Zbigniew Kowalewski zauważa, że niedawno zmarły prof. Trznadel był wielkim popularyzatorem poezji Leśmiana. Ta ostatnia słynie neologizmami i figurami retorycznymi.
Bolesław Leśmian za jednym razem przegrał tysiąc franków szwajcarskich gdzieś w kasynie, a za drugim razem musiał spłacać olbrzymie długi swojej kancelarii, którą prowadził w Zamościu.
Częścią życia poety było balansowanie między biedą a bogactwem. Leśmian nie był zbyt dobrym ojcem dla swych dwóch córek.
W poezji to jednak był on takim chuliganem.
Jan Lechoń wyśmiewał leśmianowskie neologizmy.
Język jest strukturą żywą.
Podkreśla, że Leśmian był wielkim odkrywcą.
Posłuchaj całej rozmowy już teraz!
A.P.