Nancy Pelosi: potrzebne są pilne działania zmierzające do postawienia Trumpa w stan oskarżenia

Przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi poinformowała kongresmenów, że przed debatą o impeachmencie odbędzie się głosowanie o usunięciu Donalda Trumpa z urzędu.

Jak stwierdziła Pelosi w  liście skierowanym do członków Izby  Pelosi stwierdziła, że potrzebne są „pilne działania”, bo prezydent „stwarza realne zagrożenie dla konstytucji i demokracji”

Najpierw ma odbyć się  głosowanie wzywające wiceprezydenta Mike’a Pence’a i członków gabinetu do usunięcia Trumpa ze stanowiska prezydenta na mocy 25. poprawki do konstytucji . Przewiduje ona taką możliwość w przypadku niezdolności prezydenta do sprawowania urzędu. Funkcję głowy państwa obejmuje wtedy wiceprezydent.

W poniedziałek przywódcy obu partii w Izbie Reprezentantów mają przeprowadzić w trybie pilnym konsultacje w tej sprawie. Jeśli Republikanie je zablokują, co – jak zauważa Associated Press – jest prawie pewne, we wtorek odbędzie się plenarne posiedzenie Izby.

Następnie miałaby odbyć się debata nad artykułami impeachmentu. Nie jest znana jednak jego ewentualna data.

W poniedziałek demokratyczni deputowani do Izby mają przedstawić te artykuły.

A.N.

Źródło: Media

Protesty w Pradze były najpotężniejszym zgromadzeniem ludu od aksamitnej rewolucji. Na ulice wyszło 300 tys. osób

Młodzi ludzie mają Babišowi za złe utworzenie rządu z Komunistyczną Partią Czech i Moraw. Przeszkadza im styl prowadzenia czeskiej polityki oraz podejrzenia o wyłudzenie funduszy przez premiera.

 

Vladimir Petrilac opowiada o ogromnych protestach w Czechach, które odbyły się w dniu 16 listopada. Około 300 tys. ludzi wyszło na ulice Pragi i uczestniczyło w demonstracji przeciwko premierowi Andrejowi Babišowi, którą zorganizowała pozarządowa inicjatywa „Milion chwil dla demokracji”:

Nie są one organizowane przez ścisła polityczną opozycję […] udało im się w czerwcu i teraz 16 listopada zorganizować najpotężniejsze zgromadzenie ludu od aksamitnej rewolucji w 1989.

Organizacja „Milion chwil dla demokracji” nawiązuje do aksamitnej rewolucji. Jak zauważa rozmówca Magdaleny Uchaniuk-Gadowskiej, liczba osób biorących w protestach biorąc pod uwagę wielkość Czech, była bardzo wysoka i porównywalna z niektórymi Marszami Niepodległości organizowanymi 11 listopada w Polsce. Tłumaczy także, jaki jest cel protestujących:

Chodzi im o to, żeby prowadzić dialog z obecną władzą […] Wyrazem obecnych czasów politycznych jest osoba Babiša […] To człowiek, który w czasach komunizmu był tajnym współpracownikiem czechosłowackiej służby bezpieczeństwa StB i był członkiem partii […] Teraz nie zdobył większości parlamentarnej i musiał stworzyć koalicję […] Większość parlamentarną zapewniła mu Komunistyczna Partia Czech i Moraw.

Vladimir Petrilac mówi, iż młodzi ludzie chcą ponowienia wyborów parlamentarnych i wielkiej debaty z premierem. Protestującym przeszkadza zarówno jego przeszłość, jak i bieżącą polityka:

Im przeszkadzają osoby z rządu i styl prowadzenia czeskiej polityki. […] Andrej Babiš jest właściwie potentatem jeśli chodzi o rynek przemysłu spożywczego czy nawozów […] jest jednym z najbogatszych Czechów […] Młodzi ludzie chcą, żeby w polityce panowały jakieś reguły, aby instytucje nie kłamały i nie kradły […] chcą aby obywatele przejęli odpowiedzialność za swoje losy.

Nie tylko działania premiera spotykają się z niechęcią społeczeństwa oraz niektórych polityków. Były podejmowane również próby impeachmentu wobec prezydenta, ale została ona zatrzymana w izbie parlamentarnej, czyli izbie niższej parlamentu.

K.T. / A.M.K.

Szafrański: Impeachment Donalda Trumpa to życzenie pewnych środowisk, jednak bardzo mało prawdopodobne do wykonania

– To aby Trump został odwołany, […] jest na razie niemożliwe, a sam powód do impeachmentu jest na tyle słaby, że również i z tej strony chyba prezydentowi nic nie grozi. – dodaje Szafrański.


Prof. Bogdan Szafrański, ekonomista i amerykanista, ekspert w zakresie zarządzania strategicznego, mówi o przekazie telewizyjnym w Stanach Zjednoczonych dotyczącym impeachmentu prezydenta Stanów Zjednoczonych. Sam fakt możliwości odwołania prezydenta Donalda Trumpa uważa jednak za mało prawdopodobny:

Jest to opinia życzeniowa pewnych środowisk. To aby Trump został odwołany, to z procedury wynika, iż jest to na razie niemożliwe, a sam powód do impeachmentu jest na tyle słaby, że również i z tej strony chyba prezydentowi nic nie grozi. Mimo to New York Times, CNN, Washington Post trąbią, że upadek jest bliski.

Gość Poranka „WNET” porusza również kwestię wszczęcia śledztwa przez prokuraturę federalną w Nowym Jorku odnośnie ewentualnego złamania przez Giulianiego, prawnika Donalda Trumpa, prawa zabraniającego obcym państwom ingerowania w amerykańską politykę:

Giuliani nie jest pracownikiem rządowym, więc waga jego czynów nie jest wysoka. Gorzej, gdyby okazało się, że osoby z otoczenia Trumpa mające wpływ na politykę USA coś zrobiły. Sam Giuliani jest jedynie prawnikiem Trumpa, a nie przedstawicielem rządu.

Nawiązał również do polityki zagranicznej USA i decyzji o wycofaniu wojsk Amerykańskich i wsparcia dla Kurdów:

Bliski Wschód nigdy nie był łatwy. Być może Trumpa i jego grupę przerasta ten problem. Zauważmy, że kilka dni przed wycofaniem, Amerykanie postanowili ulokować ponad 1000 żołnierzy w Arabii Saudyjskiej. Być może część żołnierzy z Syrii będzie przeniesiona właśnie tam. Być może administracja Trumpa uznała ochronę swoich interesów w Arabii Saudyjskiej przed potencjalnym atakiem Iranu za ważniejsze niż interesy w Syrii.

Prof. Bogdan Szafrański, analizując sytuację na Bliskim Wschodzie, ocenia także sytuację ekonomiczną Turcji, którą nazywa bardzo słabą:

Zarówno giełda, wartość waluty, jak i wzrost gospodarczy są gorsze niż przed laty. Relacje USA i Turcji pogorszyły się w momencie, w którym Ergogan postanowił zakupić system S-400 od Putina. Atak Turcji na Syrię i siły Kurdyjskie tylko te relacje pogorszyły. Czy będą jakieś kolejne sankcje na Turcję, to przyniosą najbliższe dni.

Odnośnie do przekazu medialnego w Stanach Zjednoczonych mówi, iż słuchając CNN, można odnieść wrażenie, że niemal każdy demokratyczny kandydat wygrałby z Trumpem, ale to myślenie życzeniowe:

Demokraci wygraliby maksymalnie w 17 stanach. W pozostałych z 50 wygraliby Republikanie, czyli Donald Trump i wynika to z rezultatów ekonomicznych jego polityki. To najniższe od 50 lat bezrobocie, giełda z ponad 50% wzrostem. Wzrost gospodarczy jest wprawdzie poniżej 3%, ale nadal jest wysoki. Jeżeli FED obniży stopy procentowe, to powinno to poprawić sytuację gospodarczą na następne miesiące. Gdyby tak się stało, to patrząc na gospodarkę, Trump mógłby być spokojny o reeelekcję.

Prof. Bogdan Szafrański twierdzi, iż polityka zagraniczna dla amerykanów jest mało zrozumiała:

Poza wąską grupą osób, nikt nie interesuje się tym, co dzieje się na świecie. Ważniejsze jest dla nich „to co mają w portfelach”, a od 3 lat w portfelach mają więcej. […] Widoczna jest także zmiana odnośnie surowców energetycznych. USA było uzależnione od importu, głównie z bliskiego wschodu. Aktualnie, w ciągu ostatnich kilku lat zaczyna eksportować.

A.M.K.

Szafrański: Demokraci chcą impeachmentu Trumpa, ponieważ wiedzą, że to jedyna szansa na wygraną w przyszłych wyborach

Bogdan Szafrański z Polonia Instytut m.in. o amerykańskiej scenie politycznej przed wyborami prezydenckimi w 2020 roku oraz o planie ekonomicznym doradcy prezydenta ds. handlu Petera Navarro.

 

Zdaniem gościa Poranka Wnet, plan ekonomiczny Petera Navarro jest kontynuacją pomysłów z czasów panowania Ronalda Reagan’a.

– Zakłada on spore obniżenie podatków oraz deregulacje, dodatkowo plan jest wzbogacony o elementy zmiany relacji handlowych ze strategicznymi partnerami- Chinami, Kanadą oraz Meksykiem  – mówi. – Zawiera on zupełnie inne podejście do polityki energetycznej oraz ochrony środowiska. Trump uważał, że regulacje w tych dziedzinach były za duże, co niekorzystnie wpływało na gospodarkę USA, dlatego m.in. chce wystąpić z Porozumienia Paryskiego.

Zdaniem Bogdana Szafrańskiego, podstawowym celem Donalda Trumpa jest osiągniecie wzrostu gospodarczego na poziomie 3-5 proc. Poprzednicy obecnego prezydenta uważali, że możliwy wzrost to max. 1-2%:

Jeżeli Trumpowi uda się osiągnąć ten cel, to jego szanse na reelekcje będą bardzo duże. Demokraci się tego boją i chcą mu przeszkodzić.

Jak uważa Szafrański, Trump może pochwalić się wielkimi sukcesami gospodarczymi, m.in. wzrostem wartości giełdy. Dlaczego?

– Od momentu wyboru Donalda Trumpa na urząd prezydencki wzrost głównego indeksu wartości giełdy został odnotowany na około 42 proc. Amerykanie na swoje emerytury najczęściej oszczędzają inwestując na giełdzie. Przez dwuletni okres panowania Trumpa ich aktywa emerytalne wzrosły o około 50 proc. – mówi. I dodaje, że Donald Trump trafnie zidentyfikował potrzeby oraz interesy części amerykanów, a te są w dużej mierze sprzeczne z interesami elit.

Amerykańskie elity nie znoszą Trumpa, bo ukradł im wyborców i zaburzył polityczny układ w USA.

Jak dodaje gość Poranka Wnet, demokraci będą chcieli przeprowadzić impeachment, ponieważ wiedzą, że usunięcie obecnego prezydenta, to jedyna szansa, aby wygrać z w przyszłych wyborach. Szafrański mówił również o walce Stanów Zjednoczonych z Chinami oraz o zadłużeniu największego mocarstwa świata.

Zapraszam do wysłuchania całej rozmowy.

JN

Brazylia i Lula da Silva: co dalej? / Brasil e Lula da Silva, o que se segue?

Brazylijska scena polityczna to wulkan emocji i wzajemnych oskarżeń o korupcję i inne bezeceństwa. Czy zaplanowane na październik wybory mogą coś z tym zmienić? O tym w najbliższej audycji.

Współczesna polityka Brazylii od kilku lat przypomina drzemiący wulkan, powoli przebudzający się do aktywności. Jego poszczególnymi wybuchami są m.in. afery finansowo – korupcyjne, które od kilku dobrych lat trawią kraj. Sprawiają one, że politycy brazylijscy, niezależnie od zajmowanego miejsca na arenie politycznej, tracą zaufanie ludu.

Rządząca od kilku lat krajem Partia Pracujących miała stać się niegdyś świeżym powiewem dla zatęchłej sceny politycznej Brazylii. Początkowo rzeczywiście tak było. Były prezydent, Luiz Inácio Lula da Sliva pokazali, że pomoc ubogim i dotychczas wykluczonym  warstwom społeczeństwa są możliwe. Dzięki nim politycy Partii Pracujących zyskali sympatię ludu, oraz możliwość sprawowania długoletnich rządów. Zarówno Lula da Silva, jak i jego następczyni – Dilma Rousseff – cieszyli się wysokim poparciem głosujących.

Olbrzymią eksplozją brazylijskiego wulkanu politycznego stała się afera korupcyjna, która wybuchła kilka lat temu. W wyniku oskarżeń o korupcję odwołana została Dilma Rousseff, a dotychczas najbardziej uwielbiany polityk – Lula da Silva, trafił za kratki. Eksplozja była na tyle silna, że rządząca krajem Partia Pracujących musiała pożegnać się ze sterem rządów. Z drugiej strony jednak następca Pani Dilmy Rousseff – obecny prezydent Brazylii, Michel Temer, również oskarżany jest o korupcję. Co więcej również i spora część obecnych parlamentarzystów spotkała się z oskarżeniami korupcyjnymi.

Polityczny brazylijski wulkan wybucha co chwila. Jednak prawdziwa eksplozja może mieć już miejsce w październiku podczas wyborów ogólnych i prezydenckich. Czy jednak do niej dojdzie, tego nie wiemy. Na to pytanie spróbuje odpowiedzieć nasz dzisiejszy gość – Dr. Alexis Toribio Dantas, Prodziekan Wydziału Ekonomii Uniwersytetu Stanowego w Rio de Janeiro. W rozmowie ze Zbyszkiem Dąbrowskim nasz gość spróbuje odpowiedzieć na pytanie, czy październikowe wybory zmienią cokolwiek na politycznej scenie Brazylii, a jeśli tak, to co? Zastanowimy się również, czy Inácio Lula da Silva spędzi następnych kilka lat za kratkami, czy też czy oskarżenia o korupcję są zwykłym politycznym oszczerstwem.

Na brazylijskie rozważania o przyszłości kraju serdecznie zapraszamy w najbliższy poniedziałek, 21-go maja, jak zwykle o 21H00! Będziemy rozmawiać po polsku i portuniolsku.

¡República Latina –

O resumen em português:

A política contemporânea  do Brasil há vários anos se assemelha a um vulcão adormecido, lentamente acordando para a atividade. As suas explosões particulares incluem os escândalos financeiros e de corrupção, que vêm sufocando o país há vários anos. Eles fazem os políticos brasileiros, independentemente de seu lugar na arena política, perderem a confiança do povo.

O Partido dos Trabalhadores, que governava o país por vários anos, deveria se tornar uma brisa fresca para o embolorado palco político do Brasil. E inicialmente, realmente foi asim. O ex-presidente Luiz Inácio Lula da Sliva mostrou que é possível ajudar a população pobre e até então excluída. Graças a eles, os políticos do Partido dos Trabalhadores ganharam a simpatia do povo e a possibilidade de exercer o governo a longo prazo. Tanto Lula da Silva quanto sua sucessora – Dilma Rousseff – tiveram o alto apoio dos votantes.

A enorme explosão do vulcão político brasileiro era o escândalo de corrupção que eclodiu há vários anos. Como resultado de denúncias de corrupção, Dilma Rousseff foi demitida, e até agora o político mais querido – Lula da Silva, foi mandado para a prisão. A explosão foi tão forte que o Partido dos Trabalhadores que governava o país, teve de se despedir da linha do governo. Por outro lado, no entanto, o sucessor de Dilma Rousseff – o atual presidente do Brasil, Michel Temer, também é acusado de corrupção. Além disso, muitos dos atuais parlamentares também foram acusados de corrupção.

O vulcão político brasileiro entra em erupção de vez em quando. No entanto, uma verdadeira explosão pode ocorrer em outubro, durante as eleições gerais e presidenciais. Porém, se se trata disso, não sabemos. O nosso convidado de hoje, Dr. Alexis Toribio Dantas, o Diretor Associado do Departamento de Economia da Universidade do Estado do Rio de Janeiro, tentará responder a essa pergunta.  Na entrevista o nosso convidado tentará responder à pergunta se as eleições de outubro mudarão qualquer coisa no palco político do Brasil e, se sim, o que? Também vamos considerar se Inácio Lula da Silva vai passar os próximos anos atrás das grades, ou se as acusações de corrupção são meras calúnias políticas.

Convidamos vocês cordialmente para a nossa discussão brasileira sobre o futuro do país nesta segunda-feira, 21 de maio, às 21:00! Vamos falar polonês e portunhol.

Lasota: Impeachment nie jest wykluczony, chociaż walki w obozie przeciwników mogą uratować prezydenturę Trumpa

Trudno nadążyć za informacjami, co Trump powiedział lub zrobił. Właśnie ujawniono notatki Comeya z rozmów z Trumpem. Świadczą o naciskach prezydenta, aby FBI zaprzestała śledztwa w sprawie Flynna.

„Wszyscy, którzy do tej pory bronili Trumpa, zostali w bardzo głupiej sytuacji po tym, jak prezydent sam się przyznał do ujawnienia tajnych informacji na temat ISIS”-  powiedziała Irena Lasota.

„Bardzo trudno nadążyć za spływającymi wręcz kaskadowo informacjami dotyczącymi tego, co Trump powiedział lub zrobił” – stwierdziła Irena Lasota w korespondencji z Waszyngtonu. Jej zdaniem, patrząc na to, jak zachowują się politycy partii republikańskiej, nie można wykluczyć impeachment’u. „Od wczoraj żaden z polityków partii republikańskiej nie wypowiadał się na temat Trumpa, nikt go nie broni” – poinformowała nasza korespondentka z Waszyngtonu.

[related id=19262]Jej zdaniem sprawa zwolnienia szefa FBI Comeya może być „tym momentem, który doprowadzi do impeachmentu”. Poinformowała, że właśnie ujawniono notatki Comeya z rozmów z Trumpem, które świadczą o naciskach ze strony prezydenta, aby FBI zaprzestała śledztwa w  sprawie Flynna. Przypomnijmy, że sprawa powierzenia Michaelowi Flynnowi stanowiska doradcy do spraw bezpieczeństwa narodowego zakończyła się jego dymisją po ujawnieniu jego kontaktów z ambasadorem Rosji.

[related id=19325]”To, co może uratować Trumpa, to paradoksalnie nagromadzenie tych spraw, które przede wszystkim u jego przeciwników wywołują falę dyskusji na temat tego, która z tych spraw jest najważniejsza” – zauważyła Lasota. Jej zdaniem, zgubne dla oponentów Trumpa mogą się okazać licytacje co do ważności spraw obciążających Trupa. Jej zdaniem skanalizowaniu afer, których Trump jest głównym aktorem, może dopomóc sprawa Setha Richa, pracownika Krajowego Komitetu Partii Demokratycznej (DNC), zastrzelonego 10.07.2016 roku  w Waszyngtonie. Był on informatorem WikiLeaks i przekazał jej dziesiątki tysięcy e-maili.

W ubiegłym tygodniu ujawniono plan pierwszej podróży zagranicznej Donalda Trumpa, który odwiedzi w Arabię Saudyjską, Izrael i Watykan.  „Planowana podróż Trumpa jest ekstremalnie trudna, w dodatku świadczy o jego niesłychanej manii wielkości w połączeniu z dziecięcą wiarą we własne możliwości ” – oceniła Lasota. Jej zdaniem Trump wyobraża sobie,  że podróż ta w swej konsekwencji może zaważyć na losach świata i pogodzić Żydów z muzułmanami i chrześcijanami.

W audycji prowadzonej przez Witolda Gadowskiego – między innymi także o nadziejach i obawach związanych z pierwszą podróżą zagraniczną prezydenta Trumpa. Zapraszamy do wysłuchania.

MoRo