Jerzy Marek Nowakowski: Myślenie, że Polska to mały kraj jest wdrukowane w umysły polskich polityków

Czy grozi nam eskalacja konfliktu USA-Iran? Czy powinniśmy wycofać wojska z Iraku? Dlaczego polska dyplomacja jest pasywna?

 

 

Były ambasador RP na Łotwie i w Azerbejdżanie Jerzy Marek Nowakowski komentuje zaostrzenie sytuacji w Iraku i Iranie. Zwraca uwagę na rosnące wpływy chińskie w regionie:

Cień Jałty rozciąga się nad Bliskim Wschodem.

Gość „Popołudnia WNET” zwraca uwagę, ze Chiny są największym odbiorcą irańskiej ropy. Stwierdza, że Rosja jest dla Iranu „małym szatanem.  Wyraża nadzieję, że napięcie w stosunkach amerykańsko-irańskich wkrótce się zmniejszy:

Część władz Iranu, i większość elity politycznej Stanów Zjednoczonych, chcą deeskalacji. Zdają sobie sprawę, że wojna pełnowymiarowa dla obu tych krajów byłaby dramatem, a z punktu widzenia całego świat byłaby dramatem jeszcze większym. Oznaczałoby to kosmiczny wzrost cen ropy.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego stwierdza, że dla Iranu kluczowe byłoby przejęcie kontroli nad Irakiem:

Stałby się wtedy kandydatem na mocarstwo mocno ponadregionalne.

Jerzy Marek Nowakowski ubolewa nad niezdolnością Europy do zapewnienia porządku na Bliskim Wschodzie, która spowodowała wzrost wpływów rosyjskich w tym regionie. Krytykuje rezygnację Polski z prowadzenia własnej gry na tym obszarze:

Od Leszka Millera poczynając, wszystkie polskie rządy udawały że są małym misiem, który robi to, czego chcą Amerykanie, i się nie wychyla. […] Ogromna większość naszych polityków boi się samodzielnej polityki zagranicznej. Uważają, że jesteśmy za mali, za słabi.

Pytany o wyjście Polski wojsk z Iraku, Jerzy Marek Nowakowski zaleca rozwagę. Oddala opinie polityków obawiających się o życie wojskowych:

Wojsko jest po to, żeby ryzykować. Żołnierze są po to, żeby narażać się na niebezpieczeństwo. Całe życie są do tego ćwiczeni.

Jerzy Marek Nowakowski przypomina, że gen. Kasem Sulejmanie przedstawiany dziś jako śmiertelny wróg, był do pewnego momentu sojusznikiem USA. Zwraca uwagę, że jego zabicie zjednoczyło społeczeństwo irańskie:

Amerykanie bardzo dużo przegrali przez ten atak. W sensie strategii było to kontrproduktywne.

Wysłuchaj całej rzmowy już teraz!

A.W.K.

Wojciech Cejrowski o niedopuszczeniu prezydenta Andrzeja Dudy do głosu w Yad Vashem: Polska dyplomacja jest licha

Wojciech Cejrowski i Krzysztof Skowroński rozmawiają o kampaniach przed wyborami prezydenckimi i Stanach Zjednoczonych. Analizują problematykę bliskowschodnią w związku ze śmiercią gen. Sulejmaniego.

 

Wojciech Cejrowski mówi o kampaniach prezydenckich w Polsce i USA.  Ocenia, że urzędujący prezydenci nie mają poważnych kontrkandydatów. Jedyny interesujący polityk deklarujący chęć ubiegania się o urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych, nie określił do tej pory swojego programu.

Gospodarz Studia Dziki Zachód komentuje ogłoszenie startu w  polskich wyborach prezydenckich Roberta Biedronia:

Polskie lewactwo kopiuje Amerykę.

Wojciech Cejrowski odnosi się do zabójstwa gen. Kasema Sulejmaniego. Utrzymuje, że należy raczej w tym kontekście użyć słowa „likwidacja”. Zaznacza,że amerykańskie społeczeństwo potrafi się zjednoczyć w kwestii zagranicznych interesów kraju:

Stany Zjednoczone maja prawo do obrony.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego wspomina nieskuteczną politykę wobec Iranu, jaką prowadził Barack Obama.  Jego łagodne nastawienie nie przyczyniło się do poprawy wzajemnych relacji:

Sytuacja była napinana przez Iran od dłuższego czasu.

Podróżnik wskazuje na „doktrynę Trumpa”, zgodnie z którą USA mają docelowo wycofać wojska z Bliskiego Wschodu. Stany Zjednoczone uniezależniły się energetycznie, więc nie mają żadnych interesów w regionie:

Amerykanie mają inne od militarnych metody zaangażowania na Bliskim Wschodzie.

Wojciech Cejrowski krytykuje prezydenta Andrzeja Dudę za to, że nie był w stanie wywalczyć możliwości wygłoszenia przemówienia podczas obchodów 75 rocznicy wyzwolenia obozu zagłady Auschwitz-Birkenau. Ubolewa nad jego rezygnacją z udziału w uroczystościach. Wskazuje, że jest to stracona okazja do zaprezentowania polskiego widzenia:

Polska dyplomacja jest licha, nie ma tam przywódcy. Jest tam cała masa dyplomatów z epoki komunizmu.

Gospodarz „Studia Dziki Zachód” mówi o ignorancji mieszkańców Europy Zachodniej w  dziedzinie historii II wojny światowej.  Negatywnie ocenia noworoczne orędzie prezydenta RP. Stwierdza, że bezpieczeństwo socjalne, na którym skupił się prezydent, prowadzi do upadku ekonomicznego państwa:

Prezydent powinien koncentrować się na dobrobycie, a nie na bezpieczeństwie socjalnym.

Poruszony zostaje również temat pożarów lasów w Australii. W ograniczonym zakresie mogą mieć one dodatnie skutki dla rozwoju niektórych roślin.

A.W.K.

Biernacki: Ludzie chcą żeby były rozprawy krótsze. Daje się sędziów młodych, niedoświadczonych. Oni źle sądzą

Marek Biernacki o reformie sprawiedliwości, współpracy Polski w ramach NATO i zaniedbaniach obecnego rządu w tym zakresie, zamachu na gen. Sulejmaniego i dalszej obecności Polski w Iraku.

Marek Biernacki o czwartkowych pracach Komisji do Spraw Służb Specjalnych. Będzie obradowała na temat sytuacji na Bliskim Wschodzie i roli Polski w tym regionie.

Szkolimy jednostki irackie i zabezpieczamy broń postsowiecką.

Żołnierze polscy, jak zaznacza nasz gość, nie uczestniczą w misjach bojowych. Jego zdaniem „widać było, że Amerykanie chcą się wycofać” z Iraku. Co do wycofania się stamtąd Polski, stwierdza, że tą sprawę powinniśmy uzgadniać z innymi członkami NATO.

Musimy rozmawiać z NATO. My jesteśmy przede wszystkim w Pakcie Północnoatlantyckim. Jesteśmy sojusznikiem Stanów Zjednoczonych, ale swoje stanowisko musimy uzgadniać z Paktem.

Poseł Koalicji Polskiej odnosi się do słów jej lidera, stwierdzając, że nastąpiło przekłamanie w ich przedstawieniu. Władysław Kosiniak-Kamysz mówił bowiem o możliwości zakończenia misji szkoleniowej, nie o wyprowadzeniu żołnierzy polskich z Iraku w ogóle.

Nie wie, dlaczego Amerykanie przeprowadzili zamach na gen. Sulejmaniego. Podejrzewa jednak, że stały za nim poważne analizy. Zwraca uwagę, że „formalnie rząd bagdadzki jest zaprzyjaźnionym rządem”. Cieszy się, że dochodzi do deeskalacji na Bliskim Wschodzie po środowym wystąpieniu prezydenta USA Donalda Trumpa.

Musimy pamiętać, że istnieje Hezbollah, czyli inaczej pięść Boga [właśc. Partia Boga], silna organizacja szyicka uznawana za terrorystyczną.

Niemniej jednak należy pamiętać, iż w tym regionie jest wiele różnych grup, które mogą być czynnikiem zapalnym. Odnosi się do polskiej aktywności w NATO, która jego zdaniem nie jest wystarczająca, gdyż  za obecnych rządów „wycofaliśmy szereg naszych żołnierzy z ważnych stanowisk”. Odnosząc się do wypowiedzi Emmanuela Macrona o śmierci mózgowej Sojuszu, stwierdza, że „Francuzi też mają szereg działań” w które się angażują w ramach Paktu, głównie w krajach Maghrebu i „uważają, że NATO za mało ich wspiera w ich działaniach”.

Marek Biernacki komentuje także spór wokół wymiaru sprawiedliwości. Krytykuje rządy Zjednoczonej Prawicy za zmiany personalne, a nie instytucjonalne w sądownictwie.

Ludzie chcą żeby były rozprawy krótsze […] Daje się sędziów młodych, niedoświadczonych, oni źle sądzą.

Nie chce sam oceniać statutu mianowanych przez KRS sędziów, ale podkreśla, że wątpliwości z tym związane mogą posłużyć do odwoływania się od wyroków do instancji wyższych, w tym do TSUE. Skutkiem zaś zwycięstwa takich apelacji będzie jeszcze większy bałagan. Odnosi się do faktu, iż 700 orzekających obecnie sędziów zostało mianowanych przez Radę Państwa PRL.

Zapomina się o tym, że w sądach były duże weryfikacje na początku […] Pożegnano słynnego Zieniuka i sędziowie stanu wojennego zostali pożegnani.

W rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim polityk przyznaje, że w wolnym czasie idzie rąbać drewno, co ocenia jako dobrą receptę na stres.

K.T./A.P.

Bliski Wschód. Morawiecki: Monitorujemy sytuację. Czaputowicz: Były rozważane warianty ewakuacji żołnierzy do Kuwejtu

Sytuację na Bliskim Wschodzie, kwestię bezpieczeństwa polskich żołnierzy w Iraku komentują: premier Mateusz Morawiecki, minister Jacek Czaputowicz, rzecznik rządu Piotr Müller i poseł Borys Budka.

Szef polskiego rządu podkreślał podczas swojego wystąpienia, że:

Jesteśmy w stałym kontakcie z panem prezydentem. Cały czas monitorujemy sytuację.

Decyzje na temat Bliskiego Wschodu i żołnierzy Paktu tam stacjonujących podejmowane będą konsultowane ze wszystkimi członkami NATO. O sytuacji w tym regionie Mateusz Morawicki powiedział, że jest  „niestabilna od kilku miesięcy”. Przypomina atak na instalacje rafineryjne w Arabii Saudyjskiej i ostrzelanie statków w Zatoce Perskiej.

Dochodzi tam do wzajemnej wymiany ciosów. […] Sytuacja się zaostrza wraz ze likwidowaniem gen. Sulejmaniego. W tym przypadku, w którym Stany Zjednoczone podejmują decyzję samodzielnie oczywiście jest to ich decyzja, my natomiast mamy obowiązek dbania o polskich żołnierzy.

Premier zaapelował do opozycji o współpracę przy działaniach na rzecz deeskalacji konfliktu i ochrony polskich żołnierzy. Podkreślał, że w ramach Paktu Północnoatlantyckiego:

Jesteśmy poważnym partnerem, który przeznacza ponad 2% budżetu na wydatki zbrojeniowe.

Minister spraw zagranicznych podkreślił z kolei, że należy „nie narażać niepotrzebnie bezpieczeństwa” żołnierzy sił NATO stacjonujących w Iraku. Jak stwierdził Jacek Czaputowicz:

Były rozważane warianty ewakuacji do bardziej bezpiecznego obszaru, Kuwejtu na przykład. Natomiast ocenę tego, czy jest to już ten poziom zostawiamy ekspertom i dyplomatom.

Pytany przez Łukasza Jankowskiego rzecznik rządu Piotr Müller, stwierdził, że

Nie wykluczamy, że podwyższenie takiego alertu może mieć miejsce.

Wolę współpracy z rządem dla bezpieczeństwa polskich obywateli wyraził przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej Borys Budka.

Będziemy wspierać rząd we wszystkich sprawach bezpieczeństwa Polek i Polaków.

Poseł podkreślił, że jego formacja jest merytoryczną opozycją, a dialog i rozmowa są potrzebne. Temu ostatniemu służyć powinna Rada Bezpieczeństwa Narodowego.

A.P.

Marek Suski: Jeżeli mielibyśmy mieć takiego prezydenta jak marszałek Senatu, to mogłoby dojść do katastrofy

Przewodniczący sejmowej komisji do spraw energii i Skarbu Państwa krytycznie ocenia międzynarodową aktywność marszałka Senatu. Chwali politykę gospodarczą rządu Zjednoczonej Prawicy,

 

 

Poseł PiS Marek Suski mówi o konieczności wygrania przez Andrzeja Dudę wyborów prezydenckich, jeżeli obóz Zjednoczonej Prawicy chce mieć możliwość spokojnego realizowania swojej polityki w  kolejnych latach:

Trudno byłoby oto, że by sprawy w Polsce posuwały się w dobrym kierunku, gdyby prezydent był z innego obozu politycznego niż rząd. […] Jeżeli mielibyśmy mieć takiego prezydenta jak marszałek Senatu, to mogłoby dojść do katastrofy.

Polityk podkreśla bardzo dobre relacje między prezydentem a partią rządzącą. Negatywnie z kolei ocenia próby prowadzenia polityki zagranicznej przez marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego:

Wyjazdy do Brukseli, konsultowanie ustaw z urzędnikami jakiegokolwiek innego państwa, czy też Unii Europejskiej, przypominają mi konsultowanie polityki przez komunistów w Moskwie.  Taka praktyka jest skandalem. Żaden szanujący się polityk takich rzeczy nie robi. Pan marszałek czyni z siebie pośmiewisko w Europie. […] To że jesteśmy w Unii nie znaczy, że mamy być tam na kolanach. […] W traktatach unijnych nie było żadnej mowy, ze Unia będzie decydować jak wygląda sądownictwo w jakimkolwiek kraju. […] Konstytucja wyraźnie mói, kto prowadzi politykę zagraniczną i nie ma tam marszałka Senatu.

Poseł PiS stwierdza, ze powinniśmy w pierwszej kolejności dbać o własny interes narodowy, a dopiero potem o wspólne interesy europejskie. Mówi o niejasnościach wokół spotkania marszałka Grodzkiego z ambasadorem Federacji Rosyjskiej w Warszawie. Stwierdza, że należy przyjrzeć się stenogramowi z tego spotkania.

Poruszony zostaje również temat projektu zrównoważonego budżetu na 2020 r:

Premier jest bankowcem, więc wie, jak policzyć te wszystkie słupki matematyczne, żeby się zgadzało. Jestem przekonany, że ten budżet jest jednym z najlepszych. Jest to duży budżet, a jednocześnie wydatki równoważą przychody w budżecie. To historyczny moment w tym trzydziestoleciu po odzyskaniu suwerenności.

Marek Suski uwypukla prozdrowotny cel podwyższenia akcyzy na  alkohol i wprowadzenia podatku cukrowego. Mówi o kluczowym znaczeniu cen energii dla wszystkich innych gałęzi gospodarki. Wzrost cen energii tłumaczy drożeniem surowców. Zwraca uwagę na „absurdalną” walkę części ekologów z węglem.

Jak mówi polityk, zmiany klimatyczne wynikają z naturalnych cykli przyrody. Stwierdza, że wymagania Unii Europejskiej w kwestii przestawienia gospodarki z węgla na inne źródła energii jest drastyczna. Apeluje o pomoc finansową Unii dla Polski na ten cel.

Poseł PiS odnosi się do fuzji PKN Orlen i Energi. Stwierdza, że przyczyni się ona do rozwoju obu tych firm. Ocenia,że spółki Skarbu Państwa pod rządami Zjednoczonej Prawicy funkcjonują bardzo dobrze.

Gość „Poranka WNET” ocenia sytuację na Bliskim Wschodzie. Stwierdza, że załagodzenie tamtejszego konfliktu metodami dyplomatycznymi jest bardzo trudne.

Na koniec rozmowy, Marek Suski pozytywnie ocenia decyzję prezydenta Andrzeja Dudy z uczestnictwa w obchodach rocznicy wyzwolenia Auschwitz w Jerozolimie. Stwierdza, że rosyjskie oskarżenia o antysemityzm są „nie do przyjęcia”. Uznaje je za zemstę Rosji na Polsce z powodu jej suwerennej wobec Federacji Rosyjskiej polityki.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

 

Irena Lasota o zabiciu gen. Sulejmaniego: To, że odbyło się ono na terytorium Iraku, jest poniżające dla tego państwa

Jakie konsekwencje będzie miało zabicie gen. Sulejmaniego przez Amerykanów? Czy nieobecność na obchodach wyzwolenia Auschwitz jest porażką prezydenta Andrzeja Dudy? Odpowiada Irena Lasota.


Korespondentka Radia WNET w Waszyngtonie Irena Lasota komentuje międzynarodowe zawirowania po zabiciu przez Amerykanów gen. Sulejmaniego. Mówi o wielkiej niepewności co do przyszłości świata w 2020 roku. Zwraca uwagę na niemerytoryczny charakter dyskusji wokół zabicia irańskiego generała w Stanach Zjednoczonych.  Rozmówczyni Krzysztofa Skowrońskiego stwierdza, że zabicie Sulejmaniego na  terytorium Iraku  było złą decyzją prezydenta Trumpa:

To jest poniżające, to jest traktowanie tego kraju jako miejsca, w którym można robić co się chce.

Irena Lasota mówi, że Iran jest państwem-terrorystą, wymagającym specjalnego sposobu postępowania. przytacza zapowiedzi Iranu, że w przypadku amerykańskiego odwetu za irański atak rakietowy w Iraku zaatakuje Hajfę i Dubaj. Gość „Poranka WNET” omawia komentarze w związku katastrofą samolotu pasażerskiego w Iranie.  Media amerykańskie nie chcą się jeszcze wypowiadać na temat przyczyn tragedii.

Rozmówczyni Krzysztofa Skowrońskiego odnosi się do nieobecności prezydenta Andrzeja Dudu na obchodach rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau:

Jest to impreza sponsorowana przez kapitał rosyjski. Prezydent Putin od dawna przygotowywał się, żeby zrobić tam jakieś dobre uderzenie. Jest straszliwie obrażony, że ktoś wypomina mu takie rzecz jak pakt Ribbentrop-Mołotow.  Bardzo go boli, że nie został zaproszony na 80. rocznicę wybuchu II wojny światowej do Warszawy.

Irena Lasota apeluje, by podchodzić do tej sprawy z mniejszym ładunkiem emocji.

Nie podchodziłabym do tego jako do wielkiego zwycięstwa albo wielkiej klęski kogokolwiek.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T. / A.W.K.

Rakowski: Sulejmani był twórcą imperium perskiego, które powstało od przedmieść Kabulu praktycznie po granicę izraelską

Kim był zabity w amerykańskim zamachu irański generał i jak jego śmierć de facto pomogła ajatollahom? Jak budował imperium irańskie i czemu spodziewał się, że może zginąć? Odpowiada Paweł Rakowski. 

Ghasem Sulejmani był twórcą imperium perskiego, które powstało […] od przedmieść Kabulu po w sumie granicę izraelską. Był architektem tego projektu.

Paweł Rakowski mówi kim był zamordowany przez Amerykanów zwierzchnik sił Ghods. Negocjował on z różnymi szefami plemion i miejscowymi watażkami przekonując ich do poparcia Islamskiej Republiki. Sercem tego porjektu był Irak, który, jak zauważa dziennikarz, posiada trzecie największe złoża surowców naturalnych w regionie. Powinien więc on być bogaty, a jednak Irakijczycy zarabiają mało. Na destabilizacji Bagdadu zależy Rijadowi. Irak ma do wybory nielubiany Iran lub Amerykę, której rolę jako stabilizatora każdy może sam ocenić. Według jednej z teorii gen. Sulejmani miał przyjechać do Iraku na prośbę irackiego rządu.

Rakowski stwierdza, że na zabójstwie gen. Ghasema Sulejmaniego przez wojska USA paradoksalnie najbardziej skorzysta irański reżim, który do tej pory borykał się z ogromnym niezadowoleniem społecznym.  Od trzech miesięcy tysiące ludzi wychodziło na ulicę, za względu na złą sytuację ekonomiczną. Nawet pół tysiąca z nich mogło zginąć przy pacyfikacji protestów przez władze. Po zabiciu dowódcy sił Ghods, jak mówi nasz gość, „perska duma została naruszona”. Wobec tego emocje w irańskim narodzie się skonsolidowały i miliony uczciły pamięć zamordowanego generała.

[Sulejmani] wiedział, że kiedyś zginie.

Ekspert ds. Bliskiego Wschodu zauważa, że od dawna wiadomo było, iż denat może nie umrzeć śmiercią naturalną. Na okazję żeby go zlikwidować czekał Izrael. Irański wojskowy postępował zgodnie z linią swego kraju, który nie chce być postrzegany jako sponsor terroryzmu, lecz jako jego pogromca. Sprzyjała temu walka z sunnickimi organizacjami terrorystycznymi, takimi jak Daesh, które zostało zatrzymane w swym marszu na Bagdad przez gen. Sulejmaniego. Ten ostatni, choć odpowiada za śmierć ok. tysiąca amerykańskich żołnierzy, to odbywało się to w ramach wojny partyzanckiej.

Hasan Nasrallah powiedział stanowczo, że celem mają być obiekty wojskowe.

Przeciwko wojsku ma obrócić się także irański odwet. Ucierpieć mogą nie tylko amerykańskie siły w regionie, ale także Saudowie „mogą mieć bardzo ciężkie życie”. Rakowski omawia także sytuację w Iraku, gdzie iraccy szyici, których jednym z przywódców jest Muktada as-Sadr rywalizują z tymi z Iranu, ale obecnie wypracowali modus vivendi.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Jagoda Grondecka: Dzisiejszy zamach jest dużym ciosem dla Iranu. Sulejmani był architektem irańskich wpływów w regionie

W Iranie mogą dojść do władzy siły dążące do otwartego konfliktu z USA. Polską racją stanu jest to, by się w ten konflikt nie angażować – mówi iranistka Jagoda Grondecka

 

Ekspertka ds. bliskowschodnich Jagoda Grondecka mówi, że zabójstwo gen. Kasema Sulejmaniego stawia władze Iranu w bardzo trudnej sytuacji:

Sulejmani był architektem irańskich wpływów w Iraku, Syrii, Libanie i Jemenie. Odgrywał też dużą rolę symboliczną [..] De facto stanowił drugą osobę w Iranie. [..] Dla Irańczyków był projekcją ich potęgi.

Rozmówczyni Jana Olendzkiego wskazuje, że dzisiejszy zamach jest dużym ciosem wizerunkowym dla Iranu:

Jeżeli Amerykanie byli w stanie zabić najważniejszego irańskiego wojskowego, to pojawia się pytanie, jak wojsko miałoby bronić innych swoich generałów, jak miałoby bronić żołnierzy, jak miałoby bronić Iran?

Ekspertka przypuszcza, że śmierć Sulejmaniego może przyczynić się do konsolidacji irańskiego społeczeństwa.  Ocenia, że Iran  nie będzie dążył do otwartego konfliktu z USA, ponieważ zdaje sobie sprawę, że nie ma z nimi szans. Będzie za to umacniać swoje wpływy m.in. w Iraku i Libanie. Twierdzi również, że decyzja prezydenta Trumpa o zabiciu Sulejmaniego może ściągnąć zagrożenie na amerykańskich żołnierzy służących za granicą. Wskazuje, ze prezydent kierował się chęcią zyskania popularności w swoim społeczeństwie:

Jeżeli prezydent Trump uważa, że tą konfrontacją z Iranem uzyska jakieś łatwe zwycięstwo, które pomoże mu w uzyskaniu reelekcji, to obawiam się, że może się bardzo zawieść.

Jagoda Grondecka odnosi się do informacji o ćwiczeniach rosyjsko irańsko-chińskich, zablokowanych przez USA. Określa je mianem kolejnej irańskiej prowokacji, które wywoływane są w celu odwrócenia uwagi od problemów wewnętrznych kraju.  Nie przypuszcza, żeby Rosja i Chiny miały zamiar wesprzeć Iran w konflikcie z USA.

Poruszony zostaje temat zbliżających się wyborów parlamentarnych w Iranie. Jagoda Grondecka zapowiada porażkę stronnictw reformatorskich:

Grupa antyamerykańskich jastrzębi będzie chciała udowodnić, że reformatorzy nie radzą sobie w tych ciężkich czasach. [..] Reżimy nie upadają wtedy, kiedy są najbardziej opresyjne, ale właśnie wtedy, kiedy podejmują próby liberalizacji.

Jagoda Grondecka mówi o relacjach polsko-irańskich, które do tej pory układały się dobrze. Nie należy tego zmieniać- ocenia ekspertka:

Polską racją stanu jest to, by się w ten konflikt nie angażować.

Irańskie media natychmiast rozpoczęły kreowanie Sulejmaniego na męczennika i podsycanie nastrojów antyamerykańskich.

Jagoda Grondecka ocenia, że zamach na Sulejmaniego może przyczynić się do pogorszenia stosunków iracko-amerykańskich i dalsze zbliżenie Teheranu i Bagdadu.  Jednoznacznie stwierdza, że decyzja o zabójstwie generała jest błędem Donalda Trumpa.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Zabójstwo Sulejmaniego. Czy grozi nam wojna amerykańsko-irańska? Gen. Polko: Obie strony nie widzą w tym interesu

Były dowódca GROM gen. Roman Polko mówi o zamachu na gen. Kasema Sulejmaniego. Przybliża postać tego dowódcy elitarnej jednostki wojska irańskiego. Mówi o nikłej możliwości wojny USA z Iranem.


Były wiceszef Biura Bezpieczeństwa Narodowego i dowódca jednostki specjalnej GROM gen. Roman Polko komentuje amerykański zamach na irańskiego generała Kasema Sulejmaniego:

Z pewnością była to kluczowa postać w irańskiej armii. To osoba, która dyplomatycznie, siłą, poprzez działania wywiadowcze i terrorystyczne  rozgrywała na korzyść Iranu to, co się dzieje w Syrii, Iraku i Libanie.

Jak mówi gen. Polko, odwet za śmierć Sulejmaniego zapowiedział już Hezbollah.

Sulejmani od wielu lat był na liście osób, które stanowią dla żołnierzy amerykańskich duże zagrożenie.

Rozmówca Jana Olendzkiego daje wiarę doniesieniom amerykańskich władz, które zapewniają, że atak został wykonany przy użyciu drona.  Wyraża niezrozumienie dla uporu irańskich władz, które przekonują, że Amerykanie użyli śmigłowca. Ocenia, że wybuch wojny amerykańsko-irańskiej jest w tej chwili mało prawdopodobny|:

To nie jest pierwsze zaostrzenie konfliktu, ale wciąż jest to proxy war. Obie strony nie widzą interesu w rozpętaniu rzeczywistej wojny.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Gajowy: Kasem Sulejmani stał się za mocny. Mówiło się, że ma być kandydatem na prezydenta Iranu

Kazimierz Gajowy o zamachu na irańskiego generała, przeszłości Sulejmaniego, tym dlaczego mógł stać się niewygodny i czy grozi nam wojna Stanów z Iranem w zw. z jego śmiercią.

Kazimierz Gajowy o skutkach zabójstwa irańskiego generała Kasema Sulejmaniego przez Stany Zjednoczone. Stwierdza, że „media za bardzo się podniecają” tą historią i rolą jaką wojskowy pełnił. Denat w chwili wybuchu rewolucji islamskiej miał 22 lata. Rozwijał swoją karierę w czasie krwawej wojny iracko-irańskiej. W tym czasie, jak zauważa Gajowy, CIA interesowało się tym młodym, dobrze rokującym oficerem. Co ciekawe w raportach pozytywnie oceniono możliwość jego ewentualnej rekrutacji.

11 IX wszystko się zmienia. […] Pan Bush ogłasza oś zła i w tej osi znajduje się Iran.

Po 2001 r. Kasem Sulejmani odgrywał większą rolę, często (wręcz ostentacyjnie wobec wrogów) jeżdżąc, do Syrii i Libanu, gdzie odpowiednio uratował Baszara al-Asada i wzmocnił Hezbollah. Ten ostatni zawdzięcza mu to, że obecnie dysponuje nie 11 czy 12 tysiącami rakiet, tylko 80 tys. i to inteligentnych.

Kasem Sulejmani stał się za mocny. […] Mówiło się, że ma być kandydatem na prezydenta Iranu.

Dziennikarz podkreśla, że „nic się nie dzieje z niczego”, więc „ktoś musiał poinformować, że Sulejmani wyjechał z Libanu”, jak i kiedy miał przybyć do Iraku itd. Nastąpił więc „splot pewnych porozumień”. W 2021 r. Irańczycy będą wybierać prezydenta. Gajowy zauważa, że jeszcze przed ostatnimi wyborami prezydenckimi w Iranie mówiono o nim jako możliwym kontrkandydacie dla urzędującego Hasan Rouhaniego. Podobnie obecnie niektórzy spodziewali się, że zgłosi w nich swój start, choć sam zainteresowany podkreślał, że nie zamierzy, gdyż jest „tylko skromnym żołnierzem”.

Nikt nie jest do wojny przygotowany i nikomu na tej wojnie nie zależy.

Redaktor „Studia Bejrut” podkreśla, że od czasów rzymskich nikt na tych ziemiach nie prowadził wojny zimą. Przewiduje, że kontynuowana będzie wojna medialna, która przekształci się w gospodarczą. Iran zapewne odpowie jakimś symbolicznym atakiem, na który nastąpi odpowiedź, a później rozpoczną się negocjacje.

Dawno nie słyszałem, żeby było powiedziane: „na rozkaz pana prezydenta został zamordowany ten i ten.

Przeprowadzona przez Amerykanów akcję należy oceniać także pod kątem trwającej kampanii prezydenckiej. Starający się o reelekcję Donald Trump mógł się w ten sposób pokazać jako bardzo mocny i stanowczy przywódca. Także z powodu kampanii wyborczej, zdaniem Gajowego, amerykański prezydent nie zdecyduje się na agresję na Iran, o ile nie zostanie sprowokowany.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.