Radosław Pazura : Przez inicjatywę „Artyści bezdomnym” chcemy nagłośnić sprawę pomocy dla potrzebujących

Fundator Fundacji Kapucyńskiej opowiada o organizowanym w sobotę, 15 czerwca wydarzeniu „Artyści bezdomnym”.

Wydarzenie „rusza pełną parą” od godziny 11, ale można przychodzić od 10. Odbędzie się na dziedzińcu warszawskiego klasztoru kapucynów, na ulicy kapucyńskiej 4.

W najbliższą sobotę jest bardzo ciekawe wydarzenie, które brzmi „Artyści bezdomnym”. Chcemy nagłośnić sprawę związaną z pomocą dla bezdomnych, potrzebujących. Chcemy pokazać, że te działania nie idą na próżno.

Na wydarzeniu mają się pojawić tacy artyści jak Ania Jurksztowicz, Katarzyna Ankudowicz, czy Dariusz Kowalski. Tego dnia będą oni, podobnie jak sam Pazura z żoną „kelnerami” osób potrzebujących, które otrzymają ciepły dwudaniowy posiłek. Mają być także występy i śpiewy i jak mówi Pazura po prostu „bycie z bezdomnymi”. Tegoroczne wydarzenie będzie już piątą edycją.

To jest cały czas nieustanna nauka otwierania siebie na innych i tak naprawdę rozwijania swojej miłości.

Gość Radia WNET zauważa, że dzieło pomocy osobom potrzebującym jest oparte na miłości, którą pomagający chcą emanować i epatować. Takie projekty jak działający Dom bł. Aniceta Koplińskiego pokazują jak pomagać innym w sposób mądry.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Dzień 27 z 80. / Ojciec Wojciech Gwiazda o orchowskiej Matce Bożej Pocieszenia, obrazie czczonym od 400 lat

PORANEK WNET/ ORCHÓWEK 24.07 – Trzeba modlić się o powołania kapłańskie i zakonne (…). Potrzebujemy powołań także do świętych rodzin – apeluje proboszcz parafii Orchówek i gwardian zakonu kapucynów.

– W tym roku mija dokładnie 70 lat od czasu, kiedy tu przybyli kapucyni – powiedział o. Wojciech Gwiazda, gwardian klasztoru, proboszcz parafii i kustosz sanktuarium, który ugościł redaktorów Radia Wnet w Orchówku. Pierwsi bracia kapucyni przybyli do Orchówka na zaproszenie ówczesnego biskupa podlaskiego Ignacego Świrskiego, a wszystko zaczęło się od przypadkowej kwesty jednego z braci kapucynów we Włodawie, gdzie zbierał datki w postaci płodów rolnych dla zakonników.

– To był czas powojenny, kiedy był brak powołań w diecezji siedleckiej – powiedział ojciec gwardian. Kwestujący brat podsunął wówczas skarżącemu się na problemy z obsadzeniem parafii w Orchówku proboszczowi, żeby poprosił przez biskupa prowincjała o kapucynów, którzy objęliby parafię w Orchówku.

[related id=”31730″]- Po raz pierwszy bracia kapucyni przyjechali tutaj podczas odpustu św. Antoniego 13 czerwca 1947 roku. Gdy zobaczyli wielu wiernych, ojciec prowincjał zdecydował, że bracia obejmą tę parafię – powiedział o. Wojciech Gwiazda. Warszawska Prowincja Kapucynów objęła kościół i duszpasterstwo parafialne, które dekretem z 6 sierpnia 1947 roku przekazał zakonowi bp Świrski. Objęcie nowej placówki nastąpiło 24 sierpnia 1947. Zakonnicy początkowo zamieszkali w drewnianej plebanii, a w latach 1982-83, staraniem gwardiana o. Tomasza Nitkiewicza, został zbudowany jednoskrzydłowy murowany klasztor, przylegający z lewej strony do kościoła, wzorowany na dawnym klasztorze augustianów (odbudowa starego klasztoru w dawnym miejscu była niemożliwa z powodu zmiany koryta Bugu.)

Przypomnijmy, że do Polski sprowadził kapucynów król Jan III Sobieski w 1681 roku, fundując im klasztor w Warszawie przy ulicy Miodowej,który po dziś dzień się tam znajduje i jest znany z pomocy bezdomnym i najuboższym. Świątynia to wotum wdzięczności monarchy za zwycięstwo nad Turkami pod Chocimiem.

[related id=”31764″] Zakon powoli zyskiwał w Polsce nowe powołania, by w XIX wieku całkowicie się spolonizować. Kapucyni szybko zrośli się ze społeczeństwem polskim i byli obecni we wszystkich ważniejszych wydarzeniach polskich dziejów: kapelanami powstania styczniowego w 1863 roku byli ojcowie kapucyni Agrypin Konarski i Maksym Tarejwo, straceni przez wojska carskie, pierwszy na stokach Cytadeli Warszawskiej, drugi w Koninie; kapucynem w klasztorze przy Miodowej był błogosławiony Honorat Koźmiński; kapelanem Pierwszej Brygady Legionów Polskich Józefa Piłsudskiego był ojciec Kosma Lenczowski; kapucyni wraz z polskimi osadnikami w 1945 roku udali się na Ziemie Zachodnie i Północne, budując tam zręby polskiego duszpasterstwa.

– Aktualnie w Orchówku pracuje pięciu braci kapucynów, czterech kapłanów i brat laik – powiedział ojciec Gwardian.

Matka Boża Pocieszenia Orchowska znalazła się w Orchówku w 1610 roku, razem z braćmi augustianami. Trudno jednak dziś ustalić, od kiedy tę ikonę miejscowa ludność zaczęła traktować jako cudowny wizerunek Maryi Pocieszycielki. W dramatycznej historii parafii, w licznych pożarach i zniszczeniach wojennych zaginęły świadectwa pisane dokumentujące uzyskane tu cuda i łaski. Najstarszą zachowaną wzmianką historyczną, z 1661 r., jest zapis, szczęśliwie zachowany w dokumentach zakonu przechowywanych w Rzymie, o. Jakuba Carhei, który był zdziwiony nie tylko ofiarnością szlachty, ale także jej pobożnością maryjną. Ordynariusz chełmski Jan Feliks Szaniawski, wizytując parafię w Orchówku 19 września 1729 r., stwierdził, że obraz Matki Bożej w głównym ołtarzu jest w opinii ogółu uważany za cudowny. Kult Matki Bożej Pocieszenia w Orchówku w pierwszej połowie XVIII w. rozwijał się intensywnie. W 1864 r.zamknięto klasztor augustiański, jako represję po powstaniu styczniowym, a w 1875 cudowny obraz został wywieziony do Lublina, a następnie do Włodawy. Miejscowa ludność unicka i katolicka cierpiała w tamtym okresie z powodu rusyfikacyjnej polityki zaborcy carskiego, który na siłę konwertował unitów na prawosławie.

 W świadomości orchowskich parafian, uwydatnionej w przekazywanej kolejnym pokoleniom tradycji niepisanej, przetrwali oni najcięższe dni swej historii pod opiekuńczym płaszczem ich Matki Bożej Pocieszenia. Taki też pogląd utrwaliły przeżycia miejscowej ludności z czasów I wojny światowej.

– Obraz jest czczony już od 400 lat. Zwłaszcza latem przybywają tu pielgrzymi z całego świata – powiedział ojciec gwardian orchowskich kapucynów.

– Tu, w Orchówku, trzeba modlić się o powołania kapłańskie i zakonne (…). Potrzebujemy powołań także do świętych rodzin, bo to z nich rodzą się powołania – powiedział proboszcz parafii orchowskiej.

Tomasz Wybranowski rozmawiał z ojcem gwardianem klasztoru w Orchówku także o kryzysie powołań na Zachodzie, pobożności przyjezdnych i wielu innych sprawach w Poranku Wnet.

TW

Chcesz wysłuchać Południa Wnet podczas, którego nasz redakcyjny kolega Wojciech Wybranowski rozmawia z ojcem Gwiazdą Kliknij tutaj