r. Jak mówi rozmówca Tomasza Wybranowskiego, wszyscy przyjechali tutaj skąd indziej. Po wojnie znalazło się tutaj w wyniku przesiedleń „ogromne skupisko Łemków”.

Nie ma rodziny, żeby ktoś nie pracował w KGHMie.

Tym co łączy mieszkańców, mimo ich różnić jest praca w przemyśle wydobywczym miedzi. Jej odkrycia na tym terytorium dokonał dr Jana Wyżykowskiego, uczeń prof. Zwierzyckiego, bazując na niedokładnych mapach niemieckich. W 1956 r. miały miejsce pierwsze wiercenia, a pięć lat później powstał szyb Bolesław, nazwany tak od Bolesława Sztukowskiego.

Lubin jest miejscem, gdzie ludzie mieli odwagę podnieść głowę.

Owczarek mówi o zbrodni lubińskiej, gdzie w 31 sierpnia 1982 roku w Lubinie  w czasie pokojowej manifestacji milicja i ZOMO zabiły trzy osoby: Michała Adamowicza, Andrzeja Trajkowskiego i Mieczysława Poźniaka.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Nałęcz-Niesiołowski: Chcemy by przyjście do opery było naprawdę wydarzeniem, a nie tylko wypełnieniem czasu

O nurcie familijnym opery, balecie barokowym oraz o tym, jak i za co działa Opera Wrocławska opowiada jej dyrektor, Marcin Nałęcz-Niesiołowski.

W naszym myśleniu od zawsze jest 51% jako edukacja, 49% jako prezentowanie premier.

Marcin Nałęcz-Niesiołowski zdradza, jakie są dwie główne kierunki działania Opery Wrocławskiej. Jak mówi, „cały czas staramy się proponować nowe programy edukacyjne”. Jednym z nich jest półprofesjonalny chór Amanti dell’Opera.

Staramy się, by kolejne premiery pokazywały dzieła, osadzając je w tradycji, ale oczywiście także otwierając je na współczesność na nowe trendy. Tutaj głównie myślę o wszystkim tym, co jest związane z multimediami.

Obok najbardziej znanych dzieł takich jak  „Carmen”, „Traviata”, „Zemsta nietoperza” prezentowane są także opery mniej znane jak „Jaś i Małgosia” Engelberta Humperdincka. Ta ostatnia należy do nurtu familijnego opery, który Wrocław pragnie rozwijać. W nurt ten wpisują się także: operowa bajka „Karnawał zwierząt”  i „Najdzielniejszy z rycerzy” Krzysztofa Pendereckiego.

W ostatnim czasie jesteśmy teatrem, który prezentuje do 10, a nawet więcej premier w sezonie.

W przyszłym sezonie odbyć  się ma 140 spektakli, a także wydarzenia dodatkowe i edukacyjne. Działalność Opery w 20% finansowana jest ze sprzedaży biletów. Pozostałą część środków zapewnia urząd marszałkowski oraz sponsorzy, w tym KGHM Polska Miedź i PKN Orlen.

Tylko Warszawska Opera Kameralna dysponuje stałym zespołem operowym.

Projektem, jaki ostatnio Opera Wrocławska realizuje, jest premiera barokowego baletu — Baroque, mon amour. Dyrektor zwraca uwagę, że przy wystawianiu oper i baletów barokowych potrzebne są instrumenty dawne, które nie każdy zespół posiada.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.