Inicjatywa Trójmorza wchodzi w życie za pośrednictwem Funduszu Trójmorza – wykorzystamy wreszcie potencjał regionu

W koncepcji „17+1” to nie my – kraje regionu – mamy decydować o rozwoju i być jego głównymi beneficjentami, ale Chiny. Paradoksalnie to najlepszy lepszy dowód na słuszność koncepcji Trójmorza.

Jadwiga Chmielowska, Mariusz Patey, Paweł Nierada

Na początek może mógłby Pan opowiedzieć, jak powstał Fundusz Trójmorza, jakie były początki tej inicjatywy?

Historia Funduszu jest bardzo prosta. W 2017 r. w Warszawie odbywał się drugi szczyt Trójmorza – inicjatywy prezydentów Polski i Chorwacji. Obserwowaliśmy wtedy z okna naszej siedziby opustoszałą z powodów bezpieczeństwa Warszawę i zastanawialiśmy się, w jaki sposób BGK – polski bank rozwoju – mógłby włączyć się w tę inicjatywę. Ma ona wiele wymiarów, ale jej celem nadrzędnym jest rozwój naszego regionu.

Stwierdziliśmy, bazując na naszych wcześniejszych doświadczeniach międzynarodowych relacji finansowych i ekonomicznych, że bardzo dobrym narzędziem do wpisania się w Inicjatywę Trójmorza będzie właśnie utworzenie takiego funduszu. Zdecydowaliśmy, że Fundusz będzie wspierać przedsięwzięcia infrastrukturalne w trzech obszarach – infrastruktury transportowej, cyfrowej i energetycznej.

Postanowiliśmy, że zaprosimy do niego banki i instytucje rozwoju z całego regionu, uznając, że nasi odpowiednicy w pozostałych krajach najlepiej znają lokalne potrzeby. Z drugiej strony uznaliśmy, że Fundusz powinien stanowić bramę do krajów regionu.

Zasadniczą część Funduszu ma stanowić wkład od prywatnych inwestorów instytucjonalnych, którzy są zainteresowani wzrostem aktywności w regionie Trójmorza. Fundusz jest otwarty na inwestorów spoza Europy. Prowadzone są rozmowy z przedstawicielami instytucji ze Stanów Zjednoczonych, krajów azjatyckich, takich jak Japonia i Korea, czy też Australii. Cechą naszego regionu jest to, że składa się z relatywnie dużej liczby państw, ale wiele z nich jest małych. Dlatego właśnie chcieliśmy stworzyć instrument, który otworzy ten region na dodatkowe fundusze, dużych inwestorów do tej pory tutaj nieobecnych. (…)

Czym różni się Inicjatywa Trójmorza od historycznego projektu Międzymorza?

Trójmorze i Międzymorze są to całkowicie różne rzeczy, których nie należy łączyć. Międzymorze to historyczna koncepcja sojuszu na rzecz bezpieczeństwa wywodząca się wprost z I RP, która cieszyła się popularnością również w II RP. Natomiast Inicjatywa Trójmorza skupia się na wymiarze gospodarczym i powstała w 2015 r. Ma ona wykorzystywać potencjał „nowych” krajów UE, które wcześniej były zamknięte w bloku sowieckim.

Ponad 50 lat komunizmu sprawiło, że kraje te mają ogromne zapóźnienia infrastrukturalne. Bank Gospodarstwa Krajowego zlecił jednej z firm konsultingowych przeprowadzenie analizy dotyczącej potrzeb inwestycyjnych w infrastrukturę transportową, cyfrową i energetyczną. Policzono, ile pieniędzy potrzeba, by zrównać się z poziomem rozwoju krajów zachodnich UE. Te szacunki pokazały, że zapotrzebowanie wynosi nieomal 600 miliardów euro.

Te braki mają zasadnicze przełożenie na ograniczenia w naszym rozwoju. Wszyscy wiemy, jak szybko można przyjechać z Warszawy do Brukseli, natomiast podróż z Tallina do Krakowa trwa znacznie dłużej, mimo podobnej odległości. Jednocześnie nie ma żadnego obiektywnego powodu, dla którego nie powinniśmy inwestować w infrastrukturę na linii północ-południe równie intensywnie, co na linii wschód-zachód. Usunięcie wąskich gardeł, częstych na granicach między naszymi krajami, zdecydowanie poprawi szlaki komunikacyjne i handlowe. Wpłynie to znacząco na wzrost wymiany handlowej między naszymi krajami, ale także między UE a resztą świata, jak chociażby z Dalekim Wschodem.

No właśnie, jak Chiny zapatrują się na Inicjatywę Trójmorza? Wydaje się znacząca w kontekście chociażby „nowego jedwabnego szlaku”.

Chiny mają szereg własnych inicjatyw, chociażby „17+1”, które w swojej istocie gospodarczej mają bardzo podobny wymiar, jak Inicjatywa Trójmorza. Jest jednak zasadnicza różnica między nimi, bowiem w koncepcji „17+1” to nie my – kraje regionu – mamy decydować o rozwoju i być jego głównymi beneficjentami, ale Chiny. Paradoksalnie jednak wydaje mi się, że ciężko o lepszy dowód na słuszność koncepcji Trójmorza. (…)

Pierwszymi inwestorami Funduszu zostały banki: polski BGK oraz rumuński EximBank, a w radzie nadzorczej mamy już również przedstawicieli z Czech, Łotwy i Estonii.

We wrześniu 2020 r. Estonia i Łotwa przystąpiły do Funduszu również jako akcjonariusze, a podczas Szczytu Trójmorza w Tallinie kilka kolejnych krajów zapowiedziało dołączenie z konkretnymi kwotami.

Jakimi środkami będzie dysponować Fundusz w swojej dojrzałej fazie rozwoju?

Naszym celem jest, by fundusz dysponował między trzema a pięcioma miliardami euro. Brzmi to jak duża liczba, ale nie jest to wiele w kontekście prawie 600 miliardów, które byłyby niezbędne, by jedynie wyrównać poziom rozwoju między „starą” a „młodą” Unią. Podczas Szczytu Trójmorza w Tallinie ogłosiliśmy, że BGK zwiększa swoje zaangażowanie w Fundusz o 250 mln euro, by można było zrealizować większą liczbę projektów niosących długofalowe korzyści dla całego regionu. Fundusze inwestycyjne mogą zwielokrotniać swoją „siłę rażenia”, więc zebrane środki pozwolą na zainwestowanie w projekty nawet do 100 mld euro. (…)

Kreowanie wspólnych projektów, wspólnych przedsięwzięć i nawiązanie bliższej współpracy zaczyna już procentować.

Jeśli uda nam się stworzyć ekosystem ekonomiczny, który pozwoli nam wzrastać razem, wykorzystamy wreszcie potencjał, który ma nasz region. Mówimy tu o 120 milionach obywateli, ponad 30% unijnej powierzchni i prawie 20% unijnego PKB.

Rozmowę o Inicjatywie i Funduszu Trójmorza z Pawłem Nieradą – wiceprezesem BGK i członkiem rady nadzorczej Funduszu Trójmorza przeprowadzili Jadwiga Chmielowska i Mariusz Patey przy współpracy Filipa Januszewskiego.

Cały artykuł Jadwigi Chmielowskiej, Mariusza Pateya i Pawła Nierady pt. „Koncepcja Trójmorza staje się faktem” znajduje się na s. 17 listopadowego „Kuriera WNET” nr 77/2020.

 


  • Z przykrością zawiadamiamy, że z powodu ograniczeń związanych z pandemią ten numer „Kuriera WNET” można nabyć wyłącznie w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
  • Od lipca 2020 r. cena wydania papierowego „Kuriera WNET” wynosi 9 zł.
Artykuł Jadwigi Chmielowskiej, Mariusza Pateya i Pawła Nierady pt. „Koncepcja Trójmorza staje się faktem” na s. 17 listopadowego „Kuriera WNET” nr 77/2020

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Aleksander Arabadźić: Zwycięstwo Chorwackiej Wspólnoty Demokratycznej w wyborach to dobra wiadomość dla Polski

Prezes i współtwórca Fundacji Akademii Kadr Europejskich, Aleksander Arabadźić komentuje wyniki wyborów w Chorwacji, ich wpływ na relacje z Polską i wyjaśnia istotę stosunków chorwacko-niemieckich.

Prezes Fundacji Akademii Kadr Europejskich Aleksander Arabadźić wskazuje że centroprawicowa, rządząca partia CHDZ (Chorwacka Wspólnota Demokratyczna), zdecydowanie wygrała lipcowe wybory co „z punktu widzenia Polski jest dobrą wiadomością dlatego, że zarówno z obecnym premierem, jak i rządem, mamy dobre relacje pod względem politycznym i gospodarczym”.

Gość Łukasza Jankowskiego przewiduje, że współpraca Chorwacji z Polską, w tym kontynuacja Inicjatywy Trójmorza, pozostaje niezagrożona. Natomiast prezydent tego kraju, który pochodzi z obozu socjaldemokratycznego „nie wykorzystuje swojego stanowiska do przepychania celów swojego obozu politycznego i nie jest tak ambitnym prezydentem, stąd dominująca rola obecnego premiera, który z punktu widzenia Polski (…) jest dobrym dla nas wyborem”.

Prezes Arabadźić wspomina, że dobre relacje pomiędzy Berlinem, a Zagrzebiem wynikają z dużej diaspory chorwackiej mieszkającej w Niemczech, a także pokaźnego udziału turystyki w gospodarce Chorwacji, do której licznie podróżują Niemcy.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K.

Prof. Zbigniew Krysiak: Do tej pory Niemcy ignorowali Inicjatywę Trójmorza, teraz chcą uzyskać status partnera

Prof. Zbigniew Krysiak o Forum Biznesu Państw Inicjatywy Trójmorza, które odbywa się w stolicy Słowenii Lublanie.

 

 

Na szczycie spotkało się 12 przywódców państw Inicjatywy Trójmorza. Polskę reprezentuje prezydent Andrzej Duda:

Ten szczyt jest słabo nagłośniony i trochę mnie dziwi  słaba aktywność mediów z okręgu trójmorza. Myślę że przyczyną tego stanu rzeczy są inne wydarzenia, które się właśnie odbywają, takie jak, chociażby wizyta Donalda Trumpa w Wielkiej Brytanii.

Profesor Zbigniew Krysiak stwierdził także, że w przyszłości tego typu spotkania, jak i cała inicjatywa Trójmorza powinna być szerzej rozgłaśniana w mediach. Sposobem na to mogłoby być stworzenie odpowiedniej wspólnej platformy medialnej:

Powinna powstać silna wspólna platforma medialna, która znajdzie odpowiednie finansowanie. Ta platforma medialna mogłaby istnieć w formie na przykład telewizji, czy systematycznego programu, który byłby nadawany,  emitowany nie tylko w obrębie Trójmorza, ale też szerzej, żeby tworzyć przekaz, który będzie pokazywał adekwatnie poziom rozwoju u tego projektu.

Gość Poranka WNET wspomniał także na temat możliwego partnerstwa Niemiec w tym projekcie. Podkreślił, że w ostatnich latach niemieccy politycy bagatelizowali Inicjatywę Trójmorza:

Uważam, że Niemcy mogą próbować wchodzić, jako tak zwany partner, nie członek. Podkreślam, tylko jako partner, Oni mogą próbować to w pewnym sensie zniekształcać tę ideę, sam cel Trójmorza, skupiając się  na swoich interesach. Niemniej jednak pozytywnym wymiarem tego jest to, że zgłoszenie jest wyrazem traktowania w wielkiej powadze tego projektu i nieignorowania go, jak to było właśnie w latach poprzednich.

Posłuchaj całej audycji już teraz!

K.T. / A.M.K.