O. Michał Mrozek: Anioły w ludzkiej postaci to odległe, lecz konkretne zapowiedzi Wcielenia Chrystusa

O. Michał Mrozek o hierarchii chórów anielskich, zadaniach i wyglądzie aniołów oraz o ich roli w historii zbawienia.

O. Michał Mrozek mówi na temat archanioła Gabriela w kontekście przypadającego na 25 marca święta Zwiastowania Pańskiego.  Wyjaśnia, że archanielska godność Gabriela wynika z wagi powieżonej mu misji:

Niektórzy z aniołów dostają bardzo wybitne zadania. Trudno o ważniejsze zadanie niż zapowiedzenie tajemnicy Wcielenia.

Teolog dodaje, że hierarchia anielska jest bardziej skomplikowana. Te anioły, które są posyłane do ludzi należą do trzech najniższych chórów. Te najwyższe zajmują się adoracją Boga i niejako współuczestniczą w rządach Pana Boga nad światem. Co ciekawe aniołowie, wedle domniemań wierzących, nie posiadają cielesności, a jedynie przyjmują materię dla zrealizowania pewnych celów wobec człowieka.

Aniołowi prawdy nie wypada się podszywać pod inną postać niż faktycznie mają.

Boży posłańcy przybierają formę człowieka, jednak zaznaczają w swoim wyglądzie, że nie są tak naprawdę ludźmi. Dominikanin dodaje, że

To są odległe, ale jednak konkretne zapowiedzi Wcielenia Chrystusa. Sam Bóg przyjmuje ludzką postać, ale już realnie i do końca.

Aniołowie wprzęgnięci są w całą historię zbawienia. Duchowny podkreśla, że są oni niewiarygodnie potężni i właśnie dlatego nie muszą tego manifestować.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Ks. bp Artur Ważny: Wielki Post jest po to, byśmy odbudowali nasze więzi z Chrystusem

Biskup pomocniczy diecezji tarnowskiej mówi o tym, że każdy członek Kościoła jest wezwany do nawrócenia. Wskazuje na wyzwania stojące przed katolikami, zarówno świeckimi, jak i duchownymi.

Ks. bp Artur Ważny omawia sytuację polskiego Kościoła na początku Wielkiego Postu 2021 r. Wskazuje, że czas ten dany jest na „znalezienie Oblubieńca”.

Nasze więzi z Chrystusem często  się rozluźniają, zupełnie jak w małżeństwie. […] Pościmy żeby zobaczyć to, co we wspólnocie Kościoła jest niewłaściwe.

Hierarcha wskazuje na konieczność zerwania z kościelną mentalnością rzekomej obrony własnego wizerunku kosztem dobra ofiar wszelkich nadużyć, z pedofilią i molestowaniem seksualnym na czele.

Jezus zostawił w Kościele swoje rany. Nie możemy jednak zapominać, że to my je zadajemy.

[related id=137207 side=right]Zdaniem gościa „Poranka WNET” z większą troską powinniśmy spoglądać na wszystkich pokrzywdzonych. Duchowny mówi ponadto o prowadzonych przez siebie internetowych rekolekcjach wielkopostnych „Ojcowskim sercem”.  Wskazuje na konieczność przywrócenia równowagi w postrzeganiu ról kobiety i mężczyzny w wychowaniu.

Biskup pomocniczy diecezji tarnowskiej komentuje ponadto przemiany społeczne w Polsce powiązane z Ogólnopolskim Strajkiem Kobiet.  Wyraża nadzieję, że Kościół będzie w stanie znaleźć drogę do serc i umysłów młodych ludzi.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Ks. Maciej Jaszczołt: Jezus spotyka ludzi takich jak my i rozmawia z nimi aby ich uzdrowić, pokazać, że z nimi jest

Jak przeżyć Wielki Post i spotkać Chrystusa? Jak wygląda Pustynia Judzka? Ks. Maciej Jaszczołt o postanowieniach wielkopostnych, początkach archikatedry warszwskiej i o swym powołaniu kapłańskim.


Ks. Maciej Jaszczołt mówi o swoich postanowieniach w związku z rozpoczynającym się Wielkim Postem, którego początkiem jest środa popielcowa. Wyjaśnia w jaki sposób spotkać Jezusa:

[related id=5024 side=right] Ponadto przedstawia pustynię, na której Jezus Chrystus przebywał przez 40 dni. Wspomina swoją pielgrzymkę do Pustyni Judzkiej. Położona jest ona obecnie na przedmieściach Jerozolimy, więc łatwo do niej dojechać z miasta. O pustyni tej mówią nie tylko ewangeliści, ale także prorok Izajasz.

Następnie ks. Jaszczołt przedstawia sytuację w Kościele w czasie pandemii koronawirusa. Jej skutkiem była trudna i przykra Wielkanoc, gdyż kościoły były zamknięte dla wiernych. Obecnie kościoły znów są otwarte.

Duchowny z Archikatedry Warszawskiej pw. Świętego Jana Chrzciciela w Warszawie wyjaśnia jak wyglądały początki tej świątyni. Wiążą się one z bytnością króla w Warszawie. Budynek mocno ucierpiał w czasie II wojny światowej. Ks. Jaszczołt tłumaczy, jak wejść na drogę wielkiego postu. Należy podjąć bądź konkretne postanowienia, bądź polepszyć czy wyróżnić relację z Bogiem, drugim człowiekiem i sobą.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego wskazuje na osobisty wymiar Ewangelii wg św. Marka. Kapłan wspomina jak rozeznał swoje powołanie. Pomogło w tym spotkanie modlitewne młodzieży w którym uczestniczył we Francji:

Wszyscy zajęli się fragmentem Ewangelii świętego Jana. Tak więc, kiedy siostra woła siostrę mówiąc Nauczyciel tu jest i woła cię. Jakoś te słowa pamiętam, że były dla mnie taką odpowiedzią na moje rozterki, czy pytania co zrobić w życiu.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Chaos w chrześcijańskich głowach. Co wybierzemy w życiu publicznym, miłość czy nienawiść?/ Felieton Jana A. Kowalskiego

Garstka ludzi chorych z nienawiści jawi się jako wzburzone morze. Ale to nadal jest garstka, jak w czasach I bolszewii. Czy wystraszeni krzykami i chamstwem ulegniemy nowej bolszewickiej garstce?

Chrześcijańska miłość, o której pisałem przed tygodniem, to podstawa do budowy normalnej, zdrowej rodziny. To powinien być także jeden z filarów ładu społecznego w naszej ojczyźnie. A w ostateczności w całym świecie. Ale chrześcijańska miłość nie może być rozumiana opacznie. Według wykładni, jaką nam serwują ateiści i dzieci szatana, którzy miłość sprowadzają do fizycznego pożądania i twierdzą, że love is love. Jako jedna z trzech cnót boskich, Miłość jest zarazem zanurzona w Wierze (w Boga) i Nadziei (na życie wieczne).

Nie ma nic wspólnego z materialną równością społeczną, likwidacją głodu i chorób, a tym bardziej szczęściem doczesnym. Kochamy bliźniego niezależnie od posiadanego przez niego majątku, pozycji społecznej i intelektu. Nie można kochać Pana Boga, nie kochając drugiego człowieka. Czy to zapewni nam, chrześcijanom, należne miejsce w społeczeństwie i szczęście w życiu doczesnym – czego często się spodziewamy w swojej naiwności? Oczywiście, że nie. Sam nasz Pan, Jezus Chrystus, mówi, że tak nie będzie: I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich (Łk 21,17). Jednocześnie uprzedza: Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien (Mt 10,37–42).

Patrząc na ekscesy, jakie zaczęły się w naszej ojczyźnie po werdykcie Trybunału Konstytucyjnego o niedopuszczalności aborcji z powodów eugenicznych, te czasy znowu nadchodzą.

Jak się zachowamy widząc swoje dziecko w czarnej masce z czerwoną błyskawicą? Albo niosące bluźnierczy wobec Matki Bożej lub Jezusa Chrystusa i Jego Kościoła transparent? Czy przytulimy je po powrocie do domu i zapytamy z troską, czy nie zmarzło?

Każdy z nas musi sam na to odpowiedzieć. Jednak musi też pamiętać, że usprawiedliwiając własne dziecko z każdego występku, nie jest godzien Jezusa. I niech nie męczy rodzica, który uważa inaczej.

To radykalne twierdzenie Jezusa i wymóg opowiedzenia się ma głęboki sens. Przecież gdybyśmy opowiedzieli się za Jezusem, a nie naszymi błądzącymi dziećmi, to tych błądzących dzieci byłaby garstka, a nie miliony. A my nie ulegalibyśmy wtórnej demoralizacji. Zamiast wybrać heroizm i bezwarunkowo postawić na Jezusa, przyjęliśmy moralne bagno i ugrzęźliśmy w nim na dobre. A nasze dzieci? Nie mają nawet do kogo wrócić.

Pan Jezus nie głosiłby swoich nauk, gdyby nie chciał, żeby wszyscy mieszkańcy Ziemi je przyjęli i zaczęli realizować w swoim otoczeniu. Po to przecież ustanowił swój Kościół. Ale zarazem powiedział, że królestwo Jego nie jest z tego świata. Nie chciejmy zatem działać na skróty. Żadna intronizacja Jezusa Chrystusa na króla Polski nie jest ani potrzebna, ani stosowna. Przyjmijmy Jego naukę do naszych serc i rozumów. Jeżeli autentycznie ją przyjmiemy, większość problemów społecznych zniknie, a nasz naród rozkwitnie.

Jednak gdy elity przywódcze ulegają demoralizacji (= zapominają o Bogu), wtedy na arenę dziejów wkracza szatan. I proponuje inne rozwiązanie problemów społecznych. Nie miłość, ale nienawiść jako podstawę ładu społecznego. Zaczyna się wynajdywanie i wyrzynanie tych, przez których masy cierpią niedostatek. W imię nie bożej sprawiedliwości, ale w szatańskim chichocie z niej.

Co w szybkim tempie doprowadza naród i państwo do ruiny. Nie tak dawno to przerabialiśmy, gdy Polską po roku 1945 zawładnęła sowiecka bolszewia.

Panu Jezusowi przyszło żyć w świecie pełnym występku i zakłamania. Elita władzy (dwór Heroda) była zdemoralizowana, a elita duchowa i społeczna (kapłani, faryzeusze i saduceusze) nakładała na lud ciężary nie do udźwignięcia, sama oddając się próżniactwu i niegodziwościom. I pod pozorem przestrzegania rygorów Prawa wypaczała podstawową ideę bożą, jaką jest miłość do drugiego człowieka. Jak zatem widzimy, nie tylko my żyjemy w chaosie intelektualnym i upadku moralnym.

Ale nie odnajdziemy w Nowym Testamencie (w Starym również) wezwania do zniesienia nierówności i niesprawiedliwości poprzez wyrżnięcie jednych i przejęcie władzy przez innych, rybaków na przykład. Znajdziemy za to w Ewangelii nakaz miłowania się i współpracy bogatych z biednymi, mądrych z głupimi. Nakaz godziwej zapłaty za uczciwą pracę i uczciwej pracy za godziwe wynagrodzenie. Znajdziemy nie nienawiść, ale miłość wzajemną.

W telewizyjnych relacjach widzimy wiele złych emocji, agresji, patologii, a nawet nienawiści matki do dziecka i odwrotnie. Tak działa kamera. Tak działa telewizja.

Garstka ludzi chorych z nienawiści jawi się jak wzburzone morze. Ale to nadal jest garstka, jak garstką była w czasach I bolszewii. To od nas, chrześcijan, zależy, czy wystraszeni krzykami i wyuzdanym chamstwem ulegniemy nowej bolszewickiej garstce. I dla rzekomej zgody społecznej nie zsuniemy naszego polskiego domu w bagno nienawiści.

Mam nadzieję, że wybierzemy miłość. Jakich kamieni węgielnych jeszcze potrzebujemy? Na pewno Prawa, Wolności i Odwagi. Ale o tym następnym razem.

Jan Azja Kowalski

Chrystus zmartwychwstał! Redakcja Radia Wnet życzy Państwu radosnych Świąt Wielkanocnych

„Pozwólcie, że wam powtórzę: otwórzcie drzwi Chrystusowi ukrzyżowanemu i zmartwychwstałemu, który przychodzi do Was z darem pokoju” – św. Jan Paweł II.

Redakcja Radia Wnet życzy wszystkim słuchaczom entuzjazmu wiary i mocy w głoszeniu światu Ewangelii życia. Radości i nadziei Jezusa zmartwychwstałego, który da pocieszenie rodzinom. Niech życzliwość do drugiego człowieka towarzyszy nam wszystkim nie tylko w czasie Świąt wielkanocnych, ale długo po tym pięknym wydarzeniu. Bądźmy wsparciem dla swoich bliskich i dla tych, którzy potrzebują naszej pomocy. Życzymy, aby Jezus Chrystus na nowo narodził się w Waszych sercach.

Niech znów zmartwychwstaną nadzieja i miłość. 

Zdrowych i wesołych Świąt
Życzy Redakcja Radia Wnet

Ks. prof. Oko: Trzeba brać pod uwagę powierzchnię kościoła. Przy 500 miejscach siedzących zajęte jest co setne miejsce

Ks. prof. Dariusz Oko o znaczeniu świąt wielkanocnych w obliczu epidemii, absurdalności ograniczeń odnośnie mszy św., potrzebie mobilizacji duchowej i o tym, czemu potrzebujemy Jezusa.

 

Wszystkie telewizje zajmują się tym tematem, jakby to był największy problem na Ziemi.

Ks. prof. Dariusz Oko zwraca uwagę, że wirus „szczególnie atakuje słabsze ogranizmy”, skracając ludzkie życie o kilka-kilkanaście lat. Duchowny mówi, że ważniejsza jest perspektywa życia wiecznego aniżeli kilku lat życia w doczesnym świecie. Podkreśla, że należy cały czas akcentować perspektywę życia wiecznego:

Najważniejsze jest zbawienie ludzi […] To, co Jezus powie, gdy nas zobaczy po naszej śmierci.

Obostrzenie, wedle którego w kościele może przebywać tylko pięć osób jest dla niego czymś absurdalnym. Albowiem ten nakaz zaprzecza logicznemu podejściu do innych obostrzeń (w komunikacji miejskiej należy zajmować co drugie siedzenie). Tymczasem różnica w powierzchni kościołów nie jest w ogóle brana pod uwagę. Pięć osób powinno być więc zarówno w 30-osobowej kapliczce, jak i w tysiącosobowej katedrze. Ks. prof. Oko boi się, że w czasie epidemii ludzie odzwyczają się z od Kościoła i po zarazie mogą już nie przychodzić na msze.

Człowieku jest lekarstwo na grzech. Bóg w postaci Jezusa daje to lekarstwo. Tylko musimy je przyjąć […] Wybierzmy Jezusa; wybierzmy szpital duchowy.

Zachęca do moblizacji duchowej zauważając, że „chrześcijanie na Zachodzie to małe grupy skupione wokół Jezusa”, a „część żyje jak Judasze”. Zwraca uwagę, że problemem jest część Kościoła hierarchicznego, która dla utrzymania statusu materialnego zapomina o zasadach moralnych.

Jedyny grzech, jaki został to niepłacenie składek na Kościół. […] Żadnych wymagań, tylko niech dają dolary. To jest anty-Ewangelia.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Abp Hoser: Sobór Watykański powiedział, że stworzenie bez Stworzyciela popada w ruinę. Chrystus jest panem historii

Abp Henryk Hoser o pandemii, która zmienia życie społeczno-gospodarcze świata i dechrystianizacji tego ostatniego oraz o św. Janie Pawle II w 15. rocznicę jego śmierci i nawróceniach w Medjugorie.

 

Chrystus jest panem historii. Jeśli jemu się oddajemy, nie mamy powodu lękać się o przyszłość.

Abp Henryk Hoser przypomina słowa papieża-Polaka z początku pontyfikatu, kiedy wzywał „Nie lękajcie się”. Podkreśla, że „te słowa niech nas umacniają”. Zwraca uwagę, że przez te 15 lat od odejścia do Domu Ojca widoczny jest postęp sekularyzacji. Nie ma tendencji do wertykalnego spojrzenia na życie ludzkie.

Ta pandemia spowodowała dogłębne przemiany życia na co dzień, we wszystkich krajach.

Biskup senior diecezji warszawsko-praskiej zaznacza, że wirus „sparaliżował nawet działalność Kościoła”, przypominając, że „w danych zarazach ludzie gromadzili się w Kościołach i śpiewali suplikację”. Obecnie papież Franciszek odprawia liturgię na pustym placu św. Piotra, gdzie towarzyszyły mu dwa wielkie i dawne symbole chrześcijańskiego ludu Rzymu „krzyż Jezusa Chrystusa i ikona Matki Bożej Salus Populi Romani”.

Realizujemy to, co Sobór Watykański powiedział, że stworzenie bez Stworzyciela popada w ruinę.

Zachęca gorąco do pielgrzymowania do Medjugorie, gdzie odczuwalna jest obecność Boga, a wielu, którzy podążało złymi ścieżkami w swoim życiu, wchodzi na nowe dobre drogi. Sam z Medjugorie wyjechał do Paryża, gdzie odprawiał wieczór liturgii według formatu Medjugorie. Tam zastało go zamknięcie granic. Z Francji z powrotem do Polski wrócił w ramach akcji „LOT do Domu”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Prof. Łęcicki: Chrześcijaństwo to relacja wobec żywego Zbawiciela. Jan Paweł II to dla młodych ludzi postać odległa

Prof. Grzegorz Łęcicki o encyklice „Redemptor hominis”, wadze treści w niej wyrażonych, świadectwie życia św. Jana Pawła II i tym, w jaki sposób można ludziom przybliżać jego osobę i nauczanie.

Prof. Grzegorz Łęcicki opowiada o pierwszej encykliki Jana Pawła II „Redemptor hominis”. Ogłoszona ją 4 marca 1979 r. W środę obchodziliśmy 41. rocznicę jej publikacji. Nasz gość stwierdza, że jest to „manifest pontyfikatu”, który wyraża „podstawowe orędzie chrześcijańskie” o tym, że Jezus Chrystus jest odkupicielem nie ludzkości jako zbiorowości, ale konkretnego człowieka.

Ojciec Święty wyraźnie pokazuje, że Pan Jezus przyszedł by nawet dla jednej osoby.  Traktujemy czasem chrześcijaństwo tylko jako system wartości. […] To jest relacja wobec żywego Zbawiciela- to jest clou Ewangelii.

Teolog zauważa, że w encyklice pojawiają się wątki, które dzisiaj określilibyśmy jako ekologiczne, pokazujące „jaka powinna być relacja człowieka wobec stworzonego świata”. Podejmuje ona także temat nierówności społecznych i związanych z nią problemów. Prof. Łęcicki podkreśla gorliwość papieża w jego posłudze: odbył on ponad sto pielgrzymek zagranicznych i 300 w samych Włoszech. Zauważa, że ważnych świadectwem papieża były ostatnie chwile jego życia, które ocenia jako „przywrócenie śmierci jako aktu, który pokazuje godność człowieka”. Poruszyły one nawet ludzi odległych od Kościoła, niewierzących.

Jan Paweł II to dla młodych ludzi już postać bardzo historyczna.

Dyrektor Instytutu Edukacji Medialnej i Dziennikarstwa UKSW mówi jak przybliżyć nauczanie papieża-Polaka i jego osobę tym, którzy nie mają osobistych przeżyć z nim związanych. Dobrym rozwiązaniem byłoby jego zdaniem wydanie antologii złotych myśli św. Jana Pawła II na temat różnych kwestii, jakie podejmował.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Czemu Boże Narodzenie obchodzimy 25 grudnia? Geneza obchodów święta

Kiedy chrześcijanie zaczęli świętować Narodziny Chrystus? Co jego data ma wspólnego z obrzędami pogańskimi? Dlaczego większość chrześcijan obchodzi Boże Narodzenie 25 grudnia, a Ormianie 6 stycznia?

Według obiegowej opinii wybór 25 grudnia jako daty obchodzenia Bożego Narodzenia podyktowany był faktem, że w tym samym czasie miały miejsce obchody pogańskiego święta Sol Invictus (łac. Słońce Niezwyciężone). Jednak pierwsza wzmianka o obchodach tego solarnego święta pochodzi z 354 r. i niewiele wskazuj,e by było obchodzone przed II poł. IV w. Tymczasem nie później niż w 336 r. w Rzymie zaczęto obchodzić 25 grudnia święto Bożego Narodzenia. O teorii wiążącej datę obchodzenia Bożego Narodzenia z pogańską symboliką solarną ks. prof. Naumowicz powiedział:

To jest wielka bzdura.

Autor książki „Narodziny Bożego Narodzenia” podkreślił w rozmowie w „Poranku WNET”, że nie byłoby w tym nic złego, gdyby faktycznie chrześcijanom chodziło o chrystianizację wcześniejszego, pogańskiego święta. Jednak 25 grudnia jest związany z symboliką solarną, ale nie pogańską, tylko chrześcijańską. Chrystus bowiem jest „światłością świata”, dlatego szukano daty, która z punktu widzenia astrologii by to podkreślała. Jak możemy przeczytać w książce:

Poza niedzielą jako dzień świąteczny znana była jedynie +Pięćdziesiątnica+, czyli okres, który zaczynał się obchodami Wielkanocy, a kończył Zesłaniem Ducha Świętego.

Początki obchodów Bożego Narodzenia przypadają na czas po soborze nicejskim. Wtedy, prawdopodobnie w 328 r. zaczęto obchodzić je w Betlejem , podczas inauguracji bazyliki nad Grotą Narodzenia Jezusa. Wówczas święto, obchodzone 6 stycznia obejmowało poza Bożym Narodzeniem także Objawienie Pańskie (znane dzisiaj także jako Święto Trzech Króli). Do dziś pod tą datą oba te wydarzenia wspominają Ormianie.

Brak jest mocnych przesłanek historycznych do ustalenia kiedy Jezus przyszedł na świat. Wcześniej jako datę narodzin Zbawiciela przyjmowano 14. dzień miesiąca nisan, czyli ten sam dzień roku, w którym Jezus oddał życie na Krzyżu. Narodzenie i śmierć tego samego dnia roku podkreślała bowiem według ludzi tej epoki doskonałość osoby. Przyjęcie takiej daty oznaczałoby jednak brak osobnych od Wielkanocy obchodów bożonarodzeniowych. Z tego względu wyznaczono inną, także symboliczną datę.

A.P.

We Francji zapowiada się reforma emerytalna. W Kościele katolickim wzmacniają się tendencje decentralistyczne

Publicyści Grzegorz Górny i Olivier Bault mówią o kryzysie społecznym we Francji. Komentują również bieżące problemy Kościoła.

Dziennikarz tygodnika „Do Rzeczy” Olivier Bault mówi o kryzysie społecznym we Francji i rządowych planach reformy emerytalnej:

Do tej pory próby reformy sytemu emerytalnego kończyły się tak, że rząd musiał sie wycofać. […] Tym razem premier zapewnił że jest bardzo zdcydowany, że się nie cofnie. Również dla Emmanuela Macrona to kwestia być albo nie być. Ta reforma jest centralnym punktem jego programu prezydenckiego.

Gość „Poranka WNET” zwraca uwagę,że protestują głównie pracownicy sektora publicznego.  Stwierdza również, że strajki są popierane również przez zwolenników reformy emerytalnej. Odnotowuje pewne odrodzenie związków zawodowych.

Olivier Bault nakreśla szerszy kontekst francuskich protestów; mówi o głębszym kryzysie tożsamości społeczeństwa francuskiego oraz o jego pauperyzacji. Wskazuje na negatywny wpływ imigracji na sytuację w kraju:

Kwestia emerytur jest, być może, najmniejszym problemem Francji

Francuski dziennikarz krótko porusza również temat sytuacji w Hiszpanii. Mówi o uzależnieniu rządu Pedro Sancheza od separatystów baskijskich i katalońskich.

Publicysta tygodnika „Sieci” Grzegorz Górny mówi o wpływie masonerii na Kościół katolicki i politykę w Ameryce Południowej. Wspomina o wprowadzeniu w święto Matki Bożej z Gaudelupe w Argentynie, Kostaryce i Meksyku prawa rozszerzającego dostępność aborcji.

Gość „Poranka WNET” chwali wczorajsze zniesienie tajemnicy papieskiej z dokumentów dotyczących skandali pedofilskich:

To dobra decyzja, jeżeli chodzi o oczyszczenie Kościoła […] Miejmy nadzieję, ze dzięki temu uda się wyjaśnić wiele spraw, które do dzisiaj budzą wiele wątpliwości, pozostają w strefie półcienia. […] Najwyższy czas, aby skandale, jakie wstrząsały Kościołem w ostatnich latach, dotyczące molestowania nieletnich, zostały raz na zawsze wyjaśnione.

Grzegorz Górny mówi o lobby gejowskim w Watykanie. Wśród karier zbudowanych dzięki temu lobby wymienia m.in. zmarłego niedawno emerytowanego metropolitę poznańskiego, abp. Juliusza Paetza:

Kryzys w Kościele się pogłębia. Jest pytanie, czy Franciszek jest źródłem tego kryzysu, czy on zaczął sie znacznie wcześniej […] Sprawdzianem  będzie to, jak Watykan odniesie się do drogi synodalnej w Niemczech.

Jak mówi Grzegorz Górny, niemieccy biskupi rozważaja wprowadzenie małżeństw homoseksualnych i wyswięcanie kobiet na kapłanów.  Publicysta wyraża obawę ,że decentralizacja Kościołą spowoduje jego fragmentaryzację i zaprzeczy jego powszechności.  Osdnotowuje zakłopotanie wielu biskupów, nie tylko polskich, w związku z tą sytuacją:

Poczucie niestabilności towarzyszy nie tylko hierarchom – można powiedzieć szerzej – duchowieństwu, na całym świecie.

Grzegorz Górny wspomina postać kard. Carlo Marii Martiniego, który był wielkim propagatorem idei decentralizacji Kościoła.

Olivier Bault mówi o sytuacji Kościoła francuskiego:

Ogólne rozluźnienie trwa już wiele lat.

Dziennikarz stwierdza, że młode pokolenie jest pewną nadzieją na powstrzymanie kryzysu Kościoła we Francji.

Grzegorz Górny mowi o swoim „śledztwie” na temat rodowodu Jezusa. Zwraca uwagę na obecność w nim kobiet, pogan, i wielkich grzeszników:

To jest właśnie ta dobra nowina dla nas, że mamy szanse na zbawienie.

Publicysta zapowiada również  książkę na temat tajemnic Archiwum Watykańskiego.

Wysłuchaj całej rozmowy juz teraz!

A.W.K.