Jestem przeciwnikiem finansowania mediów publicznych z budżetu państwa / Jarosław Sellin w Radiu WNET [VIDEO]

– Pewnym walorem jest budowanie więzi między obywatelami a mediami publicznymi poprzez poczucie, że wszyscy je utrzymujemy mniejszą lub większą, może nawet symboliczną, kwotą – powiedział minister.

Południe Wnet 29 czerwca 2017 roku z Jadwigą Chmielowską, redaktor naczelną „Śląskiego Kuriera Wnet”, oraz Janem Bogatką

Na Śląsku działają agenci rosyjscy i niemieccy, którzy popierają ruchy autonomiczne, a rząd powołał na dyrektora Instytutu Śląskiego osobę związaną z RAŚ-em – mówiła w Południu Wnet red. Chmielowska.

Goście Południa Wnet:

Jadwiga Chmielowska – redaktor naczelna „Śląskiego Kuriera Wnet”;

Jan Bogatko – korespondent Radia Wnet w Niemczech;

Część pierwsza:

Jadwiga Chmielowska skomentowała skandaliczną decyzję ministra kultury mianowania na dyrektora Instytutu Śląskiego osoby związanej z ruchami autonomicznymi. Zdaniem redaktor naczelnej „Śląskiego Kuriera Wnet” ruchy opowiadające się za autonomią Śląska działają na rzecz rozbicia państwa polskiego.

Część druga:

Jan Bogatko mówił o tym, jak niemieckie media powielają niesprawdzone informacje o rasistowskich incydentach na ulicach polskich miast, prowadząc jednocześnie nachalną antypolską propagandę.

Andrzej Rozpłochowski, działacz opozycji w PRL: Wzywam Frasyniuka do tego, aby wreszcie złożył w IPN wniosek lustracyjny

Słowa Frasyniuka to absolutne nadużycie i jego kompromitacja jako byłego lidera Solidarności – powiedział gość „Poranka Wnet” Andrzej Rozpłochowski, jeden z twórców Solidarności na Górnym Śląsku.

Obecne czasy i to, co spotkało Władysława Frasyniuka, nie ma nic wspólnego z tym, co działo się podczas stanu wojennego – powiedział gość Aleksandra Wierzejskiego w „Poranku Wnet”. Uważa on, że słowa Frasyniuka to absolutne nadużycie i jego kompromitacja jako byłego lidera Solidarności.

Przypomnijmy: w sobotę wieczorem na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie kilkadziesiąt osób zakłóciło obchody miesięcznicy smoleńskiej; usiadło na jezdni, próbując w ten sposób zatrzymać przemarsz przed Pałac Prezydencki. Policja usunęła kontrmanifestantów z trasy marszu. Wśród nich był Władysław Frasyniuk, opozycjonista z czasów PRL.

Policja skierowała 91 wniosków do sądu za blokowanie jezdni na drodze marszu. 11 osób przyjęło mandaty.

Tego samego dnia przedstawiciele rodzin smoleńskich zaapelowali do osób, które organizują kontrmanifestację wobec sobotniej miesięcznicy smoleńskiej, o zachowanie powściągliwości. „Teraz jest wyjątkowo trudny okres związany z ekshumacjami; to nie jest dla nas łatwe, nie utrudniajcie nam tego” – apelowali.

„Dziwny człowiek” namawiał do współpracy z SB

– Wzywam Frasyniuka, aby złożył wniosek w IPN o sprawdzenie, czy był pracownikiem lub współpracownikiem służb PRL – zaapelował jeden z twórców NSZZ Solidarność, Andrzej Rozpłochowski, do swego kolegi Władysława Frasyniuka. Wyjaśnił, że tą drogą wreszcie będzie mógł ubiegać się o nadanie mu statusu osoby represjonowanej w PRL, co „bohater” sobotnich wydarzeń i jego koledzy tak często podnoszą.

[related id=”24479″]

– Ten człowiek zawsze był dla mnie bardzo dziwny – mówił w „Poranku Wnet” Rozpłochowski. Potwierdzenie swoich odczuć, jak wspomina, otrzymał droga mailową od Mirosława Krupińskiego, działacza NSZZ Solidarność w latach 80. i wiceprzewodniczącego Komisji Krajowej związku w 1981. W swoich wspomnieniach na temat internowania w okresie stanu wojennego Krupiński był osadzony w celi z Frasyniukiem, który namawiał go do współpracy z SB.

– Taki był naprawdę Władysław Frasyniuk, a nie ten za którego w latach 80.  we Wrocławiu się modlili – powiedział Rozpłochowski.

– Tak, jestem agentem, agentem polskiego społeczeństwa, które odwołuje się do pierwszej Solidarności, jestem agentem Unii Europejskiej, czyli liberalnej demokracji; Ty, Jarku, jesteś prostym parobkiem Putina, który destabilizuje nie tylko polskie państwo, ale i Europę – powiedział Władysław Frasyniuk w wywiadzie, którego udzielił portalowi „Gazety Wyborczej” wczoraj.

Politycy o zachowaniu Frasyniuka

Nie milkną komentarze i deklaracje po wydarzeniach na Krakowskim Przedmieściu.

– Dość mam teatru wokół dramatu blisko stu osób i ich rodzin – mówił w poniedziałek Paweł Kukiz, odnosząc się do sobotnich incydentów podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej. Lider Kukiz’15 ocenił, że marsze to element demokracji, a blokowanie przejazdu na Wawel to „bandytka”.

-Władysław Frasyniuk, był dla mnie osobą, która coś znaczyła. Dziś jestem zażenowana tym, jak się zachowuje. Przyłącza się do ludzi, którzy działają niezgodnie z prawem – oceniła w poniedziałek szefowa gabinetu premier Elżbieta Witek.

Z kolei były marszałek Sejmu Bogdan Borusewicz ostrzega PiS przed postawieniem zarzutów karnych wobec Frasyniuka, któremu grozi do 3 lat więzienia za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza. Borusewicz stwierdził, że wtedy mogą znowu rozpocząć się masowe protesty: „Sądzony był w słynnym procesie gdańskim razem z Lisem i Michnikiem. Protestował wtedy cały wolny świat”. Jego zdaniem w geście solidarności z Frasyniukiem za miesiąc kontrdemonstracja będzie dużo większa.

– Przyłączył się do barbarzyńców, którzy od jakiegoś czasu postanowili zakłócać miesięcznice, które ludzie odbywają (…) i które mają wymiar modlitewny, za ofiary katastrofy smoleńskiej, i postanowił wzmagać tam emocje polityczne – powiedział Jarosław Sellin w niedzielnym  programie „Śniadanie w Radiu Zet” i w Polsat News.

Jak dodał, nie dziwi go to, bo Frasyniuk, „jedna z legendarnych postaci Solidarności z lat 80. bardzo szybko ideały Solidarności zdradził i stanął po drugiej stronie”. – Bronił układów okrągłostołowych, bronił układu z komunistami i w tych emocjach cały czas pozostaje, więc ci wszyscy, którzy zawsze chcieli Polski prawdziwie niepodległej, wolnej od dziedzictwa komunizmu, byli jego wrogami przez ostatnie 27 lat – mówił Sellin.

Jak stwierdził, Frasyniuk „raczej był związany z partiami politycznymi, które chciały kontynuować coś, co niektórzy socjologowie nazywają postkomunizmem, i denerwują go ludzie, którzy zawsze chcieli z tym zerwać”. – A symboliczną postacią, która do tego zawsze zmierzała, był Jarosław Kaczyński, stąd te jego emocje – ocenił Sellin.

Zapraszamy do wysłuchania audycji.

PAP, „Gazeta Wyborcza”, WP.pl, Polsat News, Radio Zet/MoRo

Jarosław Sellin: Reforma dotycząca decentralizacji mediów nie będzie łatwa, bo sfera prasy to obszar gry wolnorynkowej

– Żadne poważne państwo europejskie nie pozwoliłyby sobie, żeby w ich krajach 80-90 proc. prasy, zwłaszcza regionalnej, było w rękach kapitału obcego – powiedział w Poranku Wnet Jarosław Sellin.

Jak powiedział w Radiu Wnet Jarosław Sellin Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego jest w trakcie prac nad wzmocnieniem kompetencji Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów ws. kontroli nadmiernej koncentracji właścicielskiej w mediach. Powołany przez MKiDN sześcioosobowy zespół ma za zadanie wypracować propozycje legislacyjne, które pozwoliłyby na zapewnienie większego pluralizmu własnościowego w mediach w Polsce.

Niestety, zdaniem wiceministra kultury zadanie decentralizacji mediów nie będzie należało do najłatwiejszych: – Reforma nie będzie łatwa, bo akurat sfera prasy to sfera gry wolnorynkowej w przeciwieństwie do radia i telewizji, gdzie towar jest jednak koncesjonowany. Państwo dysponuje tzw. dobrem rzadkim, czyli częstotliwościami, dzięki czemu ma wpływ oraz możliwości decydowania, kto w tym obszarze biznesu radiowo-telewizyjnym istnieje, a kto nie – tłumaczył wiceminister.

Ponadto Sellin podkreślił, że koncentracja polskiej prasy w rękach kapitału zagranicznego była jednym z błędów lat 90. Wspomniał przy tym, że żadne ze znaczących krajów europejskich nie pozwoliłoby sobie na zaistnienie podobnego zjawiska we własnym państwie: – [Załóżmy] przykładowo, że Niemcy pozwoliły sobie, aby 90 proc. jej prasy regionalnej należało do Francuzów. Nigdy na to nie pozwolili, mimo reguł o wolnym przepływie kapitału, osób, usług, które obowiązują w Unii Europejskiej. Posiadają regulacje, które do tego nie dopuszczają. W Polsce jednak na to pozwolono – powiedział w Poranku Wnet.

 

K.T.