Jastrzębski: Eksplozja pochłonęła główny silos zbożowy, Libanowi pozostało pszenicy na niecały miesiąc

Wybuch strzaskał szyby w promieniu 23 kilometrów i był odczuwalny nawet na Cyprze.

Al-Jazeera

  1. Eksplozja w bejruckim porcie raniła ponad 4,000 osób

Komentując w środę wybuch w bejruckim magazynie, który we wtorek wieczorem zabił przynajmniej 100 i ranił ponad 4,000 osób, Libański Prezydent Michel ‘Aoun powiedział, że „zatrważający szok nie powstrzyma nas przed zapewnieniem ofiar i rannych, a także społeczeństwa libańskiego, że jesteśmy zdeterminowani zbadać warunki, w jakich doszło do tragedii tak szybko, jak to tylko możliwe, tak jak jesteśmy zdeterminowani, aby rozliczyć odpowiedzialne za to niedopatrzenie osoby poprzez nałożenie najwyższych możliwych kar”.

W celu opanowania posteksplozyjnego krajobrazu Ministerstwo Obrony ogłosiło dwutygodniowy stan wyjątkowy, zrzekając się obowiązków związanych z utrzymaniem bezpieczeństwa na rzecz wojska.


Komentarz:  w historii tej jest i polski wątek. Ratownicy Państwowej Straży Pożarnej oraz Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej trafili już do Bejrutu. Ponadto, Premier Mateusz Morawiecki ogłosił, że rząd wyśle także zasoby medyczne, aby pomóc poszkodowanym Libańczykom.


Na chwilę obecną przyczyny wybuchu dopatruje się w niestabilności lub przypadkowym podpaleniu materiałów wybuchowych przed laty sprowadzonych do i zgromadzonych w magazynie w bejruckim porcie.


Komentarz: coraz głośniej mówi się, że lawina katastrofalnych wydarzeń znajduje swój początek w zajęciu się fajerwerków składowanych w tym samym magazynie portowym. Pożar rozprzestrzenił się na materiały wybuchowe, które dziś identyfikuje się jako azotan amonu (NH4NO3). Jest to nieorganiczny związek chemiczny z grupy saletr, sól kwasu azotowego i amoniaku, stanowiący z jednej strony, w połączeniu z lodem, bardzo dobrą substancję chłodzącą, z drugiej strony, niezwykle niszczycielski materiał wybuchowy. Siedemset kilogramów azotanu amonu użyto, np. w nieudanym zamachu na WTC w 1993.

Eksplozja w Bejrucie nie jest też jedyną katastrofą spowodowaną przez wybuch tej substancji. Do eksplozji azotanu amonu doszło także 21 września 1921 w Oppau, w Niemczech, gdzie wybuchło ok. 450 ton mieszaniny saletry amonowej i siarczanu amonu w fabryce nawozów azotowych zabijając 561 osób.

Szesnastego kwietnia 1947 roku w Texas City doszło do eksplozji ok. 2300 ton azotanu amonu, w wyniku czego odnotowano ok. 570 ofiar śmiertelnych.

Jednak już dziś możemy powiedzieć, że eksplozja w Bejrucie była większa pod względem masy zdetonowanej substancji od pozostałych, albowiem w bejruckim porcie doszło do eksplozji aż 2750 ton azotanu amonu.

Myśl, że można było zezwolić na przechowywanie fajerwerków w tym samym miejscu co niezwykle wybuchowy materiał, zdaje się niedorzeczna dla Europejczyka. A jednak taki jest właśnie Bliski Wschód. Żeby lepiej przedstawić stan umysłu, który przyczynił się do tejże przerażającej katastrofy, pozwolę sobie zacytować Głównego Zarządcę Portu w Bejrucie Hassana Koraytema, który powiedział, że „materiały były przetrzymywane w magazynie numer 12 zgodnie z nakazem sądowym. Wiedzieliśmy, że są niebezpieczne, ale nie że aż tak”.

Wybuch, który miał nie mieć miejsca, zniszczył siedzibę głównego producenta elektryczności w Libanie Electricity of Lebanon. W wyniku eksplozji w porcie zniszczony został również główny silos zbożowy w kraju. To bardzo bolesna strata, zwłaszcza, że w jej konsekwencji ilość pszenicy pozostała Libanowi wystarczy nie więcej niż miesiąc, jak poinformował libański Minister Gospodarki Raoul Nehme.

A brak pszenicy może wywołać dalsze zamieszki w niebotycznie zadłużonym Libanie, gdzie już mówi się o czyhającym głodzie i niewystarczającym dostępie do żywności.


Al-Arabiya i Al-Ahram

  1. Egipt podpisze z Grecją umowę wyłącznej strefie ekonomicznej

Egipt i Grecja są gotowe wyznaczyć granice morskie, poinformowała najstarsza egipska gazeta Al-Ahram, dodając, że grecki Minister Spraw Zagranicznych Nikos Dendias przebywa w czwartek (to jest dziś) w Kairze, aby wznowić rozmowy na ten temat. Na spotkaniu ma być obecny jego egipski odpowiednik Samih Shoukry. Prawdopodobnym jest też podpisanie umowy o wyłącznej strefie ekonomicznej pomiędzy Egiptem a Grecją.

Jak stwierdził wcześniej Minister Nikos Dendias, umowa o wyłącznej strefie ekonomicznej jaką zawarł w imieniu Grecji z Włochami, „z pewnością rozsierdziła Prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana”. Minister dodał, że Turcja forsuje jedynie „swoją jednowymiarową wizję”.

 

Sputnik News Arabic

  1. Kobieta po raz pierwszy w historii Iraku zasiada na rządowym krześle

Podczas spotkania z Radą Ministrów, iracki Premier Mustafa Al-Kadhmii ustąpił miejsca w swoim fotelu dziewczynce z przedstawicielstwa jazydzkiego, która urodziła się w niewoli Państwa Islamskiego. Tym samym młodziutka Jazdyka imieniem Ghariba, co po arabsku znaczy „Obca” lub „Inna”, stała się pierwszą w historii kobietą, która zasiadła na fotelu rządowym podczas oficjalnego posiedzenia irackiego organu państwowego. Wraz ze swoją matką i innymi Jazydkami, które przetrwały pod jarzmem ISIS, Ghariba przybyła w poniedziałek do Bagdadu, aby reprezentować swój lud podczas obchodów szóstej rocznicy ludobójstwa Jazydów przeprowadzonego przez Państwo Islamskie.

Ghariba urodziła się około dwa miesiące od uprowadzenia jej matki, ojca i rodzeństwa przez bojowników ISIS z jazydzkiego miasta Sandżar położonego na zachód od Mosulu. Do porwania doszło trzeciego sierpnia 2014 roku. Ciężarna matka została kupiona przez bojownika ISIS i przetransportowana do miast Tel Afar na zachód od dystryktu Niniwy, gdzie urodziła dziewczynkę.

Los jej ojca do dziś nie jest znany, tak samo jak los jej dwóch braci, którzy zostali sprzedani na targu niewolników otwartym przez ISIS w syryjskim mieście Raqqa i w irackim Mosulu.

W poniedziałek Ghariba i inne jazydki przedstawiły żądania swej społeczności, żądania, by odbudować kluczowe dla życia struktury, domy i ulice, które zniszczyło ISIS. Prosiły także podjęcie działań w celu uwolnienia pozostający we władzy swych panów i mężów, dawnych wojowników ISIS, dziś przebywających w syryjskim obozie dla uchodźców Al-Haul w Syrii.

Zapewniwszy jazydzkie przedstawicielstwo, że taka zbrodnia jest boleśnie wspominana przez cały Irak i że pozostanie zapamiętana, aby już nigdy się nie powtórzyła, Premier Al-Kadhmi powiedział Jazydom, że „Irak jest waszym krajem, rząd zaś jest gotów strzec wszystkich komponentów etnicznych irackiego ludu i chronić ich tożsamość. Różnorodność w Iraku stanowi o sile jego elementów składowych, nie o ich słabości.”


Komentarz: Ludobójstwo przeprowadzone na Jazydach przez Państwo Islamskie zaczęło się 3 sierpnia 2014. Według ONZ, do października 2014 roku ISIS zabiło do 5,000. Uprowadzeń było znacznie więcej. PLOS Medicine podało, że nawet 10,800 przedstawicieli etnosu jazydzkiego, głównie płci żeńskiej, mogło zostać uprowadzonych. Kobiety jezydzkie były brane przez bojowników ISIS w niewolę lub sprzedawane na targach niewolników. W niewoli kobiety były wykorzystywane seksualnie, często jako nagroda dla bojowników za osiągnięcia na polu walki.

Według Haleh Esfandiari z the Woodrow Wilson International Center for Scholars „starsze kobiety były natychmiast grupowane i wysyłane na sprzedaż na targu niewolników… młodsze gwałcono lub wydawano za bojowników… na podstawie tymczasowego aktu małżeństwa. Po stosunku z konkretną kobietą bojownik rozwodził się i oddawał ją swojemu towarzyszowi”.


 

Dr Giedz: Partia Baszara al-Asada wygrała wybory parlamentarne. Kurdowie praktycznie nie mają w nim swojej reprezentacji

Dr Maria Giedz mówi o wyborach do syryjskiego parlamentu, braku w nim reprezentacji kurdyjskiej, ekspansji armii tureckiej w Iraku i Libii oraz konfliktowej sytuacji w prowincji Idib.


Dr Maria Giedz, ekspert ds. kurdyjskich opowiada o wynikach wyborów parlamentarnych w Syrii i podaje, że na 250 miejsc w parlamencie, partia obecnego prezydenta Syrii otrzymała 177 mandatów.

W tych wyborach w sumie wzięło tylko 33% mieszkańców Syrii, około 6 mln osób. Okazuje się, że do parlamentu weszło również 4 Kurdów. Trzech z nich to przedstawicieli partii komunistycznej, a jeden z nich jest przedstawicielem partii Baas. Tak naprawdę oni nie reprezentują Kurdów.

Zdaniem rozmówczyni Jaśminy Nowak, kandydaci w wyborach byli dokładnie prześwietlani przez syryjskie władze, dlatego też nie można mówić o uczciwych wyborach. Odnosząc się do prowincji Idib, dr Giedz podkreśla, że Turcja chroni znajdujących się na tym terenie członków ISIS, natomiast rząd Baszara al-Asada chciałby się ich pozbyć. Z kolei państwa zachodnie wspierają władze Turcji i przymykają oko na represje do jakich dochodzi w tym kraju, a także zagraniczne działania destabilizujące prowadzone przez prezydenta Erdogana:

Kilka dni temu Turcja zbombardowała północny Irak, ale w żadnych mass mediach nie usłyszą państwo takiej informacji. Turcja próbuje przejąć północne partie Libii, a w powietrzu wisi konflikt z Egiptem (…) My już zapomnieliśmy, że w 1974 roku Turcja zajęła północny Cypr. Jeździmy na wakacje na Cypr i nie zwracamy uwagi, że spora partia wyspy jest zajęta przez Turcję, a na jej miejscu powstało quasi-państwo.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K.

Repetowicz: Sprawa Mulla Krekara to symbol totalnych luk w europejskim systemie azylowym

Dziennikarz i ekspert Fundacji Pułaskiego, Witold Repetowicz opowiada historię Mulla Krekara, który bezkarnie prowadził działalność terrorystyczną w Europie i na Bliskim Wschodzie.


Dziennikarz Witold Repetowicz opisuje sprawę Mulla Krekara, muzułmańskiego duchownego, który przybył do Norwegii jako uchodźca, a następnie powrócił do Iraku w 2003 roku, by jako twórca organizacji terrorystycznej Ansar al-Sharia przyłączyć się do ISIS. Kurdyjski uchodźca odpowiedzialny jest za mordy swoich kurdyjskich braciach, którzy nie podzielali islamistycznej wizji tych organizacji terrorystycznych.

Po latach ponownie wrócił do Norwegii, gdzie mieszkała jego żona z dziećmi. Jego rodzina ciągle pobierała zasiłki. Władze Norwegii nie zdecydowały się na deportacje Mulla Krekara do Iraku, gdyż groziła mu tam kara śmierci.

Gość Jana Gromnickiego zwraca uwagę, że został on aresztowany kilkukrotnie za groźby śmierci, które Krekar kierował wobec premier Norwegii. Nie odsiadywał on jednak pełnych wyroków. Ekspert Fundacji Pułaskiego podkreśla, że ma nadzieje iż Mulla Krekar, który został skazany dopiero w zeszłym tygodniu wyrokiem włoskiego sądu, tym razem odsiedzi cały wyrok. Europa natomiast, powinna wyciągnąć wnioski z tej lekcji i uszczelnić system azylowy.

W zeszłym tygodniu sąd włoski wydał wyrok 12 lat więzienia (…) za kierowanie inną organizacją terrorystyczną, która zajmowała się werbowaniem ochotników dla Państwa Islamskiego. Ta postać jest symbolem totalnych luk w systemie azylowym (europejskim-przyp.aut.).

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K.

 

Jastrzębski: Zamieszki w USA tworzą sprzyjający klimat dla muzułmańskiego prozelityzmu

Podczas gdy w USA płoną samochody, nad południowobangladeskim obozem dla uchodźców, głównie Rohingjan z Myanmy, wisi widmo rozprzestrzenienia się koronawirusa.

Twitter

Zamieszki w USA sprowokowane śmiercią Afroamerykanina George’a Floyda tworzą sprzyjający klimat dla muzułmańskiego prozelityzmu. Używając hashtagu مظاهرات_أمريكا# , (co oznacza „ protesty/zamieszki w USA”) muzułmanie tweetują treści z jednej strony podkreślające niesprawiedliwość i surowość amerykańskiej policji, z drugiej strony przekonujące odbiorców do sprawiedliwości losu spotykającego Amerykanów.

Jeszcze inne tweety przyjmują wręcz idylliczną wymowę. Ich autorzy przekonują, że w islamie nie ma rasizmu. Do tweetów dodają zdjęcia rzędów różnokolorowych, modlących się muzułmanów.

Kolejny użytkownik Twittera opublikował wideo przedstawiające grupę czarnych kobiet stojących naprzeciwko kordonu policji blokującego wstęp do budynku użyteczności publicznej. Jedna z kobiet krzyczy „takbir” co znaczy „wezwanie do okrzyku ‘Allahu Akbar’”, reszta kobiet odpowiada „Allahu Akbar”. Użytkownik, który opublikował nagranie napisał: „Amerykanie sądzili, że ten slogan będzie używany tylko przez Talibów w Afganistanie. Teraz amerykańscy protestujący intonują ‘Takbir Allah Akbar’”.

Płomienie i dym oraz ogólny chaos pochłaniające amerykańskie ulice służy także niektórym muzułmańskim użytkownikom Twittera jako pretekst do słownego odwetu za inwazje USA na Afganistan i Irak. Użytkownik Haider Ali zatweetował zdjęcia przedstawiające amerykańskich żołnierzy w Afganistanie i Iraku oraz zdjęcie powietrzne przedstawiające Pomnik Waszyngtona skąpany w czarnym dymie i płomieniach. „Ameryka podpala Amerykę” brzmi dopisek do zdjęcia.

Inni muzułmańscy użytkownicy Twittera uderzali w ton społeczno polityczny porównując śmierć George’a Floyda do zabójstwa autystycznego Palestyńczyka Eyada Al-Hallaqa, a właściwie podkreślając różnice między oboma incydentami. Grafika załączona do tweeta przedstawia podobizny obu zamordowanych mężczyzn. Pod podobizną Floyda napisano „Afroamerykanin zabity przez policję za podejrzenie użycia fałszywej dwudziestodolarówki.” Z kolei pod podobizną Al-Hallaqa napisano: „Palestyńczyk z autyzmem, którego komórkę pomylono z pistoletem zabity przez izraelską policję.”

Al-Hallaq uczęszczał do i pracował w szkole z oddziałem specjalnym na Starym Mieście Jerozolimy. Idąc do szkoły w sobotę został zatrzymany przez patrol izraelskiej policji, w celu rutynowego przeszukania. Rozkaz policjantów wystraszył go, w wyniku czego rzucił się do ucieczki. Policjanci sądzili, że ucieka ponieważ ma przy sobie broń. Starszy oficer oddał strzały w powietrze, młodszy otworzył ogień do uciekającego, trafiając go ośmioma kulami i zabijając na miejscu.

Wewnętrzny Departament Śledczy Izraelskiej Policji (IPIID) wszczął śledztwo w tej sprawie. Izraelski Minister Obrony Benny Gantz wyraził swoje ubolewanie z powodu śmierci Al-Hallaqa. Pogrzeb odbył się w niedzielny wieczór i, jak podaje Palestyńskie Centrum Informacyjne (PIC), wzięły w nim udział dziesiątki Palestyńczyków.

Według The National, uczestnicy pogrzebu trzymali zdjęcia i banery z podobizną George’a Floyda, wyrażając swoją solidarność ze zmarłym Afroamerykaninem.

 

Al-Arabiya i Reuters

  1. Al-Arabiya: dubajskie linie lotnicze Emirates planują cięcia kadrowe w związku z pandemią

Emirackie linie lotnicze Emirates planują cięcia kadrowe, aby przetrwać światową bessę wywołaną pandemią koronawirusa, poinformował rzecznik firmy w niedzielę.

– Przyjrzeliśmy się wszystkim możliwym scenariuszom mającym zapewnić ciągłość naszym operacjom biznesowym i z przykrością stwierdziliśmy, że będziemy musieli pożegnać się z niektórymi z naszych wspaniałych pracowników – powiedział rzecznik linii lotniczych.

– Firma robi wszystko, aby chronić miejsca zatrudnienia gdziekolwiek jest to możliwe – zapewnił rzecznik.

Informacje o planowanej 30-procentowej redukcji zatrudnienia w Emirates wypłynęły w połowie maja.

Perspektywy dubajskich linii lotniczych rysują się w ponurych barwach. Prezes linii lotniczych Emirates Tim Clark powiedział w poniedziałek agencji prasowej Reuters, że aż 4 lata może zająć firmie odbudowanie swoich struktur.

– Myślę, że około 2023 lub 2024 sytuacja powróci do normalności w takim sensie, że Emirates będą znów operować na swoich połączeniach tak jak to robiły do wybuchu pandemii. Mam nadzieję, że będą to czynić z równie wielkimi sukcesami – powiedział Clark.

Do marca br. dubajskie linie lotnicze latały do 157 destynacji w 83 krajach.

Pomimo trudności, emirackie linie lotnicze starają się powoli odmrażać swoje działania. Od piątku można było rezerwować loty z Dubaju do 16 destynacji w 12 krajach arabskich. Krajami tymi są Egipt, Arabia Saudyjska, Kuwejt, Oman, Bahrajn, Irak, Tunezja, Maroko, Algieria, Liban, Jordania i Sudan. Loty te odbywają się od 1 czerwca br.


Komentarz: Katar nie został uwzględniony zapewne ze względu na sankcje nałożone przez koalicję saudyjską w 2017 roku.


Niemniej, linie lotnicze poinformowały, że mimo umożliwenia rejestracji, sytuacja pozostaje dynamiczna i może pociągać za sobą zmiany.

Przypomnijmy, że loty ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich zostały zawieszone 23 marca. Ponadto Emiraty zawiesiły wszelkie podróże przychodzące z wyjątkiem tych dotyczących powracających obywateli emirackich.

Natomiast linie lotnicze Etihad jeszcze 26 kwietnia poinformowały o zawieszeniu lotów do 16 czerwca. Również w kwietniu Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych oszacowało straty przemysłu lotniczego w wyniku koronawirusa na 314 miliardów dolarów.

Reuters i Al-Jazeera

  1. Reuters: pierwszy rohingjański uchodźca w południowym Bangladeszu umiera na COVID-19

Reuters poinformował we wtorek o śmierci 71-letniego Rohingjanina poddanego terapii w obozie dla uchodźców w Koks Badźar w południowym Bangladeszu. Od czasu wykrycia pierwszego przypadku COVID-19 w tym obozie 14 maja br., 29 Rohingjan zostało zidentyfikowanych jako nosicieli koronawirusa.

Pracownicy UNHCR ostrzegają przed potencjalną humanitarną katastrofą, do której może dojść w obozie goszczącym ponad milion Rohingjan, z czego na jeden kilometr kwadratowy przypada od 60 000 do 90 000 osób. W przeludnionym obozie dostęp do wody jest wspólny, toalety publiczne, a współdzielone są też pralnie.

Pracownicy obozu mówią, że jeżeli wirus się zadomowi, niezwykle trudnym będzie jego pokonanie.


Komentarz: Rohingya to muzułmańska grupa etniczna zamieszkująca północną część birmańskiego stanu Arakan, licząca ponad milion osób. Są to głównie rolnicy i rybacy. Posługują się indoeuropejskim językiem rohingya. Sami Rohingya uważają się za autochtonicznych mieszkańców Arakan, podczas gdy buddyjska część społeczeństwa Birmy uważa ich za nielegalnych imigrantów z sąsiedniego Bangladeszu. Na całym świecie żyje od 1.5 do 2 milionów Rohingjan.

Mniejszość ta zamieszkująca Mjanmę nie jest uważana z obywateli państwa, w wyniku czego nie są chronieni przed napiętnowaniem ze strony rządu. Bez zapewnionej wolności wyznania, a także wsparcia prawnego i politycznego, Rohingya stali się ofiarami dyskryminacji zakrawającej o ludobójstwo. Według The Independent około 1 000 Rohingjan zginęło w napadach z ramienia rządu Mjanmy w latach 2016-2017. Ponad 730 000 Rohingjan zbiegło do Bangladeszu w roku 2017. Ludzie Ci ratowali się ucieczką po tym jak 24 000 Rohingjan zostało zabitych przez służby rządowe Mjanmy, jak podaje Ontario International Development Agency. Ponadto, 34 000 Rohingjan zginęło w płomieniach a 
114 000 raniono.

W listopadzie 2019 roku Minister Sprawiedliwości Gambii Abu Bakr Tambado powiedział, że jego kraj wniósł o postępowanie sądowe do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości ONZ przeciw Myanmarze, oskarżając ją o dopuszczenie się ludobójstwa na Rohingya.

Uważam, że ryzyko wybuchu epidemii COVID-19 w obozie dla rohingjańskich uchodźców może posłużyć za pretekst dla rządu Bangladeszu, aby co najmniej nie przyjmować kolejnych Rohingjan. W zależności od linii rządu, może też stać się pretekstem do wydalenia tej mniejszości etnicznej z kraju… a to na pewno nie pomoże w opanowaniu patogenu.


 

Rakowski: Syria ma problem z inflacją i żyje bez pieniędzy. Izrael przyznał się do wielkiej kompromitacji

Paweł Rakowski o rządzie jedności narodowej w Izraelu, akcji szyickich bojowników, trudnej sytuacji finansowej Syrii i aktywności Iranu w polityce zagranicznej.

Brak stabilności w tym państwie zawsze powodował brak stabilności gdzie indziej.

Paweł Rakowski komentuje sformowanie koalicyjnego rządu w Izraelu, w którym premierem jest Binjamin Netanjahu, a wicepremierem Beni Ganc. Dwaj polityczni rywale mają zamienić się stanowiskami po 18 miesiącach. Premierowi Izraela udało się uniknąć wymierzonych w niego propozycji opozycja, która chciała wprowadzić kadencyjność stanowiska premiera i co istotniejsza wprowadzić zapis, że szefem izraelskiego rządu nie może być osoba, której grozi postępowanie karne. Przed tym ostatnim ucieka zaś dzięki immunitetowi Netanjahu.

Zawsze, gdy dochodzi do kampanii wyborczej, to wtedy aktywizuje się kwestia konfliktu.

Brak kolejnej w krótkim czasie kampanii wyborczej jest dobrą wiadomością dla Palestyńczyków. Na tle konfliktów z nimi związanych lubią się bowiem pokazywać zarówno były i obecny premier Izraela, jak i lider Niebiesko-Białych będący w latach 2011–2015 szefem Sztabu Generalnego Sił Obronnych Izraela. Jak stwierdza dziennikarz Palestyńczycy mogą liczyć na pocieszenie jedynie ze strony Iranu. Ten zaś „widzimy mocno zaktywizowany”.

Izrael przyznał się do wielkiej, kompromitującej go wtopy.

Granicę izraelsko-libańską, jak wyjaśnia Rakowski, strzeże „aparatura techniczna niemalże z XXII w.” , jednak nie przeszkodziła ona w śmiałej akcji bojowników szyickich. Przeszli oni do Izraela, gdzie „zostawili portrety gen. Kasema Sulejmaniego i wrócili do siebie”.

Mohammed Dżawad Zarif przyjechał do Damaszku. […] Iran nie może zaproponować wsparcia finansowego Syrii.

Z prezydentem Syrii spotkał się szef irańskiego MSZ. Islamska Republika nie może jednak zaoferować Syryjczykom, tego czego im najbardziej brakuje, czyli gotówki. Damaszek obecnie mierzy się ze skutkami nie tylko trwających lata sankcji, ale też z kryzysem bankowym w Libanie i niemożliwością sprzedaży swej ropy wobec spadku cen tego surowca.

Syria ma problem z inflacją i żyje bez pieniędzy.

W rezultacie trwa „wtórna radykalizacja dawniej zradykalizowanych podmiotów”.  Tymczasem zmagający się z epidemią koronawirusa ajatollahowie nadrabiają problemy wewnętrzne aktywnością zagraniczną.

Konflikt ze Stanami Zjednoczonymi pozwala im uzasadniać braki.

Teheran pochwalił się zamieszczeniem swego pierwszego wojskowego satelity na orbicie.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Rakowski: Widzimy, że Syria jest w stanie wymanewrować się z miłości syryjsko-rosyjskiej

Paweł Rakowski o umowie między ZEA a Asadem, sytuacji finansowej Syrii, działaniach Hasana Nasrallaha i grach politycznych w Izraelu.


Paweł Rakowski odnosi się do twierdzeń, że Zjednoczone Emiraty Arabskie obiecały Baszarowi Al-Asadowi 5 mld dolarów (osobiście dla niego, nie dla Syrii) za zerwanie zawieszenia broni w Syrii. Przez uwiązanie Turcji w Syrii ZEA i Arabia Saudyjska miałyby wolne ręce wobec wspieranego przez Ankarę Kataru.

 Przypominam, że 2017 roku kraj ten został zablokowany. Tutaj Arabia Saudyjska i szereg innych państw arabskich stwierdziły, że Katar wspiera terroryzm, wspiera salahizm.

Oskarżenia te nie są dalekie od prawdy, gdyż, jak przypomina dziennikarz, „część różnego rodzaju oddziałów islamskich, który się pojawił w Syrii w trakcie tej bolesnej wojny domowej była albo z inspiracji, albo z finansowania katarskiego”. Podkreśla, że najważniejsze w sprawie umowy Al-Asada z Emiratami jest to, że „robi interesy za plecami i bez wiedzy Kremla”.

Kreml oczywiście o tym się dowiedział i szybko storpedował plany samodzielne syryjskiego prezydenta.

Współprowadzący Studia Bejrut zwraca uwagę na problemy finansowe Syrii. W związku z embargiem nałożonym na tą ostatnią wszelki kapitał  szedł do Syrii przez Liban, a ten ostatni pogrążony jest obecnie w kryzysie ekonomicznym. Rakowski odnosi się do nowej roli powierzonej przywódcy Hezbollahu, Hasanowi Nasrallahowi. Iran powierzył mu reorganizację sił szyickich w Iraku. Decyzja ta ma duże znaczenie, gdyż,

Nasrallah jest bardzo dobrym organizatorem i dalekowzrocznym politykiem.

Przypomina, że Hezbollah dwukrotnie odniósł zwycięstwo nad armią izraelską. Partia Boga nazywana jest najlepszą nieregularną armią świata. Tymczasem w Izraelu pojawiła się propozycja, by wprowadzić kadencyjność urzędu premiera. Szefem izraelskiego rządu można by więc zostać tylko dwukrotnie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

 

 

 

Porozumienie USA z Talibanem. Donald Trump zadowolony, prezydent Afganistanu krytykuje

Donald Trump zapowiada spotkanie z przywódcami talibów, które ma być początkiem końca zaangażowania USA w Afganistanie. Uzgodnioną wymianę jeńców krytykuje prezydent Aszraf Ghani.

[related id=97501 side=left] W sobotę w stolicy Kataru Ad-Dausze podpisane zostało porozumienie mające na celu zakończyć trwającą już ponad 18 lat interwencję amerykańską w Afganistanie. Zakłada ona zmniejszenie amerykańskich sił z 13 tys.  do 8600 w ciągu 135 dni od podpisania porozumienia. Proporcjonalnie swoje siły mają zmniejszyć także inni członkowie koalicji. Jeśli obie strony będą honorować warunki porozumienia, w ciągu 14 miesięcy nastąpi całkowite wycofanie wszystkich sił USA i sił koalicyjnych z Afganistanu. Talibowie zaś rozpocząć mają rozmowy z rządem w Kabulu i współdziałać w zwalczaniu terroryzmu. Wynegocjowano także wymianę 5 tys. uwięzionych talibów na tysiąc wziętych przez Taliban do niewoli jeńców. Ten ostatni punkt budzi sprzeciw prezydenta Afganistanu. Decyzja o wypuszczeniu więzionych talibów należy do władz Afganistanu, jak podkreśla cytowany przez Dziennik Gazetę Prawną Aszraf Ghani:

To nie władze Stanów Zjednoczonych będą o tym decydowały.  […] One są tylko pomocnikiem.

Obecnie, jak informuje wprost, władze afgańskie przetrzymują 10 tys. afgańskich bojowników. Donald Trump zapowiedział spotkanie się z przywódcami afgańskich talibów, co także nie spotkało się z przychylnym przyjęciem przez jego afgańskiego establishmentu. Współpracownicy prezydenta Ghaniego sądzą, że takie spotkanie w sytuacji bliskiego wycofania wojsk amerykańskich może stanowić wyzwanie dla rządu w Kabulu. Zawarte porozumienie skomentował we wpisie na Twitterze szef irańskiego MSZ  Mohammad Dżawad Zarif:

Amerykańscy okupanci nie powinni byli nigdy dokonywać inwazji na Afganistan. Jednak tak zrobili i zrzucili winę na wszystkich innych. Teraz po 19 latach upokorzeń, USA składa swoją kapitulację. Czy to w Afganistanie, Syrii, Iraku czy Jemenie, problemem jest USA. Odejdą, pozostawiając po sobie kompletny bałagan.

A.P.

Duńczycy wrócą do bazy Al-Asad w Iraku 1 marca

Jak ogłosiła w poniedziałek Trine Bramsen, szefowa duńskiego MON, Dania 1 marca wyśle swój kontyngent z powrotem do irackiej bazy Al-Asad.

Stacjonujący w ramach międzynarodowej koalicji w irackiej Al-Asad personel duński to, jak przypomina Reuters, ok. 130 osób. Został on wycofany z Iraku do Kuwejtu po amerykańskim zamachu na gen. Sulejmaniego.

A.P.

Wojciech Cejrowski: Donald Trump jako prezydent pokazał jak działa kapitalizm, kiedy się go dobrze używa

Krzysztof Skowroński i Wojciech Cejrowski rozmawiają o papieskiej krytyce ideologii gender. Komentują orędzie o stanie państwa wygłoszone przez prezydenta USA Donalda Trumpa i galę rozdania Oscarów.

https://www.mixcloud.com/mediawnet/studio-dziki-zachód-10022020/

 

Wojciech Cejrowski komentuje ostatnią  krytyczną wypowiedź papieża Franciszka o ideologii gender:

W głowie papieża jest bałagan. Wiele było już wypowiedzi zupełnie niezrozumiałych, przeczących doktrynie Kościoła. Trudno jest mu zaufać.

Jak dodaje gospodarz „Studia Dziki Zachód”:

Lewackie media na pewno pominą te słowa papieża Franciszka.

Podróżnik prostuje nieporozumienia narosłe wokół dogmatu o nieomylności papieża:

Dogmat ten nie obowiązuje zawsze i wszędzie. […] Katolik ma obowiązek upominać hierarchów, kiedy głoszą herezje.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego tłumaczy istotę miłosierdzia Bożego:

Na miłosierdzie trzeba się otworzyć, żałować za grzechy, i umieć o nie poprosić. Ono nie jest całkowicie bezwarunkowe.

Wojciech Cejrowski mówi o współczesnym rozwoju technologicznym. Podróżnika obecnie nudzi czytanie książek autorów, którzy ten skok przewidzieli. Zwraca on uwagę, że coraz bardziej powszechna automatyzacja prowadzi do rozmycia prawnej odpowiedzialności użytkowników jego urządzeń.

Poruszony zostaje również temat sytuacji politycznej w USA po zakończonej niepowodzeniem Demokratów procedurze impeachmentu prezydenta Donalda Trumpa:

Wszystkie wrogie Trumpowi media piszą, że miał bardzo dobre ostatnie 2 tygodnie.

Jak relacjonuje gospodarz „Studia Dziki Zachód”, prezydenckie orędzie o stanie państwa wywołało dość powszechny zachwyt.

Demokraci gwizdali podczas przemówienia, również wtedy, gdy  Trump cytował konstytucję.

Zdaniem Wojciecha Cejrowskiego, Trump przedstawił przekonujące dowody skuteczności własnej polityki. Wyeksponował rodzinę żołnierza, który dzięki jego decyzji mógł wrócić z Afganistanu. Wskazał ofiary zamachów w Afganistanie i Iraku. Stwierdził, że musi zabijać zbrodniarzy takich jak gen. Sulejmani, by amerykańskie rodziny mogły być bezpieczne. Zwrócił rownież uwagę na konieczność budowy muru na granicy z Meksykiem

Donald Trump skrytykował również hipokryzję, którą przejawiają, jego zdaniem Demokraci. Z jednej strony, deklarują przywiązanie do religii, a  z drugiej, zdaniem prezydenta, sieją nienawiść.

Jak odnotowuje Wojciech Cejrowski, w USA w styczniu powstało 225 tys. nowych miejsc pracy:

Trump pokazał , jak działają kapitalizm i wolność, jeśli dobrze się ich używa.

Wojciech Cejrowski zwraca uwagę, że w Partii Republikańskiej również odbywają się prawybory. W stanie Iowa Donald Trump uzyskał bardzo duże poparcie, przy rekordowo wysokiej frekwencji.

Krzysztof Skowroński i Wojciech Cejrowski rozmawiają o wczorajszej ceremonii wręczenia Oscarów. Podróżnik ocenia, że galę w Los Angeles z roku na rok ogląda się coraz gorzej.

Wojciech Cejrowski krytykuje koncepcję ulokowania na polskim wybrzeżu  hubu przeładunkowego. Jego zdaniem Morze Bałtyckie nie nadaje się do tej roli. Poza tym, polska sieć dróg  jest zdecydowanie zbyt słabo rozwinięta.

Podróżnik porusza na koniec problem ochrony środowiska:

Węgiel i ropa naftowa to najbardziej ekologiczne i odnawialne paliwa. Powstały z ziemi, a kiedy zasadzimy nowe drzewo, będziemy mogli te surowce odzyskać.

Jak dodaje Wojciech Cejrowski:

Greta Thunberg chce zniszczyć świat.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Łuczak: Na granicy bośniacko-chorwackiej znajduje się ok. 20 tys. migrantów

Zuzanna Łuczak mówi o pomocy uchodźcom w Bośni i Hercegowinie, którzy mają utrudniony powrót do swoich krajów ojczystych.

 

 

Osoby, które znajdują się na granicy bośniacko-chorwackiej, nie wszystkie z nich mieszkają w obozach, co jest głównym problemem. Większość z tych osób jest zdana sama na siebie i nie otrzymuje pomocy z zewnątrz – mówi gość „Poranka WNET”.

Jak dodaje: Staramy się dotrzeć do tych osób, które nie dostają pomocy w obozach. Bardzo trudno jest oszacować dokładną liczbę osób potrzebujących pomocy, jeżeli chodzi o dane, jakimi dysponujemy, to w 2018 roku przyjechało ok. 20 tys. ludzi, w tym roku liczba ta wzrosła o 1/3. Część z tych osób z sukcesem przekracza granicę, część jednak zostaje, więc dane szacowane na ten okrąg to około 8 tys. ludzi.

Wszystkie te osoby są zróżnicowanego pochodzenia, osoby z Pakistanu, Afganistanu, Iraku i Iranu. Zdarzają się również osoby z Indii oraz Syrii. Zazwyczaj trzymają się oni razem w swoich grupach, poszukując schronienia. Osoby, które opuszczają obóz, nie są wykreślane z listy, co jest dość problematyczne, ponieważ nie zwalniają wtedy miejsca dla kolejnych osób.

Do obozu bardzo ciężko się dostać. Osoba z zewnątrz praktycznie nie ma możliwości wejść do środka. Obóz to nic innego jak hala pofabryczna, gdzie na podłodze leżą koce. Znajdują się tam trzy prysznice na kilkaset osób i widać również robaki chodzące ścianach. Jeżeli chodzi o pożywienie, to dwa razy dziennie należy im się porcja jedzenia, która dostarczana jest przez Czerwony Krzyż.

Czasem zdarza mi się, że zostaje na miejscu trochę dłużej i jednym z elementów naszego działania jest socjalizacja i rozmowa z uchodźcami. Staramy się również rozmawiać z nimi o pozytywnych rzeczach. Gramy z nimi w piłkę i gotujemy – twierdzi Zuzanna Łuczak.

Mówi, że powrót do domu dla uchodźców jest bardzo utrudniony. Nie ma funduszy, aby z powrotem wysłać osoby do ich miejsca pochodzenia. „UE wspiera Bośnię i Hercegowinę, przekazując fundusze na otwieranie nowych obozów, drugim jej wsparciem jest rozwijanie i finansowanie działań szkolenia chorwackiej policji” – dodaje.

M.N.