Prokurator Generalny USA upoważnił Departament Sprawiedliwości do wszczęcia śledztwa ws. nieprawidłowości wyborczych

Szef kampanii wyborczej Donalda Trumpa Corey Lewandowski na konferencji prasowej przedstawił kilka dowodów na oszustwa popełnione podczas wyborów w Pensylwanii.

 

Oczywiście najwięcej komentarzy wczoraj doczekał się wywiad z Pieczenikiem. Czy jest to prawdą? Jak powiedziałem nie wiem. Pieczenik jest niewątpliwie łowcą sensacji, ale też ich twórcą. Na pewno pracował całe lata dla kontrwywiadu. Podobno na nim wzorował się Tom Clancy tworząc postać jednego z moich ulubionych agentów Jacka Rayana. To jest jakaś rekomendacja. Równie dobrze może to być jakaś operacja maskująca amerykańskich służb, mam nadzieję, że protrumpowskich.

Co do znakowania kart, ponieważ słuchacze często podawali w wątpliwość taką techniczną możliwość, to nie mamy tak naprawdę pojęcia, jaką technologią Amerykanie dysponują

Są pewne rzeczy, które jednak trochę uwiarygadniają jego informacje.

Prokurator Generalny William Barr upoważnił Departament Sprawiedliwości do rozpoczęcia śledztwa w sprawie nieprawidłowości głosowań w trakcie wyborów.

Rudy Giuliani, były burmistrz Nowego Jorku , który uczynił z niego za swojej kadencji chyba najbezpieczniejsze duże miasto na świecie, i o którym napisałem kiedyś na TT, że Amerykanie powinni go sklonować, a my wtedy powinniśmy zwrócić się o przekazanie choćby 2 jego klonów do Polski, złożył pozwy do sądów federalnych, w których administracja Trumpa domaga się ponownego przeliczenia głosów w kilku tzw. swing states, w których doszło do dużych nieprawidłowości. Michigan, Wisconsin, Pensylwania, Georgia, Nevada, Arizona i chyba Nebrasce, czyli w puli może pojawić się znów ponad 80 głosów elektorskich.

Szef kampanii wyborczej Trumpa Corey Lewandowski, na konferencji prasowej przedstawił kilka dowodów na oszustwa popełnione podczas wyborów w Pensylwanii. Ubrany był w sposób przypominający polowe uniformy agentów FBI w trakcie akcji i jestem pewien, że był to celowy zabieg.

Kolejny słuchacz, pan Krzysztof podesłał mi wczoraj tweet Donalda Trumpa z prośbą o wyjaśnienie. Zanim go odczytałem został usunięty, ale pan Krzysztof podesłał jego treść. Tweet brzmiał intrygująco i pokrywał się z informacjami, które przekazałem wczoraj. Trump (o ile był to Trump oczywiście) pisał, że możliwości identyfikacyjne kart do głosowania są nawet większe niż zakładano i polecał obserwację wydarzeń.

Donald Trump zwolnił sekretarza obrony Mika Espera. Esper podpadł mu w czerwcu, kiedy sprzeciwił się, kiedy Prezydent chciał użyć żołnierzy służby czynnej do stłumienia rozruchów w Waszyngtonie. Trump chciał wtedy powołać się na ustawę Insurrection Act w celu przeciwdziałania protestom. Zastąpił go jako czynny p.o. lojalny wobec Trumpa dyrektor Narodowego Centrum Antyterrorystycznego Christopher C. Miller. Przypadek, czy przygotowanie?
[Insurrection Act to ustawa z 1807 roku, która upoważnia Prezydenta USA do użycia wojska i gwardii narodowej do tłumienia w szczególnych sytuacjach: powstań, rozruchów i buntów”.]
Robi się coraz ciekawiej.

Czy były oszustwa? Niewątpliwie tak i to bardzo dużo. Nie można tego tak pozostawić. Bardzo podoba mi się to, co, dosłownie kilka godzin temu powiedział w swoim programie Tucker Carlson: „W tej chwili nie jest ważne nawet to, czy oszustw było tak dużo, że zaważyły na wyniku wyborów. Ważne, że były. Jeżeli chcemy, żeby ludzie wierzyli, że system działa, że kiedy mówimy wstąp do armii i umieraj, żeby go bronić, to musi działać. Nie wolno dopuścić do oszustw przy wyborach, ponieważ nikt nie będzie wierzył w wybory. Media tego nie zauważają, jedyny przekaz to: zamknij się i zaakceptuj Joe Bidena! Jeżeli tego nie zrobisz, my zrobimy ci kuku!” Podał przykład. Jeden z czołowych dziennikarzy CNN Jake Tapper puścił tweeta, w którym jest zawarte jednoznaczne ostrzeżenie dla wyborców Trumpa: jeżeli nie pogodzicie się z jego porażką nie znajdziecie pracy!

Czyli albo zaakceptujecie Bidena, albo będziecie bezrobotni. Wy i wasze rodziny będziecie głodować! Tucker porównał to słusznie do prób zastraszania, które stosowała mafia sycylijska. Z tą różnicą, że w przypadku mafii działało przeciw niej natychmiast FBI, którego teraz jakby nie było.

Co ma do powiedzenia zwykły obywatel, kiedy stacja MSNBC przerywa transmisję URZĘDUJĄCEGO PREZYDENTA, kiedy ten zaczyna mówić, że wybory zostały sfałszowane, a FOX News, czyli stacja, w której na co dzień występuje Carlson, przestaje transmitować oświadczenie rzecznik prasowej Białego Domu Kayleigh McEnany, kiedy ta zaczyna mówić o sfałszowanych wyborach. W kraju, który zawsze szczycił się tym, że naczelną wartością jest wolność słowa i wolność wyznania jakiś dziennikarzyna odbiera to prawo Prezydentowi!

Podczas kiedy figurant Biden deklaruje, że będzie prezydentem wszystkich Amerykanów i zjednoczy naród, AOC, czyli Alexandria Ocasio-Cortez na TT wzywa do tworzenia spisu wszystkich tych, którzy wspierali Trumpa zarówno w trakcie prezydentury, jak i kampanii. Po co? Wydaje się to być oczywiste w świetle deklaracji sprzed kilku miesięcy Kamali Harris, wybranej na wice prezydenta a przewidzianej na prezydenta po odsunięciu zdemenciałego i skorumpowanego Bidena. Mówiłem o tym 2 lub 3 tygodnie temu, a teraz przypomnę jeszcze raz jej słowa z wiecu wyborczego z 18 czerwca tego roku: „Kiedyś Trump odejdzie a my zajmiemy należne nam miejsce w Białym Domu i rozejrzymy się za tymi, którzy go wspierali i pomagali mu, ponieważ oni będą następni. Odczujecie zemstę narodu. Nie znajdziecie takiego kamienia, pod którym zdołalibyście się ukryć – w żadnym zakątku tego wielkiego kraju. Mówię to tym, którzy nas zdradzili”. Ktoś trafnie porównał wezwanie AOC do tworzonych przez komunistów i hitlerowców list proskrypcyjnych, jak choćby niesławna „Sonderfahndungsliste”, czyli tzw. Czarna Księga, będąca spisem Anglików przewidzianych do aresztowania jeszcze zanim Niemcy zaatakowali Anglię. Amerykanie zapewne nie wiedzą, że co nie udało się Niemcom z Anglikami, zrobili Polakom. Wchodząc do każdej praktycznie miejscowości likwidowali wg spisów sporządzonych wcześniej przez szpiegów lub agentów spośród mniejszości niemieckiej, polskie elity od Poznania i Gdańska, przez Warszawę, Śląsk i Kraków.

Komuniści i naziści działają według tych samych sprawdzonych metod będąc w zasadzie tylko odmianami ideologii socjalistycznej, która najwyraźniej dotarła teraz do niegdysiejszej ostoi wolności, czyli USA.

Na polskim TT pojawił się wpis Marcina Bosackiego, jednego z najbardziej załganych polityków tzw. totalnej opozycji, byłego wieloletniego dziennikarza „Gazety Wyborczej”, byłego ambasadora RP w Kanadzie a obecnie senatora z ramienia tzw. Koalicji Obywatelskiej, która z obywatelskością ma tyle wspólnego co amerykańscy demokraci z demokracją. Otóż Bosacki skrytykował w nim stanowisko Andrzeja Dudy, który zachował bardzo sensowną i chwalebną w tej sytuacji wstrzemięźliwość wysyłając do Joe Bidena naprawdę świetny tweet gratulacyjny o treści: „Gratuluję udanej kampanii prezydenckiej. Oczekując na na nominację Kolegium Elektorów zapewniamy, że chcemy utrzymać strategiczne partnerstwo Polsko-Amerykańskie na jeszcze wyższym poziomie”. Według mnie po prostu idealnie. Prezydent nie ustawił się w szeregu dyplomatycznych baranów, które pogratulowały Bidenowi wygranej ogłoszonej przez CNN i FOX-a. Natomiast Bosacki, przypominam były pożal się Boże ambasador, skomentował to następująco: „Postawiliście wszystko na przegrywającą kartę, a teraz nawet pogratulować nie potrafisz, chłopcze. Dorośnij”.

Do urzędującego, wybranego w demokratycznych wyborach z rekordowym poparciem, Prezydenta zwraca się per „chłopcze”! Trudno to nawet skomentować.

Natychmiast po ogłoszeniu wygranej Bidena, który cały czas straszył COVID Pfizer ogłosił opracowanie skutecznej w 90% szczepionki przeciw COVID.

Mnie zdecydowanie bardziej podoba się pomysł użycia w walce z COVID lekarstwa, choć to raczej jest suplement pewnie, firmy Eli Lilly, który już przeszedł certyfikację przez FDA (Federal Food & Drug Administration), otrzymał od administracji Trumpa grant w wysokości prawie 400 mln dolarów i wkrótce rozpocznie się jego dystrybucja. Nazywa się bamlanivimab, jest oparty na immunoglobulinie, czyli białku produkowanym przez komórki plazmy w celu wzmocnienia systemu odpornościowy organizmu na działania patogenów jak bakterie i wirusy.

Według mnie jest to bardzo sensowne rozwiązanie, ponieważ nie osłabia organizmu jak szczepionka i chroni nas przed wieloma innymi chorobami, także rakiem. Nie jest tak silny, jak Regeneron, który zastosowano u Trumpa, ale będzie za to zapewne tańszy.

Muszę znów przeprosić słuchaczy za błąd w wypowiedzi. We wczorajszym komentarzu użyłem sformułowania: transpłciowe indywidua z przysłowiowymi piórkami w tyłkach.
Miałem pecha, ponieważ przysłuchiwała się temu moja najmłodsza jak dotąd 16-letnia ukochana i bardzo mądra córeczka Zosia, niestety socjalistka i zwolenniczka LGBT, jak na razie przynajmniej. Zanim skończyłem komentarz leżała przede mną kartka A-4 z rozpisanymi różnicami w orientacjach i różnicach międzypłciowych.
Okazuje się, że powinienem powiedzieć: Edukatorzy seksualni z piórkami w tyłkach powiązani ze środowiskami fetyszystów! Musiałem dać ten komentarz do komentarza, bo by mi nie wybaczyła. Zrewanżowała się kilkoma ciekawymi informacjami na temat Kamali Harris. Po pierwsze Harris nie byłaby pierwszym niebiałym wiceprezydentem US, ponieważ pierwszym został w 1929 roku 31 wiceprezydent US, w 1/4 Indianin Charles Curtis – to tak à propos systemowego rasizmu w USA.
Po drugie, co ważniejsze, Harris, teraz występująca jako obrończyni praw kobiet i mniejszości, jako prokurator generalny Kalifornii przyczyniła się w znacznym stopniu do pogorszenia sytuacji życiowej prostytutek, zwiększenia w stanie Kalifornia ilości zachorowań na choroby weneryczne oraz umieszczanie tzw. kobiet transpłciowych, nawet w trakcie trwania kuracji hormonalnych w więzieniach dla mężczyzn.

Z zabawnych, choć może nie do końca, historii. Na TT wczoraj pojawił się w filmik, którego autor zadaje Iphonowi, a właściwie SI Siri, pytanie: Siri, ile lat ma nasz prezydent? Siri odpowiada: Kamala Harris ma 56 lat. Cóż, najwyraźniej Siri jest feministką i to dobrze zorientowaną w bieżącej polityce.

Adam Becker

Wszystkie korespondencje Adama Beckera znajdują się tutaj 

  Dzięki Trumpowi Middle USA znów pojawiły się na mapie

„Pittsburgh Post-Gazette” po raz pierwszy od 48 lat poparła republikańskiego kandydata na prezydenta, podkreślając zasługi Trumpa dla wywołania w kraju największego od lat boomu gospodarczego.

 

30.10

Trump w Michigan, Wisconsin i Minnesocie, trzy stany rządzone przez Demokratów. W Minnesocie ograniczono mu widownię do 250 osób, co nie przeszkodziło tysiącom ludzi stać i witać go na trasie przejazdu. Trump powiedział, że władze Minnesoty pozwoliły kilka miesięcy wcześniej na demonstracje, które zakończyły się niszczeniem i okradaniem sklepów/lokali, ale teraz nie chcą pozwolić na gromadzenie się jego wyborców.
Biden też w Minnesocie i tradycja ostatnich dni – na wiecach Bidena jest więcej zwolenników Trumpa, trochę zakłócają przemówienia Bidena: trąbki, syreny. Zdenerwowany Biden kilka razy przerywał mówiąc o nich, że „są niegrzeczni jak Trump”. Atakuje też cały czas Trumpa, za obniżki podatków twierdząc, że służy to głównie najbogatszym. Wydaje się to mało przekonujące zważywszy na to, że średni przychód każdej amerykańskiej rodziny zwiększył się o 6 tys. dolarów.

Biden ewidentnie kłamie w sprawie podatków przysięgając na swoje nazwisko, że, w przypadku jego wygranej, nikt nie zapłaci większych podatków niż płaci obecnie i mówiąc jednocześnie, że cofnie cięcia podatkowe wprowadzone przez Trumpa.

Przy okazji dochodu: znany raper 50Cent, popierający Trumpa, skomentował pomysły Bidena na podwyższenie podatków w zabawny sposób: „Nie chcę być 20Cent, to kiepski pomysł”, co było komentarzem do zapowiedzi Bidena wprowadzenia 62% podatku dla bogatych podatników. Biden uparcie powtarza, że, w przeciwieństwie do Trumpa, nie rozprzestrzenia COVID”. Powiem więcej, nie rozprzestrzenia niczego oprócz nudy i beznadziei….

 

31.10
Trump Pensylwania x 3 + Melania w Wisconsin
Biden i Obama, po raz pierwszy razem w Detroit i Flint, Michigan

01.11
Trump: Michigan, Iowa, Płn. Karolina, Georgia, Floryda (5 STANÓW w jednym dniu!)
Biden – Pensylwania

02.11
Trump: Płn. Karolina, Pensylwania, Wisconsin,  2 x Michigan (4 stany, 5 wieców)
Biden – brak informacji.

Notowania:

W jednym z okręgów w Miami, które analitycy określają jako kluczowe dla zwycięstwa dla Florydy republikanie na dzień 31.10 mieli 9,4% przewagi.

Historyk z Uniwersytetu Amerykańskiego, prof. Allan Lichtman, który prawidłowo przewidział wynik wszystkich wyborów od 1984 roku twierdzi, że wygra Joe Biden.

Ponieważ czytam wszystko o wyborach przypomniałem sobie, że kilka tygodni temu, kiedy stwierdzono, że Trump jest zakażony COVID „ekspert” GW Maciej Czarnecki tłumaczył dlaczego koronawirus Trumpa zmniejsza jego szansę na elekcję. Nawet mi się nie chciało czytać.

Donald Trump wygrał wybory w 2016 roku wygrywając w stanach dotąd tradycyjnie głosujących na Demokratów: Pensylwanii, Wisconsin i Michigan, stanach o dużej populacji, w których Demokratom nie udało się wtedy zmobilizować do udziału w głosowaniu czarnej społeczności.

Nie udało się, mimo a może z powodu 8 lat rządów pierwszego czarnego prezydenta. Dzisiaj twierdzą, że ich błędem był brak mobilizacji spowodowany przekonaniem, że czarni wyborcy na pewno ich poprą. Dlatego też teraz wyciągnęli z lamusa, odkurzyli i próbują sprzedać jako „nową jakość” właśnie Obamę. Czy im się ta kuglarska sztuczka uda? Osobiście wątpię.

Media głównego ścieku, określane przez Trumpa jako „fake media” usiłują wmówić Amerykanom, że wyborcy Trumpa to głównie biali niewykształceni wieśniacy (piszą, co prawda z powodu politycznej poprawności, „z okręgów wiejskich”, ale wiadomo, o co chodzi). Ktoś podsumował to trafnie, że dzisiaj słowo „niewykształcony” oznacza kogoś, kto nie został poddany lewackiej indoktrynacji na studiach i kieruje się w życiu rozsądkiem. Zgadzam się z tą opinią w 100%.

Gazeta „Pittsburgh Post-Gazette” opublikowała tekst, w którym wyjaśnia, dlaczego PO RAZ PIERWSZY OD PRAWIE PÓŁ WIEKU (48 lat) popiera Republikanina na prezydenta.
Artykuł zaczyna się ciekawie: „Podzielamy zakłopotanie/niepewność milionów Amerykanów, którzy mogą się czuć wytrąceni z równowagi brakiem manier prezydenta czy wadami jego charakteru…… Niemniej ON DZIAŁA!”.

Gazeta podkreśla wagę, jaką Trump przywiązuje do ekonomii i jego działania na tym polu: doprowadzenie do boomu gospodarczego, cięcia podatkowe zwiększające przychody Amerykanów, likwidacja zbędnych regulacji, wypowiedzenie niekorzystnych i podpisanie nowych umów handlowych, obniżenie poziomu bezrobocia wśród czarnej społeczności do najniższego jak do tej pory oraz dotrzymanie obietnicy wyborczej i wprowadzenie do sądów konserwatywnych sędziów. „Dzięki niemu Środkowe USA (Pensylwania, Ohio, Michigan, etc.) znów pojawiły się na mapie!”.

Artykuł ten został też opublikowany z komentarzem w „Toledo Blade” z Ohio.

Dodatkowo w tym wątku chciałbym powiedzieć, że całkowicie zgadzam się z Benem Shapiro, który stwierdził, że wzrost GDP o 33,1% przy lockdownie w Nowym Jorku, New Jersey i Kalifornii to tak jakby wygrać walkę w boksie mając jedną rękę związaną za plecami. Oczywiście to dalej poniżej czasów sprzed kryzysu, ponieważ GDP spadł o 40%, ale to duży wzrost.

[related id= 128491 side=left]Podczas kiedy Trump obiecuje zniesienie po reelekcji wszystkich obostrzeń związanych z pandemią, Demokraci w Nowym Jorku i Michigan wprowadzają nowe obostrzenia, każąc np. wszystkim restauracjom, fryzjerom, fitnessom, salonom tatuażu prowadzić pełen rejestr gości pod rygorem grzywny i kary więzienia do 6 miesięcy!

Wydaje się jednak, że taktyka mediów i bigteków wyciszających sprawę naprawdę poważnej afery z laptopem Huntera Bidena przyniosła oczekiwany efekt.

Ponieważ znaczna część głosujących korespondencyjnie, głównie z powodu paniki COVID, oddała głosy wyjątkowo wcześnie, Internet  jest pełen zapytań, jak można zmienić swój głos w związku z coraz powszechniejszą wiedzą o prochińskich, czyli antyamerykańskich działaniach klanu Bidenów. Jest to już niestety niemożliwe.

Dało to Demokratom sporą przewagą, którą będą starali się wykorzystać. Sytuacja jest dla nich tym lepsza, że od początku było wiadomo, że Biden, będąc jedynie figurantem, nie jest przez nich tak naprawdę przewidziany na stanowisko prezydenta i, w przypadku wygranej zostanie szybko zastąpiony przez Kamalę Harris. Tak więc po ewentualnej wygranej sami mogliby przeprowadzić procedurę impeachmentu z powodu stawianych mu zarzutów działania na niekorzyść interesów USA.

Zresztą na jednym z ostatnich wieców Kamali Harris (podkreślam: kandydatki na wiceprezydenta), otwierająca go zapowiedziała: „Panie i panowie, powitajmy następnego prezydenta USA, Kamalę Harris!”. Czy trzeba dodawać coś więcej?

Okazuje się, że administracja Obamy była zaniepokojona powiązaniami Huntera Bidena z Burizmą i uznawała to za niewłaściwe. Czy naprawdę? W radzie nadzorczej ukraińskiej Burizmy zasiadał oprócz Huntera Bidena także Paul Pelosi jr, syn Nancy Pelosi, spikerki Izby Reprezentantów.

Nie ulega wątpliwości, że w przypadku reelekcji Trumpa wyleci pół FBI i prokuratury federalnej.

Adam Becker

Pozostałe korespondencje Adama Beckera znajdują się tutaj

Adam Becker: Trump jak prawdziwy drapieżnik polityczny poczuł krew

Wczoraj, 14 października, NY Post opublikował artykuł, w którym m.in. cytowano maile wymieniane pomiędzy Vadimem Pozarskim, doradcą w ukraińskiej firmie Burisma i synem Joe Bidena, Hunterem.

Pozarski dziękuje w nim Hunterowi za zaproszenie do Waszyngtonu i umożliwienie spotkania z wiceprezydentem, czyli Joe Bidenem, jego ojcem. Rok później Joe Biden, jako urzędujący wiceprezydent, naciskał na rząd ukraiński, żeby doprowadzić do zwolnienia ze stanowiska prokuratora, który prowadził śledztwo przeciw naprawdę podejrzanym interesom Burismy i jej powiązaniom z Rosją.

W świetle tej publikacji stwierdzenia Joe Bidena, który w trakcie debaty z Donaldem Trumpem powiedział, że jego syn nie zrobił nic złego, a on sam nie wiedział nic o jego, jak to powiedział „zamorskich interesach”, okazują się ewidentnym kłamstwem. Ci, którzy oglądali tę debatę pamiętają zapewne dramatyczny moment, kiedy Joe Biden bezradnie powtarza: „To nieprawda, nieprawda. On jest niewinny”, żeby za chwilę nazwać Trumpa „przeklętym łgarzem” (damned lier).

Trump jest teraz jak Mike Tyson w szczycie formy i nokautuje przeciwnika. Różnica polega na tym, że „sędziowie” ewidentnie sprzyjają nokautowanemu i starają się go trzymać w ringu, nie bacząc na to, że może to się zakończyć jego fizycznym unicestwieniem. W tej sytuacji wydaje się, że nie ma szans na kolejną debatę prezydencką, ponieważ jedyną taktyką, jaka pozostała Demokratom jest odsunięcie Bidena od niekontrolowanych wystąpień publicznych, a wiadomo od zawsze, że Trumpa nie da się kontrolować.

Trump podkreśla, że Hunter Biden, to człowiek, który nigdy nie osiągnął niczego w wojsku, nie miał tak naprawdę żadnej pracy i stanowiska, nie ma żadnego doświadczenia w NICZYM i zarabia miliony dolarów wypłacanych mu przez Ukrainę, Rosję i Chiny tylko dlatego, że jest synem jednego z czołowych polityków Partii Demokratycznej, której celem wydaje się osłabienie, a nawet wręcz zniszczenie USA. Stwierdził, że nigdy więcej nie powinno być w USA takiej administracji jak Obama/Biden, a sam Biden jest tak skorumpowany, że NIGDY NIE POWINIEN UBIEGAĆ SIĘ O PREZYDENTURĘ! Powiedział, że przywódcy Rosji, Chin i Korei Płn., a więc główni przeciwnicy USA, to bystrzy, inteligentni i twardzi politycy.

Joe Biden to przy nich zagubione dziecko i gdyby doszło do ponownego przejęcia władzy przez lewicowych, wręcz marksistowskich demokratów Ameryka już nigdy by się nie podniosła (w domyśle z upadku politycznego i gospodarczego). „Boże chroń nas, gdyby lewica przejęła władzę!!!”

Trump podkreślił też absolutnie dyskwalifikujące ich stanowisko mediów, czy raczej, jak zawsze podkreśla FAKE MEDIA, które pomijają milczeniem publikację NY Post i praktycznie chronią Bidena. Stwierdził, że gdyby coś podobnego ukazało się na jego temat, byłoby na czołówkach wszystkich mediów amerykańskich. Za skandaliczne uznał, całkowicie słusznie, zamknięcie przez TT prywatnego konta Kayleigh McEnany, sekretarz prasowej Białego Domu, za retweet artykułu w NY Post!!!
Powiedział też, że wybór Amy Coney Barrett na sędziego SN był, w świetle jej postawy podczas przesłuchań przed komisją senacką, absolutnie trafiony, ale o tym pewnie powiem więcej jutro, podsumowując czterodniowe przesłuchania, a właściwie proces inkwizycyjny, który zorganizowali w Senacie Demokraci.

Jak podkreślam od dawna, wszystko wydaje się sprzyjać Trumpowi. Śmierć sędzi Ruth Bader Ginsburg, teraz wyciek maili Huntera Bidena. Doszło do tego w sposób po prostu idiotyczny.

Ktoś, prawdopodobnie sam Hunter (właściciel nie zidentyfikował go, ale komputer miał naklejkę identyfikująca go jako własność fundacji Beau Bidena, brata Huntera, drugiego syna Joe Bidena, byłego Prokuratora Stanowego Delaware!) oddał do naprawy zniszczony (zalany wodą) komputer MacBook Pro do serwisu komputerowego w rodzinnym stanie Bidena Delaware. Nigdy go nie odebrał ani nie zapłacił za naprawę, mimo prób kontaktu ze strony właściciela serwisu. W tej sytuacji przedsiębiorca, zdając sobie sprawę z wagi jego zawartości, przekazał komputer w grudniu 2019 FBI, przekazując jednak wcześniej zawartość dysku twardego prawnikowi Rudiego Giuliani, byłego burmistrza NY i jednego z najbliższych Trumpowi polityków. Na twardym dysku oprócz kompromitującej obu Bidenów korespondencji email, jest też m.in., jak to określa NY Post, „sprośne” 12-minutowe wideo pokazujące Huntera palącego crack i uprawiającego seks z niezidentyfikowaną kobietą oraz inne liczne tego typu materiały!

Nie mogę oprzeć się porównaniom z naszą sceną polityczną. Biden wydaje się w tej chwili, mimo sprzyjania praktycznie wszystkich mediów, Kidawą Błońską amerykańskiej polityki w końcówce jej kandydowania i bez możliwości wymiany na innego kandydata. Notowania pokazujące przewagę sondażowa Bidena nad Trumpem rozważam w kategoriach nawet nie science-fiction ile raczej czystej fantasy!

Adam Becker

Debata wiceprezydencka w USA. Becker: Było dość spokojnie. Harris stwierdziła, że Trump jest izolowany za granicą

Głównymi zagadnieniami podczas debaty były: epidemia COVID-19, polityka zagraniczna oraz kwestia rasizmu.

 

Adam Becker komentuje przebieg debaty kandydatów na wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych:

Ognisko koronawirusa w Białym Domu postawiło debatę pod znakiem zapytania. Okazało się jednak, że wiceprezydent Pence uzyskał negatywny wynik testu.

Komentator mówi o wdrożonych podczas debaty

Gość „Kuriera w samo południe” mówi o długiej karierze politycznej Mike Pence’a, który był m.in. gubernatorem stanu Indiana.

Mike Pence jest chrześcijaninem, zdeklarowanym obrońcą życia. Progresistka Harris deklaruje się jako niewierząca. Wiadomo o jej powiązaniach z proaborcyjną organizacją Planned Parenthood

Adam Becker wskazuje, że we wczorajszej debacie nie było wycieczek osobistych i agresywnych wypowiedzi, w przeciwieństwie do starcia pomiędzy Donaldem Trumpem w Joe Bidenem.

Spodziewałem się rzeźni, a było bardzo spokojnie. Oboje zachowywali się kulturalnie. Chciałbym, żeby polskie debaty też tak wyglądały.

Kluczowym tematem debaty była epidemia COVID-19:

Kamala Harris oskarżyła administrację Donalda Trumpa o lekceważenie zagrożenia i brak planu antyepidemicznego. Mike Pence odpowiedział, że krajowi bardzo pomogła blokada granicy przed przybyszami Chin. Jak zwrócił uwagę, Demokraci sprzeciwiali się takiej koncepcji.

Wiceprezydent Pence obciążył również administrację Baracka Obamy o przyczynienie się do śmierci wielu Amerykanów podczas epidemii grypy w 2009 r. Adam Becker uwypukla fakt, że Kamala Harris uchyliła się odpowiedzi na pytanie o scenariusz na wypadek śmierci Joe Bidena po jego ewentualnej elekcji:

Harris odpowiedziała na to pytanie słowami: Trump nie płaci podatków. Wiceprezydent Pence zapewnił z kolei, że Biały Dom jest przygotowany na ewentualną śmierć głowy państwa.

W debacie poruszony został również temat amerykańsko-chińskiej wojny handlowej i polityki zagranicznej:

Kandydatka Partii Demokratycznej stwierdziła, że Trump niepotrzebnie wywołał tę wojnę. Zasugerowała, że prezydent jest izolowany w polityce światowej, zdradza sojuszników i zubaża naród przez zerwanie współpracy gospodarczej z Chinami. Pence uwypuklił działania Trumpa na Bliskim Wschodzie oraz to, że otrzymał 3 nominacje do Nagrody Nobla.

Wiceprezydent Pence odniósł się do kwestii domniemanego systemowego rasizmu w USA. Jak powiedział:

Ludzie są źli albo dobrzy, niezależnie od rasy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Prof. Prokopowicz: Demonstranci dążą do upadku USA. Wielu polityków popadło w paranoję

Profesor Adam Prokopowicz mówi, że w Stanach Zjednoczonych łatwo można być oskarżonym o rasizm. Ocenia, ze w kraju nie ma już pokojowych manifestacji.


Profesor Adam Prokopowicz mówi, że aktualne napięcia w USA mogą w perspektywie 30-40 lat doprowadzić do praktycznego upadku państwa.

Cały światowy system polityczny będzie musiał zostać zmieniony.

Gość „Poranka WNET” wskazuje na różnicę między manifestacjami a „rozróbami”. Ocenia, że w USA mamy do czynienia niemal tylko z tymi drugimi. Profesor Prokopowicz ubolewa nad tym, że każdy zwolennik Donalda Trumpa musi liczyć się z tym, że zostanie nazwany rasistą.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego mówi o „paranoi” niektórych polityków demokratycznych, którzy stoją po stronie środowisk wywołujących zamieszki. Zwraca uwagę, że Kamala Harris, kandydatka na wiceprezydenta u boku Joe Bidena, pochodzi z rodziny nielegalnych imigrantów.

Poruszając temat wyborów prezydenckich prof. Prokopowicz mówi:

Sytuacja nadal jest remisowa. Pewne wątpliwości budzi system wyborczy.

Gość „Poranka WNET” przewiduje, że głosy oddane drogą pocztową mogą przeważyć na korzyść Joe Bidena.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K. T / A.W.K.

Lasota: Nie wiadomo, kto miałby poprzeć kandydaturę Michaela Bloomberga

Michael Bloomberg zapowiada start w wyborach, demokraci wyłaniają swojego kandydata, a w Iranie trwają zamieszki. Irena Lasota o tym, co się dzieje w USA i na świecie.

Irena Lasota o możliwym starcie w wyborach prezydenckich w 2020 r. w Stanach Zjednoczonych miliardera i byłego burmistrza Nowego Jorku Michaela Bloomberga. Media amerykańskie jednak nie sądzą, aby zapowiedź Bloomberga była prawdziwa. Korespondentka stwierdza, że same posiadane przez niego miliardy mogłyby robić różnicę w czasach dominacji prasy papierowej, ale nie kiedy mamy internet. W dodatku ma on centrowe poglądy i nie wiadomo kto miałby go poprzeć.

Lasota mówi także, że debata kandydatów w prawyborach Demokratów w USA była nudna. Stwierdza, że „komentatorzy chwalą tych, których chcieliby widzieć jako kandydatów”. Komentuje wystąpienia niektórych z kandydatów, zauważając, że „Kamala Harris senator z Kalifornii za bardzo się stara”.

Nasza korespondentka mówi również o sytuacji w Iranie, gdzie trwają „zamieszki i rewolty w całym kraju”, tłumione przez władze. Zauważa, że to kolejne takie protesty. Odnosi się do opinii części komentatorów, że protesty są wynikiem amerykańskich sankcji na Iran. Stwierdza, że nawet jeśli to prawda, to nie wiadomo co teraz USA mogłyby zrobić, by pomóc protestującym.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.