Paweł Bobołowicz: Wołodymyr Zełeński jedzie do Davos i Jerozolimy, aby podreperować swój wizerunek

Były prezes IPN krytykuje wyjazd Zełeńskiego do Izraela, za wzór stawiając decyzję prezydenta Dudy. Ihor Kołomojski prawdopodobnie jest zamieszany w podsłuchiwanie rozmów premiera Honczaruka.

 


Korespondent Radia WNET na Ukrainie Paweł Bobołowicz mówi o planowanym na jutro wystąpieniu prezydenta Wołodomyra Zełeńskiego w Davos oraz o jego udziale w obchodach 75. rocznicy wyzwolenia Auschwitz.Prezydent Ukrainy upatruje w uczestnictwie w forum ekonomicznym szansy na podreperowanie swojego wizerunku.

Z Davos prezydent Ukrainy poleci prosto do Jerozolimy. Jak powiedział w wywiadzie dla gazety „Times of Israel”, uczestnictwo w uroczystościach jest dla niego ważne, bez względu na to, że nie będzie dla niego przewidziana możliwość zabrania głosu. Jak przypomniał Zełeński podczas rozmowy z „Times of Israel”:

Co czwarty Żyd, który zginął w Holokauście, był Ukraińcem.

Szef państwa ukraińskiego wykazał zrozumienie dla izraelskiej koncepcji przebiegu uroczystości, w której nie znalazło się miejsce dla jego przemówienia. Zapewnił również o tym, że z prezydentem Rosji Władimirem Putinem prowadzi dialog, który zaowocował powrotem na Ukrainę jeńców i odzyskanie zagarniętych przez Federację Rosyjską okrętów.

Udział prezydenta Ukrainy w Światowym  Forum Pamięci Holokaustu spotkał się z krytyką byłego prezesa ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej, Wołodymyra Wiatrowycza. Obecny deputowany do Rady Najwyższej za niewłaściwy uznał udział Wołodymyra Zełeńskiego w uroczystościach, na których wystąpi prezydent państwa odpowiedzialnego za agresję na Ukrainę i destabilizację jej wschodniej części, jakim jest Federacja Rosyjska. Wiatrowycz postawił Zełeńskiemu za wzór postawę prezydenta Polski Andrzeja Dudy, który, jego zdaniem, należycie dba o godność i interes swojego kraju.  Zapytał ironicznie, czy prezydent Ukrainy ma zamiar uczestniczyć 9 maja w moskiewskiej paradzie zwycięstwa u boku Władimira Putina, który jest prezydentem kraju-sukcesora państwa współodpowiedzialnego za wybuch wojny.

Wołodymyr Zełeński  mówił w wywiadzie również o polityce historycznej państwa. Ocenił, że ze względu na bardzo skomplikowaną historię Ukrainy ulice należy nazywać imieniem tych postaci historycznych, które nie budzą kontrowersji, jak sportowcy, pisarze czy kosmonauci. Jak stwierdził prezydent Ukrainy:

Politykę trzeba trzymać z dala od historii.

Paweł Bobołowicz omawia również kwestię napięć na szczycie ukraińskich władz w kontekście ujawnionych nagrań z udziałem premiera Ołeksija Honczaruka, który niepochlebnie wypowiadał się na nich o wiedzy ekonomicznej prezydenta Zełeńskiego.  Zleceniodawcą nagrań może być oligarcha Ihor Kołomojski. Premier Honczaruk zagraża jego biznesowym interesom. Niewykluczone że taśm z rozmowami premiera Honczaruka jest więcej.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Wojciech Cejrowski: Jeżeli ciągle będziemy mylić sojusz z przyjaźnią, przejedziemy się tak, jak w czasie wojny

Wojciech Cejrowski i Krzysztof Skowroński rozmawiają o sytuacji na Bliskim Wschodzie, sojuszu polsko-amerykańskim oraz o doktrynie Trumpa.

 

 

Wojciech Cejrowski odpowiada na krytykę internautów, którzy negatywnie ocenili jego opinię na temat zamachu USA na gen. Kasema Sulejmaniego. Zwraca uwagę, że żaden Polak nie odważyłby się skrytykować np. zamachu na Franza Kutscherę:

Jedyną rozsądną przyczyną tego pozytywnego nastawienia do Iranu może być niechęć do Izraela, którą akurat podzielam. […] Izrael w tej chwili jest wrogiem Polski, chce nas ograbić na kasę.

Podróżnik podkreśla, że Iran nie jest tym samym państwem co podczas II wojny światowej, kiedy przyjął Polaków uciekających z Armii Polskiej w Związku Sowieckim. Mówi o odpowiedzialności byłego prezydenta USA Baracka Obamy za chaos panujący w Libii.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego mówi o pragmatyzmie polityki zagranicznej USA, stojącym w kontrze do idealizmu rządzącym polską dyplomacją conajmniej od II wojny światowej:

Jeżeli ciągle będziemy mylić sojusz  z przyjaźnią, przejedziemy się kolejny raz.

Trzymając się analogii do II wojny światowej, Wojciech Cejrowski wskazuje, że Stany Zjednoczone i Związek Sowiecki współpracując w celu pokonania III Rzeszy kierowały się jedynie wspólnym interesem.

Wojciech Cejrowski zwraca uwagę, że za czasów Związku Sowieckiego do Izraela wyemigrował milion Rosjan. Ich obecność w państwie żydowskim jest dla Wojciecha Cejrowskiego wytłumaczeniem antypolskich akcentów w polityce Izraela.

„Gospodarz Studia Dziki Zachód” tłumaczy doktrynę Trumpa, która polega na odstraszaniu za pomocą siły, podobnie jak robił to Ronald Reagan. Ocenia, że w przypadku Iranu zaczyna ona przynosić skutek, ponieważ tamtejsze społeczeństwo buntuje się przeciwko władzy ajatollahów.

Wojciech Cejrowski analizuje również przebieg wydarzeń związanych z katastrofą samolotu ukraińskich linii lotniczej pod Teheranem, wedle oficjalnych informacji zestrzelonego przypadkowo przez irańską obronę przeciwlotniczą.

Poruszony zostaje również temat amerykańskiej kampanii prezydenckiej. Wojciech Cejrowski ocenia, że Donald Trump w dalszym ciągu nie ma poważnego kontrkandydata.  Mówi również o sytuacji politycznej w Polsce. Ocenia, że wyniki sondażowe partii opozycyjnych należy liczyć łącznie, co skłania do wniosku, ze przewaga Zjednoczonej prawicy jest nikła.

Gospodarz „Studia Dziki Zachód” ubolewa nad brakiem reakcji Polski na relatywizację zbrodni wołyńskiej przez szefa ukraińskiego IPN. Stwierdza, że Polska powinna prowadzić znacznie twardszą politykę wobec tego państwa i nie wspierać jego aspiracji przystąpienia do NATO.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

A.W.K.

Rakowski: Hezbollah to modelowa organizacja, która zdominowała region, państwo w państwie

Sprzedaż narkotyków i crowdfunding dla walki z ISIS i Izraelem. Paweł Rakowski o działalności Hezbollahu, źródłach jego finansowania i celach organizacji.

W 2000 r. izraelski szef sztabu […] stwierdził, że nie ma armii na świecie, która pokonałaby Izrael i on to mówił, kiedy armia izraelska opuszczała Liban upokorzona.

Paweł Rakowski opowiada o Partii Boga (Hizb-allah), która rządzi Libanem z tylnego siedzenia. Jest to „modelowa organizacja, która zdominowała ten obszar”. Jej zbrojne ramie uznawane jest za organizację terorystyczną przez m.in. Izrael, USA i Kanadę.  Hezbollah prowadził „wielkie kampanie przeciw ISIS i Dżabat an-Nusra”. Jego bojownicy wojowali ze wszystkimi „nawet sami ze sobą”.

To jest państwo w państwie.

Jak zauważa dziennikarz, w islamie „działalność religijna, społeczna i polityczna to jedno i to samo”. Organizacja prowadzi własne szkoły i szpitale. Na swoją działalność otrzymuje „od 200 do 300 mln dolarów z Iranu”, ale „to nie są duże pieniądze w Libanie”. Tym, co otrzymuje Hezbollah są „wielkie interesy narkotykowe”, a konkretnie hodowla haszyszu.

Oni hodują haszysz. Sprzedają do Amsterdamu. […] Lebaneese hash można kupić legalnie za 15 euro […] Na miejscu nie ma do kupienia.

Dzięki temu, że „Czechy, Holandia, Kanada mają bardzo liberalną politykę” wobec miękkich narkotyków Hezbollah, jak mówi Rakowskim może legalnie sprzedawać swoje narkotyki w tych krajach. Do tego dochodzą powiązania z kartelami południoamerykańskimi. Jak zauważa ekspert ds. Bliskiego Wschodu, „w Ameryce Płd. jest bardzo dużo muzułmanów”.

Turcy w 1918 r. cały region wzięli głodem i wtedy połowa populacji wielkiej Syrii uciekła, m. in. do Ameryki Płd.

Liczna diaspora, w tym szyicka, jest także źródłem wsparcia finansowego dla organizacji, której celem jest „starcie Państwa Izrael z powierzchni ziemi”. Izrael mógł liczyć, że libańscy partyzanci wykrwawią się walcząc z ISIS. Tymczasem, choć ponieśli oni wielkie straty, to jednocześnie wyszkolili się w boju. Paweł Rakowski stwierdza, że:

Jedną z zagadek Państwa Islamskiego jest to, kto ich tak wyszkolił, że pobili i armię iracką i Kurdów i Hezbollah. Potem Hezbollah przeszedł do kontrofensywy, lepiej się wyszkolili.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Jan Bogatko: 70% niemieckich dziennikarzy popiera SPD i Zielonych

Sojusz niemiecko-rosyjski jest coraz bardziej ewidentny. Niemcy są zaskoczeni informacjami o pluralizmie medialnym w Polsce – kraju, gdzie rzekomo obowiązuje zamordyzm.

 

 

Korespondent Radia WNET w Niemczech Jan Bogatko mówi o wprowadzeniu zakazu palenia flag, wprowadzonym przez Bundestag, w związku ze spaleniem flagi Izraela w zeszłym roku. Czyn taki zagrożony jest karą więzienia do lat 3. Zasada rozszerzona została również na flagę unii Europejskiej, która przecież, jak wskazuje nasz korespondent, państwem przecież nie jest. Partia AfD ostrzega, że taki precedens może doprowadzić do penalizacji palenia np. flag LGBT.

Jan Bogatko przywołuje echa wizyty Angeli Merkel  w Moskwie. Media niemieckie piszą o przyjaźni gospodarczej między Niemcami a Federacją Rosyjską. Krytykują za to Stany Zjednoczone:

Sojusz dwóch stolic jest coraz bardziej ewidentny.

Rozmówca Krzysztofa Skowroński relacjonuje również  IV polsko-niemieckie forum medialne w Görlitz, odbywające się pod hasłem „Budować mosty na Nysie”.  Uczestniczył w niej przedstawiciel fundacji im. Konrada Adenauera, dr Joachim Klose, korespondent TVP w Berlinie Cezary Gmyz, oraz dr Jolanta Hajdasz, dyrektor Centrum Monitorowania Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

Dr Klose mówił o ujednoliceniu mediów niemieckich, w rezultacie którego trudno określić, które medium jest bardziej lewicowe, a które bardziej prawicowe.  Media polskie są bardziej zróżnicowane, co bardzo zdziwiło niemiecką publiczność. Jak zauważył zresztą dr Klose, w Niemczech unika się używania pojęć „prawicowy” i „konserwatywny”, ponieważ budzą one bardzo złe skojarzenia.  Dr Jolanta Hajdasz stwierdziła, że polskie media są bardziej pluralistyczne. Zdziwiło to niemiecka publiczność, przyzwyczajoną do opinii, zgodnie z którymi  w Polsce panuje zamordyzm i depcze się wolność słowa. Zaprezentowano na forum wyniki badania, które wskazało, że 70% niemieckich dziennikarzy popiera SPD i Zielonych:

Wyniki sondażu przeprowadzonego wśród dziennikarzy wywołały szok.

Jan Bogatko wspomina początki partii Zielonych, która na przestrzeni ostatnich 30 lat bardzo urosła w siłę.  Nasz korespondent zwraca uwagę, że współorganizatorem forum był niemiecki oddział Rotary International. Przedstawiciele tej organizacji odebrali bardzo wiele maili, stawiających polskich gości forum w bardzo złym świetle. Treść tych wiadomości pełna była oskarżeń o antydemokratyczne i antyeuropejskie nastawienia Cezarego Gmyza, dr Jolanty Hajdasz, oraz nieobecnego  na forum Krzysztofa Skowrońskiego:

Ta akcja mailowa unaoczniła wielu Niemcom, że akcje prowadzone przez opozycję w Polsce nie mają wiele wspólnego z normami cywilizacyjnymi przyjętymi w Niemczech.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T / A.W.K.

Ks. prof. Cisło: W Iraku było 1,5 mln chrześcijan, teraz jest 120 tys.

Ks. prof. Waldemar Cisło o uchodźcach i kryzysie bankowym w Libanie, ucieczce chrześcijan z Iraku i podnoszącej się ze zniszczeń Syrii.

Ks. prof. Waldemar Cisło opowiada o sytuacji w 4,5 milionowym Libanie, w którym od dekad mieszka 800 tys. uchodźców Palestyny, a od kilku ostatnich lat także od 1,5 do 2 mln uchodźców z Syrii. Jednocześnie trwa kryzys systemu bankowego – tylko sto dolarów tygodniowo można wypłacić z konta. Sytuacja jest do tego stopnia zła, że w w stołówkach dla uchodźców zaczęły pojawiać się „kolejki Libańczyków, których nie stać na wyżywienie swojej rodziny”. Nasz gość mówi również o Iraku.  Liczba chrześcijan w tym państwie maleje.

Irak jest dla nas bardzo smutną  rzeczywistością w 2003 r. było tam 1,5 mln chrześcijan, teraz jest 120 tys.

Największymi skupiskami chrześcijańskich uchodźców z Iraku są Nowa Zelandia i Stany Zjednoczone. Wielu z nich nie ma już dokąd wracać, bo ich rodzinne strony są wyludnione. przewodniczący polskiej sekcji Pomocy Kościołowi w Potrzebie mówi o w akcjach humanitarnych na Bliskim Wschodzie. Potrzebne są m.in. części zamienne do urządzeń medycznych. Chciałby też pomóc syryjskim rodzinom, które mają problem żeby same się utrzymać. Opowiada o problemach z jakimi mierzą się Syryjczycy. Jednym z nich jest galopująca inflacja. Jeszcze na jesieni kurs wymiany za 1 dolara wynosił 370 funtów syryjskich, teraz ponad tysiąc. Pensje zaś są niskie. Damaszek za to powoli odżywa. Jest w nim już mniej checkpointów. Ks. prof. Cisło opowiada o wizycie w Syrii abpa Marka Jędraszewskiego. Przypomina męczeństwo aramejskojęzycznych chrześcijan z Maluli. Na koniec rozmowy zauważa, że „mało się mówi o prześladowaniu chrześcijan i o polityce Izraela na terytoriach okupowanych”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Dr Ozdyk: Nie ma czegoś takiego, że Czeczen przekroczy granicę RFN i przestawia się od razu na europejski kod kulturowy

Czemu w Niemczech trwa obława na czeczeńskich islamistów? Jak wygląda kaukaska przestępczość w Niemczech, kogo korumpuje i co ma wspólnego z firmami ochroniarskimi? Odpowiada dr Sławomir Ozdyk.

Dr Sławomir Ozdyk komentuje przeprowadzoną w czterech niemieckich krajach związkowych: Berlin, Brandenburgia, Turyngia, Nadrenia Północna-Westfalia akcję przeciwko grupom czeczeńskim powiązanym ze środowiskami islamistycznymi. Jak podaje niemiecka policja, jest ona związana z planowanym zamachem terrorystycznym.

Zatrzymano Czeczena w samochodzie, przetrzepano komóreczkę i znaleziono dziwne zdjęcia. Policjanci doszli  do wniosku, że prawdopodobnie grupy czeczeńskie przeprowadzają zwiad przez ewentualnym zamachem terrorystycznym w Niemczech.

Dwie osoby zostały wyprowadzone ze swego mieszkania w Berlinie, natomiast jeszcze nikt nie został formalnie aresztowany. Zabezpieczono sporą ilość gotówki, broni białej i zgromadzonych danych. Ekspert ds. bezpieczeństwa mówi o związkach Czeczenów ze środowiskiem przestępczym.

Nie możemy tylko mówić o przestępstwach popełnianych przez Czeczenów. Mówmy o przestępstwach popełnianych przez grupy kaukaskie. Mamy również Dagestańczyków, grupy z Kazachstanu. […] Jedni zajmują się włamaniami, inni napadami, jeszcze inni oszustwami. Czeczeni są najbardziej znani, jeśli chodzi o przestępstwa motywowane politycznie.

Obecnie w Czeczenii, rządzonej twardą ręką przez mającego dobre stosunki z Władimirem Putinem Ramzana Kadyrowa, panuje pokój. Część Czeczenów nie chce wracać do kraju ze względu na rozgrywki klanowe. Niektóre grupy stanowią forpocztę służb rosyjskich, gdyż służby czeczeńskie współpracują z rosyjskimi. Jak mówi dr Ozdyk, czeczeńskie meczety są pilnie obserwowane przez Federalny Urząd Ochrony Konstytucji.

Nie ma czegoś takiego, że obywatel Czeczenii przekroczy granicę niemiecką i przestawia się od razu na europejski kod kulturowy.

Jak mówi nasz gość, spory w środowiskach czeczeńskich imigrantów rozwiązywane są przy udziale tradycyjnego mediatora, a jeśli jego pośrednictwo nie wystarczy, przy użyciu siły. Zauważa, że czeczeńskie grupy przestępcze często zaczynają od terminowania u silniejszych klanów arabskich, takich jak klan Miri lub Abu Czaker, po to, by z czasem zacząć działać na własny rachunek. Rozmówca Jaśminy Nowak mówił też o wykorzystaniu przez grupy przestępcze firm ochroniarskich.

Jak grzyby po deszczu powstają firmy ochroniarskie arabskie, tureckie, kazachskie, czeczeńskie, które zawierają kontrakty, dają ceny dumpingowe, potem znikają.

Firmy te stanowią z jednej strony okazję do zdobycia cennych dla islamistów informacji (przy budowie lotniska Berlin-Brandenburg pracowali salafici), jak i do kradzieży. Przypomina historię kradzieży stukilogramowej złotej monety z Muzeum Bodego przez złodziei pochodzenia arabskiego, z którymi współpracować miał strażnik, ich kolega ze szkolnej ławy. W podobny sposób mogło, zdaniem dr Ozdyka, dojść do kradzieży saskich klejnotów koronnych z muzeum w Dreźnie. Ostatnio część z nich, jak mówi, wypłynęła „w Turcji lub w Izraelu, gdzie była oferowana komuś do kupna”. Dr Ozdyk stwierdza, że grupy przestępcze korumpują polityków, urzędników i biznesmenów, a swymi wpływami obejmują nawet także świat muzyczny.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Bosak: Rozkład sił pomiędzy dwoma skrzydłami w Konfederacji jest zaskakująco zrównoważony [VIDEO]

Krzysztof Bosak jest liderem w wyścigu o fotel kandydata na prezydenta w Konfederacji, jednak zsumowane głosy na kandydatów partii KORWIN mogą jeszcze zmienić ostateczny wynik.


Krzysztof Bosak, poseł Konfederacji, opowiada o zakończonych właśnie zjazdach regionalnych, których celem było wyłonienie elektorów decydujących o wyborze kandydata na prezydenta w nadchodzących wyborach. Jednym z liderów tego wyścigu jest Krzysztof Bosak:

Cała dziewiątka kandydatów jeździła po wszystkich zjazdach, ale większość osób, moim zdaniem ponad połowa, głosowała, zanim my zdążyliśmy wygłosić swoje przemówienia […] wiele osób przychodziło, bo już wiedzieli, na kogo chcą zagłosować. […] Staraliśmy się przedstawić swoje myślenie o Polsce, o potrzebach ideowej prawicy.

Krzysztof Bosak uplasował się na 1 miejscu, jeśli chodzi o mandaty elektorów, na drugim miejscu znajduje się Grzegorz Braun, kolejni to Artur Dziambor i Konrad Berkowicz:

Warto nadmienić, że partia KORWIN wystawiła aż czterech kandydatów, i jak zsumuje się głosy ich elektorów, to wychodzi prawie ten sam wynik, który ja uzyskałem, więc to pokazuje, że rozkład sił pomiędzy dwoma skrzydłami w Konfederacji okazał się zaskakująco zrównoważony.

Komentując start Szymona Hołowni, gość „Poranka WNET” uważa, że należy obserwować tego kandydata oraz to, z jakim programem wystąpi:

Wygląda na to, że jest to kandydat szukający poparcia raczej w centrum sceny politycznej na lewicy, czy wśród jakichś takich umiarkowanych liberalno-lewicowców, więc nie traktuje go jako specjalną konkurencję. Raczej myślę, że może to być kandydat który może w pewien sposób pomóc, rozbijając głosy, które mogłyby pójść na kandydatkę PO czy kandydata Lewicy.

Nawiązując do zaczepnych wypowiedzi prezydenta Rosji Władimira Putina, Krzysztof Bosak uważa, że rząd w tym wypadku zachował się „poprawnie” nie ulegając owym zaczepkom:

Nie odpowiadali od razu, odczekali troszeczkę, aby zobaczyć, co się dzieje. Prezydent w ogóle nie zabrał głosu, można powiedzieć, że obniżył w ten sposób rangę wypowiedzi. […] To jest niepotrzebna mentalność, że na wszystko trzeba odpowiedzieć ogniem ze wszystkim armat […] jeżeli władze Rosyjskie taki temat wywołały, to zrobiły to w określonym celu i my nie powinniśmy wpisywać się w Rosyjską narrację, tylko odpowiadać polską narracją.

Lider Konfederacji komentuje także ostatnie wydarzenia związane z Marszałkiem Senatu Tomaszem Grodzkim oraz medialną nagonką na niego.

A.M.K.

Wojciech Cejrowski o niedopuszczeniu prezydenta Andrzeja Dudy do głosu w Yad Vashem: Polska dyplomacja jest licha

Wojciech Cejrowski i Krzysztof Skowroński rozmawiają o kampaniach przed wyborami prezydenckimi i Stanach Zjednoczonych. Analizują problematykę bliskowschodnią w związku ze śmiercią gen. Sulejmaniego.

 

Wojciech Cejrowski mówi o kampaniach prezydenckich w Polsce i USA.  Ocenia, że urzędujący prezydenci nie mają poważnych kontrkandydatów. Jedyny interesujący polityk deklarujący chęć ubiegania się o urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych, nie określił do tej pory swojego programu.

Gospodarz Studia Dziki Zachód komentuje ogłoszenie startu w  polskich wyborach prezydenckich Roberta Biedronia:

Polskie lewactwo kopiuje Amerykę.

Wojciech Cejrowski odnosi się do zabójstwa gen. Kasema Sulejmaniego. Utrzymuje, że należy raczej w tym kontekście użyć słowa „likwidacja”. Zaznacza,że amerykańskie społeczeństwo potrafi się zjednoczyć w kwestii zagranicznych interesów kraju:

Stany Zjednoczone maja prawo do obrony.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego wspomina nieskuteczną politykę wobec Iranu, jaką prowadził Barack Obama.  Jego łagodne nastawienie nie przyczyniło się do poprawy wzajemnych relacji:

Sytuacja była napinana przez Iran od dłuższego czasu.

Podróżnik wskazuje na „doktrynę Trumpa”, zgodnie z którą USA mają docelowo wycofać wojska z Bliskiego Wschodu. Stany Zjednoczone uniezależniły się energetycznie, więc nie mają żadnych interesów w regionie:

Amerykanie mają inne od militarnych metody zaangażowania na Bliskim Wschodzie.

Wojciech Cejrowski krytykuje prezydenta Andrzeja Dudę za to, że nie był w stanie wywalczyć możliwości wygłoszenia przemówienia podczas obchodów 75 rocznicy wyzwolenia obozu zagłady Auschwitz-Birkenau. Ubolewa nad jego rezygnacją z udziału w uroczystościach. Wskazuje, że jest to stracona okazja do zaprezentowania polskiego widzenia:

Polska dyplomacja jest licha, nie ma tam przywódcy. Jest tam cała masa dyplomatów z epoki komunizmu.

Gospodarz „Studia Dziki Zachód” mówi o ignorancji mieszkańców Europy Zachodniej w  dziedzinie historii II wojny światowej.  Negatywnie ocenia noworoczne orędzie prezydenta RP. Stwierdza, że bezpieczeństwo socjalne, na którym skupił się prezydent, prowadzi do upadku ekonomicznego państwa:

Prezydent powinien koncentrować się na dobrobycie, a nie na bezpieczeństwie socjalnym.

Poruszony zostaje również temat pożarów lasów w Australii. W ograniczonym zakresie mogą mieć one dodatnie skutki dla rozwoju niektórych roślin.

A.W.K.

Przybyszewski: Sam Najwyższy Przywódca Ali Chamenei stwierdził, że to policzek, ale nie wystarczający

Czemu akurat te bazy USA zostały wybrane jako cel irańskiego ataku? Czy będą następne? Kim był gen. Sulejmani i jaki zw. ma jego śmierć z porozumieniem nuklearnym? Odpowiada Łukasz Przybyszewski.

Łukasz Przybyszewski o ataku irańskim na bazy amerykańskie w Iraku. Stwierdza, że:

Bazy w Al-Asad i w Irbilu to cele statyczne, bardzo łatwe i do rażenia i do zidentyfikowania jako celu takiego ataku.

Celem ataku, wobec faktu, że zaatakowano bazę, w której są także siły innych członków koalicji, Iran może chcieć skłócić Amerykę z jej europejskimi sojusznikami. Nasz gość zauważa, że pro-irańskie siły irackie mogą dokonać kolejnego ataku, ale nie wiadomo kiedy zrobi to sam Iran. Zwraca uwagę na słowa głowy państwa Iranu.

Sam Najwyższy Przywódca Ali Chamenei stwierdził, że to policzek, ale nie wystarczający.

Ekspert nie jest w stanie powiedzieć czemu ambasador Iranu w Polsce twierdzi, że zginęło lub zostało rannych 70-80 Amerykanów, kiedy media zachodnie podają, że nie było ofiar. Zauważa, że ludzie zajmujący się tym regionem muszą często się mierzyć z problemem wiarygodności przekazu filtrowanego przez jego nadawcę. Tłumaczy kim był gen. Sulejmani.

Był dowódcą sił specjalnych Ghods, których ideologicznych celem było wyzwolenie Jerozolimy z, jak mówią, syjonistycznej okupacji. Prowadził wiele operacji zagranicznych.

Niewiele można powiedzieć o jego działalności nie popadając w którąś z narracji. Zastąpi go kolejny człowiek w hierarchii dowodzenia.

Wiadomo było, że żałoba potrwa trzy dni. Po trzech dniach Iran miał ogłosić kolejny krok w sprawie odchodzenia od porozumienia nuklearnego.

Przybyszewski zwraca uwagę na zbieżność czasową zamachu i terminu ogłoszenia przez Iran decyzji ws. porozumienia nuklearnego. Sądzi, że nie jest ona przypadkiem. Zauważa, że Teheran porozumienia „formalnie jako tako się trzyma, dlatego strona europejska zwleka”. Zostały bowiem zniesione limity uzdatniania, ale nie tzw. dodatkowy protokół, czyli nadzór Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej, na którym Europie najbardziej zależy. O nastrojach w Iranie po śmieci gen. Sulejmaniego Przybyszewski stwierdza, że w Iranie:

Sytuacja jest podobna do tej jak u nas po 10 kwietnia, naród się skonsolidował.

Zastanawia się czy wybuch zamieszania w czasie pogrzebu, w wyniku, którego śmierć poniosło wielu ludzi, nie jest efektem prowokacji. Ocenia również zasadność określenia rządów Ajatollahów reżimem.

Panuje tam władza autorytarna, ale jest to też władza konsultatywna. Najwyższy Przywódca podejmuje ostateczne decyzje, których często nikt inny nie chce podjąć.

Przybyszewski mówi o swobodzie wyznania w Iranie, stwierdzając, że nie ma specjalnych ograniczeń jeśli chodzi o kult. [W Iranie swoje religie mniejszości religijne mogą praktykować, ale porzucenie islamu jest karalne-przyp. red.] Co do wolności słowa zauważa, że zależy to od kontekstu.

Jeżeli ktoś będzie głośno krzyczał, że Izrael jest najlepszym przyjacielem Izraela, a Najwyższy Przywódca jest jego zdaniem dyktatorem, to może spotkać się z represjami.

Stwierdza, że jeśli komuś się przy okazji coś wyrwie to skończy się to raczej na pouczeniu. Gorzej, kiedy będzie to podczas demonstracji.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Jabłoński: W bardzo mocny sposób usłyszeliśmy głosy ze świata potępiające kłamstwa Putina i popierające Polskę [VIDEO]

Paweł Jabłoński o deeskalacji konfliktu USA z Iranem, ewakuacji polskiej ambasador w Iraku i roli w tym kraju polskim żołnierzy oraz o kłamstwach Putina i ich odbiorze oraz o obchodach w Jad Waszem.


Paweł Jabłoński popiera decyzję prezydenta USA Donalda Trumpa o braku kontrakcji jego państwa po irańskim ataku na bazy Stanów Zjednoczonych w Iraku, w którym nie zginął żaden amerykański żołnierz. Stwierdza, że ten konflikt nie byłby dla nikogo korzystny.

Nasz gość informuje, że po słowach Trumpa polska ambasador w Iraku najprawdopodobniej powróci do dyplomatycznej placówki. Przypominamy, że Beata Pęksa została ewakuowana z Bagdadu w środę. Jabłoński zauważa, że w Iraku nasi dyplomaci korzystają z gościnności Brytyjczyków, którzy udostępnili im miejsce w najlepiej ufortyfikowanym regionie w kraju. Odpowiadając na pytanie o przyszłość polskich żołnierzy w Iraku przypomina, iż polska misja odbywa się w ramach koalicji natowskiej i globalnej oraz, że nie ma ona charakteru ofensywnego, czy nawet defensywnego tylko szkoleniowo-stabilizacyjny.

Interesy Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych nie są w 100% zgodne, ale nie są też całkiem sprzeczne

Wiceminister spraw zagranicznych podkreśla, że od dłuższego czasu Unia Europejska mówi jednym głosem w zasadniczych sprawach bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie. Różnią się one np. w ocenie polityki Izraela wobec Strefy Gazy. Przewiduje, że Iran wróci do przestrzegani zapisów porozumienia nuklearnego.

W bardzo mocny sposób usłyszeliśmy głosy ze świata potępiające kłamstwa Putina i popierające stanowisko Polski.

Jabłoński odnosi się także do kwestii 75. rocznicy wyzwolenia obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau, która odbędzie się w Izraelu. Upamiętnienie organizuje Fundacja World Holocaust Forum wspólnie z władzami Izraela i Instytutem Jad Waszem. Na wydarzeniu Andrzej Duda ma nie zabrać głosu. Władimir Putin zaś ma wygłosić przemówienie. Z tego powodu prezydent Polski nie może jechać do Jerozolimy 23 stycznia. Według wiceszefa MSZ wszystko wskazuje na to, że prezydent Rosji może powielać kłamstwa, które wypowiadał w okresie świątecznym na temat roli Polski podczas drugiej wojny światowej. Wskazuje, że uroczystości te nie mają charakteru państwowego, a na czele fundacji stoi rosyjski oligarcha z izraelskim paszportem Wiaczesław Mosze Kantor, który chce pomóc Putinowi w ten sposób. Mówi, że w przeszłości Kantor chciał przejąć kilka polskich zakładów azotowych, ale zostało to udaremnione.

Putin prawdopodobnie uznał, że dzięki osłabieniu Polski, sankcje na Rosję zostaną zniesione.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego podkreśla, że to nasz kraj jest głównym głosem w Unii Europejskiej twardo domagającym się sankcji wobec kraju, który zajął Krym i odpowiada za to, co dzieje się w Donbasie. Z ambasadorem Rosji spotkał się marszałek Senatu Tomasz Grodzki, którego aktywność na polu polityki zagranicznej Jabłoński omawia.

Przyglądamy się temu z pewnym niepokojem. Ramy prawne do działań marszałka Senatu określa konstytucja.

Przypomina, że kierunek polskiej polityki zagranicznej wyznacza rząd, a nie szef izby wyższej parlamentu. Ten ostatni, jeśli chce spotykać się z zagranicznymi dyplomatami, to powinien podczas tych spotkań prezentować linię polskiego rządu. Gość „Poranka WNET” zauważa, że MSZ zgłaszają wątpliwości wobec spotkania marszałka Senatu z ambasadorem Rosji, ponieważ w Rosji ambasador naszego kraju nie jest przyjmowany przewodniczącego Rady Federacji.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

 

K.T./A.P.