Piotr Witt: Agencja państwowa zarządzająca Notre-Dame uznała kamery za zbyt drogie. Czujniki okazały się wadliwe

Piotr Witt w drugą rocznicę pożaru w Notre-Dame wyjaśnia, jak jej zarządcy narazili zabytek na niebezpieczeństwo w imię groszowych oszczędności.


Jak przypomina korespondent Radia WNET we Francji, 17 kwietnia 1955 r. Związek Wspólnot Żydowskich we Włoszech ustanowił dzień wdzięczności dla papieża Piusa XII za uratowanie wielu tysięcy Żydów.

Na terenie samego Watykanu uratowano 447 Żydów.

[related id=73528 side=right] Piotr Witt zadaje pytania dotyczące katedry Notre-Dame w Paryżu, w której wybuchł pożar dwa lata temu. Nasz korespondent chce wiedzieć, skąd wziął się ogień i dlaczego katedra się paliła. Na pierwsze pytanie do dzisiaj nie znamy odpowiedzi. Na drugie jednak można odpowiedzieć ze znaczną precyzją.

Bezpieczeństwo pożarowe katedry spoczywała na systemie czujników. Detektory ognia były od 2014 roku rozmieszczone w kilkudziesięciu punktach olbrzymiego gmachu.

Witt się dziwi, że w obiekcie sakralnym nie było nowoczesnej technologii, która przeciwdziałałaby podobnym katastrofom. Jak wyjaśnia, gmachy kultu sprzed 1905 r. stanowią własność państwa. Katedrą Notre-Dame zarządza rządowa agencja DRAC (Direction régionale des affaires culturelles), która uznała, że kamery to zbytni wydatek.

Poczyniono groszowe oszczędności na symbolu chrześcijaństwa odwiedzanym przez 14 mln ludzi każdego roku.

Korespondent dodaje, że czujniki działały wadliwie sygnalizując zagrożenie pożarowe, kiedy go nie było. Źródło alarmu musiało być każdorazowo sprawdzane przez strażników, którzy sygnalizowali zarządcom wadliwe działanie systemu.

Strażnicy pisali w tej sprawie raporty do władz zwierzchnich. W ciągu pięciu lat wysłali ich ponad 750.

Systemu nie ulepszono, za to zredukowano liczbę strażników z dwóch do jednego. 15 marca 2019 r. służbę pełnił nowy strażnik, przyuczony do stanowiska kursem trwającym dwa razy po dwie godziny.

O godzinie 18.18 ujrzał świetlny sygnał alarmowy bok szyldziku „comble”-strych. Dla oszczędności dwa strychy, katedry i zakrystii, umieszczono pod wspólnym szyldem „strychy”.

Zakrystia, którą jako pierwszą postanowił sprawdzić strażnik, stanowi osobny budynek. Na jej poddaszu nie było jednak pożaru. Zanim strażnik odkrył ogień na strychu katedry, minęło kilkanaście minut. Strażacy na miejscu pojawili się tak szybko jak mogli, o godz. 18.51- 33 minuty od pojawienia się ognia.

Strażacy mówią, że w pierwszej minucie pożar można ugasić szklanką wody. Po dwóch minutach potrzeba wiadra, po trzech tony. Pożaru katedry Notre-Dame nie można już było ugasić.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Big Brother stał się rzeczywistością. Kolejne rządy monitorują, oceniają i kategoryzują ludzi w sieci i na ulicy [VIDEO]

– Australia, która zakupiła rozwiązanie techniczne do monitoringu, nadzorowania ludzi […] w Chinach ten system zbudowany jest na zasadzie przydzielania punktów danym obywatelom – dodaje Soczyński.


Tomasz Soczyński, dyrektor Zespołu Informatyki Urzędu Danych Osobowych mówi na temat wartości, jaką mają dane, które udostępniamy w Internecie oraz coraz częstszych wyciekach danych:

Obserwujemy znaczący wzrost wycieków zgłaszanych do urzędu […] bardzo często jest tak, że dane osobowe gdzieś krążą, są w systemach, a nie mamy informacji o tym, jakie to są dane i przez kogo są przetwarzane […]

Dane te są zbierane przez każdorazowe użytkowanie Internetu. Nasz gość oznajmia, że te informacje są pozyskiwanie i przetwarzane w coraz to prostszy sposób i tylko niekiedy dowiadujemy się o spektakularnych wyciekach danych:

Afera z Facebookiem która wynikła w zakresie udostępniania naszych danych osobowych podmiotom zewnętrznym […] pamiętajmy o tym, że w świecie gospodarki cyfrowej […] w momencie kiedy oddajemy nasze dane za darmo, tak na prawdę to my jesteśmy produkte, a nie usługa z której korzystamy. […] walutą, która zmienia gospodarkę są dane, informacje.

Każdy ruch, którego dokonujemy w internecie, pozostawia ślady, które są bezcennym źródłem informacji dla firm marketingowych:

Umożliwiają one identyfikowanie, profilowanie i targetowanie wobec nas różnego rodzaju produktów i usług.

Narzędziami takimi oprócz dużych firm, czy partii politycznych coraz częściej stają się także całe państwa:

Przykładem może być tutaj Australia, która zakupiła rozwiązanie techniczne do monitoringu, nadzorowania ludzi […] w Chinach ten system zbudowany jest na zasadzie przydzielania punktów danym obywatelom. Te punkty decydują o przyszłości, użyteczności danego obywatela. […] Big Brother, który od wielu dekad był wspominamy, stał się rzeczywistością

mówi Krzyżanowski, omawiając systemy kamer miejskich, które są w stanie zidentyfikować nasze twarze. Następnie podkreśla, że Facebook nie jest wolnym medium do przekazywania informacji i przedstawia, jakie serwis ma zamiar wprowadzić rozwiązania w przyszłości, które wydają się nieetyczne.

K.T. / A.M.K.