Adamczyk: Szczyt klimatyczny w Katowicach nie osiągnie niczego. To walka o pieniądze dla określonej grupy ludzi

– Widząc, kto przyjechał na szczyt sądzę, że nie osiągnie on niczego. W rzeczywistości toczy się walka o pieniądze dla określonej grupy ludzi – mówi Marek Adamczyk, publicysta śląskiego „Kuriera WNET”

Marek Adamczyk, publicysta śląskiego „Kuriera WNET”, komentuje mający miejsce w Katowicach szczyt klimatyczny. Według niego nie przyniesie on znaczących rozwiązań problemu emisji dwutlenku węgla.

„To będzie tzw. status quo, choć pójdzie on w kierunku wypracowania koncepcji, by jak najszybciej stworzyć warunki prawne, żeby corocznie sto miliardów dolarów popłynęło od bogatych krajów świata na Zielony Fundusz Ziemi, bo w rzeczywistości toczy się walka o pieniądze dla określonej grupy ludzi, którzy mają nadzorować ten fundusz”.

Adamczyk uważa, że do niskiej skuteczności szczytu przyczyni się bardzo mały udział przedstawicieli państw i organizacji międzynarodowych. Za wielkiego nieobecnego uznaje prezydenta Chin, będącego przedstawicielem państwa emitującego do atmosfery najwięcej dwutlenku węgla. Obecne na szczycie głowy państw i organizacji reprezentują kraje odpowiedzialne za mniej niż 5% światowej emisji CO2. Według publicysty świadczy to o niskiej randze szczytu.

Adamczyk zaznacza, że działaczom na rzecz klimatu udało się osiągnąć na spotkaniu w Katowicach jeden cel – przekonać większość, że dwutlenek węgla jest gazem trującym. Publicysta podkreśla, że jest to bzdura, bo bez tego gazu nie istniałoby życie na ziemi.

„To jest tragiczne, że niszczymy swoją biosferę, a dwutlenek węgla emitowany przez przemysł ludzki to jest ułamek procenta w tym, co się wydziela w sposób naturalny. To nie dwutlenek węgla jest odpowiedzialny za wzrost temperatury na świecie, wręcz przeciwnie, za wzrost temperatury na świecie odpowiedzialny jest głównie, w krótkim okresie czasu, bo są inne też przyczyny, zmiana aktywności słonecznej, ale również na to ma wpływ zmiana prędkości prądu globalnego na półkuli północnej”

A.K.

Jakubiak: Polityka klimatyczna to wir marketingowy, który wciąga ogromne pieniądze do środka (gość. Cejrowski)

Marek Jakubiak wraz z Wojciechem Cejrowskim rozmawiają o szczycie klimatycznym COP24, który rozpoczął się w niedzielę, 2 grudnia 2018 r. w Katowicach i będzie trwał dwa tygodnie.


Zdaniem posła, polityka dotycząca zmian klimatycznych na świecie stała się intratnym biznesem:

„Wydaje mi się, że mamy do czynienia z wirem marketingowym, który zagarnia wszystkie pieniądze do środka. Widziałem na własne oczy mapę, w której po niemieckiej stronie Odry było dobre powietrze a po polskiej stronie złe (…) nie rozumiem, jak to jest możliwe”. 

Jak przekonuje parlamentarzysta podatki klimatyczne tworzy się po to, aby niektóre z państw były tej reformy beneficjentami. Albowiem one są przystosowane już do tych przemian energetycznych. Wobec czego mogą sprzedawać swoją technologię krajom, które nie były dostosowane do tych zmian, takim jak np. Polska:

„Polska nigdy nie będzie mogła konkurować z Niemcami gospodarczo, przede wszystkim nie mamy własnego kapitału (…) Nawet jeżeli za kilkadziesiąt lat uda nam się ten kapitał uzyskać, to przyjdzie któryś z sąsiadów i ten kapitał zabierze”.

Zapraszam do wysłuchania całej rozmowy.

JN

 

 

Katowice: Rozpoczął się IX Europejski Kongres Gospodarczy. Obecni będą wicepremierzy Jarosław Gowin i Mateusz Morawiecki

Potrzebny jest nowy pomysł na Europę; dawny porządek już nie działa – mówili uczestnicy kongresu, którego kluczowym tematem są bieżące wyzwania gospodarcze oraz ich wpływ na przedsiębiorczość.

Podczas sesji inauguracyjnej byli premierzy państw centralnej Europy oraz minister ds. europejskich Konrad Szymański rozmawiali głównie o obecnych wyzwaniach politycznych wobec kryzysu Unii Europejskiej.

Były premier i były szef Parlamentu Europejskiego prof. Jerzy Buzek, który od pierwszej edycji kongresu stoi na czele jego rady programowej, podkreślił, że żadne z obecnych zagrożeń dla UE nie zostało dotąd rozwiązane, a przybywa nowych. Jerzy Buzek wskazał przy tym, że sprawy europejskie, nawet omawiane na ogólnym poziomie, w istocie mają duży wpływ na działanie przedsiębiorców, także polskich.

[related id=”17548″]

W tym kontekście były premier podkreślił, że katowicki kongres zawsze był miejscem stawiania trudnych, czasem kontrowersyjnych pytań i szukania na nie odpowiedzi. Zaznaczył, iż tegoroczna dyskusja wpisuje się m.in. w debatę dotyczącą tzw. Białej Księgi Komisji Europejskiej, która ma być próbą odpowiedzi na obecną sytuację Europy. „Chcemy formułować pierwsze odpowiedzi, w jakim kierunku iść, co – w imieniu przedsiębiorców – sugerować politykom” – mówił prof. Buzek.

W liście skierowanym do uczestników kongresu prezydent Andrzej Duda, który m.in. zadeklarował, że zależy mu na tworzeniu w Polsce regulacji prawnych sprzyjających biznesowi, za jeden z atutów katowickiego kongresu uznał fakt, że daje on „wielostronne spojrzenie” na poruszane wspólnie przez polityków, przedsiębiorców i ekspertów kwestie.

Podczas otwierającej sesję debaty Mikuláš Dzurinda – były premier Słowacji, prezes thinktanku Wilfried Martens Centre for European Studies – uznał, że przyszłość Europy będzie realnie wypadkową różnych obecnie rozważanych scenariuszy. Namawiał do zdefiniowania kompetencji instytucji na poziomie europejskim i krajowym, wskazując, że kluczem powinna być silniejsza współpraca, lecz nie centralizacja ani ujednolicanie.

Minister Szymański pytany o pogląd polskiego rządu dotyczący zagrożeń związanych m.in. z „Europą dwóch prędkości” zaznaczył, że to jeden z najważniejszych tematów dyskusji o przyszłości Europy. Podkreślił, że – mimo nieporozumień czy napięć związanych z różnicami politycznymi – Unia z polskiego i środkowoeuropejskiego punktu widzenia pozostaje niezwykle ważnym punktem odniesienia dla naszego dobrobytu i wzrostu gospodarczego, szczególnie w zakresie roli, jaką odgrywa wspólny rynek.

Jego zdaniem to także punkt odniesienia dla dyskusji o przyszłości UE. „Różne systemowe pomysły na dzielenie Europy oznaczają potężne ryzyko dla integralności wspólnego rynku, który reprezentuje 500 mln obywateli, konsumentów, podatników. To olbrzymia siła” – zaakcentował.

– Podziały UE, bez względu na scenariusz podziału, zmierzają do osłabienia Europy. Żadnego europejskiego problemu, czy to w zakresie pozycji w handlu międzynarodowym, czy zdolności do obrony modelu społeczno-gospodarczego, żadnego z ważnych problemów bezpieczeństwa nie rozwiążemy przez dzielenie Europy – przestrzegł minister ds. europejskich. – Podział UE, trwały podział, jest najgorszą z możliwych recept – dodał.

– Będziemy namawiali […], by wszystkie reformy europejskie pisać na bazie zachowania wspólnego rynku – zadeklarował min. Szymański. Stwierdził jednocześnie, że Unia musi udowodnić obywatelom sens swojego istnienia, rozwiązując istotne problemy: bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego oraz trwałości dobrobytu.

Podkreślił, że Europa być może nie rozwiąże każdego problemu, ale powinna pomagać w rozwiązywaniu problemów ponadnarodowych. Zaznaczył, że państwa członkowskie, również centralnej Europy, muszą odgrywać w europejskiej dyskusji rolę podmiotową; jednostronne dostosowywanie się sprzyja nieufności obywateli.

[related id=”15613″ side=”left”]

Odpowiadając na pytanie  Jerzego Buzka, czy polski rząd jest gotowy na dyskusję o wprowadzeniu euro w Polsce, Szymański wskazał, że sprawa powraca na marginesie dyskusji o przyszłości UE – w kontekście głosów, że jednym z rozwiązań jest rozwój i powiększanie integracji strefy euro. Minister wyraził tu sceptycyzm, m.in. wobec problemów fiskalnych części krajów strefy, ale też problemów natury politycznej. Zaznaczył przy tym, że kryzys strefy euro – związany m.in. z jej wewnętrznymi sprzecznościami – nie mija.

Prof. Buzek akcentował, odpowiadając Szymańskiemu, że zagrożenia związane ze strefą euro „mogą stać się nagle mniej ważne, jeśli nie uda nam się obronić sytuacji jednolitej Europy”. Jak zaznaczył, w tej sytuacji polityczna odpowiedzialność za przyszłość Polski w Europie spoczywa na polskim rządzie.

Minister ds. europejskich wyraził jednak wątpliwość, czy euro może być oparciem dla politycznego projektu. Wskazał na przykład, że kraje centralnej i północnej Europy – bez tej waluty – są gospodarczo znacznie silniej związane z jej gospodarczym i politycznym centrum niż posługujące się euro kraje południa.

W tej samej dyskusji Mikuláš Dzurinda namawiał m.in. do kształtowania w Unii poczucia, że kraje członkowskie nie tylko korzystają z członkostwa, ale też dzielą się problemami. Były premier Czech Jan Fischer podkreślał wagę utrzymania w każdym państwie i na każdym szczeblu poczucia odpowiedzialności za 500 milionów obywateli UE.

Były premier Litwy Andrius Kubilius akcentował wagę stabilności, bezpieczeństwa i przewidywalności Europy, a także atrakcyjności jej na zewnątrz – zgodnie z przykładem irlandzkim z lat 90. ubiegłego wieku. Odnosząc się do wątku strefy euro, zdiagnozował, że wspólna waluta jest nie tylko instrumentem monetarnym, ale i kwestią bezpieczeństwa w Europie. Oceniając współczesną kondycję UE, wskazał z kolei, że choć Europa przechodzi kolejne kryzysy, to wychodzi z nich jeszcze bardziej zintegrowana.

Prócz kilkudziesięciu zaplanowanych w ciągu trzech dni katowickiego kongresu debat gospodarczych mają się tam odbyć spotkania wiodących korporacji z innowacyjnymi start-upami.

Organizatorzy podkreślali w środę rekordową, przekraczającą 8 tys. gości, frekwencję tegorocznej edycji imprezy. Udział w niej potwierdzili m.in. wicepremierzy Jarosław Gowin i Mateusz Morawiecki. Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej, komisarz ds. unii energetycznej Marosz Szefczovicz wygłosi przemówienie otwierające debatę na temat przemysłu energetycznego w Europie. Będą w niej uczestniczyć m.in. ministrowie energii Polski i Litwy.

Podczas uroczystości otwarcia kongresu prezydent Katowic Marcin Krupa zastrzegł, że obecna, dziewiąta edycja imprezy po raz ostatni odbywa się, jak dotychczas, w Katowicach; powiedział, że za rok odbędzie się już „w stolicy dwumilionowej metropolii”. Krupa nawiązał w ten sposób do trwającego procesu tworzenia w regionie metropolii – na gruncie Ustawy o związku metropolitalnym w woj. śląskim, podpisanej przez prezydenta 4 kwietnia br. Katowice będą stolicą tego związku.

PAP/JN