Sytuacja jest bardzo napięta w regionie Naddniestrza.
Jakub Lachert zwraca uwagę na perspektywę rosyjskiego uderzenia na Odessę, które pozwoliłoby Rosjanom połączyć się z siłami obecnymi w Naddniestrzu.
Stąd też ostatnie wydarzenia: pewne prowokacje, ataki na magazyny uzbrojenia rosyjskiego na terytorium Naddniestrza.
Ekspert Instytutu do spraw Polityki Wschodniej przyznaje, że nieuznawane międzynarodowo Naddniestrze nie przetrwałoby bez rosyjskiej kroplówki. Jednak, jak zauważa
Wydaje się, że możliwa ekspansja rosyjska i połączenie z Rosją, które prawdopodobnie będzie skutkowało inkorporacją tego terytorium do Rosji jest bardzo niekorzystne z punktu widzenia elit politycznych naddniestrzańskich.
Czytaj także:
Jakub Lachert: zatrważające jest to, że Naddniestrze chce odzyskać niepodległość
Występującemu jako prezydent Naddniestrza Wadimowi Krasnosielskiemu niekoniecznie podoba się wizja zostania gubernatorem rosyjskiej prowincji.
Może też również spojrzeć na sytuację, jaka ma miejsce w republikach donieckiej, czy ługańskiej, gdzie następuje regularna wymiana elit politycznych.
Lachert zauważa, że możliwości dostaw zaopatrzenia do rosyjskich wojsk w Naddniestrzu są ograniczone. Ukraińcy pilnują swej granicy z Mołdawią. Siły rosyjskie stacjonujące w separatystycznej części Mołdawii są zbyt słabe, żeby zaatakować Odessę.
Klucze do rozwiązania konfliktu w Naddniestrzu posiada Rosja.
A.P.