Rosja wydala dwóch czeskich dyplomatów. To odpowiedź na wydalenie rosyjskich z Czech

Jak napisało w swym komunikacie rosyjskie MSZ, Federacja Rosyjska odpowiada na wydalenie dwóch rosyjskich dyplomatów z Czech w dniu 5 czerwca „na podstawie absurdalnych i nieuzasadnionych zarzutów”.

5 czerwca Pragę musiało opuścić dwóch pracowników Rosyjskiego Ośrodka Nauki i Kultury w Pradze, Andriej Konczakow i jego pracownik o nazwisku Rybaków. Podjęta przez premiera Andreja Babiša decyzja wiązała się z ustaleniami czeskich służb, które ustaliły, że w kwietniu z paszportem dyplomatycznym miał przyjechać do Pragi człowiek mające ze sobą rycynę. Z tego powodu przyznano ochronę policyjną trzem praskim samorządowcom zaangażowanym w sprawę zmiany nazwy placu przed ambasadą rosyjską na cześć Borysa Niemcowa, wzniesieniem pomnika własowców (którzy mieli udział w wyzwoleniu Pragi w 1945 r.)  i rozbiórkę pomnika radzieckiego marszałka Iwana Koniewa (zdemontowanego 3 kwietnia). W tej ostatniej sprawie, jak informuje czeskojęzyczna wersja portalu Sputnik, czeskie MSZ zgodziło się na proponowane przez stronę rosyjską negocjacje.

Ostatecznie okazało się, że pozyskane przez służby informacje były fałszywe, gdyż jak podaje Dziennik.pl, jeden z pracowników rosyjskiej ambasady fałszywie oskarżył swojego kolegę, z którym pozostawał we sporze. Obecnie MSZ Federacji Rosyjskiej w wystosowanym przez siebie komunikacie informuje:

Kierując się zasadą wzajemności, a także art. 9 Konwencji wiedeńskiej o stosunkach dyplomatycznych z 1961 r., Dwóch pracowników ambasady czeskiej w Moskwie uznano za „persona non grata”. Rozkazano im wraz z członkami rodziny opuścić terytorium Federacji Rosyjskiej do końca dnia 17 czerwca tego roku.

A.P.

Czescy politycy solidarnie reagują na rosyjską krytykę polityki historycznej ich państwa. Wyjątkiem komuniści

Prezydent Czech Milosz Zeman grozi, że nie przyjedzie na obchody Dnia Zwycięstwa do Moskwy.

 

 

Politolog Grzegorz Kita mówi o rosyjskim sprzeciwie  wobec ustanowienia w Czechach dnia pamięci ofiar inwazji sowieckiej w 1968 r.  Opowiada o czesko-rosyjskich relacjach, które aż do inwazji Sowietów były dość przyjazne, Czechosłowacja przychylnie patrzyła na swojego wschodniego sąsiada ze względu na jego krytyczną postawę wobec układu monachijskiego, który oznaczał praktyczną jej  likwidację:

Inwazja państw Układu Warszawskiego była cezurą, która naruszała to prosowieckie nastawienie Czechów.

Jak mówi gość „Kuriera w samo południe”, Rosjanie zareagowali na ustanowienie nowego święta „bardzo brutalnie, bardzo stanowczo”.  Poruszona zostaje również kwestia praskiego pomnika marszałka Iwana Koniewa, dowódcy wojsk sowieckich wyzwalających Pragę w 1945 r.  Monument jest często dewastowany, władze miejskie zaczynają mieć dość ciągłego usuwania skutków aktów wandalizmu.

Grzegorz Kita podkreśla zdecydowaną reakcję prezydenta Milosza Zemana, który w odpowiedzi na rosyjską krytykę ustanowienia nowego dnia pamięci stwierdził, że rozważa rezygnację z uczestnictwa w obchodach rocznicy zakończenia II wojny światowej 9 maja w Moskwie. Podobnie stanowczą postawę wykazali przedstawiciele wszystkich sił politycznych poza komunistami.

Politolog określa stosunek Czechów do Rosjan mianem „pragmatyczno-neutralnego”. Wspomina o tym, że sam prezydent Zeman opuścił partię komunistyczną po Praskiej Wiośnie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.