Jastrzębski: Jordania odzyskuje ziemie od Izraela, Gambia oskarża Birmę o ludobójstwo na Rohingji

Pracownicy libańskich banków dołączyli do demonstrujących.

Al-Jazeera

  1. Król Jordanii odwiedza Al-Baqoura po odzyskaniu go z rąk Izraela

Król Joradnii Abd Allah II i Książę Koronny Al-Husain bin Abd Allah odwiedzili region Al-Baqoura i Al-Ghamr (zwany po hebrajsku ,,Zofar”) przy północnej granicy swego królestwa. Wizyta nastąpiła dzień po przejęciu kontroli nad regionem przez Jordanię. Do przejęcia Al-Baqoury doszło po zakończeniu 25-letniego okresu dzierżawy. Dzierżawcą był Izrael.

Król oficjalnie ogłosił odzyskanie ziem w niedzielę.

Według ministra spraw zagranicznych Jordanii Aymana As-Safadiego Jordania pozwoli izraelskim rolnikom zebrać swój plon z Zofaru w przeciągu dwóch miesięcy. Minister spraw zagranicznych dodał, że Jordania zobowiązuje Izraelczyków chcących wejść na teren Al-Baqoury do otrzymania specjalnego pozwolenia.

Zgodnie z dwoma aneksami do izraelsko-jordańskiego pokoju podpisanego 26 października 1994 roku, Izrael miał prawo do eksploatacji i zarządzania Al-Baqourą i Al-Ghamrą, to jest Zofarem, przez 25 lat. Terytoria te miałyby pozostać pod kontrolą Izraela, gdyby Jordania nie poinformowała go na rok przed upływem 25 lat o swojej chęci odzyskania kontroli nad tymi ziemiami. Jordania to uczyniła.

 

2. Nasrallah krytykuje protestujących w Libanie, a Berri przekłada posiedzenie parlamentu

Sekretarz generalny Hezbollahu Hassan Nasrallah powiedział, że uczestnicy protestów w Libanie dają wyraz wielu sprzecznym żądaniom. Dodał również, że Hezbollah nie jest zobligowany ogłosić żadnego stanowiska w kwestii uformowania rządu. W międzyczasie Marszałek Parlamentu Nabih Berri przełożył posiedzenie legislacyjne parlamentu, które miało się odbyć we wtorek.

Wypowiadając się z okazji Dnia Męczenników, Nasrallah dodał jednak, że protestujący są zgodni co do dwóch swoich żądań, to jest zniesienia systemu politycznego polegającego na sekciarskim podziale władzy oraz zorganizowania nowych wyborów.

Nasrallah stwierdził, że walka z korupcją w Libanie wymaga sprawiedliwego i niezależnego sędziego nieulegającego presjom politycznym. Przywódca Hezbollahu dodał, że ani jego partia, ani ludzie protestujący na ulicach nie posiadają instrumentów zdolnych przeciwdziałać korupcji. Nasrallah podkreślił, że możność ocalenia kraju spoczywa w ręku sądownictwa.

 

3. Protestujący w Libanie wylewają swój gniew na Bank Centralny

Protestujący z flagami narodowymi i transparentami krytykującymi politykę skarbową i monetarną państwa zebrali się przed Bankiem Centralnym w Bejrucie. Skandując, zebrani sugerowali, że bank podtrzymywał katastrofalną w skutkach politykę pieniężną, która przynosiła pożytek jedynie bankom, a nie obywatelom.

Protesty odbyły się również przed budynkiem Libańskiej Grupy Energetycznej w Bejrucie. Demonstranci domagali się ujawnienia korupcji w sektorze energii, a także oddania, wedle ich własnych słów, ,,zrabowanych pieniędzy”.

Dziesiątki protestujących rozłożyło namioty przed budynkiem Libańskiej Grupy Energetycznej reprezentującej sektor, który w 2018 roku pochłonął największą część budżetu Libanu, to jest 1.8 miliarda dolarów. Protestujący uderzali w blaszane naczynia, skandując ,,rewolucja, rewolucja”!

 

4. Protesty w Iraku wznawiają się, a As-Sistani oskarża elitę polityczną o brak powagi

W Iraku od trzech tygodni trwają protesty z żądaniami reformy politycznej i gospodarczej. Tymczasem, szef misji ONZ w Iraku Jenin Hennes Blaskhart spotkała się z szyickim autorytetem prawniczym Alim As-Sistanim w celu znalezienia rozwiązania kryzysu.

Demonstracje zostały wznowione na placu Tahrir w sercu Bagdadu w poniedziałek. Wkrótce plac zamienił się w pole bitwy, jak napisała Al-Jazeera. Użyto broni palnej i granatów z gazem łzawiącym.

Tysiące protestujących kontynuowało demonstracje w miastach Al-Halla, Ad-Diwaniya i Al-Kut na południe od Bagdadu. Chaos sparaliżował pracę urzędów i szkół pomimo działań służb bezpieczeństwa.

Biuro Wysokiego komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw praw człowieka podało, że zabito 4 a 139 osób raniono podczas niedzielnego starcia między demonstrantami a służbami bezpieczeństwa w prowincji Dhi Qar.

Szef misji ONZ w Iraku Jenin Hennes Blaskhart poinformowała, że As-Sistani wyjaśnił jej, że demonstranci nie wrócą do swych domów, chyba że zostaną spełnione ich żądania w określonych ramach czasowych.

Blaskhart dodała, że As-Sistani zgodził się na plan zaproponowany przez ONZ, dotyczący reformy prawa wyborczego w Iraku. Reformy mają być przeprowadzone w przeciągu 2 tygodni.

 

5. Małe muzułmańskie państwo w Afryce ubiega się o międzynarodową sprawiedliwość dla Rohingji

Minister Sprawiedliwości Gambii Abu Bakr Tambado powiedział, że jego kraj wniósł o postępowanie sądowe do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości ONZ przeciw Birmie, oskarżając ją o dopuszczenie się ludobójstwa na muzułmańskiej grupie etnicznej zwanej Rohingya.

– Właśnie złożyliśmy pozew do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości zgodnie z konwencją o ludobójstwach – Tambado oświadczył w Hadze, dodając że celem pozwu jest rozliczenie Birmy z jej czynów przeciwko swemu ludowi, to jest ludowi Rohingya.

– Hańba naszemu pokoleniu za to, że nic nie robimy w obliczu trwającego przed naszymi oczami ludobójstwa – powiedział minister sprawiedliwości Gambii.

 

Rudaw

  1. Po rozmowie z Abd Al-Mahdim, Nechirvan Barzani spotyka się z Mohamed Al-Halbousim

Podczas rozmowy Premiera Iraku Adila Abd Al-Mahdiego z prezydentem Irackiego Kurdystanu Nechirvanem Barzanim ustalono, że ,,żądania protestujących dotyczą zagęszczenia działań bloków politycznych w celu przeprowadzenia reform. Nikt nie może uniknąć tego warunku, jakim jest ich przeprowadzenie. Do najbardziej pożądanych zmian należy znalezienie i stworzenie sprawiedliwego systemu wyborczego oraz poprawienie pewnych zapisów konstytucyjnych tak, żeby gwarantowały prawa wszystkich.”

Premier podkreślił również konieczność ochrony demonstrujących i doprowadzenia osób odpowiedzialnych za przelew krwi przed wymiar sprawiedliwości.

Marszałek Izby Reprezentantów, to jest parlamentu Iraku, Mohamed al-Halbousi spotkał się z Barzanim w celu przedyskutowania relacji między Bagdadem a Irbil oraz obecnej sytuacji w kraju.

Spotkanie to zostało poprzedzone rozmową Barzaniego i premiera Iraku Adila Abd Al-Mahdiego. To już druga wizyta Nechirvana w Bagdadzie od czasu objęcia urzędu 10 czerwca 2019 roku. Jednym z celów swojej prezydentury jakie wymienił wówczas w swym exposé jest poprawienie relacji Irbilu z Bagdadem.

Relacje te istotnie poprawiły się od objęcia urzędu premiera Iraku przez Abd Al-Mahdiego w październikou 2018 roku. Niemniej pewna pula problemów pozostała bez rozwiązania. Należą do nich przede wszystkim kwestia ropy naftowej oraz budżetu, a także administrowanie ziemiami kurdyjskimi znajdującymi się poza granicami regionu Kurdystanu. Celem wizyty Nechirvana jest rozwiązanie tychże problemów.

Podczas październikowych zamieszek w Bagdadzie zabitych zostało dwóch dziennikarzy a prawa 44 zostały naruszone

Taką informację podał Dyrektor Irackiej Organizacji Obrony Dziennikarzy, na którego powołał się Rudaw.

Dyrektor dodał, że ,,organizacja przeprowadzi demonstracje w samo południe w sobotę… w centrum Bagdadu, aby dać wyraz żądaniom skończenia z przemocą przeciw dziennikarzom i wezwać do zrewizjonowania praw dotyczących praw i środowiska dziennikarskiego.”

 

2. Papież Franciszek mówi, że jest blisko ormiańskich katolików w Qamishli, gdzie właśnie został pochowany zamordowany duchowny

– Jestem blisko ormiańskich katolików w Qamishli w Syrii, którzy zbierają się na pogrzebie ich proboszcza, Ojca Hovsepa Bedo, który został zabity w poniedziałek razem ze swym ojcem. Modlę się za nich, za ich rodziny i za wszystkich chrześcijan w Syrii – zatłitował Papież Franciszek.

Jak podaje Rudaw, Papież wezwał międzynarodową społeczność do pracy nad upowszechnianiem pokoju w Syrii. Papież zauważył również, że krwawe wiadomości docierają do niego z Syrii, również o ludziach, którzy musieli opuścić swe domy z powodu wojny, ludzi, spośród których wielu jest chrześcijanami.

Rudaw poinformował, że ormiański proboszcz katolicki z Qamishli Ibrahim Hanna Bedo znany jako Hovsep, wyruszył w poniedziałek wraz ze swym synem Hanna Ibrahimeme Labedoo z prowincji Al-Haska do prowincji Deir Az-Zor, aby nadzorować odbudowę ormiańskiego kościoła katolickiego.

Dwaj mężczyźni zostali napadnięci po drodze i zabici. Do mordu przyznało się Państwo Islamskie.

Al-Arabiya

  1. Dzięki pośrednictwu Egiptu Gazę ogarnia spokój

Po nagłej eskalacji między Gazą a Izraelem, wywołanej przez atak Izraelskich Sił Obrony na Bahaa Abu al-Attę – dowódcę Islamskiego Dżihadu – drugiego najsilniejszego ugrupowania terrorystycznego w Gazie, i rakietowym ataku odwetowym terrorystów, sytuacja uległa uspokojeniu w wyniku mediacji Egiptu.

W piątek egipski oficjel i przedstawiciel Islamskiego Dżihadu oznajmili sukces w osiągnięciu rozejmu między Izraelem a Islamskim Dżihadem.

Rzecznik izraelskiego wojska Avichay Adraee ogłosił, że wojsko zakończyło operację wojskową “Plan Czarnego Pasa” w Gazie.

– Wojsku udało się w ciągu ostatnich dwóch dni osiągnąć wszystkie cele planu i zadać bolesny cios Islamskiemu Dżihadowi – stwierdził rzecznik.

Ze swojej strony oficjel Islamskiego Dżihadu powiedział francuskiej agencji prasowej France Press, że ,,osiągnięto porozumienie co do zawieszenia broni po tym jak nasz ruch zgodził się na egipską propozycję. Poinformowaliśmy o tym izraelskiego okupanta.”

Z kolei egipski pośrednik stwierdził, że zawieszenie broni weszło w życie o 05:30 w czwartek.

 

2. W Libanie odbywa się pogrzeb Abu Fakhra a pracownicy banków strajkują

Korespondentka Al-Arabiji poinformowała o uspokojeniu się sytuacji w pobliżu Pałacu Republikańskiego w Bejrucie. Wcześniej doszło do napiętej sytuacji w pobliżu Pałacu Prezydenckiego Ba’abdaa po tym jak libańskie wojsko pojmało jednego z protestujących imieniem Jaber Khaldoun.

Media libańskie podały jednak, że sąd wojskowy postanowił wypuścić Jabera.

Drogi w wielu rejonach Libanu nadal są pozamykane, zwłaszcza, że w środę wieczorem doszło do zintensyfikowanej mobilizacji i rozlokowania liczebnych oddziałów służb porządkowych po tym jak demonstranci wezwali do protestów przed Pałacem Prezydenckim Ba’abdaa. Wezwanie to było związane z odbiorem wystąpienia Prezydenta Libanu Michaela ‘Auna w libańskiej telewizji.

Na wzmożenie się protestów miało wpływ zabójstwo ‘Alaa Abu Fakhra, którego pogrzeb zaczął się w południowym libańskim mieście Shuwayfat. Ceremonia pogrzebowa odbyła się dzisiaj, to jest w czwartek (14.11.2019) na Placu Męczenników.

 

Autor: Maciej Maria Jastrzębski

Repetowicz: Nie przeceniałbym wagi wyeliminowania al-Baghdadiego, ISIS nie opiera się na przywództwie a ideologii

Korespondent Radia WNET podkreśla, że dalsze postępy wojsk tureckich mogą oznaczać koniec chrześcijaństwa w Syrii.

 

Witold Repetowicz mówi o wielostronnym  konflikcie w Syrii. Stwierdza, że do jego końca jest bardzo daleko. Nie nastąpiła likwidacja nieuznawanej przez Damaszek  administracji w Syrii południowo-wschodniej,  chociaż Rosjanie ogłosili, że SDF się wycofał. Repetowicz podkreśla, ze wojska syryjskie nie są obecne na terenach na wschód od Qamişlo.

Turcja cały czas prze na południe [..] Jeżeli Turcja dojdzie do Tel-Tamer, to będzie koniec chrześcijaństwa w dolinie rzeki Habur. Mam nadzieję,że do tego nie dojdzie.

Dziennikarz przypomina, że do 2015 r. te tereny były niemal całkowicie chrześcijańskie. Witold Repetowicz odnosząc się do niedawnej śmierci szefa tzw. Państwa Islamskiego,  wyraża pogląd, że jest ona przeceniana:

Państwo Islamskie opiera się na ideologii, nie na przywództwie.

Korespondent twierdzi, że obecność al-Baghdadiego  w pobliżu granicy syryjsko-tureckiej, gdzie przywódca Państwa Islamskiego został znaleziony przez Amerykanów, jest mocnym dowodem współpracy Ankary z ISIS. Przytacza też inne przesłanki na poparcie swojej tezy.

Dalej, Witold Repetowicz zapewnia, iż współpraca amerykańsko-kurdyjska trwa nadal, mimo ostatnich oskarżeń  o zdradę, wysuwanych wobec Donalda Trumpa przez Kurdów.

Pytany o ewentualną presję na rządy państw europejskich  ze strony Kurdów mieszkających na Starym Kontynencie, Repetowicz nie przypuszcza, żeby Europa była narażona na kurdyjskie akty terroru.

Pytany na koniec o emocje towarzyszące mu w strefie wojny, gość „Kuriera w samo południe” odpowiada, że w kluczowych momentach skupia się, by jak najlepiej zarejestrować  obserwowane wydarzenia:

iż nie odczuwa wtedy strachu, tylko skok adrenaliny.

A.W.K

Jastrzębski: szczątki Al-Baghdadiego rzekomo zatopiono, Chamenei krytykuje demonstracje w Iraku i Libanie

Czy Abdullah Qardash zostanie następcą Al-Baghdadiego, mimo że jeszcze nie wykazano jego pokrewieństwa z Mahometem?

Al-Jazeera

1. Amerykanie ujawniają jak odkryli kryjówkę Al-Baghdadiego, a Kurdowie tłumaczą jak zabezpieczono jego materiał genetyczny 

Trzech oficjeli USA poinformowało, że szczątki przywódcy ISIS Abu Bakra Al-Baghdadiego zostały pogrzebane w morzu zgodnie z przepisami prawa muzułmańskiego. Al-Baghdadi zginął w akcji przeprowadzanej w sobotę przez amerykańskie siły specjalne. Według Waszyngtonu, terrorysta popełnił samobójstwo, detonując noszony przez siebie pas szahida.

Przywódca ISIS ukrywał się w pobliżu północno-zachodnio syryjskiej miejscowości Barisza.


Komentarz: Jeżeli rzeczywiście Al-Baghdadi został pogrzebany zgodnie z prawem muzułmańskim, to musiało się to odbyć w jeden z dwóch następujących sposobów.

1. Ciało należało umieścić pomiędzy dwoma deskami, następnie wszystko mocno związać. Ciało wypychano na wodę, aby mogło dodryfować do brzegu, gdzie mogłoby zostać odnalezione przez muzułmanina i pogrzebane z twarzą zwróconą w kierunku Mekki. Nawet jeżeli trafiłoby do kraju innowierców, to zakładano, że istniałaby większa szansa, że znajdzie je muzułmanin i pogrzebie, niż gdyby ciało zatopiono. Takie postępowanie sugeruje Shihabuddin Abu al-’Abbas Ahmad ibn an-Naqib al-Misri – autor podręcznika szafiickiej szkoły interpretowania prawa muzułmańskiego;

2. Drugi sposób zakłada przywiązanie ciężarka do nóg zwłok i zatopienie ich w morzu, możliwie w miejscu nieuczęszczanym przez zwierzęta mięsożerne.

Mimo wszystko, najbardziej preferowany jest pochówek na lądzie.


Nie ujawniono szczegółów miejsca, w którym przeprowadzono obrządki pogrzebowe. Szczątki Al-Baghdadiego najprawdopodobniej zostały wyrzucone z pokładu samolotu przelatującego nad morzem.

Amerykański generał Mark Alexander Milley powiedział, że szczątki Al-Baghdadiego zabrano do ufortyfikowanego obiektu, gdzie przeprowadzono badania DNA, które potwierdziły tożsamość martwego.

Tymczasem doradca z ramienia Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF) Polat Dżan powiedział, że syryjskie źródła weszły w posiadanie odzieży wierzchniej Al-Baghdadiego, z których pobrano materiał genetyczny w celu potwierdzenia lub odrzucenia tożsamości Al-Baghdadiego.

Polat Dżan wspomniał, że SDF współpracowało z CIA od 15 maja w celu zlokalizowania Al-Baghdadiego. To właśnie SDF potwierdziło, że Al-Baghdadi przeniósł się z Deir Az-Zoor w Północno-Wschodniej Syrii do Idlib, gdzie został zgładzony.

Dżan dodał, że Al-Baghdadi był gotów lada dzień przenieść się do miejscowości Dżarablus przy granicy turecko-syryjskiej. Dżan powiedział również, że ,,dotarcie do Al-Baghdadiego i doprecyzowanie lokalizacji jego kryjówki było wynikiem działań naszych [kurdyjskich] sił specjalnych. Nasz wywiad był odpowiedzialny za podzielenie się koordynatami i nakierowanie ataku z powietrza oraz sukces operacji.”

 

2. Spadkobierca Al-Baghdadiego

Irako-Turkmena imieniem Abdullah Qardash, pseudonim ,,Niszczyciel” również ,,Profesor”, wskazuje się jako następcę Abu Bakra Al-Baghdadiego i przywódcę ISIS. Qardash ma pochodzić z dystryktu Tall Afar leżącego na wschód od Mosulu w Północnym Iraku.

Wierzy się, że Qardash został namaszczony przez Al-Baghdadiego na swojego następcę już w sierpniu, kiedy to agencja informacyjna Al-A’amaq należąca do ISIS podała, że Al-Baghdadi wskazał Qardasha jako ,,opiekuna muzułmanów”. Niektóre źródła, których tożsamości Al-Jazeera nie podaje, wyrażały się o Al-Baghdadim jako o symbolicznym przywódcy jedynie zatwierdzającym decyzje strategiczne podejmowane przez innych decydentów.

Co się tyczy Qardasha, to był on oficerem wojska irackiego Saddama Husajna. Razem z Abu Bakrem Al-Baghdadim był więziony w zarządzanym przez USA irackim więzieniu Camp Bucca w prowincji Al-Basra. Pełnił funkcję publiczną w strukturach Al-Kaidy.

Według eksperta Fadila Abu Raghifa był bliskim przyjacielem zastępcy Al-Baghdadiego imieniem Abu Ali Al-’Afri zabitego w 2016 roku. Ekspert powiedział również, że Qardash był wyjątkowo okrutny i autorytarny, a także wierny, gdyż to właśnie on jako pierwszy przyjął Al-Baghdadiego po wydarciu Mosulu z rąk ISIS.

Korespondent Al-Jazeery Osama Bin Javaid uważa natomiast, że sukcesja po Al-Baghdadim nie będzie tak gładka, jak ten sobie to wyobrażał. Javaid sugeruje, że może dojść do walk wewnętrznych.

Ekspert Hisham Al-Hashemi stwierdził, że wiadomość o promocji Qardasha na następcę Al-Baghdadiego jest fałszywa. Co więcej, Al-Hashemi powołuje się na źródła z wywiadu irackiego, według których Qardasha nie żyje od 2017 roku.

– W rękach irackich służb znajduje się córka Qardasha. Ona jak i inni jego krewni potwierdzili, że zmarł w 2017 – powiedział Al-Hashemi, dodając, że Qardash nie mógłby zostać kalifem, czyli przywódcą ISIS, gdyż nie jest spokrewniony z plemieniem Kurajszytów (Quraysh), z którego wywodził się prorok Muhammad, a także rzekomo Abu Bakr Al-Baghdadi.

Al-Hashemi wskazuje dwóch innych potencjalnych następców Al-Baghdadiego, przewodniczącego Rady Legislacyjnej ISIS (tzw. Shury) Tunezyjczyka Abu Othmana At-Tunisiego oraz szefa egzekutywy ISIS Saudyjczyka Abu Saleha Al-Juzrawiego znanego również jako Hajj Abdullah.

 

3. Protesty w Iraku trwają mimo okresowej godziny policyjnej i rannych 

Liczba osób ranionych podczas rozpędzania demonstracji w irackich miastach rośnie, a źródła Al-Jazeery w mieście Karbala poinformowały o 4 rannych i zabitych podczas protestów odbywających się w poniedziałek w nocy. W Bagdadzie wojsko wprowadziło godzinę policyjną, która zakończyła się o 6 rano we wtorek. Pomimo godziny policyjnej protestujący nie opuścili Placu Wyzwolenia znajdującego się w sercu Bagdadu.

Tymczasem agencja Reuters podała, że wojsko otworzyło ogień do protestujących w Karbali, używając ostrej amunicji, w wyniku czego zabito 14 osób, 865 zostało rannych.

Protestujący nadal domagają się ustąpienia elity politycznej i walki z korupcją.

 

Reuters

1. Poplecznicy Hezbollahu i Amalu starli się z protestującymi przy barykadzie na głównej ulicy w Bejrucie 

Do zdarzenia doszło we wtorek. Bojówki Hezbollahu i Amal zniszczyły namioty protestujących na moście Ring w celu odblokowania drogi. Musiała ingerować policja. Napastnicy skandowali imię przywódcy Hezbollahu Sayyida Hassana Nasrallaha i Marszałka Parlamentu Nabiha Berriego będącego również przywódcą szyickiego Ruchu Amal.

 

Al-Arabiya

1. Chamenei krytykuje demonstracje w Libanie i Iraku nazywając je ,,rejwachem”

Ajatollah ‘Ali Chamenei opisał w środę demonstracje trwające w Iraku i Libanie jako ,,rejwach nakręcany przez USA i Izrael i kilka innych krajów z regionu” podała Al-Arabiya.

Chamenei powiedział również, według irańskiej agencji informacyjnej Fares, że żądania demonstrujących powinny być spełnione jedynie wewnątrz ram prawnych ich państw.

Irański przywódca wezwał Irakijczyków i Libańczyków do zachowania stabilności ich państw.

Od samego początku demonstracji w Iraku, Chamenei mówił, że stymulują je ,,wrogowie” i że ich celem jest poróżnienie Iraku i Iranu. Chamenei dał wyraz pozycji Iranu wobec trwających niepokojów po tym jak Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej (Islamic Revolutionary Guard Corps) został oskarżony o udział w zabójstwach protestujących. Żołnierze Korpusu mieli pomagać irackim siłom bezpieczeństwa rozpędzić demonstrantów oddając w ich kierunku strzały snajperskie i nasyłając swoje bojówki w celu bezpośredniej konfrontacji.

Słyszano jako demonstranci w Iraku wykrzykiwali różne slogany sprzeciwiające się ingerencji Iranu, spośród których najdonośniejszy był ,,Iran barra barra… Bagdad tabqa hurra”, co znaczy “won, won z Iranem… wolnym Bagdad pozostanie”.

 

2. Przywódca tradycjonalistycznego Ruchu Sadrystów w Iraku zasugerował, że ustąpienie rządu ‘Adila Abd Al-Mahdiego da zastrzyk świeżej krwi

Przywódca tradycjonalistycznego i fundamentalistycznego Ruchu Sadrystów w Iraku Muqtada As-Sadr zasugerował, że nie ustąpienie rządu ‘Adila ‘Abd Al-Mahdiego sprawi, że Iraq podzieli los Syrii lub Jemenu.

W swoim tweecie napisał – Uwaga! Ten oto tekst to ostrzeżenie a nie próba zastraszania, albowiem Wy, o ludzie, jesteście ponad strachem. Zwracam się do tych, co się jeszcze nie rozejrzeli i próbuję ostrzeć ich lub przestrzec. Syria, Jemen, a teraz co, [czas na – red.] Irak?!

As-Sadr zapewnił również, że nie sprzymierzy się z Premierem Abd al-Mahdim.


Komentarz: Al-Mahdi jest dobrym przyjacielem i sojusznikiem najsilniejszej partii w Federalnym Regionie Autonomicznego Kurdystanu w Iraku, to jest Kurdyjskiej Partii Demokratycznej (KDP). Jeżeli zostanie usunięty lub sam ustąpi, spodziewać się można pogorszenia relacji między Erbil a Bagdadem.


Z kolei premier odrzucił sugestię As-Sadra i nie zrezygnował z urzędu. As-Sadr odpowiedział na to groźbą poddania pod głosowanie wotum nieufności wobec premiera i zaprosił przywódcę sojuszu Al-Fatah Hadiego Al-’Amriego do koalicji. Al-’Amri przyjął zaproszenie.

 

SANA

1. Syryjskie wojsko Asada ściera się z tureckimi siłami okupacyjnymi 

Syryjskie Siły Zbrojne wdały się w zaciekłe walki przeciwko tureckim siłom okupacyjnym w miejscowości Tell Al-Ward na południowym wschodzie prowincji R’as Al-’Ain. W międzyczasie siły wroga i jego najemnicy z organizacji terrorystycznych pokryły ogniem artyleryjskim cele cywilne. Zbombardowano cele niewojskowe w północnym dystrykcie Tell Tamr, co wywołało ucieczki wielkiej masy ludności.

Siły okupacyjne i najemnicy Turcji zajęły również wioski Al-Mahmoudiya i Ad-Darbou w dystrykcie Ra’s al-’Ayn.

W tym samym czasie Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF) wylały znaczne ilości ropy naftowej do wyrobisk ziemnych w północnej części Tell Tamr i podpaliły je w celu unieszkodliwiania tureckiego lotnictwa i uniemożliwienia mu kontynuowania nalotów.

We wtorek wieczorem siły tureckie i jego oddziały najemnicze dokonały ostrzału artyleryjskiego na budynki mieszkalne w wioskach Dabsa i 'Abu Raasiin w dystrykcie Ra’s al-’Ayn w północno-zachodniej części prowincji Al-Haska.

 

Sahra Al-Maghribiya

1. Zgromadzenie Radców zorganizowało pierwszego posiedzenia grupy parlamentarnej ds. bezpieczeństwa żywieniowego Afryki i świata arabskiego 

Marszałek Zgromadzenia Radców Hakim Benchamach, czyli marokańskiej izby wyższej, wezwał członków grupy parlamentarnej, składającej się z przedstawicieli izb wyższych różnych krajów afrykańskich i arabskich, do współpracy mającej na celu walkę z głodem i niedożywieniem.

Podczas inauguracji pierwszego spotkania grupy parlamentarnej, marszałek przypomniał słowa Króla Maroka Muhammada VI jakie padły na szczycie afrykańskim w Addis Abebie w 2017, a brzmiały one następująco:

,,Wiemy, że ani gaz ani ropa nie są w stanie zaspokoić podstawowych potrzeb odżywczych. Czy bezpieczeństwo odżywcze nie jest największym wyzwaniem jakiemu stawia czoło kontynent afrykański? W istocie bezpośrednie działanie w celu przystosowania rolnictwa afrykańskiego do zmian klimatycznych jest esencją tegoż bezpieczeństwa odżywczego.”

Grupa parlamentarna zgodziła się co do tego, że zła polityka spożywcza jest czynnikiem destabilizującym w Afryce. Spośród 7 miliardów ludzi na świecie 53 miliony cierpi głód.

 

Autor: Maciej Maria Jastrzębski

 

Gajowy: W Libanie protestują dwa miliony osób, ale rząd nie chce ustąpić

Abuna Kazimierz Gajowy i Paweł Rakowski o protestach w Libanie, ich powodach i stanowisku rządu oraz śmierci al-Baghdadiego.

Abuna Kazimierz Gajowy i Paweł Rakowski o pokojowym proteście w Byblos w Libanie. Protestujący, głównie młodzi ludzie niepamiętający wojny z lat 1975-1990 r., domagają się ustąpienia rządu. Wyszło na ulice ok. 2 mln ludzi, więcej niż połowa dorosłych Libańczyków. Niemniej jednak gabinet również nie zamierza zrezygnować ze sprawowania władzy. Rakowski zauważa, że  nie ma też tak naprawdę komu zastąpić obecnie rządzących, poza ludźmi z nimi powiązanymi.

Rząd tak się upiera, ponieważ nie chce tracić apanaży.

Sam protest wygląda idyllicznie. Ludzie na ulicach przypominają prędzej uczestników festynu, czy wiejskiego odpustu. Czemu protestują? Libańczycy czują, że zostali przez władzę okradzeni. Oskarżają, że rządzący okradli ich na miliardy dolarów. Rząd tymczasem czeka na publikację raportu francuskiego koncernu Total, który wyjaśni, czy w Libanie faktycznie są bogate, nieeksploatowane złoża ropy i gazu. Rządzący liczą, że pozytywny wynik raportu wzmocni ich pozycję.

Nasi goście odnoszą się także do zabójstwa Abu Bakra al-Baghdadiego, który jak zauważa Kazimierz Gajowy, sam sobie przybrał takie imię. Abu Bakr to imię pierwszego (wg sunnitów) następcy Mahometa, czyli kalifa, a al-Baghdadi pochodzi od Bagdadu, skąd zmarły terrorysta pochodził. Gajowy podkreśla, że samo zabójstwo tej osoby jako lidera ISIS nie jest najważniejsze. Inną kwestią, która ma większe znaczenie, jest fakt zabójstwa al-Baghdadiego jako samozwańczego kalifa, czyli następcy Mahometa. Muzułmańska święta wojna dzieli się bowiem na dżihad obronny, mający na celu obronę muzułmanów i zajmowanych przez nich terytoriów oraz dżihad zewnętrzny zakładający ekspansję przeciw niewiernym. Ten ostatni może zarządzić jedynie następca Proroka. [W szerokiej definicji dżihadu obronnego mieści się również atak uprzedzający -przyp.red.]

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!


K.T./A.P.

Repetowicz: Bandy protureckich dżihadystów dokonują grabieży i mordów w strefie okupacyjnej w Syrii

Zawieszenie broni w Syrii nie zostało wdrożone, Turcy kontynuują działania wojenne. Kurdowie nie zamierzają się poddać, choć mają świadomość, że nie ochroni ich społeczność międzynarodowa.


Witold Repetowicz, dziennikarz zajmujący się tematyką Bliskiego Wschodu, prosto z Erbilu w Kurdystanie Irackim, opowiada o sytuacji w Rożawie, gdzie zostało wdrożone zawieszenie broni.

Od 9 października toczy się wojna, mimo że dwukrotnie ogłaszane były zawieszenia broni […] Faktem jest to, że zawieszenie broni nie zostało wdrożone, cały czas toczą się walki.

Przedwczoraj gość „Poranka WNET” był w wiosce Soda, znajdującej się 15 km od miasta Serekanie. Był on świadkiem ataku Turków przy użyciu czołgów i artylerii.

Niestety zdobyli oni tę wioskę. W ostatniej chwili udało mi się z niej wydostać dzięki grupie Amerykańskich specjalsów.

Nikt na razie nie wie, jak będzie realizowane porozumienie rosyjsko-tureckie, które jest korzystniejsze aniżeli umowa między USA a Turcją:

Jest to niestety dość przykre, że Amerykanie ustanowili warunki, które były gorsze dla Kurdów, niż Rosjanie. Jednak to porozumienie z Rosją także nie jest korzystne dla Kurdów […] Ustanawia Turecką strefę okupacyjną […] W tej strefie bandy protureckich dżihadystów dokonują grabieży i mordów w strefie okupacyjnej. Zachowują się jak dzikie zwierzęta.

Do wczoraj Kurdowie nie wycofywali się z terenów i stawiali opór pod Serekanie. Jak zaznacza Repetowicz, Kurdowie są wystawieni na działanie bandytów, którzy „grabią, biją, torturują i mordują”, podkreśla przy tym, że są to oddziały podlegające dowództwu Tureckiemu:

Poniekąd Sojusz Północnoatlantycki ponosi odpowiedzialność za tych dzihadystycznych bandytów rekrutujących się z takich organizacji jak Al-Kaida czy Państwo Islamskie i dokonujących masowych zbrodni na tych terenach.

Niewiele wskazuje na to, aby Kurdowie wycofywali się ze wszystkich miejsc. Uciekają oni jedynie z terenów okupowanych bądź zagrożonych okupacją Turków:

Kurdowie nie zamierzają tego robić dobrowolnie, tylko tam, gdzie pojawiają się Turcy. […] Turcja nie liczy się z żadnymi ostrzeżeniami czy krytyką międzynarodową. Używali już w tej wojnie białego fosforu, czyli broni chemicznej i nie spotkały ich za to żadne konsekwencje. […] Ci ludzie [Kurdowie – przyp. red.] mają świadomość tego, że żadna społeczność międzynarodowa na terenach okupowanych przez Turcję ich nie ochroni.

Ponadto redaktor mówi o zabójstwie Abu Bakr al-Baghdadiego:

Nikt nie ma tutaj wątpliwości, że tureckie służby specjalne umożliwiły terroryście ucieczkę do Idlibu. To nie dziwne, że wybrał sobie to miasto, żeby przedostać się szybko do Turcji.

Dodaje, iż to Kurdowie zasugerowali terroryście wybrać miejscowość, co okazało się później zasadzką. Witold Repetowicz zauważa, że wskazuje to na ścisłą współpracę Kurdów z USA, mimo zdrady tych drugich na tych pierwszych.

K.T. / A.M.K.

Lasota: Śmierć al-Baghdadiego nie oznacza końca zagrożenia terrorystycznego, za to pokazuje znaczenie Rosji i Turcji

Irena Lasota o akcji amerykańskich służb zakończonej śmiercią samozwańczego kalifa, tym kto może przejąć jego schedę, roli Rosji i Turcji w regionie, impeachmencie Trumpa i śmierci Bukowskiego.

Irena Lasota o zabójstwie Abu Bakr al-Baghdadiego, osoby numer jeden na liście najbardziej poszukiwanych przez USA terrorystów. Był to przywódca tzw. Państwa Islamskiego. Zginął w wyniku operacji amerykańskich sił specjalnych.

Al-Baghdadi popełnił samobójstwo przez kamizelkę wybuchową. […] Szczegóły wyjdą na jaw za kilka lat.

Lasota podkreśla, że w zabójstwo terrorysty mogą być zaangażowane Turcja oraz Rosja. Donald Trump, prezydent USA, podziękował w przemówieniu dotyczącym śmierci al-Baghdadiego tym dwóm krajom oraz Kurdom. Jak podkreśla nasza korespondentka, prezydent „nie zawiadomił szefów Kongresu” o akcji, co pokazuje, że sprawy Bliskiego Wschodu stają się coraz bardziej kwestią Rosji i Turcji, a mniej Ameryki.

Rosjanie nie tylko pomogli dotrzeć do Al-Baghdadiego, ale również znaleźć go.

Jednocześni, jak mówi Lasota, Rosja miała być zamieszana w sprzedaż broni ISIS. Rozmówczyni Krzysztofa Skowrońskiego podkreśla, że zabicie al-Baghdadiego nie oznacza końca zagrożenia terrorystycznego. Jego miejsce jako najgroźniejszego dla Stanów terrorysty przejmie teraz lider Al-Kaidy Ajman az-Zawahiri. Jest on bardziej systematyczny w działaniu od swego rywala, przyciągającego do siebie ludzi, którzy  byli „najbardziej sadystyczni i oszalali”.

Al-Zawahiri jest szefem Al-Kaidy, która ma dużo poważniejszą strategię- zrobić wszystko by wciągnąć USA do konfliktu na Bliskim Wschodzie.

Ponadto nasza korespondentka mówi o przesłuchaniu Philipa Reekera, zastępcę Mike’a Pompeo nadzorującym europejską politykę, w sprawie impeachmentu Trumpa. Amerykańskiego prezydenta oskarża się, że wywierał presję na swego ukraińskiego poprzednika, wstrzymując środki, które zostały już przez Kongres przeznaczone na pomoc Ukrainie. Lasota stwierdza, że nie wiadomo, czy w Senacie znajdzie się większość, która poprze impeachment.

Dziennikarka mówi również o śmierci rosyjskiego radzieckiego dysydenta Władymira Bukowskiego, najbardziej znanego z ujawnienia wykorzystywania w ZSRR zakładów psychiatrycznych do represji wobec opozycjonistów. W 1976 roku został deportowany na Zachód — władze w Moskwie wymieniły go na ówczesnego lidera Komunistycznej Partii Chile Luisa Corvalana. Od tego czasu żył na emigracji, po 1991 kilkukrotnie odwiedził Rosję, ale nie zdecydował się na powrót na stałe. Kilkukrotnie gościł w Polsce. Dysydent zmarł śmiercią naturalną. Jego stan zdrowia był nie najlepszy już od dłuższego czasu, dwa lata temu miał otwartą operację serca.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Stasinowska: Rolnictwo polskie cierpi na imporcie płodów rolnych z Holandii, a Polacy włączają się w poparcie protestu

– Powinniśmy chłodniej myśleć, na protestach rolniczych, które odbyły się w Polsce, nie było żadnych rolników Holenderskich – dodaje Ewa Stasinowska, komentując protesty rolników w Holandii.


Ewa Stasinowska powraca do strajków rolników, które odbywają się w całej Holandii. Choć ostatnio główne media zajmują się przede wszystkim zabiciem przez siły USA w Syrii szefa ISIS, to jednak temat strajków rolników spowodowany planami rządu odnośnie ograniczenia emisji metanu również się w nich przewija:

Zaczęły się jakieś zgrzyty pomiędzy organizatorami protestów. Rolnicy produkujący bydło są bardziej radykalni, natomiast rolnicy produkujący płody rolne chcą się dogadywać z rządem. Nie bardzo im się już podoba jeżdżenie na traktorach po całej Holandii i do Hagi, chociaż ciągle te protesty mają miejsce. W czwartek rolnicy z Brabancji zajęli miejscowy ratusz, aby wymusić na miejscowych władzach odejście od projektów wstrzymujących inwestycje rolnicze.

Jak się okazuje, nie tylko rolników oskarża się o zbyt dużą emisję substancji gazowych zanieczyszczających środowisko:

Również branżę budowlaną oskarża się o zbytnie zanieczyszczenie środowiska. […] Do protestu szykuje się branża budowlana.

Ewa Stasinowska komentuje duże zainteresowanie w Polsce strajkami Holenderskich rolników i wspomina o zaproszeniach Polskich rolników do strajków, które miałyby zwiększyć poparcie strajków Holenderskich:

Rolnicy walczą o swoje. Bronią swoich interesów. Nic do tej pory nie dotykało rolników, to jedna z najważniejszych gałęzi gospodarki Holandii. Rolnictwo Holenderskie truje swoją żywnością również Polskę. Polskie rolnictwo cierpi na imporcie płodów Holenderskich do Polski a Polacy włączają się w poparcie tego protestu. […] Powinniśmy chłodniej myśleć, na protestach rolniczych które odbyły się w Polsce, nie było żadnych rolników Holenderskich […] nie jestem pewna czy tamtejsi rolnicy przyjechaliby do Polski na protesty […] mieszkam w Holandii 40 lat i wiem jak tu się prowadzi politykę. Interes własny, własnych pracowników i państwa jest ważniejszy od interesów innych. Holendzy nie walczą o wolnośc naszą i waszą tak jak my.

Ewa Stasinowska mówi również o dwudniowych uroczystościach, które odbyły się w Oosterhout pod Bredą, upamiętniające 75. rocznicę wyzwolenia Bredy przez 1. Polską Dywizję Pancerną generała Stanisława Maczka spod niemieckiej okupacji:

Był marsz w Bredzie, te uroczystości są wydarzeniem lokalnym. W prasie centralnej nie ma żadnej wzmianki na ten temat […] Holendrzy oglądający i czytający media centralne nie dowiedzieli się o tych wydarzeniach. Tak jest co roku.

W związku z 75. rocznicą wyzwolenia Bredy w Holandii pojawi się również prezydent Adnrzej Duda, który spotka się z królem Wilhelmem Aleksandrem.

A.M.K.

Determinacja Kurdów walczących w Północnej Syrii jest ogromna. „Marzymy o własnym państwie!” – mówią

Ponad 43 milionowy naród kurdyjski jest jedynym tak licznym narodem świata nie posiadającym własnego państwa. Dziś Kurdowie, którzy praktycznie pokonali ISIS są atakowani przez Turcję…

Kiedy kilkanaście dni temu Amerykanie zdecydowali o wycofaniu swoich wojsk z Syrii niemal natychmiast na północną część tego kraju zaczęła się inwazja turecka. Pod pretekstem walki z terroryzmem i tzw. Państwem Islamskim tureccy żołnierze zaatakowali przede wszystkim ludność i organizacje kurdyjskie.

Nasza determinacja jest ogromna, chociaż siły nieporównywalnie mniejsze biorąc pod uwagę, że Turcja ma drugą najsilniejszą armię w NATO – mówi Ziyad Raoof, pełnomocnik rządu kurdyjskiego ds. kontaktów z Polską, jeden z dwóch gości dzisiejszej audycji Radia „Solidarność” prowadzonej przez red. Pawła Pietkuna. – Jednak sam fakt, że Turcy nie odnieśli spektakularnych zwycięstw świadczy o tym, że naród kurdyjski nie poddaje się. I nie podda.

Naród kurdyjski ma dzisiaj takiego wyjątkowego pecha, że mimo że jest dużym narodem i w pełni na to zasługuje, nie może się dobić swojego niepodległego państwa – uważa biorący udział w dyskusji prof. Romuald Szeremietiew. – Jednak, żeby takie państwo pojawiło się na mapach, musi wcześniej zaistnieć cały zespół czynników – przede wszystkim musi się załamać pewien ład międzynarodowy, w którym akurat nieodległość danego narodu jest niepotrzebna. Tak było z Polską, kiedy nie było nas na mapach świata i tak jest dzisiaj z Kurdystanem.

Zapraszamy do wysłuchania audycji!

Jastrzębski: Pence i Pompeo próbują przekonać Erdogana do zatrzymania ofensywy w Syrii

Nie zatrzymamy ofensywy i nie będziemy układać się z Kurdami, poinformował turecki rzecznik prezydencki w przeddzień spotkania Pence-Erdogan.

Al-Jazeera

1. Po wycofaniu się wojsk USA z Syrii Rosja współkoordynuje swoje działania z Turcją i wznawia patrole w syryjskim mieście Manbij

We wtorek rano ostatni z amerykańskich dowódców opuścili północno-zachodnie syryjskie miasto Manbij. W tym samym czasie do miasta weszły oddziały syryjskie, a rosyjskie media poinformowały, że Moskwa współkoordynuje swoje działania z Ankarą.

Według agencji Interfax, rosyjska żandarmeria wojskowa patroluje linię frontu między siłami tureckimi a syryjskimi w północnej Syrii. Korespondent Al-Jazeery poinformował, że oddziały rządu syryjskiego zbliżyły się do obrzeży Manbij i przejęły kontrolę nad punktami wojskowymi. Wojsko syryjskie również przemieszcza swoje pojazdy opancerzone i czołgi w cieniu szybujących nad nimi samolotów zwiadowczych tureckiego lotnictwa.

Niejasna jest też kwestia porozumienia pośpiesznie podpisanego między rządem syryjskim a siłami kurdyjskimi. Źródło z armii kurdyjskiej poinformowało, że siły kurdyjskie zgodziły się przekazać armii Asada swoje posterunki wojskowe skierowane ku Manbij. Kontrola nad tymi punktami ma być sprawowana wspólnie w celu odstraszenia potencjalnych tureckich ataków. Siły USA zostały poinformowane o umowie i opuściły tereny wokół posterunków.

Źródło Al-Jazeery poinformowało, że jednostki syryjskich wojsk rządowych stacjonują na trzech kluczowych pozycjach w miasteczku 'Ain 'Isa we wschodniej części prowincji Ar-Raqqa. Oddziały syryjskie stacjonują także na północy Manbij i różnych punktach na zachód i wschód od miasteczka ’ Ain al-Arab Kobani.

Ze swojej strony, przywódca wojskowy Rady Wojskowej Manbij powiedział, że rada nie będzie siedziała z założonymi rękoma, jeśli do miasta wejdą wojska tureckie.

Wojsko tureckie oraz syryjscy rebelianci zdołali już przejąć kontrolę nad trzema wioskami w pobliżu Manbij w prowincji Aleppo. Korespondenci donoszą, że rebeliantom udało się zdobyć broń i zapasy Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF), które przeprowadziły kontratak przeciwko siłom tureckim w północnowschodniej miejscowosci Ras al-’Ain. Według syryjskiej rządowej agencji prasowej SANA, jednostki lojalne wobec Asada weszły do miejsocowości Tall Tamar położonej 30 kilometrów o Ras al-’Ain w celu stawienia czoła ,,tureckiemu wrogowi” i zatrzymały się 7 kilometrów od syryjsko-tureckiej granicy. Ponadto, siły Asada rozmieściły czołgi i ciężki sprzęt w pobliżu Manbij.

We wtorek tureckie Ministerstwo Obrony podniosło liczbę żołnierzy kurdyjskich zabitych od czasu rozpoczęcia Operacji Krynica Pokoju, to jest od 9 października przez tureckie jednostki, do 595 osób.

 

2. Izraelscy funkcjonariusze szpiegują aktywistów poprzez emiracką firmę

Powołując się na izraelski dziennik Haaretz, Al-Jazeera napisała, że emiracka firma ochroniarska przyciąga byłych oficerów wywiadu izraelskiego, oferując astronomiczne wynagrodzenie wynoszące milion dolarów rocznie.

Śledztwo miało wykazać, że firma „Dark Matter” pracuje na rzecz emirackiego wywiadu, śledząc dziennikarzy i zachodnich aktywistów praw człowieka. Haaretz podało, że temat ten zaniepokoił służby wywiadowcze w Izraelu, zwłaszcza, że pewna liczba z zatrudnionych byłych agentów może ujawnić zagranicznym organizacjom informacje ściśle tajne.

Firma “Dark Matter” ma swoją siedzibę na Cyprze, gdzie pracuje grupa izraelskich programistów. Źródło z sektora izraelskiego cyberwywaidu przekazało Haaretz, że działania tych programistów to ,,wyprowadzanie izraelskiej własności intelektualnej bez żadnego nadzoru”.

Właścicielem firmy „Dark Matter” jest Faysal Al-Bannani. Założył on również firmę Axiom Telecom będącą jednym z największych nabywców telefonów komórkowych na Półwyspie Arabskim. Ojciec Al-Bannaniego jest generałem w armii Zjednoczonych Emiratów Arabskich, podał dziennik Haaretz.

Według profilu firmy ,,Dark Matter” na portalu LinkedIN, zatrudnia ona 650 osób i posiada biura w Finlandii, na Cyprze, w Singapurze i w innych krajach. Wartość jej sprzedaży przekracza miliony dolarów.

Haaretz podało również, że Al-Bannani odwiedzał Izrael kilka razy w celach biznesowych. Spotykał się wtedy z dyrektorami wykonawczymi powiązanymi z cyberbezpieczeństwem Izraela. Jego ostatnia wizyta miała miejsce prawdopodobnie w minione lato.

3. Libanka otwiera drzwi swojego domu przed biednymi pod hasłem ,,Ja też głodowałam”

Tak z Trypolisu, jak i z Bejrutu, Libańczycy z gór, jak i z południa zmierzają do skromnego domku wynajętego przez dobroduszną Ritę Paulos, która oddała go ludzkości i służbie potrzebującym. Adres tego miejsca szybko stał się popularny dzięki mediom społecznościowym.

Rita, pomysłodawczyni pomysłu i matka trojga, stworzyła również stronę na Facebooku, aby przyciągnąć jak najwięcej filantropów, pragnących towarzyszyć jej w pracy i życiu domu dla ubogich, który nazwała  ,,Niebiańska Droga: Ja też głodowałam”.

Pomysł otworzenia jadłodajni dla ubogich zrodził się z dwunastu lat ciężkiej i bolesnej choroby, jaką przeżyła Rita. Dobrodziejka, niemal cudownie, ozdrowiała, a pamiętając własny głód i cierpienie, zdecydowała skoncentrować swoje życie na wyciąganiu pomocnej dłoni w kierunku potrzebujących i uśmierzaniu ich bólu.

– Dawniej musiałam się wiele wycierpieć, aby zapewnić chleb powszedni trójce moich dzieci i mnie samej naturalnie. Po zakończeniu leczenia postanowiłam wynająć ten dom i otworzyć go przed każdym potrzebującym – powiedziała Rita.

Rita i wolontariusze zajmują się teraz tysiącami rodzin, udostępniając im pościele, podstawowe przybory osobiste, posiłki, ubrania i łóżka. Posiłki są serwowane przynajmniej dwa razy dziennie z dodatkiem bliskowschodniej sałatki ze świeżych warzyw, w tym cebuli i pomidorów lub sałatki owocowej. Rita i jej pomocnicy chcą zapewnić potrzebującym poczucie, jakby byli i jedli w domu domowe potrawy.

Rita powiedziała, że początkowo nie mogła uwierzyć, że nawet 200 potrzebujących było w stanie przyjść do niej i do pomagających jej gospodyń każdego dnia. Ogrom pracy nie odstraszył jednak wolontariuszy, którzy przybywali i przybywają ze wszystkich zakątków Libanu, młodzi i starzy, nastolatkowie i nastolatki, mężczyźni i kobiety, aby pomagać potrzebującym. Jak do tej pory nikomu nie odmówiono pomocy.

Inicjatywa Rity nie jest finansowana przez żadną organizację. Pomocy udziela jedynie Hotel Khair w chrześcijańskiej dzielnicy Bejrutu o nazwie Badaro oraz firmy dostarczające posiłki i produkty spożywcze.

 

Al-Arabiya

1. Trump grozi Turcji sankcjami, jeśli spotkanie Penca z Erdoganem zawiedzie

Prezydent USA Donald Trump zagroził w środę nałożeniem sankcji na Turcję, jeśli spotkanie między jej prezydentem Recepem Tayyipem Erdoganem a Wiceprezydentem USA Mikiem Pencem w Ankarze nie przyniesie oczekiwanych rezultatów. Tymczasem Prezydent Erdogan określił Partię Pracujących Kurdystanu (PPK) jako większe zagrożenie od ISIS.

Wiceprezydent USA Mike Pence, Sekretarz Stanu USA Mike Pompeo oraz Doradca ds. Bezpieczeństwa Narodowego Robert O’Brien wylądowali dzisiaj (to jest w czwartek 17.10.2019) rano w Ankarze w celu spotkania się z Prezydentem Erdoganem.

Trump powiedział, że potencjalne sankcje wobec Turcji będą miały niszczycielski efekt, wyrażając swoją nadzieję, że Turcja i Syria wyjaśnią sobie sprawy związane z sytuacją w Północnej Syrii. Prezydent USA dodał, że nie da Erdoganowi zielonego światła do przeprowadzania napaści w Północnej Syrii.

Prezydent Trump powiedział, że nie ma nic przeciwko temu, żeby Rosja udzieliła wsparcia Damaszkowi. Wyraził również swoje przekonanie, że amerykańska broń nuklearna jest bezpieczna w Turcji i że nałożenie sankcji na ten kraj będzie lepsze w skutkach niż uwikłanie się w walki w regionie. Trump powiedział także, że USA pomoże w negocjacjach w kwestii sytuacji w Syrii.

 

2. Turcja przygotowuje odpowiedź na sankcje USA

Turecki rzecznik prezydencki Ibrahim Kalin powiedział w środę, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych Turcji przygotowuje odpowiedź na sankcje nałożone przez Prezydenta Donalda Trumpa na Ankarę z powodu ataku Turcji na Północno-Wschodnią Syrię.

Sankcje sprowadzają się do podniesienia ceł na turecką stal i wstrzymanie rozmów handlowych.

Kalin powiedział, że jasno poinformowano oficjeli z Białego Domu, że Turcja nie ogłosi zawieszenia broni i że nie będzie się układać z Kurdami.

 

Autor: Maciej Maria Jastrzębski

Repetowicz: Turcy w Syrii łamią wszelkie konwencje, bombardując szpitale, ambulanse oraz mordując służby medyczne

– Nikt tu nie wierzy w to, że Turcja przestraszy się słów i sankcji. Tutaj ludzie liczą na czyny i konkretne akcje podjęte przez Europę i USA. – zaznacza Witold Repetowicz.


Witold Repetowicz, dziennikarz zajmujący się tematyką Bliskiego Wschodu, prosto z północno-wschodniej Syrii, terenów kontrolowanych przez siły Kurdyjskie, komentuje sytuacje na froncie:

Jestem w Al-Kamiszli. Od 2 dni Turcja nie ostrzeliwuje już miasta, ludzie wreszcie wyszli na ulice. Rozmawiałem z jednym z mieszkańców, była to dla nich nowość, bo wbrew steoretypowi, że w Syrii od lat trwa wojna, to w tej części kraju wojny właściwie nie było. […] Ci ludzie przeżywają to po raz pierwszy, jakby nie patrzeć, za sprawą członka NATO.

Jak zauważa gość korespondent, NATO to sojusz, który dużo mówi o wartościach, a którego członek zaatakował ludność cywilną. W mieście panuje w tej chwili spokój, ale w innych częściach północno-wschodniej trwają ciężkie walki o największe miasta, które dzielnie się bronią, w tym Serekanie:

Jest ono zacięcie bronione przez Kurdów i ich sojuszników — Syryjskich Sił Demokratycznych. Turcja łamie wszelkie standardy prawa międzynarodowego. Wczoraj rozmawiałem z szefową Kurdyjskiego Czerwonego Półksiężyca, która pytała, czy bombardowanie ambulansów, punktów medycznych, uniemożliwianie oparzenia rannych jest zgodne z prawem międzynarodowym […] właśnie to Turcja robi.

Turcja uniemożliwiła Kurdyjskiemu Czerwonemu Półksiężycowi dostęp do miasta Serekanie w celu niesienia pomocy rannym:

W mieście Turcy zbombardowali szpital, dwa ambulanse Kurdyjskiego Czerwonego Półksiężyca zostały porwane przez siły Tureckie, a załogi ambulansów prawdopodobnie zostały zamordowane przez tych bandytów.

Sytuacja w miejscach atakowanych przez Turcję jest bardzo ciężka. Kurdowie boją się, że miasto Kobane zostanie zaatakowane przez Turcję:

Było ono przed laty zajęte w 60% przez ISIS. Od obrony tego miasta zaczęła się kontrofensywa, która doprowadziła do zniszczenia Państwa Islamskiego.

W walkach z ISIS zginęło 12 tysięcy żołnierzy Syryjskich Sił Demokratycznych. Mieszkańcy Syrii rozczarowani są postawą Zachodu:

Nikt tutaj nie ma najmniejszych wątpliwości, iż Turcja przyszła na odsiecz państwa Islamskiego. Ok 6000 terrorystów z ISIS przetrzymywanych jest przez Kurdów i Turcja wyraźnie bombarduje okolice obozów, aby osłabić strażników i umożliwić ucieczki terrorystów z Państwa Islamskiego i Al-Kaidy.

Jak dodaje Witold Repetowicz, w Syrii każdy zgodnie twierdzi, iż deklaracje i zapowiedzi sankcji na Turcji są nic niewarte:

Nikt tu nie wierzy w to, że Turcja przestraszy się słów i sankcji. Tutaj ludzie liczą na czyny i konkretne akcje podjęte przez Europę i USA. […] W Syrii nadal są wojska Amerykańskie i Francuskie i to na ich działanie czekają mieszkańcy, a nie na słowa, które nie mają znaczenia. Turcja może ustąpić jedynie pod wpływem kija, a nie słów.

Gość „Poranka WNET” jestem przekonany, że gdyby stacjonujące tam siły USA zaczęły działania militarne, to Turcja zatrzymałaby się i nie zaryzykowałaby konfrontacji. Na koniec dodaje, że w obronie miasta Al-Kamiszli, w którym się aktualnie znajduje, poległo już kilkanaście osób:

Dzisiaj odbędzie się pogrzeb osób jadących cywilnych konwojem humanitarnym, który Turcy zbombardowali, zabijając 14 osób, w tym dwoje dziennikarzy.

A.M.K.