Lasota: Gibraltar pokazuje, że UE nie będzie honorować amerykańskich sankcji antyirańskich

Pomysł zakupu Grenlandii przez USA, wojska amerykańskiej w Polsce, odmowa UE stosowania się do sankcji irańskich-Irena Lasota mówi, co się dzieje w amerykańskiej polityce zagranicznej.

Irena Lasota opowiada o zbliżającej się wizycie Donalda Trumpa w Warszawie, która jak stwierdza, może się przedłużyć o jeden dzień, jeśli prezydent USA zrezygnuje z wizyty w Danii. Z tą zaś Stany mają napięte stosunki, ze względu na wyrażaną przez Trumpa chęć zakupu Grenlandii.

Korespondentka mówi także o zapowiadanym przez prezydenta USA przeniesieniu wojsk amerykańskich z Niemiec do Polski. Jak stwierdza, ta zapowiedź wydaje się nierealna, ponieważ budowa infrastruktury pod te jednostki wyniosłaby co najmniej 5 lat i byłaby bardzo kosztowna.

Trump jest bardziej niż ktokolwiek inny zaangażowany w swoją kampanię wyborczą, waha się w zależności od tego, jakie są głosy wyborców.

Jak mówi Lasota, Trump stara się nie zrazić do siebie wyborców przed zbliżającymi się wyborami prezydenckimi. Stąd jest skłonny wycofać się z tych sankcji wobec innych krajów, które mogłyby uderzyć w zwykłych Amerykanów. Korespondentka komentuje decyzję Donalda Trumpa sprzedania Tajwanowi myśliwców wojennych, która jej zdaniem może być sygnałem dla ChRL, że USA nie życzą sobie, żeby interweniowały w Hongkongu. Innym tematem, który porusza dziennikarka, jest wypuszczenie przez Gibraltar irańskiego tankowca, połączone z deklaracją, że amerykańskie sankcje nałożone na Iran, nie dotyczą Unii Europejskiej. Choć Gibraltar jest częścią Zjednoczonego Królestwa, które szykuje się do opuszczenia UE, to jest to pierwszy raz, gdy powiedziano, że unia nie będzie się stosować do sankcji antyirańskich.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

 

Lasota: Trump utrzymuje dobre stosunki z Koreą Północną, która ma bardziej zaawansowany program nuklearny od Iranu

Jak wygląda sytuacja na linii USA-Iran, co napisał o Trumpie brytyjski ambasador w Waszyngtonie i na co prezydent amerykański może sobie pozwolić? Odpowiada Irena Lasota.

Irena Lasota z Waszyngtonu komentuje ostatnie wydarzenia w USA i z ze Stanami związanymi. Mówi o aferze związanej z wypłynięciem telegramu, jaki wysłał do kraju ambasador brytyjski w Waszyngtonie, w którym dyplomata stwierdzał, że „Trumpa cechuje niestabilność i dziecinada”. Źródłem przecieku jest prawdopodobnie ktoś z Home Office. Jak zauważa korespondentka, Trump jest wyczulony na krytykę własnej osoby, ale sprawa, jak sądzi, „rozejdzie się po kościach”.

Iran powinien teraz być może wywnioskować, że jeżeli prezydent Trump funkcjonuje racjonalnie, to Iran powinien zwiększyć swoje badania nad rozwijaniem broni nuklearnej, gdyż tylko to tłumaczy, dlaczego prezydent Trump ma takie dobre stosunki z Koreą Północną.

Lasota odpowiada na pytania o stosunki amerykańsko-irańskie. Podkreśla niekonsekwencję, jaką widzi w podejściu Trumpa do Iranu, a tym jak postępuje z krajem Kim Dżong Una. Rozmówczyni Krzysztofa Skowrońskiego stwierdza, że eskalacja konfliktu nastąpi tylko na małą skalę, gdyż mało kto z doradców prezydenta „jest zainteresowanych otwartym konfliktem z Iranem”.

W Stanach Zjednoczonych jednak nie jest tak, że prezydent może nacisnąć guzik i zacznie się wojna. […] Parokrotnie Pentagon nie wykonywał sugestii prezydenta, choćby to, że prezydent w którymś momencie mówił, że wyśle wojska na granicę amerykańsko-meksykańską.

Nawet gdyby Trump dążył do eskalacji konfliktu na dużą skalę, to możliwe, że wojsko mu na to nie pozwoli. Prezydent jednak zapowiedział już na Twitterze gotowość do rozmów z irańskimi przywódcami. Lasota podkreśla, że w przypadku rozmów z Koreą Płn., dyplomatyczne negocjacje w tej sprawie były prowadzone już wcześniej, więc nie należy ulegać wrażeniu, jakie wywołuje twitterowa dyplomacja Trumpa.

Korespondentka komentuje także ostatnie trzęsienie ziemi, jakie takie jak nawiedziło Kalifornię o sile 7,1 w skali Richtera, które uszkodziło wiele dróg, budynków oraz spowodowało setki pożarów. Było to najsilniejsze trzęsienie ziemi w tym stanie od 20 lat. Nawiązała także do spłonięcia magazynów Jim Beama, producenta whisky, które pochłonęły 45 tysięcy beczek z alkoholem. Reszta trunku wylała się do rzeki Kentucky. Strumień alkoholu widoczny gołym okiem rozciąga się aż na 37 kilometrów i pozostawia za sobą tysiące śniętych ryb.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K./A.P.

Lasota: Trump uważa Polskę za sojusznika militarnego, politycznego i ekonomicznego

Irena Lasota mówi o wizycie prezydenta Andrzeja Dudy w Stanach Zjednoczonych, gdzie spotka się z Donaldem Trumpem.

Korespondentka Radia WNET mówi o tym, jak będzie przebiegać wizyta i jakie będą jej konsekwencje. Odnosząc się do kwestii militarnych, stwierdza, że decyzje w tej sprawie po stronie amerykańskiej zapadać będą na linii prezydent- Pentagon- Kongres. Podkreśla, że jeżeli jutro dojdzie do podpisania jakiejś umowy, to nie będą to puste słowa. Zdaniem Lasoty zwiększenie obecności wojsk amerykańskich w Polsce to nasz wielki sukces i wzmocnienie roli Polski. Jest to także pokazanie Rosji, że Stany nie zamierzają wycofywać się z Europy.

Polska jest naprawdę dużym krajem i powinna zachowywać się jak duży, silny kraj.

Nasza korespondentka ma nadzieję, iż obydwaj prezydenci nie podejmą tematu ustawy 447. Jej zdaniem nie jest to temat na tyle istotny, żeby poruszać go na szczeblu prezydenckim. Podkreśla, że ustawa ta ma wzywa jedynie do sporządzenia raportu, który ma być przedstawiony Kongresowi. Zauważa, że polski rząd płaci cenę za to, że po 1989 r. nie dokonano reprywatyzacji.

Jednocześnie Lasota stawia nacisk na to, że reprezentanci Polski powinni zdecydowanie bronić jej godności. Trzeba wyraźnie mówić, że Polska jest krajem demokratycznym i odrzucać wszelkie ewentualne sugestie, by amerykańskie wsparcie wojskowe wiązać z wewnętrznymi sprawami Polski, takimi jak reforma sądownictwa.

Wiadomo, że Trump nie cierpi oficjalnych kolacji. To, że wydaje przyjęcie, na którym też będzie […] to podkreślenie, że uważa Polskę za sojusznika i to sojusznika militarnego, politycznego i ekonomicznego.

Obaj prezydenci mają wystąpić na wspólnej konferencji, jednak jak zauważa Lasota, amerykańskich dziennikarzy mogą bardziej interesować stosunki z Koreą Północną czy sprawa odbywającego się tego samego dnia przesłuchania syna prezydenta, Donalda Trumpa Juniora w Kongresie. Na mające się odbyć później przyjęcie zaproszono przedstawicieli środowisk polonijnych. Organizację go i obecność na nim prezydenta Trumpa Lasota uważa za wyróżnienie, podkreślając, że „dla Viktora Orbána nie było niczego takiego”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.
 

WESPRZYJ BUDOWĘ NOWEGO STUDIA RADIA WNET: https://wspieram.to/studioWNET

 

Lasota: Okrągły Stół to nie tylko komuniści i zdrajcy, byli tam również uczciwi ludzie

Irena Lasota snuje refleksje nad wyborami kontraktowymi do polskiego Sejmu z 4 czerwca 1989 r. oraz ich skutkami, a także komentuje współczesne wydarzenia polityczne w kraju i za granicą.


Odnosząc się do sporów o znaczenie 4 czerwca 1989 r. Lasota nie staje po żadnej ze stron, stwierdzając, że to czy był to początek czy koniec rewolucji nie jest aż tak istotne dla obchodów tej rocznicy.

Nie zgadzam się z najostrzejszymi ocenami tego, co się działo przy Okrągłym Stole. Nie uważam żeby to byli tylko komuniści i zdrajcy. (…) Na pewno byli też ludzie, którzy mieli dobre intencje.

Korespondentka Radia WNET stwierdza, że przy Okrągłym Stole byli zarówno ludzie uczciwi, jak i ci, którzy nabawili się syndromu sztokholmskiego w stosunku do komunistów oraz zwykli „cwaniacy”. Wybór ludzi z różnych środowisk był konieczny dla zachowania poczucia autentyczności. Jednak rozmowy te były kontrolowane przez MSW, co wpłynęło na kształt transformacji.

Wszystko oddano pół za darmo, część wzięli komuniści, natomiast wszystkie te małe biznesy padły.

Zgodnie z ustaleniami między komunistami a opozycją, sklepy SPOŁEM i kioski RUCHu miały być w rękach rencistów służb mundurowych, dawnych milicjantów, kapitanów, czy członków SB.

Jednocześnie trwało rozmywanie znaczenia przynależności do partii komunistycznej, którego ostatnim etapem było obalenie rządu Jana Olszewskiego. O ile w Ameryce bycie dawnym członkiem KKK lub we Francji kolaboracyjna przeszłość są powodem do społecznej stygmatyzacji, to postkomuniści wielokrotnie zmieniając szyldy dalej są obecni w polskiej polityce.

4 czerwca 1992 r. rzeczywiście obalono rząd Jana Olszewskiego,z bardzo ważnych powodów, dla których zresztą pozbywano się różnych innych demokratycznie wybranych przywódców.

Jak zauważa Lasota podobnie jak Jan Olszewski władzę stracili premier Bułgarii Filip Dimitrow w 1992, czy w 1993 r. prezydent Azerbejdżanu Abulfaz Elczibej.

Komentując niedawne propozycje opozycji Lasota ocenia je jako „nudne i przetworzone”. Ponadto mówi w „Poranku WNET” o 75. rocznicy lądowania wojsk alianckich w Normandii podczas drugiej wojny światowej (6 czerwca 1944 r.). W obchodach wziął udział m.in. prezydent USA Donald Trump. Podkreśla, że operacja „Overlord” uświadomiła Amerykanów, że w Europie trwa krwawe widowisko zainscenizowane przez nazistowskie Niemcy.

 

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

 

 

Lasota: Cieszy mnie że Wiosna Biedronia a nie Konfederacja dostała się do europarlamentu

Irena Lasota podsumowuje wybory do Europarlamentu oraz mówi o najbliższej wizycie Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem, którzy mają się spotkać w czerwcu.

 


Rozmówca Poranka WNET porusza temat wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Waszyngtonie. Lasota przewiduje pojawienie się konkretnych deklaracji odnośnie budowy bazy amerykańskiej w Polsce:

Jest to bardzo prawdopodobne, dużo bardziej prawdopodobne niż kiedykolwiek w przeszłości. Prezydent Trump będzie decydował o ogólnych zarysach i sposobie rozmieszczenia wojsk amerykańskich. Czy ma być dużo wojsk, czy baza będzie stała, czy raczej postawi na lotne brygady. Ważne jest, żeby Polska stała się ważnym sojusznikiem stanów zjednoczonych z dostateczną ilością wojsk, która jest trudna do zdefiniowania.

Lasota odniosła się także do opinii amerykańskich dziennikarzy i polityków odnoszących się do wyborów do Parlamentu Europejskiego:

Główna prasa amerykańska nie bardzo się orientuje w szczegółach tego, co się dzieje w Europie. Pojawiły się informacje o tym, że prawica wygrywa. Polska nie jest na tworzonych przez dziennikarzy mapach określana jako kraj, który przesuwa się w złym kierunku. Większą uwagę Amerykanów zwróciły Węgry.

Gość Poranka WNET stwierdziła także, że wynik Cimoszewicza, który okazał się być najlepszym w Warszawie to spore zaskoczenie:

Było mi przykro. Cimoszewicz, Miller i Czarzasty to wysocy działacze PZPR. Oni tworzyli, kreowali i podtrzymywali komunizm. Aż 200000 ludzi głosuje na Cimoszewicza, nie rozumiem jak można, nawet z niechęci do innej partii głosować na niego, mimo tego, że na liście były nazwiska mniej bolesne dla polskiej historii.

Lasota wyraziła również zadowolenie z faktu przekroczenia progu wyborczego przez partię Wiosna Roberta Bedronia:

Uważam, że on nie jest poważnym politykiem i nie może zaszkodzić, ale jestem zmęczona tym, że muszę ciągle w Stanach tłumaczyć, że Polska jest tolerancyjnym, niehomofobicznym krajem. Ponad pół miliona ludzi na niego zagłosowało i to mnie cieszy. Dobrze, że tyle osób nie zagłosowało na Konfederację, bo znowu musiałabym tłumaczyć wypowiedzi Grzegorza Brauna, które dziwią Amerykanów.

Posłuchaj całej wypowiedzi już teraz.

K.T. / A.M.K.

Lasota: Chińczycy wykradają wszystko co mogą jeśli chodzi o technologie

Irena Lasota przypomina, jak wyglądało finansowe wsparcie ze strony CIA dla Solidarności, odnosi się do kwestii Googla i Huawei, a także komentuje aktualną kampanię wyborczą.

Irena Lasota komentuje książkę Pawła Zyzaka „Efekt domina” w kontekście kontaktów amerykańskiego CIA z NSZZ Solidarność w czasach PRL:

W latach 80′ CIA dostało od Kongresu USA 20 milionów dolarów na popieranie Solidarności […] była to tak znana akcja na zachodzie, że SB wykorzystywało ją do dotarcia do osób z podziemia i tego, aby ona sama zaopatrywała się w różne komputery, które były niedostępne dla państw Układu Warszawskiego.

Gość Poranka WNET mówi także o zerwaniu współpracy Google z Huawei po tym, jak Donald Trump, wydał decyzję o zakazie współpracy amerykańskich firm z przedsiębiorstwami, które prezydent USA określił jako „zagraniczne zagrożenie”:

Wiadomo, że istnieje wyścig o to, kto przeskoczy do następnego etapu technologicznego i Chińczycy wydają się być zaawansowani. Niekonieczne przez to, że mają najlepszych naukowców, bo wiadomo, że oni wykradają wszystko, co mogą. Więc sprawa 5G jest bardzo istotna, bo stanowi o tym, kto będzie za kilka lat panował nad rynkami technologicznymi.

Nasza korespondentka ocenia także jakość kampanii wyborczych w Polsce. Jest niepocieszona tym, iż każda z partii nie mówi nic o unijnej polityce wschodniej:

Na całym świecie języki kampanii wyborczej odwołują się do niższego wspólnego mianownika niż kiedyś […] Niestety za mało te mówi się o Rosji i o tym, co dzieje się na wschodzie.

Posłuchaj całej audycji już teraz!


A.M.K.

Lasota: Washington Post zarzucił Polsce cenzurowanie wolnych mediów. Fundacja Reduta Dobrego Imienia powinna zareagować

Irena Lasota opowiada o reakcji amerykańskich mediów na warszawską Konferencję Bliskowschodnią. Komentuje także wypowiedź świeżo mianowanego szefa izraelskiej dyplomacji.

W porannej audycji Radia WNET publicystka komentuje konferencję w Monachium oraz napięcie na linii Warszawa-Jerozolima. Przypomina, że szczyt w Monachium zaprzecza katastrofalnym prognozom po szczycie warszawskim, gdyż wszyscy wielcy gracze, którzy mieli bojkotować politykę USA jak Niemcy czy Rosja przyjechali na ten szczyt. Zaznacza, że o Polsce nie pisano zbyt dużo, ale przytacza skandaliczne słowa „The Washington Post”, który zarzuca Polsce „silencing the free press” – co jest nieprawdą i powinno spotkać się z interwencją MSZ.

Odnosząc się do słów Israela Katza, szefa izraelskiego MSZ, Lasota uspokaja, że świeżo upieczony minister jest uznawany przez środowisko polityczne za „faszystę” i człowieka niezbyt rozgarniętego. – Reakcja izraelskiego rządu na słowa Katza powinna być stanowcza – dodaje Lasota.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy

mf

Irena Lasota: Juan Guaido nie ma w tej chwili opinii skutecznego wojownika o demokrację. Źle, że USA go uznały

Czy Henrique Capriles Radonski, wenezuelski opozycjonista, który na razie jest w cieniu będzie kluczowym graczem na przyszłej scenie politycznej? W ostatnich wyborach uzyskał ponad 40 proc. poparcia.

Irena Lasota, korespondentka Radia WNET jest raczej sceptyczna, co do możliwości przejęcia władzy przez lidera opozycji, Juana Guaido. Dlaczego?

– Rewolucje w tym regionie rzadko trwają więcej niż kilka dni, a nie zanosi się na załamanie władzy. Maduro może liczyć na lojalność wojska, gdyż korpus oficerski Wenezueli jest szkolony przez kubańskich komunistów, a wielu „instruktorów” z Hawany pozostało w wenezuelskiej armii – wyjaśnia. – To, że USA pośpieszyły się z uznaniem Juana Guaido za prezydenta nie jest zbyt dobre, gdyż nie ma w tej chwili opinii skutecznego wojownika o demokrację. Reprezentant socjaldemokratycznego Voluntad Popular na prezydenta namaścił się sam. Jednak… poparcie Kanady i Unii daje nadzieję na korzystny rozwój wypadków.

Irena Lasota przedstawia też sylwetkę mniej znanego opozycjonisty, który może okazać się czarnym koniem potencjalnych wyborów, czyli reprezentanta chadecji Henrique’a Caprilesa Radonskiego. Capriles był już główny kontrkandydatem Chaveza w wyborach w 2012, walczył też w następnych wyborach z Maduro. Uzyskał w tych ostatnich ponad 40 proc., więc można się domyślić, że gdyby nie były one fałszowane, właśnie Capriles Radonski zostałby prezydentem. Lasota mówi, że Capriles jest praktykującym katolikiem, ma jednak z obu stron żydowskie korzenie, ze strony ojca sefardyjskie, zaś jego babka ze strony matki była polską żydówką. Nasza korespondentka dodaje, że żydzi są w tym regionie bardzo dobrze zasymilowani i mało prawdopodobne, by ktokolwiek mógł skutecznie wykorzystać pochodzenie Caprilesa przeciwko niemu.

Wysłuchaj naszej relacji już teraz!

mf

Lasota: Za skandal z ambasador Mossbacher mogą się kryć osoby, które chcą zaatakować Polskę

O skandalu związanym z listem ambasador Mossbacher, polskimi reakcjami nań oraz o prezydenturze zmarłego w sobotę George’a H.W. Busha opowiada w Radio WNET Irena Lasota


Nasza amerykańska korespondentka uważa, że za skandalicznym listem nie stoi ambasador Georgetta Mossbacher. – Kryją się za tym jakieś osoby, organizacje, które chcą zaatakować Polskę i PiS – mówi Do takiej konkluzji skłonił ją wywiad dla „Rzeczypospolitej” gdzie, jak twierdzi, z ośmiu stron istotne są dwa pierwsze zdania:

– Czy znane są pani przypadki ograniczania wolności słowa w Polsce?

-Nie, z mojego dotychczasowego doświadczenia macie wolną prasę. Ale moim obowiązkiem jako redaktora jest zagwarantowanie, że amerykańskie firmy mają zagwarantowane takie same warunki gry jak pozostałe.

Irena Lasota wysnuwa śmiałą teorię, że albo celowo wprowadzono ambasador w błąd, albo, co równie prawdopodobne, ktoś inny odpowiada za treść listu, wykorzystując jedynie podpis Mossbacher.

Redaktor Lasota wspomina też zmarłego prezydenta Busha, zapowiada też, że jego pogrzeb będzie wydarzeniem, gdyż Bushowie, w przeciwieństwie do McCainów, zaprosili prezydenta Trumpa na pogrzeb seniora rodu. Obok siebie będą więc zarówno prezydent Trump jak i jego kontrkandydaci z czasów wyborów, jak Hillary Clinton, czy Jeb Bush, syn zmarłego.

MF

Trump podczas wizyty w Paryżu nie uczcił pamięci żołnierzy USA poległych podczas I WŚ z powodu „złej pogody”

Irena Lasota skomentowała wizytę prezydenta USA Donalda Trumpa na uroczystościach związanych ze stuleciem zakończenia I wojny światowej w Paryżu. 

Obchody zostały zdominowane przez prezydenta Francji Emmanuela Macrona. Elementem licznie komentowanym przez media na całym świecie było to, że podczas pobytu w Paryżu prezydent Donald Trump nie mógł uczestniczyć w uroczystościach składania kwiatów na cmentarzu amerykańskich żołnierzy zabitych podczas I wojny światowej ze względu na padający deszcz, który miał uniemożliwić lot helikopterem.  Zdaniem części komentatorów zachowanie prezydenta było hańbiące dla pamięci poległych żołnierzy USA.

W mediach pojawiły się również krytyczne głosy, dotyczące tego, że ze strony polskiej w Paryżu nie pojawił się ani premier, ani prezydent.

„W imieniu najwyższych władz Polski na obchodach pojawił się minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz. Była to zrozumiała decyzja, ponieważ dla Polski rocznica zakończenie I wojny światowej wiąże się z odzyskaniem przez nas niepodległości” – podkreśliła Irena Lasota.

Jeżeli chodzi o polityczny wydźwięk spotkania w Paryżu, to zdaniem naszego gościa dało się zauważyć, że  Donald Trump był symbolicznie oddzielony od przywódców europejskich.

„Przywódcy europejscy szli w deszczu ramię w ramię, przyjechali wspólnym autobusem, a prezydent USA dotarł własnym samochodem i na dodatek spóźniony, czego symbolicznym wydźwiękiem jest to, że Europa idzie jednym krokiem, a Donald Trump stara się ją spowalniać”.

Irena Lasota skomentowała również wyniki wyborów w USA, które zmuszą obecnego prezydenta Donalda Trumpa do poszukiwania partnerów politycznych w Kongresie. Na zakończenie rozmowy korespondentka opowiedziała o narracji amerykańskiej prasy wobec obchodów 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości:

„Nie pojawiło się wiele komentarzy przed obchodami. Natomiast 10 listopada w  New York Timesie pojawił się artykuł rodem z „Gazety Wyborczej”, który ostrzegał przed ekscesami na nacjonalistycznym marszu” – powiedziała korespondentka.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

JN