Jean-Claude Juncker: Decyzja Donalda Trumpa w sprawie porozumienia klimatycznego sprzeciwia się oczekiwaniom świata

„Pacta sunt servanda; to sprawa zaufania i przywództwa” – tak z kolei skomentował wycofanie się USA z umowy paryskiej Antonio Tajani, którego zdaniem pakt przetrwa nawet bez uczestnictwa Amerykanów.

Przewodniczący KE Jean-Claude Juncker powiedział, że zaangażowanie Unii Europejskiej w porozumienie paryskie jest niezmienne i będzie ona nadal prowadzić walkę ze zmianami klimatu.

Pacta sunt servanda. Należy przestrzegać paryskiej umowy. To sprawa zaufania i przywództwa – napisał również na Twitterze przewodniczący Parlamentu Europejskiego Antonio Tajani. Jego zdaniem umowa przetrwa –  z udziałem USA czy bez.

[related id=”13680″]

– Ci, którzy z niej zrezygnują, zignorują historyczną szansę dla obywateli, planety i gospodarki. UE będzie nadal działać na rzecz walki ze zmianami klimatu i dążyć do stania się światowym liderem w przyciąganiu inwestycji, innowacji i technologii, tworzeniu miejsc pracy i zwiększeniu konkurencyjności.

Prezydent USA Donald Trump ogłosił w czwartek, że Stany Zjednoczone wycofają się z paryskiego porozumienia klimatycznego z 2015 roku, co jest spełnieniem jego obietnicy, że będzie przedkładał interesy amerykańskich pracowników i konsumentów nad inne.

Donald Trump oświadczył, że wycofanie USA z porozumienia „nie będzie miało dużego wpływu” na klimat. Ocenił, że koszty tego porozumienia ponosili dotąd amerykańscy podatnicy i firmy w USA. Uważa, że rezygnacja ze zobowiązań wynikających z porozumienia będzie korzystna dla amerykańskiego sektora energetycznego i przemysłu.

Przyjęte w grudniu 2015 roku na konferencji klimatycznej ONZ w Paryżu porozumienie ratyfikowało dotąd 147 państw. USA uczyniły to we wrześniu ubiegłego roku, zobowiązując się do działań na rzecz ograniczenia wzrostu średniej temperatury na świecie do wyraźnie mniej niż 2, a jeśli to możliwe do 1,5 stopnia Celsjusza w porównaniu z epoką przedindustrialną. Wymaga to zredukowania globalnej emisji gazów cieplarnianych, w której udział USA wynosi według porozumienia paryskiego 17,89 procent. Wyprzedzają je pod tym względem tylko Chiny z udziałem 20,09 procent.

PAP/JN

Europoseł PiS Kosma Złotowski o kulisach kwestii dyskutowanych w KE: Możni mają w Europie bardzo wiele do powiedzenia

W „Poranku Wnet” o pakiecie socjalnym polskich kierowców gwarantującym zrównanie zarobków z poziomem unijnym, o wspólnym budżecie dla krajów strefy euro i aferze podatkowej z udziałem Junckera.

– W Komisji Europejskiej są dyskutowane ważne decyzje w sprawie polskich przewoźników – czego dokładnie one dotyczą? – zapytał europosła red. Krzysztof Skowroński. – Chodzi o wyrównanie wynagrodzeń, jakie polscy przewoźnicy płacą swoim kierowcom, z tymi, jakie są wypłacane kierowcom w krajach UE.

Kosma Złotowski zaznaczył jednak, że rozmowy nie dotyczą tylko pracowników z Polski, lecz także z innych krajów wschodnich UE, konkurencyjnych na rynku unijnym z powodu rzekomego zaniżania kosztów pracy. – Tymczasem nie robimy nic poniżej kosztów – podkreślił nasz gość – a działania Komisji w ramach pakietu socjalnego są tak naprawdę odpowiedzią na „żądania” największych unijnych koncernów.

W pakiecie jest mowa o sprawach socjalnych, zarobkach kierowców, regulacjach dotyczących odpoczynku itp. Gość red. Skowrońskiego mówił naszym słuchaczom, że kwestie te są na razie postulatami i jako takie są dyskutowane. Rozporządzenia i dyrektywy będą musiały być jeszcze zaakceptowane przez Radę, zanim wejdą w życie.

Europoseł powiedział, że polska strona „będzie walczyć” o zgodną z realiami ocenę sytuacji, uwzględniającą to, że polscy kierowcy, mieszkający w Polsce, ponoszą niższe koszty utrzymania niż np. kierowcy z Niemiec czy Francji. Dodatkowo trzeba pamiętać, że zarobki u polskich przewoźników świadczących usługi w Europie Zachodniej są i tak znacznie wyższe od średniego uposażenia kierowców w Polsce.

Krzysztof Skowroński zapytał europosła o kwestię stworzenia wspólnego budżetu obejmującego unijne kraje strefy euro.

– Oczywiście celem jest zachęcenie państw spoza tej strefy do przyjęcia euro – odpowiedział Kosma Złotowski. – Jak pokazuje przykład Grecji, nie jest to bezpieczny pomysł. Trzeba pamiętać, że UE to aż 28 różnych gospodarek. Euro jest odzwierciedleniem gospodarek niemieckiej czy francuskiej – podkreślił, nie gospodarek wszystkich państw członkowskich. Bez środków, które to zrównają, trudno ocenić tę ideę jako dobrą.

A jak przedstawia się sprawa przewodniczącego KE? – spytał nasz redaktor. Jean-Claude Juncker, jeszcze gdy był premierem Luksemburga, zwolnił kilka dużych koncernów z płacenia podatków – wyjaśnił nasz rozmówca. W tej sprawie został wezwany przez komisję śledczą Parlamentu Europejskiego ds. afery podatkowej. Kosma Złotowski skomentował to słowami: „Możni mają w Europie bardzo wiele do powiedzenia” i dodał, że na razie nie wiadomo, jak potoczy się dalej ta sprawa.

ma

Niemcy, FAS: Juncker wstrząśnięty postawą premier May, która według niego nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji Brexitu

Niemiecki dziennik podaje, że niedawne spotkanie Jeana-Claude’a Junckera z Theresą May było dla szefa KE wstrząsem i spowodowało, że ocenia on bardzo sceptycznie szanse na kompromis ws. Brexitu.

Thomas Gutschker opisuje w niedzielno-poniedziałkowym wydaniu „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAS) dotychczas nieznane fakty ze spotkania przewodniczącego Komisji Europejskiej Junckera z premier Wielkiej Brytanii Theresą May 26 kwietnia w Londynie.

„Juncker był do głębi wstrząśnięty i wcale tego nie krył” – pisze autor, przytaczając jego wypowiedź po zakończeniu rozmowy: „Opuszczam Downing Street dziesięć razy bardziej sceptyczny niż przed (spotkaniem)”. Jego doradcy nie słyszeli od swego szefa tak pesymistycznej oceny, nawet w najbardziej dramatycznych chwilach – twierdzi autor.

Podczas rozmowy, w której udział brali także doradcy obu stron oraz główny negocjator KE ds. Brexitu, Michel Barnier, poruszono m.in. temat praw obywateli UE mieszkających w Wielkiej Brytanii i Brytyjczyków w UE. Zdaniem premier May powinni oni być traktowani jak obywatele krajów trzecich. „Dla Junckera problem jest bardziej skomplikowany, gdyż korzystają oni teraz z wielu przywilejów, które powinny zostać zachowane” – czytamy na łamach FAS.

[related id=”15829″]

Obywatele UE korzystają na Wyspach Brytyjskich z bezpłatnej opieki lekarskiej i, zdaniem Junckera, przywilej ten powinien obowiązywać także po Brexicie. „Uważam, że nie doceniasz wagi tego problemu” – miał powiedzieć Juncker do szefowej brytyjskiego rządu.

Theresa May, obawiając się brytyjskich tabloidów, chce, by negocjacje prowadzone były za zamkniętymi drzwiami. Z punktu widzenia Brukseli jest to niemożliwe, gdyż każdy krok musi być uzgodniony z krajami członkowskimi i z Parlamentem Europejskim – czytamy w FAS.

Najpoważniejszym punktem spornym jest kolejność podejmowanych działań. Zdaniem UE najpierw powinny zostać uzgodnione „zasady rozwodu”, a dopiero później kwestie przyszłej współpracy. Premier May chce natomiast rozpocząć natychmiast rozmowy o umowie o wolnym handlu, a o kosztach „rozwodu” porozmawiać na końcu procesu negocjacji. Brytyjska premier powtórzyła podczas spotkania hasło „Let us make Brexit a success”.

Szef KE zwrócił uwagę, że Wielka Brytania będzie dla UE państwem trzecim, pozbawionym nawet wspólnej unii celnej, znajdzie się więc w sytuacji gorszej niż Turcja. „Brexit nie będzie sukcesem” – ostrzegł.

[related id=”10935″]

Spór dotyczy też kwestii finansowych. UE uważa, że Wielka Brytania będzie musiała ponieść koszty w wysokości 60-65 mld euro. May stoi na stanowisku, że Brytyjczycy nie są winni Unii ani pensa – pisze Gutschker. „UE nie jest klubem golfowym, gdzie zgodnie w własnym widzimisię można wstępować i występować” – oświadczył Juncker.

Przewodniczący KE odniósł wrażenie, że May wyobraża sobie, iż Brexit będzie dla Londynu „oficjalnie ostrym cięciem, a w rzeczywistości relacje zostaną utrzymane tam, gdzie odpowiada to brytyjskim interesom”. „Im dłużej tego słucham, tym bardziej jestem sceptyczny” – miał powiedzieć Juncker, reagując na brytyjskie nadzieje, będące jego zdaniem złudzeniami.

Aby wzmocnić wagę swojej oceny, poinformował on w czwartek rano Angelę Merkel o przebiegu rozmowy. Powiedział niemieckiej kanclerz, że May „żyje w innym układzie planetarnym” i jest „pełna złudzeń”.

Pod wpływem tej rozmowy Angela Merkel zmieniła tekst swojego oświadczenia, które wygłosiła wkrótce potem w Bundestagu. Wymieniła trzy najważniejsze cele negocjacji: zachowanie praw Niemców w Wielkiej Brytanii, niedopuszczenie do tego, by UE poniosła straty i zachowanie jedności pozostałych krajów. Zgodnie ze stanowiskiem Junckera zastrzegła, że najpierw należy rozmawiać o „rozwodzie”, wraz z konsekwencjami finansowymi, a dopiero potem o nowych relacjach.

Fragment dodany przez Angelę Merkel po rozmowie z Jeanem-Claude’em Junckerem brzmiał: „Drogie Koleżanki, drodzy Koledzy, być może myślicie, że mówię o sprawach oczywistych. Muszę, niestety, tak to wyraźnie powiedzieć, ponieważ czuję, że niektórzy w Wielkiej Brytanii ulegają złudzeniom, a byłaby to dla nich jedynie strata czasu”.

Jak zaznacza Gutschker, przesłanie z Bundestagu okazało się skuteczne: brytyjskie media poinformowały o twardej linii kanclerz Merkel wobec Brexitu.

FAS zaznacza, że Juncker powrócił z Londynu „mocno zatroskany”, a jego otoczenie szacuje prawdopodobieństwo fiaska negocjacji na „więcej niż 50 procent”.

Władze w Londynie nie uznają relacji niemieckiej gazety „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAS).

„Nie uznajemy tej relacji” – powiedział w poniedziałek rzecznik brytyjskiego rządu. Podkreślił, że May i Juncker, którzy spotkali się 26 kwietnia w Londynie, oświadczyli, iż „było to konstruktywne spotkanie przed formalnym rozpoczęciem negocjacji” w sprawie Brexitu.

PAP/JN

Juncker to lider kompromitujący, który ze względu na swoje przypadłości nie nadaje się do kierowania żadną instytucją

Unią Europejską kierują miernoty, ludzie nieodpowiedzialni, którzy nie myślą o niczym innym niż swoje kariery. Ta sytuacja zaczyna budzić społeczny sprzeciw – mówił prof. Andrzej Nowak w Poranku Wnet.


– Polska ma odwagę stawiać opór bezrefleksyjnemu przeświadczeniu, że Unia oznacza zawsze tylko i wyłącznie prawo silniejszego do dyktowania słabszym swojej woli. Ten opór jest potrzebny, żeby Unia zaczęła funkcjonować lepiej i nie rozpadła się w buncie peryferii, co może przynieść kontynentowi katastrofalne konsekwencje – stwierdził historyk.

[related id=”8905″]
Mam nadzieję, że ta zdrowa reakcja, która obejmuje już właściwie wszystkie najważniejsze społeczeństwa Europy, doprowadzi do korekty Unii, tak jak to bywało w XV wieku w przypadku unii polsko-litewskiej – mówił prof. Andrzej Nowak.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego odniósł się także do ostatnich wydarzeń na Białorusi. – Bunty na Białorusi to jest autentyczna, wielka sprawa społeczna, budzenie się społeczeństwa białoruskiego po latach uśpienia. To przebudzenie obejmuje pokolenia starsze i najmłodsze. Pracownicy dużych zakładów przemysłowych jeszcze się do tego ruchu nie przyłączyli.

Całkiem odmiennie przedstawia się, zdaniem naszego rozmówcy, sprawa niedawnych protestów w Rosji. – Protesty w Rosji są całkowicie sztuczne, wywołane między innymi po to, żeby przykryć medialnie sytuację na Białorusi. Aleksiej Nawalny, który formalnie zainicjował te protesty, jest człowiekiem całkowicie przez Kreml kontrolowanym.

Jackowski: Ci co mienią się bardzo europejskimi, nie próbowali na szczycie UE ukryć swoich niestosownych zachowań

Senator w Poranku Wnet skomentował spotkanie przywódców unijnych z papieżem Franciszkiem podczas szczytu UE Rzymie: – Zaskoczyło mnie, jak oni zachowują się w stosunku do Ojca Świętego.


Papież Franciszek w piątek przyjął na audiencji unijnych przywódców. Wydarzenie wywołało spore zainteresowanie, gdyż podczas przemówienia Ojca Świętego szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker przyjął niedbałą postawę wobec papieża.

[related id=”5089″]
Sprawę skomentował w Poranku Wnet senator Prawa i Sprawiedliwości Jan Maria Jackowski: – Ci, co uważają się za takich wykwintnych, europejskich i salonowych, nie umieją się zachować podczas audiencji u Ojca Świętego. Znając przyjęte normy savoir-vivre’u w świecie polityki i dyplomacji oraz mając świadomość, że tam są kamery, nawet nie próbowali ukryć swoich reakcji i zachowań.

W Poranku Wnet Jan Maria Jackowski odniósł się również do sprawy projekty ustawy o dekoncentracji mediów w Polsce. Ma on wpłynąć do Sejmu w czerwcu br. Zdaniem senatora ustawa jest potrzebna ze względu na fakt „pewnej tendencji zachowania niemieckich mediów wobec krajów Europy Środkowej, a szczególnie Polski”: – Niemcy mają poczucie wyższości nad naszym krajem. Czują, że wobec Wschodu mają pewną misję cywilizacyjną. Taki sposób myślenia prowadzi do strasznych rzeczy. Widać to po wydarzeniach z XIX i XX wieku – podkreślił.

K.T.

Dr Dulak, politolog: Odnoszę wrażenie, że wystawienie Saryusz-Wolskiego przeciw Tuskowi jest obliczone na efekt krajowy

Obóz rządzący będzie wykorzystywał obecne okoliczności do budowania narracji uniemożliwiającej Donaldowi Tuskowi budowanie po powrocie bazy społecznej w kraju – powiedział gość Południa Wnet.

 

– W traktatach nie ma mowy o tym, że przewodniczący ma się odznaczać neutralnością. Stwierdza się tylko, że nie może on pełnić funkcji w kraju – Donald Tusk pod ten paragraf nie podpada. Argument rządu, że jest on nieformalnym liderem opozycji nie wypada przekonująco. Retoryka PiS-u w tej sprawie jest sofistyczna – powiedział dr Michał Dulak w Południu Wnet.

[related id=”5913″]
Gość Łukasza Jankowskiego nie wykluczał żadnego wariantu rozstrzygnięcia rywalizacji o stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej. – Wybór przewodniczącego Rady Europy może być dokonany wbrew stanowisku części państw. Co prawda Rada stara się funkcjonować na zasadzie konsensusu, ale nie można wykluczyć, że w tym przypadku odstąpi od tej praktyki – oceniał dr Dulak.

Gość Południa Wnet komentował też programowe wystąpienie Jeana-Claude’a Junckera sprzed tygodnia: – Biała Księga służy uporządkowaniu debaty. Przed rzymskim spotkaniem w marcu z pewnością będzie stanowić punkt odniesienia w dyskusjach kuluarowych. Powstanie jeszcze pięć podobnych dokumentów traktujących o istotnych kwestiach dotyczących Unii Europejskiej: gospodarki, bezpieczeństwa, unii walutowej itd.

Na razie koncepcja Unii wielu prędkości jest kreślona na bardzo wysokim poziomie ogólności, trudno więc powiedzieć, jakie będą dla Polski konsekwencje jej wprowadzenia. Rozważania teoretyczne sugerują, że taki format Unii nie musi być czymś złym – dodał dr Michał Dulak.

AA

Profesor Grosse: Obecnie najbardziej prawdopodobny jest scenariusz Europy dwóch prędkości, ale bez zmiany traktatów

– Jaki będzie ostateczny kierunek ewolucji UE, o tym zadecydują tegoroczne wybory krajowe, zwłaszcza w Niemczech i we Francji – mówił w Południowej Audycji Wnet prof. Tomasz Grosse, politolog.

 

– W uproszczeniu są trzy scenariusze możliwego rozwoju UE: koncentracja władzy w rdzeniu Europy, w ramach tzw. Europy dwóch prędkości; pogłębianie współpracy w poszczególnych sektorach, bez segmentacji politycznej – to jest scenariusz niemiecki; trzeci scenariusz, promowany między innymi przez nas – wycofanie się o dwa lub trzy kroki w kierunku Europy ojczyzn – oceniał gość Południowej Audycji Wnet.

Rozmówca Łukasz Jankowskiego mówił o naturze procesu decyzyjnego wewnątrz UE: – Ton dyskusji nadają państwa członkowskie. Dyplomacja niemiecka najbardziej intensywnie pokazywała – już w poprzednich miesiącach – jak będzie się kształtować odpowiedź UE na Brexit. Niemcy bardzo intensywnie pracują tu z dyplomatami francuskimi, pojawiło się nawet wspólne oświadczenie w tej sprawie.

Polski rząd wysuwa pewne propozycje, dość spójne wewnętrznie, chociaż nie znamy ich szczegółów. Być może najważniejszym ich elementem jest wycofanie się UE z pewnych postulatów integracyjnych, oddanie części kompetencji do krajów członkowskich. Z tym związany jest postulat, żeby powrócić do fundamentu UE, jakim jest wspólny rynek, nie ograniczany nadmiernie przez różnego rodzaju regulacje – relacjonował politolog.

Nasz gość odniósł się także do środowego wystąpienia szefa Komisji Europejskiej, Jeana-Claude’a Junckera: – Nie nadawałbym temu przesadnego znaczenia. Przemówienie Junckera jest próbą włączenia się Komisji w dyskusję nad przyszłością Europy. Nie jest to jednak przedstawienie żadnej konkretnej wizji UE ani szczegółowego kierunku – raczej podsumowanie możliwych wariantów.
AA

Quo vadis, Europo? Jean-Claude Juncker przedstawił w Parlamencie Europejskim pięć wariantów przyszłego kształtu UE

– Wystąpienie niby miało być przełomowe, miało być prezentacją swoistej „Białej Księgi”. Wypadło jednak raczej przygnębiająco – mówił w Popołudniu Wnet z Brukseli europoseł Zbigniew Kuźmiuk.

 

Pięć wariantów przedstawionych przez szefa Komisji Europejskiej to:

– Kontynuacja dawnego kursu

– Ograniczenie UE do wolnego rynku

– Unia różnych prędkości

– Skupienie działalności na obszarach priorytetowych

– Federalizacja i pogłębienie integracji

– Dla Polski najbardziej korzystnym wariantem będzie wypadkowa kilku przedstawionych kierunków. Z pewnością zależy nam na utrzymaniu dotychczas przyjętych swobód rynkowych. Swoboda przepływu ludzi, wspólny rynek – ocenił Zbigniew Kuźmiuk.

– Tak naprawdę, już w tej chwili mamy do czynienia z Europą kilku prędkości. Mamy strefę euro i kilka krajów pozostających poza nią. Podobnie jest ze strefą Schengen, do której nie należy sześć państw – dodał gość popołudniowej audycji Wnet.

– Debata nad przyszłym kształtem UE – po opuszczeniu jej przez Wielką Brytanię – dopiero się w tym momencie rozpoczyna – stwierdził dr Zbigniew Kuźmiuk. Jean-Claude Juncker mówił o roku 2019, a więc czasie następnych wyborów do PE, jako o terminie, w którym Europejscy obywatele wybiorą nowych przedstawicieli, a ci zatwierdzą docelowy kierunek ewolucji Wspólnoty.

600 milionów euro popłynie do Kijowa z Brukseli. Dzisiaj szef KE zapowiedział wsparcie finansowe dla ukraińskiego rządu

UE w najbliższym czasie ma przekazać 600 mln euro wsparcia dla naszych wschodnich sąsiadów – zapowiedział w piątek szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker po rozmowie z premierem Ukrainy.

Jednym z warunków wejścia w życie umowy ma być zniesienie zakazu eksportu drewna przez Ukrainę.

Ukraina realizuje w ciągu ostatnich 2–3 lat oczekiwane od 20 lat reformy na wielką skalę. Ukraiński rząd przedstawił parlamentowi projekt ustawy dotyczący zniesienia blokady eksportu drewna; w moich oczach jest to wystarczającym warunkiem do wypłacenia 600 mln euro. Ukraińcy czekają na to – zapowiedział w Brukseli Juncker na konferencji prasowej, na której wystąpił wspólnie z premierem Ukrainy Hrojsmanem.

Dodał, że wysiłek reformatorski podejmowany przez władze nie pozostaje obojętny dla obywateli Ukrainy i w związku z tym mają oni prawo oczekiwać profitów na zasadzie transakcji wymiennej.

– Pierwsza decyzja, jaką podjęliśmy razem dziś rano, jest taka, że musimy wypłacić drugą transzę [wsparcia] w ciągu najbliższych kilku tygodni – powiedział szef KE. – Przeprowadzaliśmy złożony proces zmian, ale teraz ważne jest, żeby nasi obywatele mogli mieć poczucie, że te zmiany przynoszą im pozytywne rezultaty, poprawiają ich życie – dodał.

Ze względu na ryzyko utracenia sporej ilości miejsc pracy w branży związanej z przetwórstwem drewna Ukraińcy mają wiele obaw co do projektu i nie uzyskał on jeszcze wsparcia parlamentu. Pomimo tych utrudnień Wołodymyr Hrojsman zadeklarował, że jego gabinet będzie pracował w parlamencie z ugrupowaniami politycznymi, aby projekt został wdrożony. – Jestem pewien, że znajdziemy rozwiązania, które usatysfakcjonują zarówno Ukraińców, jak i UE – powiedział.

Podkreślił, że wsparcie ze strony UE jest sprawą niecierpiącą zwłoki, w szczególności w obecnej, wyjątkowo trudnej sytuacji w kraju.

Według oceny NATO na wschodzie Ukrainy wskutek ataku na Awdijiwkę ucierpiały nawet dziesiątki tysięcy ludzi – to największa eskalacja konfliktu militarnego od 2 lat.

– To miasto prowadziło całkowicie spokojne życie, ale ostrzał i zniszczenie infrastruktury energetycznej doprowadziły do bardzo trudnej sytuacji mieszkańców – podkreślał Hrojsman.

Awdijiwka jest bardzo ważnym punktem strategicznym od początku konfliktu na Ukrainie, ze względu na przebiegającą na południowym wschodzie autostradę, wykorzystywaną m.in do transportu wojsk separatystów. Dodatkowo w pobliżu miasta znajduje się stacja filtracji wody, której uszkodzenie spowodowało problem z zaopatrzeniem w nią części Doniecka, w tym miejscowości, które znajdują się pod kontrolą separatystów.

Daniel Szeligowski z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych w programie Świat w Południe powiedział, że data ostrzału Awidijiwki i okolic nie była przypadkowa. Jego zdaniem miało to związek z rozmową Donalda Trumpa z Władimirem Putinem, która odbyła się na dzień przed zaostrzeniem ataków, jak podało Polskie Radio.

Na koniec koferencji Juncker podkreślił, że  Unii Europejskiej zależy na całościowym respektowaniu ukraińskiej suwerenności, w szerszym niż tylko rosyjskim kontekście,  dlatego jeszcze przed wakacjami nastąpi zniesienie wiz dla mieszkańców Ukrainy. – Wspieramy Ukrainę nie tylko w konflikcie z Rosją, ale również bardziej ogólnie – zapewnił.

 

JN/PAP