Poranek Wnet – Paweł Jabłoński, Dmytro Antoniuk, Grzegorz Milko, Piotr Witt, Krzysztof Karwowski, … – 08.12.2022 r.

Krakowskie Przedmieście, 08.12.2022, 6.55. | fot.: Kamil Kowalik

Audycji można słuchać na 87.8 FM w Warszawie, 95.2 FM w Krakowie, 96.8 FM we Wrocławiu, 103.9 FM w Białymstoku, 98.9 FM w Szczecinie, 106.1 FM w Łodzi, 104.4 FM w Bydgoszczy, 101.1 FM w Lublinie.

Goście „Poranka Wnet”:

  • Dmytro Antoniuk – korespondent z Ukrainy
  • Grzegorz Milko – dziennikarz sportowy
  • Piotr Witt – „Kronika Paryska”
  • Maciej Krzyżanowski – mecenas
  • Paweł Jabłoński– wiceminister spraw zagranicznych
  • Krzysztof Karwowski – ambasador Polski w Maroku
  • Jan Bogatko – „Studio za Nysą”

Prowadzenie: Krzysztof Skowroński

Realizacja: Szymon Dąbrowski


Dmytro Antoniuk o poważnej sytuacji pod Bachmutem. Według doniesień, walki toczą się już w samym mieście.

Są informacje, że toczą się walki już w samym Bachmucie. Wróg rzuca wszystko, co ma. Ale wojska ukraińskie bronią Bachmutu.


Grzegorz Milko o tym, czy Robert Lewandowski powinien zakończyć karierę reprezentacyjną. Dziennikarz porusza także kontrowersyjne tematy, które ciążą na naszej kadrze.


Piotr Witt i „Kronika Paryska”: Mamy we Francji epidemię grypy. Nie wiadomo, czy to wystarczy rządowi. Widać coraz wyraźniej, że bez COVID-u trudno będzie utrzymać spokój społeczny. Pani premier uroczyście nawołuje do nakładania masek.


Maciej Krzyżanowski mówi o jutrzejszych uroczystościach pogrzebowych Danuty Szyksznian, łączniczki Armii Krajowej.

Myślę, że będzie to jeden z ostatnich, jeśli nie ostatni, pogrzeb osoby z pokolenia Kolumbów tutaj, na tej szczecińskiej ziemi.


Paweł Jabłoński wraz z członkami polskiej delegacji odwiedził RPA, Namibię i Rwandę.

Afryka jest dziś bardzo istotna dla Rosji.

Mieszkańcom Afryki Związek Sowiecki kojarzył się z tym, że walczył z państwami kolonialnymi. Trzeba ich uświadamiać, że dzisiaj, krajem, który taką politykę kolonialną prowadzi, jest Rosja.


Krzysztof Karwowski o atmosferze w Maroku po awansie do ćwierćfinału piłkarskiego mundialu.

Euforia była niesamowita. Król wyjechał z pałacu i cieszył się w stroju narodowym Maroka.

Ja żałuję, że widzę Marokańczyków bawiących się piłką na ulicy, a Polaków bardziej przy smartfonach czy komputerach.


W nocy z wtorku na środę sympatycy ruchu „Obywateli Rzeszy” planowali zaatakować Reichstag, a ich finalnym celem miało być obalenie rządu Olafa Scholza. Jan Bogatko mówi o problemach rządu w Berlinie.

Rząd niemiecki cieszy się, tak naprawdę, poparciem 3%. Tylko 3% Niemców bardzo popiera rząd.

Angela Merkel cieszy się większym poparcie społecznym niż kanclerz Scholz.

K.K.

Polityczni oficerowie gender narzucają cenzurę we wszelkich środkach przekazu / Jan Bogatko, „Kurier WNET” nr 102/2022

Pracownik mediów, który nie ulega tym rewolucyjnym „normom”, rychło znajdzie się pod presją „bardziej światłych” kolegów*żanek i – jeśli nie chce stracić pracy, musi się podporządkować ich żądaniom.

Jan Bogatko

O czasy, o obyczaje!

Siły postępu (jak się określają destruktorzy cywilizacji) zastąpiły czerwony sztandar z sierpem i młotem czy hakenkreuzem – pseudotęczowym. W walce o władzę (zwaną walką o równouprawnienie) zabrały się one, tak jak po pierwszej i drugiej rewolucji komunistycznej na świecie (francuskiej i bolszewickiej), również za język, by lepiej oddawał ducha ich czasu. Widać to szczególnie w Niemczech. Przeglądając prasę, można dostać zawrotu głowy. New Religion LGBT itd. wprowadza na siłę swój język. Ale mnożąc płci (wedle ostatnich ocen genederystów jest ich 56), nie pomnożono możliwości językowych. Nadal zatem brak równouprawnienia płci. Dyskryminacja jest oczywista. Ale walka przecież dopiero się rozpoczęła!

Jak zwykle elita narzuca wzorce postępowania. A ponieważ odgórna rewolucja obyczajowa, której celem jest zamiana obywatelskiego społeczeństwa w bezwolną i bezkrytyczną masę, za elitę uznała LGBT itd., stało się jasne, że ona ustala wzorce postępowania i pilnuje ich realizacji w życiu publicznym. Jeżeli czytam na przykład w niemieckiej gazecie w związku z jakimś wydarzeniem sportowym, że „trener*ki osiągną*ły sukces w skali międzynarodowej”, to wiem, że uległa ona genderowskiej pandemii, na jaką jest wprawdzie szczepionka – zdrowy rozsądek – ale jej produkcja jest marginalna, a stosowanie nieobowiązkowe, ani też zalecane.

Język niemieckich mediów przypomina żargon sowieckiej prasy w Polsce, kiedy to co zdanie zamieszczano zwrot „towarzysze i towarzyszki”, zaczynając zwyczajowo od rodzaju męskiego, lecz nie stosując obwiązującej dzisiaj w Niemczech pisowni „towarzysz*ki“, aczkolwiek i ona rozpoczyna się od… rodzaju męskiego. A co z pozostałymi, podobno istniejącymi, 54 płciami? Ten poważny problem czeka dopiero na rozwiązanie.

Do niedawna miarodajny w kwestiach językowych był w Niemczech popularny słownik DUDEN, mający za sobą niemal półtora wieku tradycji, oferujący także w internecie poradnictwo językowe. Ale to było wczoraj. Rewolucja seksualna rządzi się swoim prawami. I ma własne idole, własnych mistrzów, własne ikony. Formalnie to nie DUDEN, lecz Rada Niemieckiej Pisowni, powołana do życia przez Konferencję Ministrów Kultury (konferencję, bo w Niemczech nie ma federalnego resortu kultury, lecz są wyłącznie krajowe, czyli właściwe dla danego landu, z landami miastami, jak np. Berlin, włącznie). Owa Rada ma ustalony zakres działania i nie może sama z siebie dokonać językowej rewolucji. Jest ona czymś w rodzaju cichego obserwatora i stara się w swych sugestiach, które trudno nazwać rozstrzygnięciami czy zaleceniami, przyczynić się do skuteczności komunikacji językowej w Niemczech. Jako organ polityczny w Niemczech nie reguluje ona zagadnień języka niemieckiego jako takiego, a jedynie tego używanego w Republice Federalnej (nie dotyczy zatem ani Austrii, ani Szwajcarii czy innych państw, w których również używa się na co dzień niemieckiego, np. Belgii czy Liechtensteinu).

Czego nie może w kwestiach językowych ruszyć Konferencja Ministrów Kultury ani DUDEN, z powodzeniem forsują media publiczne, obie wielkie stacje telewizyjne ZDF i ARD, pozostające w gestii Niemiec, oraz lokalne stacje radiowe i telewizyjne, działające na niwie landowej. Dialekt, jakim się one posługują, Niemcy preferujący język Goethego (ich liczba stale się kurczy, podobnie jak i wyznawców dwu wielkich religii chrześcijańskich) nazywają genderowaniem. Na czym ten żargon polega, wie każdy, kto przez kilka minut słucha radia lub ogląda telewizję.

Genderują wszyscy – czy to redaktor*ka, czy spiker*ka, gość*anka w studiu czy nawet dzwoniący*e podczas emisji programu (chyba instruują ich przed wejściem na antenę). Trudny jest ten żargon, słabo nadający się do przełożenia na polski. Prawidłowa, postępowa i politycznie poprawna wymowa sprowadza się do sztucznej, krótkiej przerwy tam, gdzie w gazetowym języku genderowskim jest słynna gwiazdka (*). Ksiądz Martin Schleyer z Konstancji, autor wymyślonego w XIX wieku, lecz bez ideologicznego przesłania volapüku – zapomnianego już dziś „języka światowego”, znalazł upolitycznionych następców wśród pierwszych Zielonych w Niemczech z lat 90. Jak się wówczas wydawało, śmieszny żargon stał się językiem liturgicznym postępowych aktywistów.

Długo nikt nie reagował na narzecze, przy którym „zwis męski” (krawat) czy „podgardle dziecięce” (śliniaczek) z lat radosnej twórczości językowej w PRL budzą dziś jedynie mdły uśmiech politowania. Aż wreszcie spokojnych zazwyczaj naukowców trafił szlag.

Ponad 170 z nich w opublikowanym liście zwraca uwagę na fakt, że media publiczne – radio i telewizja – w Niemczech pełnią rolę językowego drogowskazu, służą telewidzom i radiosłuchaczom (już bez słynnej gwiazdki (*) za przykład do naśladowania i dlatego też muszą się one orientować na obowiązujące w Niemczech normy językowe, bowiem to język właśnie stanowi – nikt na to nie wpadł – skarb kultury. Uczeni stwierdzają, że genderowanie ewidentnie łamie zasadę neutralności. A zdaniem kapłanów gender właśnie ta sztuczna nowomowa miała stać się przecież jej wyrazem.

Rada Niemieckiej Pisowni, powołana do życia przez Konferencję Ministrów Kultury w Niemczech, w 2021 roku zwróciła już stanowczo uwagę, że dodatkowe oznakowania genderowskie w pisowni, jak słynna gwiazdka (*), pełniąca nieco inną funkcję w żargonie politycznym polskiego lewactwa, czy niewłaściwie używany dwukropek czy myślnik i temu podobne nie mają nic do szukania w niemieckiej pisowni. Na uzasadnienie swego stanowiska Rada Niemieckiej Pisowni podaje, że stosowane w komunikacji medialnej formy genderowskie ujemnie wpływają na zrozumienie przekazu oraz zasadę jego jednoznaczności. Na domiar złego (ale to już całkiem inna historia) język ten jest niezrozumiały dla tych mieszkańców Niemiec, którzy nie bardzo radzą sobie z i bez tego trudnym językiem i mają trudności ze zrozumieniem tekstu, a to wyklucza innych, zamiast ich integrować. 6,2 milionów mieszkańców Niemiec lub inaczej 12,1 procent osób zawodowo czynnych to analfabeci, względnie półanalfabeci. Dalszych 10,6 miliona dorosłych mieszkańców, czyli 20,5 procent, ma trudności z pisownią najprostszych słów. A żargon genderowski z założenia miał walczyć z wykluczeniem!

Ta rozbieżność (nie tylko w dziedzinie lingwistyki) komisarzy politycznych LGBT itd. w zakresie metod i skutków to charakterystyczna cecha utopijnych ruchów lewicowych. Każda rewolucja (francuska czy rosyjska) kreowała własny język z mniej lub bardziej pożądanym skutkiem. Światowa rewolucja seksualna, której dziś jesteśmy świadkami, na tym froncie prowadzi bezpardonową walkę. Jak każda siła totalitarna, jej polityczni oficerowie kreują cenzurę w redakcjach rozgłośni czy gazet, w jakich pracują. Ten, kto nie ulega tym rewolucyjnym „normom”, rychło znajdzie się pod presją „bardziej światłych” kolegów*żanek i – jeśli nie chce stracić pracy, musi się podporządkować ich żądaniom.

Mają oni wyraźny, leninowski cel: podporządkować sobie konsumenta mediów – to nieważne, że – jak wynika z sondaży – ponad trzy czwarte słuchaczy i czytelników odrzuca genderowską nowomowę.

Liczba naukowców, krytyków genderzenia językowego rośnie – pod koniec sierpnia tego roku apel podpisało 283 przedstawicieli nauki w Niemczech. Należą do nich znani badacze, jak Gisela Zifonun, wieloletnia dyrektor Wydziału Gramatyki w Instytucie Języka Niemieckiego w Mannheimie i autorka książki Niemiecki jako język europejski, czy Peter Eisenberg, autor licznych dzieł z zakresu gramatyki języka niemieckiego, Heide Wegener, profesor z Poczdamu, Manfred Krifka, dyrektor Instytutu Leibnitza Lingwistyki Ogólnej w Berlinie, czy też Manfred Bierwisch, były kierownik Grupy Studyjnej ds. gramatyki strukturalnej Towarzystwa Max-Planck na Uniwersytecie Humboldta w Berlinie. To tylko kilka nazwisk z długiej listy.

Uczonych zastanawia (o rewolucji nie słyszeli?) bezczelność, po prostu hucpa ze strony mediów publicznych, nie zasługująca na krztę tolerancji. Ale rewolucyjni orędownicy „na odcinku” mediów są odporni na wszelkie racjonalne i naukowe argumenty. One do nich przemawiać nie mogą, bo rewolucja kieruje się innymi regułami i zasadami.

Tak było z rewolucją francuską roku 1789, rosyjską w 1917 – dlaczego akurat ta miała by być inna? Każda rewolucja – odwrotnie, niż głoszą jej kapłani – jest antydemokratyczna. Rewolucja seksualna miesza w genderyzmie rodzaje w przekonaniu, że w ten sposób stworzy jakoby neutralny język. Nic z tego – powstaje jedynie karykatura języka, niezrozumiała dla nikogo, zaciemniająca przekaz, utrudniająca komunikację między ludźmi. A może o to właśnie stróżom poprawności politycznej chodzi?

Należy mieć nadzieję, że seksualna genderrewolucja prędzej czy później pożre własne dzieci. Oczywiście nie jest tak, że minie bez śladu. Zachwaszczony język potrzebować będzie wiele czasu, by oczyścić się z wulgaryzmów gramatycznych.

Także i postponowany obecnie rodzaj męski wróci w końcu do łask. Wyklucza on bowiem tak samo kobiety „i inne tożsamości”, jak rodzaj żeński mężczyzn. To ideologiczna bzdura.

Oczywiście ślady tej „operacji język” tu i tam pozostaną, może na uniwersytetach, gdzie LGBT itd. nadaje ton. Ale z językiem jest dokładnie tak samo, jak i z innymi dziedzinami nauki: ma on służyć komunikacji. Ten niezrozumiały stoczy się w nicość, trafi na śmietnik historii, drogie panowie*nie.

Cały felieton Jana Bogatki pt. „O czasy, o obyczaje!” znajduje się na s. 3 „Wolna Europa” grudniowego „Kuriera WNET” nr 102/2022.

Aktualne komentarze Jana Bogatki do bieżących wydarzeń – co środa w Poranku WNET na wnet.fm.

 


  • Grudniowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Felieton Jana Bogatki pt. „O czasy, o obyczaje!” na s. 3 „Wolna Europa” grudniowego „Kuriera WNET” nr 102/2022

Jan Bogatko: „Republika Federalna przespała znaki czasu – pisze niemiecki historyk”

Jan Bogatko / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

„Republika Niemiecka po prostu spała i wydawało się, że się uda rozwiązać wszystkie problemy za pomocą rokowań i sankcji.” – Jan Bogatko zapoznaje słuchaczy z tekstem historyka Ulricha Schlie.

Gospodarz „Studia za Nysą” pochyla się nad relacjami niemiecko-rosyjskimi. Przybliża nam publikację Ulricha Schlie.

Republika Federalna przespała znaki czasu – pisze na łamach „Die Welt” niemiecki historyk.

Po prostu spała (Republika Federalna – przyp. red.) i wydawało się, że się uda rozwiązać wszystkie problemy za pomocą rokowań i sankcji.

Czy takie podejście było właściwe?

A tu się okazuje, że Władimir Putin mówi innym językiem. On nie będzie mówił tak, jak tego oczekują od niego jego rosyjscy przyjaciele w Berlinie, którym się wydaje, że przecież on mówi także po niemiecku. Ale, jak mówi po niemiecku, to mówi co innego niż jak mówi po rosyjsku. Oni na to jeszcze nie wpadli i na to nie zdążą już chyba wpaść.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.K.

Zobacz także:

Wygrana Polski, przegrana Rosji, ale win Zachodu to nie przekreśli – Ryszard Czarnecki

Poranek Wnet – Ryszard Czarnecki, Michał Karnowski, Dmytro Antoniuk, Grzegorz Milko, Adam Gniewecki, … – 25.11.2022 r.

Krakowskie Przedmieście, 25.11.2022 r., godz.: 6.55 | fot.: Kamil Kowalik, Radio Wnet

Audycji można słuchać na 87.8 FM w Warszawie, 95.2 FM w Krakowie, 96.8 FM we Wrocławiu, 103.9 FM w Białymstoku, 98.9 FM w Szczecinie, 106.1 FM w Łodzi, 104.4 FM w Bydgoszczy, 101.1 FM w Lublinie.

Goście „Poranka Wnet”:

  • Michał Karnowski – tygodnik „Sieci”,
  • Dmytro Antoniuk – korespondent z Ukrainy,
  • Antoni Wilkoszewski – wójt Adampola, polskiej wioski pod Stambułem,
  • Ryszard Czarnecki – europoseł PiS,
  • Adam Gniewecki – „Kurier WNET”,
  • Jan Bogatko – „Studio za Nysą”.

Prowadzący: Krzysztof Skowroński

Realizacja: Daniel Chybowski


Sąd okręgowy w Warszawie orzekł, że Jacek Karnowski (redaktor naczelny „Sieci”) musi przeprosić autorów reportażu TVN pt. „Polscy neonaziści”. Sprawę komentuje Michał Karnowski:

To jest wyrok nieprawomocny, wbrew temu, co mówią niektórzy z TVN-u, że Karnowski musi przeprosić. Wyrok jest niezgodny z pewnymi standardami, więc liczymy, że apelacja otrzeźwi sędziego.


Dmytro Antoniuk o problemach z dostawami prądu: Sytuacja w Kijowie jest jedną z najgorszych. Wczoraj wieczorem w większości mieszkań była ciemność.

Czy ukraińska kontrofensywa będzie kontynuowana?

Wszyscy modlimy się za to, by nasi chłopcy szli dalej.


W sobotę przypada kolejna rocznica śmierci Adama Mickiewicza. Wieszcz zmarł w Stambule w 1855 roku. Wójt Antoni Wilkoszewski opowiada o domu w Adampolu – polskiej wiosce pod Stambułem


Ryszard Czarnecki o przyjętej w środę przez Parlament Europejski rezolucji, która uznaje Rosję za państwo sponsorujące terroryzm. Polityk mówi o znaczeniu tego aktu dla państw, które są chętne do współpracy z Rosją.

Jest to sygnał dla tych państw Zachodu, że tak czynić nie wolno, że negocjowanie z Rosją jest czymś absolutnie niewłaściwym.


Adam Gniewecki i przegląd najważniejszych wydarzeń politycznych ostatniego tygodnia.

Viktor Orbán przyszedł na towarzyski mecz piłki nożnej między reprezentacjami Węgier i Grecji w szaliku przedstawiającym mapę Wielkich Węgier (…). Mapa obejmowała obecne terytoria Austrii, Słowacji, Rumunii, Serbii i Ukrainy.


Jan Bogatko – „Studio za Nysą”:

Okazuje się, że Władimir Putin mówi innym językiem. On nie będzie mówił tak, jak tego oczekują od niego jego rosyjscy przyjaciele w Berlinie, którym się wydaje, że przecież on mówi także po niemiecku. Ale, jak mówi po niemiecku, to mówi co innego niż jak mówi po rosyjsku. Oni na to jeszcze nie wpadli i na to nie zdążą już chyba wpaść.

K.K.

Poranek Wnet – Dmytro Antoniuk, dr Jacek Bartosiak, Piotr Witt, Adam Gniewecki, Jan Bogatko – 17.11.2022 r.

Widok z balkonu Radia Wnet, 17.11.2022 r., 7:00 | fot.: Kamil Kowalik

Audycji można słuchać na 87.8 FM w Warszawie, 95.2 FM w Krakowie, 96.8 FM we Wrocławiu, 103.9 FM w Białymstoku, 98.9 FM w Szczecinie, 106.1 FM w Łodzi, 104.4 FM w Bydgoszczy, 101.1 FM w Lublinie.

Goście „Poranka Wnet”:

  • Dmytro Antoniuk, Paweł Bobołowicz, Wojciech Jankowski – korespondenci Radia Wnet w Ukrainie;
  • Adam Gniewecki – przegląd „Kuriera WNET”
  • Piotr Witt – „Kronika Paryska”
  • dr Jacek Bartosiak – założyciel think tanku Strategy&Future
  • Jan Bogatko – „Studio za Nysą”

Prowadzący: Krzysztof Skowroński

Realizacja: Joanna Rejner


Dmytro Antoniuk z Kijowa: Mamy w tej chwili alarm powietrzy. Według informacji, w obwodzie mikołajowskim w powietrzu są cztery rakiety.

Paweł Bobołowicz i Wojciech Jankowski przebywają w Mikołajowie. Paweł Bobołwicz mówi o zniszczonych domach w Kisielówce.


Adam Gniewecki podaje najważniejsze informacje dotyczące eksplozji z Przewodowa.


Piotr Witt: Doświadczyliśmy w ostatnim czasach gwałtu niewidzianego od lat. „Zmuszono nas do przyjmowania preparatów o  niesprawdzonych skutkach pod karą wykluczenia z życia społecznego i ograniczenia wolności…”


Dr Jacek Bartosiak: „Joe Biden pierwszy powiedział, co się stało na terenie Rzeczpospolitej i to jest najlepsze podsumowanie”.


Jan Bogatko: „Mimo, że niemieckie media nadal tkwią w mentalność marszów wielkanocnych, to jednak starają się na ten temat (zdarzenia w Przewodowie – przyp. red.) pisać naprawdę to, co wiedzą, a nie to, co pisać czy mówić powinny. I to jest pewien dobry omen, że coś się zmienia w tym pejzażu medialnym w Niemczech”.

K.K.

 

Jan Bogatko: Zachód czerwienieje coraz bardziej

Jan Bogatko | Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Prowadzący „Studia za Nysą” mówi o komunistycznej chińskiej dyktaturze: „Chińczycy utrzymują stacje policyjne na całym świecie, które zajmują się czystością poglądów.”

Kanclerz Niemiec odwiedził Chiny. Janowi Bogatce delegacja ta przypomniała wyjazdy poprzedniej kanclerz.

Pojechał Scholz do Pekinu na czele wielkiej delegacji, zupełnie jak za czasów pani Merkel.

Prowadzący „Studia za Nysą” przybliża nam działanie rządu w Pekinie prowadzone w sprawach ideologicznych.

Chińczycy nie tylko zajmują się gospodarką, zajmują się polityką i zajmują się czymś, co można nazwać dbaniem o czystość ideologiczną Chińczyków na całym świecie.

Chińczycy utrzymują stacje na całym świecie, które zajmują się czystością poglądów.

Niedawno jakaś niemiecka „naukowczyni” powiedziała, że Chińczycy nie są w stanie już prowadzić normalnej polityki, bo jest to dyktatura, która zmierza w kierunku totalitaryzmu. Śmiać mi się bardzo chciało, bo przecież każda dyktatura komunistyczna zmierza w kierunku totalitaryzmu i to nie jest nic zaskakującego.

Wysłuchaj całego „Studia za Nysą” już teraz!

K.K.

Zobacz także:

Prof. Legutko o działaniach Komisji Europejskiej ws. KPO: wszystko ma charakter kompletnie poza prawny

Poranek Wnet – Wojciech Cejrowski, Dmytro Antoniuk, prof. Ryszard Legutko, Piotr Witt, … – 10.11.2022 r.

Widok z balkonu Radia Wnet, 10.11.2022 r., godz.: 8:00 | fot.: Krzysztof Skowroński

Audycji można słuchać na 87.8 FM w Warszawie, 95.2 FM w Krakowie, 96.8 FM we Wrocławiu, 103.9 FM w Białymstoku, 98.9 FM w Szczecinie, 106.1 FM w Łodzi, 104.4 FM w Bydgoszczy, 101.1 FM w Lublinie.

Goście „Poranka Wnet”:

  • Wojciech Cejrowski – publicysta, podróżnik
  • Dmytro Antoniuk – korespondent z Ukrainy
  • Piotr Witt – „Kronika Paryska”
  • Paweł Bobołowicz – dziennikarz Radia Wnet
  • prof. Ryszard Legutko – europoseł PiS
  • Adam Gniewecki – przegląd „Kuriera WNET”
  • Jan Bogatko – „Studio za Nysą”

Prowadzący: Krzysztof Skowroński

Realizacja: Szymon Dąbrowski


Wojciech Cejrowski komentuje śródokresowe wybory w Stanach Zjednoczonych. Mówi o bezprecedensowo długim zliczaniu głosów i o nowo wybranym senatorze, który jest po wylewie i „nie rozumie, co się do niego mówi”.


Dmytro Antoniuk mówi o tym, czy Rosjanie rzeczywiście wycofują się z prawego brzegu Dniepru. Dodaje: „Dopóki nie zobaczymy naszej flagi w centrum Chersonia, to nie uwierzymy, że Rosjanie wycofali się stamtąd.”


Piotr Witt i powrót „Kroniki Paryskiej”. Dziennikarz mówi o zakupowaniu przez Unię niepotrzebnych szczepionek. W sprawie pojawia się korespondencja Ursuli von der Leyen z dyrektorem Pfizera.


Paweł Bobołowicz zaczyna swoją tygodniową podróż po Ukrainie. Jest we Lwowie. Opowiada o ludziach, którzy tańczyli pod operą. Dziennikarz rozmawia także z wolontariuszem.


Prof. Ryszard Legutko ocenia działania Komisji Europejskiej ws. KPO: „Wszystko ma charakter kompletnie poza prawny”. Europoseł mówi także o rządzie Giorgii Meloni: „Wszystko, co rozsadza ten polityczny monopol jest dobre dla Europy, jest dobre również dla Polski”.


Adam Gniewecki podejmuje temat zagrożenia nuklearnego ze strony Rosji:”Świat nie wie, czy Rosja blefuje, czy rzeczywiście bierze taki scenariusz pod uwagę”.


Jan Bogatko opowiada o wizycie Olafa Scholza w Pekinie: „Zachód czerwienieje coraz bardziej”.

K.K.

Jan Bogatko: Prawie 3/4 Niemców twierdzi, że Rosja stanowi dla ich kraju zagrożenie militarne

Featured Video Play Icon

Wielkie przemiana w polityce niemieckiej: gwałtowne ochłodzenie w kontaktach z Rosją. Po 24 lutego 2022 tradycyjnie prorosyjscy Niemcy całkowicie zmienili swój stosunek do Rosji.

W czasie aneksji Krymu przez Rosję wielokrotnie słyszałem w Niemczech, że Krym to nie Ukraina. Widziałem duże prorosyjskie demonstracje. Teraz z kolei prawie 3/4 Niemców twierdzi, że Rosja jest dla ich ojczyzny zagrożeniem, ale Niemcy wcale nie zamierzają iść na wojnę – nawet obronną – z Rosją. Społeczeństwo niemieckie nie pozwoli, by do władzy doszli „jastrzębie”. Zdaniem Niemców rząd federalny powinien zajmować się prowadzeniem negocjacji, rozmów… Oczywiście, zdaniem tamtejszych obywateli negocjacje powinny przede wszystkim dotyczyć kwestii gazu ziemnego, ropy naftowej i węgla.

[ARP]

Posłuchaj:

Czytaj także:

Mariusz Staniszewski: Niemcy twierdzą, że są gotowi objąć przywództwo – to znaczy, że je utracili

Poranek Wnet: Dmytro Antoniuk, Paweł Bobołowicz, Lucjusz Nedbereżny, Jacek Karnowski,… – 19.10.2022 r.

Balkon redakcji Radia Wnet, godz.: 7:07; fot.: Krzysztof Skowroński, Radio Wnet

Poranka Wnet można słuchać na 87.8 FM w Warszawie, 95.2 FM w Krakowie, 96.8 FM we Wrocławiu, 103.9 FM w Białymstoku, 98.9 FM w Szczecinie, 106.1 FM w Łodzi, 104.4 FM w Bydgoszczy, 101.1 FM w Lublinie.

Goście „Poranka Wnet”:

  • Dmytro Antoniuk – korespondent Radia Wnet z Kijowa;
  • Paweł Bobołowicz – korespondent Radia Wnet;
  • Wojciech Jankowski – współgospodarz „Studia Lwów”;
  • Piotr Mateusz Bobołowicz – uczestnik Wielkiej Wyprawy Radia Wnet;
  • Jan Olendzki – uczestnik Wielkiej Wyprawy Radia Wnet;
  • mnich Mark – mnich z Zagrzebia;
  • Lukáš Onderčanin – słowacki dziennikarz;
  • Lucjusz Nadbereżny – prezydent Stalowej Woli;
  • Jacek Karnowski – redaktor naczelny tygodnika „Sieci”;
  • Jan Bogatko –  gospodarz Studio za Nysą.

Prowadzący: Krzysztof Skowroński

Realizacja: Daniel Chybowski


Dmytro Antoniuk, Paweł Bobołowicz i Wojciech Jankowski:

Noc w Kijowie przebiegła spokojne. Niestety, ponownie ostrzelano m.in. Nikopol i Krzywy Róg.

Paweł Bobołowicz i Wojciech Jankowski w drodze do Kijowa. sytuacja na granicy polsko-ukraińskiej.

Ta granica zmieniła się, Problem korków udało się rozwiązać dzięki wydłużeniu czasu pracy służb granicznych i służb sanitarnych.

Korespondenci informuje także o stanie ukraińskich elektrowni atomowych.

Udało się przywrócić zasilanie elektrowni zaporoskiej – donosi Paweł Bobołowicz.


Piotr Mateusz Bobołowicz i Jan Olendzki opowiadają o „Wielkiej Wyprawie – Trójmorze”. Podróż rozpoczęła się w połowie sierpnia na Litwie. Zakończyła dopiero dwa miesiące później – w Bratysławie. Jednym z wielu przystanków była stolica Chorwacji.

Zagrzeb wydaje się miastem mało znanym. Jednak ja byłem bardzo zaskoczony tym miastem. Zagrzeb przypomina Bratysławę czy nawet Wiedeń – wspomina Jan Olendzki.

Pomnik Bana Josipa Jelačića w Zagrzebiu | fot. Hanna Tracz

W programie także dwa wywiady z ostatnich dni Wielkiej Wyprawy.

W Zagrzebiu Piotr Mateusz Bobołowicz rozmawiał z mnichem Markiem.

Mark, mnich Hare Kriszna z Zagrzebia | fot. Piotr Mateusz Bobołowicz

Z kolei w Bratysławie Lukáš Onderčanin mówił o tym, czym żyją Słowacy.

Lukáš Onderčanin, dziennikarz redakcji zagranicznej słowackiego dziennika SME | fot. Piotr Mateusz Bobolowicz
Bratysława | fot. Hanna Tracz

Lucjusz Nadbereżny opowiada o tym, jak jak Stalowa Wola radzi sobie w dobie niestabilnego rynku energetycznego. Mówi między innymi o tym, jak działa tzw. dodatek węglowy.


Jacek Karnowski mówi między inny o konflikcie Polski z Unią Europejską.

Jacek Karnowski / Fot. Luiza Komorowska, Radio Wnet

Jan Bogatko dzieli się najważniejszymi informacjami zza naszej zachodniej granicy.

 Niemcy są społeczeństwem, które, z nieznanych mi powodów, przepada za Rosją.

Jednak teraz wiemy, że według badań ponad 2/3 Niemców obawia się rosyjskiemu ataku jądrowemu.

Obok tej liczby pojawia się inna statystyka.

68% odrzuca przejęcie przez Niemcy wiodącej roli w obronie Europy – mówi Jan Bogatko.

Flaga Niemiec / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

K.K.

Jan Bogatko: Arabia Saudyjska zmniejsza wydobycie ropy – to hiobowe wieści

Featured Video Play Icon

Jan Bogatko / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Gospodarz „Studia za Nysą” mówi o decyzji podjętej przez Arabię Saudyjską. „Minister zapowiada, że codziennie na rynek przyjdzie o dwa miliony baryłek ropy mniej”.

W środę na konferencji prasowej OPEC+ w stolicy Austrii minister energetyki Arabii Saudyjskiej poinformował o zmianie ilości wydobywanej ropy naftowej.

Wczoraj w Wiedniu minister energetyki Arabii Saudyjskiej Abd al-Aziz bin Salman powiedział, że będą wydobywać mniej ropy naftowej.

Jan Bogatko mówi o skali tej zmiany. Rozmówca Łukasza Jankowskiego podaje liczby:

Minister zapowiada, że codziennie na rynek przyjdzie o dwa miliony baryłek ropy naftowej mniej. Baryłka to mniej więcej 160 litrów. Można to pomnożyć przez dwa miliony.

Oznacza to, że ceny będą rosnąć na początku sezonu grzewczego. Można powiedzieć, że jest to wiadomość hiobowa.

Gość „Poranka Wnet” zauważa, że Arabia Saudyjska postąpiła wbrew woli politykom z całego świata.

Ostatnio na Półwysep Arabski jeździli wszyscy – nawet kanclerz Niemiec Olaf Scholz. Jeździli tam, żeby przekonać Arabię Saudyjską do wydobywania większej ilości ropy, aby jej ceny spadły i aby, tym samym, spadły też ceny gazu.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.K.

Czytaj także:

Dr Kuźmiuk: Prawie cała Unia popiera wsparcie finansowe dla Ukrainy. Wypłatę środków blokują Niemcy