Aleksander Miszalski o wykluczeniu Pawła Zalewskiego i Ireneusza Rasia z PO: wciąż mamy w partii skrzydło konserwatywne

Poseł Koalicji Obywatelskiej zapewnia, że sytuacja wewnętrzna w PO nie wymaga uspokojenia. Wskazuje, że nie ma możliwości, by przewodniczący Borys Budka nie dotrwał do końca kadencji.

Aleksander Miszalski komentuje spotkanie parlamentarzystów Platformy Obywatelskiej. Zapewnia, że udało się wyjaśnić wewnątrzpartyjne nieporozumienia. Nie padł postulat odwołania Borysa Budki z funkcji przewodniczącego.

Z uwagi na panującą pandemię trudno było się spotkać i cokolwiek ustalić, dlatego spotkania fizyczne są pożądane. (…) Nie wiem czy trzeba było uspokajać kogokolwiek – zostało powiedzianych trochę uwag do funkcjonowania partii.

Gość „Popołudnia WNET” zwraca uwagę, że ograniczenia przeciwepidemiczne utrudniają funkcjonowanie partii politycznych. Jak mówi, Platforma Obywatelska ma wciąż duży potencjał, czego dowodem jest bardzo dobry wynik Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich, pomimo krótkiego czas trwania kampanii i wsparcia telewizji publicznej dla prezydenta Andrzeja Dudy.

Poseł Miszalski zaprzecza ponadto, jakoby wyrzucenie z PO Ireneusza Rasia i Pawła Zalewskiego stanowiło koniec tzw. konserwatywnego skrzydła partii.

W partii jest sporo konserwatystów, może nie takich jak Ireneusz Raś (…), ale konserwatystów mamy.

A.W.K.

Ireneusz Raś: w PO jest bardzo wiele osób, które mają poglądy centroprawicowe

Były poseł PO o wyrzuceniu go z partii, swej przyszłości politycznej, błędach Platformy i jej centroprawicowych politykach oraz o Polskim Ładzie.

Zarząd Krajowy Platformy Obywatelskiej podjął w piątek decyzję o usunięciu z partii posłów Pawła Zalewskiego i Ireneusza Rasia. Ten ostatni stwierdza, że decyzja o wyrzuceniu go z Platformy Obywatelskiej była dla niego zaskoczeniem. Nikt go wcześniej nie wzywał do złożenia wyjaśnień.

 Zapowiada odwołanie się od tej decyzji do Sądu Koleżeńskiego, aby przedstawić swoje racje. Stwierdza, że rację miał prezydent Bronisław Komorowski.

Odpowiada na pytanie, czy zamierza przejść do Polski 2050, czy też do Porozumienia Jarosława Gowina. Jak mówi,

Ten etap Platformy musi się rozegrać do końca.

Deklaruje, że będzie rozmawiać z działaczami w terenie. Jak wyjaśnia

Komentuje także Polski Ład stwierdzając, że

Nie można jednym zabierać, a drugim dawać. Trzeba rozsądnie dawać wszystkim.

Dodaje, że Platformie wciąż jest dużo polityków o poglądach centroprawicowych. Ustępowali jednak ze swoich poglądów, dostosowując się do narracji partii. Deklaruje, że już nie będzie ustępować, bo dalej nie może.

Raś ocenia jako błąd odejście od kompromisu aborcyjnego.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Sawicki: celem Koalicji Polskiej jest wynik wyborczy ponad 30% i samodzielne rządy

Były minister rolnictwa o planach Koalicji Polskiej, sytuacji w PO po wyrzuceniu Pawła Zalewskiego i Ireneusza Rasia, oraz o założeniach Polskiego Ładu.

Marek Sawicki mówi o przyszłości politycznej wyrzuconych z PO Pawła Zalewskiego i Ireneusza Rasia. Ocenia decyzję władz partii jako „kuriozalną”:

Nie mnie oceniać gdzie jest konflikt i kto go wywołał. Niech w PO go sami rozwiążą.

Gość „Popołudnia WNET” komentuje ponadto sytuację w Koalicji Polskiej. Zapewnia, że formacja ta będzie dążyć do samodzielnych rządów. W ugrupowaniu trwa kampania przed zjazdem sprawozdawczo-wyborczym.

Marek Sawicki ocenia, że przywództwo Władysława Kosiniaka-Kamysza powinno zostać potwierdzone.

Omówiony zostaje ponadto temat Polskiego Ładu. Rozmówca Łukasza Jankowskiego stwierdza, że jest on zapowiedzią powrotu do rozwiązań PRL-owskich. Zawiera jednak również elementy godne poparcia.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Dwóch posłów wyrzuconych z PO. Zalewski: nie miałem możliwości się bronić, nie znam zarzutów

W piątek rzecznik PO Jan Grabiec poinformował, że Zarząd Krajowy Platformy Obywatelskiej zdecydował o wyrzuceniu z partii Ireneusza Rasia oraz Pawła Zalewskiego.

O decyzji Zarządu Krajowego PO poinformował w piątek rzecznik PO Jan Grabiec.

Na wniosek przewodniczącego PO Borysa Budki zostały podjęte decyzje personalne o wykluczeniu z partii posła Ireneusza Rasia i posła Pawła Zalewskiego za działanie na szkodę Platformy, polegające na wielokrotnym kwestionowaniu decyzji władz partii, przy jednoczesnym braku udziału w debacie podczas obrad ciał kolegialnych takich jak Rada Krajowa czy klub parlamentarny.

Przyczyny decyzji

Przypuszcza się, że powodem takiej decyzji może być list otwarty, który w ubiegłym tygodniu grupa parlamentarzystów PO i KO wystosowała do swych kolegów partyjnych i klubowych, w którym zaapelowano o podjęcie wewnętrznej debaty.

Podpisało się pod nim  52 parlamentarzystów w tym m.in. były lider partii Grzegorz Schetyna oraz obecny wiceprzewodniczący PO Bartosz Arłukowicz i szef senackiego klubu KO Marcin Bosacki, a także b. szef klubu PO Sławomir Neumann.

W rozmowie z portalem Interia, posłanka, która należy do Zarządu Krajowego partii dementuje jednak, że przyczyną jest podpisanie listu.

Nie chodzi w ogóle o list. Ale o wypowiedzi obu panów w mediach. Milczeli na klubach, nie zabierali głosu na radach krajowych, ale bardzo negatywnie wypowiadali się o Platformie w mediach – stwierdziła.

„Nie wiem za co zostałem wyrzucony”

Jeden z wyrzuconych posłów, Paweł Zalewski odniósł się do tego na Twitterze.  Jak zaznaczył  taka decyzja jest dla niego zaskoczeniem. –Nikt ze mną nie rozmawiał, nie wiedziałem o wniosku, nie miałem możliwości się bronić, nie znam zarzutów – czytamy we wpisie.

A.N.

Źródło: Twitter/Interia.pl/

Ireneusz Raś: Na miejscu Budki nie patrzyłbym na sondaże. Jeśli nie uporządkuje pewnych spraw, to przegra

Ireneusz Raś o pozycji Borysa Budki w PO, potrzebie wypracowania nowej strategii i budowania nowego centrum oraz o Robercie Kropiwnickim i Danielu Obajtku.

Wszystkie nurty są zatroskane jaka strategia.

Ireneusz Raś dementuje pogłoski jakoby działacze PO mieliby zbierać podpisy za odwołanie Borysa Budki ze stanowiska szefa partii.  Ocenia, że podważanie pozycji Borysa Budki może mu paradoksalnie sprzyjać. Bowiem wiele środowisk nie obawia się z nim rozmawiać. Raś wzywa przewodniczącego PO do wykorzystania swojej pozycji. Stwierdza, iż przewodniczący Platformy Obywatelskiej, musi uporządkować wewnętrzne sprawy partii.

 Chodzi między innymi o stworzenie nowej opozycyjnej koalicji, a także programu wyborczego. Gość Poranka Wnet wyjaśnia, że Koalicja 276 jest tylko jedną z propozycji. Bardziej realne są dwie listy opozycji.

Wielu wyborców PiS już się zaczyna zastanawiać na kogo zagłosować. Dziś nie ma tej alternatywy.

Raś uważa nowe stanowisko Platformy ws. aborcji za błąd, z którego można się jeszcze wycofać. Należy pójść w kierunku nowego centrum.

Mocne centrum nazwane kadencją może być olbrzymim zagrożeniem dla Prawa i Sprawiedliwości. W tej chadecji Platforma mogłaby być wiodącym wciąż elementem.

Jak mówi poseł PO, wielka koalicja grozi przypięciem łatki lewicy i zepchnięciem w lewo przez PiS.

Jedna lista będzie nieskuteczna. Będzie sprzyjać Jarosławowi Kaczyńskiemu.

Polityk apeluje, aby nie myśleć kategoriami partii politycznych, lecz aby pomyśleć o Polsce. Sądzi, że PiS powinien zainicjować rozmowy nad planem odbudowy. Jak ocenia, rządzący chcą rozgrywać tę kwestię w imię krótkiej polityki medialnej.

Żeby Polska rozwijała się równomiernie to muszą w tym uczestniczyć samorządy.

Ireneusz Raś odnosi się do sprawy posła PO Roberta Kropiwnickiego, który ma 9 mieszkań. Sądzi, że w przypadku Daniela Obajtka wiele jest jeszcze nieujawnione.

Pan Kropiwnicki wszystko wpisał, wszystko wytłumaczył, a pano Obajtek cały czas tylko wysyła listy do tych osób z wezwaniem do zaprzestania publikacji.

Ocenia, że prezes PKN Orlen pokazuje całą zgniliznę układu Prawa i Sprawiedliwości.

Tu chodzi, według mnie, o naprawdę mocne powiązania finansowe, które pewnie poznamy dopiero po tym. jak kurtyna osłony Prawa i Sprawiedliwości w postaci sądów, prokuratury opadnie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Ireneusz Raś opuści PO? „Wszystko jest możliwe. Czekam na oświadczenie Budki i Trzaskowskiego”

Ireneusz Raś o liberalizacji Platformy Obywatelskiej, skutkach jakie ona przyniesienie, a także o przywództwie Borysa Budki i swej przyszłości w Platformie.


Ireneusz Raś przypomina w kontekście zapowiadanego nowego stanowiska Platformy Obywatelskiej ws. aborcji, że partia miała wpisany do swej deklaracji ideowej kompromis aborcyjny w czasie, gdy odnosiła swe największe wyborcze zwycięstwa. Poseł PO  stwierdza, że razem ze swoimi kolegami partyjnymi złożył wniosek, aby tak pozostało.

W Platformie było pax Platforma, to byłoby naruszone.

[related id= 36436 side=left]Podkreśla, że liberalizacja podejścia Platformy do aborcji sprawi, że nie będzie ona zmuszona iść do centralnych wyborów tylko w ramach większej koalicji. Zrezygnuje ona bowiem ze swojego centroprawicowego elektoratu.

Polityk stwierdza, że z jednej strony są prawa kobiet, a z drugiej prawa człowieka. Z tym założeniem układany był „pax Platforma”. Na pytanie o ocenę przewodnictwa w Platformie Borysa Budka wzdycha, co uznaje za wystarczającą odpowiedź. Zdradza, że chciałby porozmawiać z Budką, na co nie miał ostatnio okazji. Stwierdza, że

Raś zaznacza, że nie wiadomo, co zapowiadany rozdział Kościoła od Państwa miałby oznaczać. Poseł PO będzie walczył o zachowanie jak największego pola dla konserwatyzmu w partii. Wskazuje, kto jest zagrożeniem w chwili obecnej dla PO oraz obawia się przeobrażeniem ideowym jego formacji.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Raś: Platforma Obywatelska powinna wrócić do fundamentów założycielskich i je przeanalizować

Poseł Platformy Obywatelskiej Ireneusz Raś na antenie Radia WNET mówił kadencji Joe Bidena, sytuacji wewnętrznej w swojej partii oraz konieczności otwarcia gospodarki.

Ireneusz Raś na antenie Radia WNET odniósł się do rozpoczynającej się kadencji Joe Bidena. Sytuacja za Oceanem ma przełożenie na politykę światową.

Patrząc na geopolitykę światową musimy wiedzieć, że USA to imperium, które zastępuje Rzym. Upadek tego imperium wiązałby sie z konfliktem, więc życzę dobrze Amerykanom.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego mówił także o sytuacji wewnętrznej w Platformie Obywatelskiej. W jego ocenie partia powinna zweryfikować swoje założenia programowe i wrócić do korzeni.

Widzę pewne zagrożenia. PO ma swój jubileusz 20-lecia. (…) Trzeba wrócić do fundamentów założycielskich i je przeanalizować. Były próby szerokiego jednoczenia (…) Z perspektywy nie wszyscy oceniają to dobrze – wskazywał.

Jak dodał:

Platforma staje się zakładnikiem mniejszych ugrupowań koalicyjnych. Stoimy w miejscu.

Jednocześnie polityk PO podkreślił, że w jego partii nadal mogą odnaleźć się ludzie myślący w kategoriach konserwatywnych.

Uważam, że w PO wciąż jest miejsce dla konserwatystów.

Poseł Raś poruszył także temat polskiego lockdownu w czasie pandemii koronawirusa. Zdaniem deputowanego gospodarka nie może dalej funkcjonować w obecnym kształcie. Rząd zatem powinien przyzwolić przedsiębiorstwom na działalność w odpowiednim reżimie sanitarnym.

Rozumiem argumenty przedsiębiorców, którzy mówią, że nie da sie iść drogą wyznaczoną przez rząd. (…) Wsparcie nie dociera do wszystkich – wskazywał.

Tam, gdzie to możliwe, zgodnie z zasadami epidemicznymi, przedsiębiorstwa powinny zostać otwarte. Rząd nigdy nie pokryje pełnych kosztów funkcjonowania biznesu – dodał.

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.N.

Raś: Donald Tusk powinien kandydować na prezydenta, a Grzegorz Schetyna podać się do dymisji [VIDEO]

Ireneusz Raś o liderze PO i tym, kto powinien być kandydatem tej partii na prezydenta oraz jak PiS próbuje przejąć z powrotem Senat i czemu grozi nam autorytaryzm.

Uważam, że Grzegorz [Schetyna- przyp. red.] powinien podać się do dymisji.

Ireneusz Raś nie kryje się ze swą oceną przewodniczącego partii, z której ramienia jest posłem.  Ma również wyrobioną opinię na temat tego, kto powinien reprezentować Koalicję Obywatelską w wyborach prezydenckich.

Ja uważam, że kandydować powinien Donald Tusk i chętnie pomógłbym mu w tych wyborach.

Poseł PO KO podkreśla wielki potencjał tego kandydata w polityce zagranicznej. Stwierdza, że na wyborach prawdopodobnie „w drugiej turze będą dwa projekty personalne”.  Nie zgadza się przy tym z twierdzeniami, że kandydat opozycji będzie musiał odwoływać się do haseł lewicy światopoglądowej, żeby zdobyć ten elektorat. Zauważa przy tym, że „bardzo wielu dawnych sympatyków SLD zagłosowało na PiS w 2015 r.”.

Raś mówi, iż Platforma Obywatelska nie jest „totalną opozycją” oraz mówi, jak jego ugrupowanie przeciwstawiało się patologiom w wymiarze sprawiedliwości. Dodaje, że PiS poprzez próby reformowania sądownictwa chce zniszczyć cały spójny system. Oskarża rządy obozu Zjednoczonej Prawicy o to, że niszczą, zamiast budować i odpowiada na zarzut, że to samo można by powiedzieć o rządach koalicji PO-PSL, co pokazały słynne taśmy.

Obóz PiS jest także obozem nadpsutym od strony języka i traktowania państwa. Kompetencje niektórych ministrów są mizerne […] Za 500+ PiS kupiło sobie bezkarność.

Następnie mówi o tym, co znaczy przejęcie Senatu przez opozycję. Sądzi, że to początek prawdziwej debaty między władzą a resztą stronnictw. Podkreśla, jak bardzo byłby szczęśliwy, gdyby premier Morawiecki pozwolił się przekonać do projektów jego formacji. Odnosi się do działań PiS, które ocenia jako próbę odzyskania większości w Senacie metodami, które uznaje za niedopuszczalne.

Są grube słowa, bo to jest bez precedensu działanie. Szukane są słabe punkty w Senacie.

Polityk PO podkreśla, iż zgłoszone przez PiS odwołania wyborcze wyszły od góry partii, a nie od samych kandydatów i że nie mają one żadnej podstawy poza tą, że w tych okręgach zabrakło kandydatom PiS głosów. Zauważa, że liczba nieważnych głosów w wymienionych przez PiS okręgach nie była większa niż w innych. Dodaje, iż „były świadectwa niektórych senatorów-elektów”, że wpływano na nich „żeby przyłączyli się do dobrej zmiany”. Przypomina, że w sejmiku śląskim „radny Kałuża przeszedł z Koalicji Obywatelskiej do PiS”.

System autorytarny nam grozi, dlatego, że w państwie de facto jedna osoba rządzi wszystkimi, że pan premier Morawiecki ma niewiele do powiedzenia, pan prezydent jest, jak ktoś się śmieje, notariuszem.

Raś stwierdza, że należy do pokolenia JP2, a Jan Paweł II wzywał, żeby w Polsce była demokracja.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.