Ozdoba: Posłowie opozycji bardzo intensywnie pracują, ale nad budowaniem fałszywego obrazu reformy

Czy w ogóle są potrzebni senatorowie, skoro jest pan marszałek Grodzki? Jacek Ozdoba o merytoryczności sprzeciwu opozycji wobec ustawy dyscyplinującej sędziów i porównaniach tejże do stanu wojennego.

Jacek Ozdoba o przekonaniach marszałka Senatu prof. Tomasza Grodzkiego dotyczących reformy wymiaru sprawiedliwości. Znał on stanowisko Senatu, zanim w ogóle skonsultował się z senatorami w tej sprawie. Należy więc, jak mówi nasz gość, zadać pytanie:

Czy w ogóle są potrzebni senatorowie, skoro jest pan marszałek Grodzki?

Senat odrzucił w całości projekt nowelizacji ustaw sądowych. Poseł PiS nie uzyskał odpowiedzi od posłów opozycji, z którym punktem projektu się nie zgadzają. Zamiast tego:

Opozycja zgłaszała poprawki w stylu zmiana nazwy ustawy na „ustawa o stanie wojennym, kneblująca usta sędziom”.

Posłowie sobie robili żarty zamiast dyskutować na temat zmian w projekcie ustawy. Niektórzy mówili, że projekt jest niekonstytucyjny. Tymczasem, jak zauważa Ozdoba, istnieje coś takiego, jak „domniemanie konstytucyjności projektów ustaw”.

Posłowie opozycji bardzo intensywnie pracują, ale nad budowaniem fałszywego obrazu reformy.

Ozdoba mówi również, dlaczego reforma sądownictwa jest potrzebna. Bez niej bowiem sędziowie będą mogli podważać nawzajem swoje prawo do sądzenia, a co za tym idzie, prawomocność wydanych wyroków. Skutkowałoby to chaosem prawnym.

W jakim systemie żyjemy, że I Prezes Sądu Najwyższego na stronie zamieszcza wpis, gdzie zrównuje projekt ustawy ze stanem wojennym.

Polityk podkreśla, że porównywanie obecnych zmian prawnych do stanu wojennym do brak szacunku do ofiar tego ostatniego. Zwraca uwagę, że amerykańscy kongresmani, którzy przybędą do Polski ws. reform sądownictwa podpisali się wcześniej pod apelem o restytucję mienia pożydowskiego w Polsce.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Kałużny: Chodzi nam o prawdę. Komuna chciała odebrać dobre imię polskim bohaterom

Mariusz Kałużny o cofaniu dekomunizacji ulic przez samorządowców z PO, potrzebie walki o prawdę i pamięć o polskich bohaterach i o konieczności wyrwania ekologii z rąk skrajnej lewicy.

Elity Platformy to elity postkomunistyczne. Postkomuna sobie Platformę zaanektowała, a może Platforma zawsze taka była.

Mariusz Kałużny o zmianie nazw ulic w Białymstoku i Żyrardowie. Samorządowi działacze w tych miastach głosowali za zmianą nazw ulic upamiętniających „Łupaszkę” i „Nila”. Poseł-elekt sprzeciwia się takim decyzjom, podkreślając, że to bohaterowie, którzy walczyli za Polskę w czasie wojny (gen. Fieldorf także w czasie I wś. w Legionach), a po wojnie nie godzili się na jej zniewolenie. Zgadza się z określeniem Tadeusza Płużańskiego, że te czyny wskazują na „recydywę komuny”.

Komuna próbowała im zabrać dobre imię, nie wystarczyło im ich zabić i pochować haniebnie. Chcieli im odebrać dobre imię. Cała propaganda PRL była skierowana, żeby zniszczyć ich dobre imię.

Po 1989 r. opozycyjne jeszcze wówczas środowiska prawicowe podjęły temat żołnierzy wyklętych, jednak teraz widzimy jak „trzecie pokolenie UB dalej szkodzi ich dobremu imieniu”.

Razem z europosłem Patrykiem Jakim, […] posłem Januszem Kowalskim, posłem Jackiem Ozdobą, ministrem Jackiem Kaletą podjęliśmy akcję „Ocalić bohaterów”.

Dla walki o prawdę, jak mówi polityk, powstała inicjatywa, w ramach której planowana jest wspólnie z muzeum Żołnierzy Wyklętych konferencja na Rakowieckiej. Zbierane są podpisy pod projektem uchwały nakazującej przywrócenie zmienione przez samorządy nazwy ulic.

Dzisiaj następuje humanizacja zwierząt i dehumanizacja ludzi. Wszyscy kochamy pieski, […] ale zwierze nie może zastępować człowieka.

Kałużny odnosi się także do synodu amazońskiego i dominującego na nim problemu ekologii. Podkreśla, że obecnie ekologii używa się jako narzędzia do „walki z chrześcijaństwem i ludźmi prawymi”.

Prawica musi szerzyć prawdziwą ekologię, prawicową, a nie lewacką.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Ozdoba: Nawet wyborcy Trzaskowskiego są wściekli po obniżce bonifikat za przekształcenia użytkowania wieczystego [VIDEO]

To, co zrobiła PO oraz nowy prezydent Stolicy Rafał Trzaskowski w kwestii bonifikaty za przekształcenie użytkowania wieczystego we własność, to oszustwo wyborcze – podkreśla polityk PiS.


Nie cichną głosy po ostatnim posiedzeniu Rady Warszawy, na którym przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej przegłosowali obniżkę bonifikaty dla indywidualnych mieszkańców za przekształcenie użytkowania wieczystego do gruntu na prawo własności.

Mamy pokaz politycznego oszustwa wyborczego. Widać wściekłość na ulicy, ponieważ mieszkańcy zapłacą za możliwość posiadania własności, znacznie więcej. Kiedy spotykam wyborców PO, to oni mówią, że zostali oszukani, bo w ciągu 2,5 miesiąca zrujnowano im budżet – mówi gość Poranka Wnet Jacek Ozdoba z PiS.

Zdaniem polityka, początek rządów nowego prezydenta Warszawy w ratuszu przyniósł rozrost administracji. – Rafał Trzaskowski podkreślał, że budżet jest wyliczony i stać na realizację postulatów. Jak widać, że z jednej strony obniżono warszawiakom wymiar bonifikaty, a do tego Rafał Trzaskowski poza zwyczajowymi 4 zastępcami, powołał już trzech dyrektorów koordynujących. Nowy prezydent Warszawy sam nadzoruje mniej biur w magistracie niż Hanna Gronkiewicz-Waltz – wyjaśnia.

Gość Poranka Wnet podkreśla również, że Komisja Weryfikacyjna cały czas działa, a przed nią jeszcze wiele kluczowych przesłuchań. Najbliższe posiedzenie odbędzie się 18 grudnia.

Rada Warszawy 13 grudnia mogła zamknąć sprawę dekomunizacji i utrzymać nazwy ulicy zaproponowane przez wojewodę, natomiast te, które się nie podobało Platformie Obywatelskiej, a wiemy, że tutaj chodziło o aleję Lech Kaczyńskiego, to można było dobrze miesiąc dwa poczekać, na decyzję Rady. Trzeba zadać pytanie, z kim oni walczą? Czy walczą z Inką, czy z walczą Kaczmarskim? To jest naprawdę żenujące – mówi Jacek Ozdoba.

Wysłuchaj naszej rozmowy już teraz!

ŁAJ