Od chaty do chaty – Celejów – 27.07.2020 r.

Łukasz Jankowski przebywa w gminie Celejów, gdzie znajduje się gospodarstwo „Agroturystyka Pod Jabłonią”, którego właścicielami są państwo Paweł i Katarzyna Siwiec.


„Agroturystyka Pod Jabłonią” położone jest na terenie Kazimierskiego Parku Krajobrazowego w Celejowie. W 2018 roku gospodarstwo wygrało konkurs „Kwatera na medal”, a rok później „Na wsi najlepiej” w kategorii wypoczynek na wsi. Jak podkreśla Katarzyna Siwiec, projekt dofinansowania szwajcarskiego z programu „EUROszansa dla Lubelszczyzny” był motorem i bodźcem, który pozwolił stworzyć i już od 5 lat funkcjonować temu gospodarstwu. Paweł Siwiec zachwala otoczenie Celejowa, w szczególności dzikie wąwozy, rozległe sady, ale też pobliskie miejscowości jak Kazimierz Dolny, Nałęczów, Wojciechów czy Kozłówka, gdzie znajduje się pałac rodziny Zamoyskich. Rozmówczyni Łukasza Jankowskiego zachwala również regionalne produkty jak babeczki ranetki, powoszki jabłkowe, szarlotka celejówka i talarki celejowskie oparte (z wyjątkiem talarków) na rodzimych jabłkach. Gospodarz „Agroturystyki Pod Jabłonią” opowiada z kolei sadownictwie i zwraca uwagę, że branża nadal jest dochodowa, choć rosyjskie embargo pozbawiło producentów jabłek istotnego rynku zbytu. Problemem jest także dominacja prywatnego i zagranicznego kapitału w sektorze przetwórczym i skupach, który przywłaszcza sobie największą część zysku, a najbardziej pokrzywdzony w tym systemie pozostaje rolnik.

Dr Rupiewicz: Kazimierz Dolny posiada niezwykłą przyrodę, która jest niszczona w imię chciwości

Co można zobaczyć w Kazimierzu Dolnym i dlaczego jego niezwykła przyroda nie jest należycie chroniona? Odpowiada dr Romana Rupiewicz.

Dr Romana Rupiewicz zachwyca się pięknem Kazimierza Dolnego, w którym mieszka, choć wykłada historię sztuki na UKSW.

Kocham Kazimierz Dolny, jestem od niego uzależniona […] Kazimierz Dolny to niezwykła symbioza pięknej, bardzo magicznej architektury lokalnej osadzonej w tutejszej tradycji oraz przyrody. […] Wystarczy oddalić się trochę poza rynek, by doświadczyć czegoś niezwykłego.

Jedną z tych rzeczy jest ponad 500 km bieżących wąwozów, które są jedyne i niepowtarzalne na całym świecie. Innym są stare drzewa, z których część jest niestety wycinana, jak było w przypadku budowy wyciągu narciarskiego.

Ich gęstość jest niezwykła. Musimy chronić stare drzewa i tę niezwykła roślinność. Spotkać tu można bardzo dużo gatunków zwierząt, włącznie z czarnymi bocianami gniazdującymi na krowiej wyspie. Mamy także siedlisko żółwi błotnych.

Do strzeżenia tej przyrody powołany jest Kazimierski Park Krajobrazowy, działający od 30 lat. Jednak jak stwierdza dr Rupiewicz, „nie robi nic, żeby chronić przyrodę kazimierską”. Mógłby podjąć takie działania jak wprowadzić zakaz jeżdżenia quadami po wąwozach i określić strefy, gdzie nie powinno być zabudowy. Przez to, że tego nie robi, zabudowy nie ma tam, gdzie mogłaby i powinna powstać, a buduje się ją w miejscach, gdzie wiąże się to z niszczeniem przyrody. Zdaniem rozmówczyni Krzysztofa Skowrońskiego, zgody na budowę wydaje się ludziom zamożnym – „przekształca się działki wybranych, pieniądz rządzi i chciwość”.

W dwudziestoleciu, latach powojennych Kazimierz był wspaniałym letniskiem, do którego przyjeżdżali ludzie na tydzień, dwa tygodnie, pół miesiąca. Lokalni mieszkańcy mieli tutaj swoje kwatery, gotowali dla nich przysmaki lokalnej kuchni. Teraz to przejął obcy kapitał, jest dużo hoteli, których właściciele są zupełnie z zewnątrz. Te pieniądze stąd odpływają.

Dr Rupiewicz odnosi się do problemów społecznych Kazimierza Dolnego. Miasto, jak mówi, podlega procesowi suburbanizacji. Ludzie z wielkich miast wykupują działki, gdzie budują swe wille, które generują koszta dla miasta, a w których ich właściciele pojawiają się nawet raz na kilka lat. Dodaj, że mieszkańcy pracujący w hotelach i restauracjach stanowią tanią siłę roboczą i wykonują ciężką fizyczną pracę, często nie mając nawet umowy o pracę.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K./A.P.