Dobromir Sośnierz: Chciałbym, żeby rząd zrozumiał, że prowadzenie polityki w jarmułkach nie przynosi efektów

Parlamentarzysta Konfederacji Dobromir Sośnierz mówi o konieczności wycofania polskich wojsk z Iraku i prowadzenia bardziej asertywnej polityki wobec Izraela.


Poseł Konfederacji Dobromir Sośnierz odnosi się do irańskiego ataku na amerykańskie bazy w Iraku:

Zaostrzanie tego konfliktu nie jest nam do niczego potrzebne. Bliski Wschód od kilkudziesięciu lat jest ropiejącą raną na ciele świata. Dolewanie tam przez Amerykanów oliwy do ognia jest zupełnie zbędne. Nie bardzo rozumiem sens tego działania. To próba prowokacji Iranu do wojny.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego stwierdza, że Polska powinna wycofać swoje wojska z Iraku:

Zostaliśmy jednoznacznie wyproszeni razem z sojuszniczymi siłami, więc myślę że powinniśmy się zabierać.

Dobromir Sośnierz ocenia politykę Iranu jako „awanturniczą i szkodliwą dla świata”. Mówi,że kraj ten, jako znacznie słabszy od Stanów Zjednoczonych, ucieka się do „wojny półpartyzanckiej”.

Parlamentarzysta chwali decyzję prezydenta Andrzeja Dudy o rezygnacji z przyjazdu do Jerozolimy na obchody rocznicy wyzwolenia obozu zagłady Auschwitz-Birkenau:

Skoro nie dali mu nic powiedzieć, to jest to jedyna słuszna reakcja. Mam nadzieję ze rząd teraz zrozumie, ze prowadzenie polityki w jarmułkach, na chanuce, nie przynosi żadnych pożądanych efektów i nie ma się po co upokarzać.

Gość „Poranka WNET” apeluje o uchwalenie ustawy „Stop 447”. Obawia się nacisków USA w tej sprawie. Odnosi się również do projektu budżetu na 2020 r., który nie zakłada deficytu w kasie państwa. Ocenia, że jest to wynik sztuczek księgowych i dobrej koniunktury światowej. Zwraca uwagę na pozytywną rolę imigrantów w budowie siły ekonomicznej Polski.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Dr Cezary Mech: Jesteśmy społeczeństwem 25-milionowym z 12-milionowym garbem starszych ludzi [VIDEO]

Dr Cezary Mech o błędach popełnionych w czasie reformy Balcerowicza i ich dalekosiężnych skutkach, o słabości polskiej giełdy i naszych problemach demograficznych oraz konfliktach globalnych w 2019 r.


Dr Cezary Mech o wadach reformy gospodarczej Leszka Balcerowicza w związku z 30. rocznicą jej wprowadzenia:

Tylko bałagan, który wówczas panował w Polsce, uratował nas od kompletnej zapaści.

Podkreśla, że reforma Balcerowicza spowodowała ogromne straty dla naszego kraju. Już w 1994 r. napisał dwie analizy na ten temat, które nie straciły od tego czasu na aktualności. Jednym z błędów, do którego przyznał się po latach sam architekt reformy, było wprowadzenie popiwku. Podatek ten bowiem „dotykał wszystkie te podmioty, które byłyby najbardziej efektywne”. Zwolnione z niego były firmy zagraniczne, a także sprywatyzowane. Jako antykonstytucyjne i anty-prawne ekonomista ocenia zmienienie umów kredytowych, gdzie oprocentowanie zostało powiązane z inflacją.

Następnie mówi, dlaczego eksperci oceniają, że polska gospodarka w 2020 r. będzie w niespecjalnej kondycji, kiedy inne kraje mogą liczyć na prosperity. Przedstawia również wyzwania dla naszego państwa. Jednym z nich jest szybkie starzenie się społeczeństwa.

Tak naprawdę jesteśmy społeczeństwem 25-milionowym z 12-milionowym garbem starszych ludzi.

Dr Mech zauważa „mamy dzietność gorszą niż w Chinach, choć nie mieliśmy polityki jednego dziecka”. Podkreśla, że „musimy przyśpieszyć proces konwergencji”, jednak nie przez ściąganie imigrantów, tylko przez wzrost wynagrodzeń Polaków. Mówi także o sytuacji na świecie w zeszłym roku.

Cały rok związany  był z dwoma konfliktami globalnymi: gospodarczym z Chinami i militarnym na Bliskim Wschodzie.

Oba te konflikty zostały odsunięte przez prezydenta Donalda Trumpa na czas po wyborach. 15 stycznia podpisana ma być umowa handlowa między USA a Chinami wyciszająca dotychczasowy konflikt gospodarczy. Nasz gość mówi także o słabości polskiej giełdy:

Jesteśmy na drugim miejscu od końca.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

 

K.T./A.P.

Królikowska-Avis: Konserwatyści uzyskali większość bezwzględną. To bardzo dobra lekcja dla elit brukselskich

Elżbieta Królikowska-Avis o wyborczym sukcesie Borisa Johnsona, nauczce dla brukselskich i brytyjskich elit, szkockim separatyzmie i potrzebie zmian w brytyjskiej polityce migracyjnej.

Elżbieta Królikowska-Avis o przedterminowych wyborach w Wielkiej Brytanii, gdzie wygrała Partia Konserwatywna z Borisem Johnsonem na czele. Jest to dla niej wielką niespodzianką:

Swoim entuzjazmem porwał tłumy. Konserwatyści uzyskali większość bezwzględną i będą mogli rządzić, jak chcą.

Domyśla się, dlaczego torysi uzyskali tak wielki mandat społeczny. Powodem tego jest, iż elity nie zauważały głosu suwerena. Dodaje, iż Jeremy Corbyn postawił na wielkie ośrodki w Wielkiej Brytanii, a Boris Johnson „na kraj”. Stwierdza, że wynik brytyjskich wyborów,

To bardzo dobra lekcja dla elit brukselskich, które myślały, że Wielka Brytania w końcu nie wyjdzie po wygranej opozycji.

Podkreśla, że „musi dojść do reform Unii Europejskiej, bo inaczej może to się źle skończyć”. Torysi zdobyli samodzielną większość w sytuacji, gdy startowały przeciw nim poza Partią Pracy, także Liberalni Demokraci, Zieloni i również lewicowo-liberalna Narodowa Partia Szkocji. Odnosząc się do powiększenia przez tą ostatnią swego stanu posiadania w Izbie Gmin, Królikowska-Avis przewiduje, iż „z pewnością nie będzie żadnego referendum” niepodległościowego.

Pięć lat temu takie referendum było i ze względów finansowych Szkoci zagłosowali za pozostaniem w Zjednoczonym Królestwie.

Nasz rozmówczyni sądzi, że po tym zwycięstwie można się spodziewać zmian w brytyjskiej polityce migracyjnej. Obecnie bowiem, jak mówi do Wielkiej Brytanii przybywa rocznie 250 do 300 tys. imigrantów.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Czy rząd w Madrycie usiądzie do „okrągłego stołu” z władzami separatystycznej Katalonii?

Maciej Pawłowski z PISM komentuje hiszpańskie próby zrzucenia ciężaru przyjmowania migrantów na Maroko. Analizuje też sytuację w Katalonii. Separatyści zapraszaja rząd w Madrycie do „okrągłego stołu”.

 

 

Ekspert Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Maciej Pawłowski mówi o polityce migracyjnej Hiszpanii. Władze Maroka otrzymują z Madrytu pieniądze za ochronę granic. Hiszpania  z kolei naciska na UE, by przeznaczała fundusze  na rozwój Maroka:

Maroko ma przestać być krajem, z którego ludzie wyłącznie emigrują do Europy, ale ma stać się docelowo krajem, który będzie imigrantów na masową skalę przyjmował.

Gość „Kuriera w samo południe” zauważa, że uchodźcy docierający na wybrzeża Hiszpanii są przyjmowani entuzjastycznie, później jednak brakuje pomysłu, jak ich zaadaptować do społeczeństwa. Sytuację utrudnia wysokie, dwucyfrowe bezrobocie w Hiszpanii.

Maciej Pawłowski podkreśla, że pozytywne nastawienie hiszpańskiego społeczeństwa do imigrantów powoli sie zmienia. Część polityków mówi o konieczności ograniczenia przyjmowania uchodźców, pojawiaj sie nawet postulaty zawieszenia układu z Schengen.

Temat imigracji został w ostatnim czasie przesłonięty przez zaostrzający się problem separatystycznych tendencji Katalonii. W chwili obecnej, lewica republikańska z Katalonii ( ERC) negocjuje poparcie dla rządu Pedro Sancheza, ponieważ objęcie władzy przez VOX i Partię Ludową niosłoby  za sobą ryzyko zaostrzenia kursu Madrytu wobec Barcelony. ERC proponuje utworzenie hiszpańsko-katalońskiego „okrągłego stołu”. Chce dyskutować o przyszłym, legalnym referendum niepodległościowym, amnestii dla organizatorów referendum sprzed 2 lat, a także o odblokowaniu negocjacji nad budżetami: hiszpańskim i katalońskim. Rządzący Hiszpanią socjaliści nie zgadzają się na niepodległościowe referendum, natomiast są skłonni przyznać regionowi większy zakres autonomii.

Maciej Pawłowski odnotowuje spadek odsetka zwolenników niepodległości Katalonii i zmęczenie społeczeństwa ciągnącymi się protestami.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Kłosowski: Zemmour stwierdził, że Europejczycy będą współczesnymi Indianami. Został ukarany za wzywanie do nienawiści

– Na „Konwencji Prawicy” Eric Zemmour wskazał na zagrożenie Europy m.in. przez migrantów. Dziwi więc, że skazano go za to za wzywanie do nienawiści religijnej – mówi Michał Kłosowski.


Michał Kłosowski, sekretarz Redakcji „Wszystko Co Najważniejsze”, opowiada o przemówieniu dziennikarza Erica Zemmoura, które wygłosił on 28 września podczas „Konwencji Prawicy” w Paryżu. Wystąpienie publicysty podzieliło Francuzów, a on sam skazany został na karę grzywny za wzywanie do nienawiści religijnej. Zarządzono również wykonanie nad nim aresztu domowego.

Gość Popołudnia mówi, jakie zagadnienia poruszone przez Zemmoura wywołały tak ostrą reakcję.

Tam były trzy najważniejsze tezy jego wystąpienia. Pierwsza to to, że Europejczycy staną się współczesnymi Indianami, Indianami świata, to znaczy zostaną skolonizowani przez tych, którzy do Europy wchodzą (…). Druga rzecz, mówi o demografii, która się wiąże właśnie z tym elementem. O tym, że Europa się starzeje, i to jest jeden z najważniejszych problemów Starego Kontynentu. Trzecia rzecz, mówi o tym, że to wartości (…) katolickie, na których Europa została ufundowana, są najważniejsze dla jej przetrwania. Jak się okazuje, po rewolucji ‘68 r., która była tym początkiem lewicowej drogi po instytucjach, zwłaszcza po uniwersytetach, zwłaszcza we Francji, takie słowa nie są już tak dobrze odbierane.

Kłosowski w pewnym sensie nie jest zdziwiony kontrowersjami, które wśród Francuzów wywołały słowa dziennikarza. Złamał on bowiem medialne tabu i narodową dumę. We francuskich środkach przekazu rzadko można usłyszeć tak stanowcze i równocześnie konserwatywne opinie. Ponadto wielu Francuzów wstydzi się swojej imperialnej przeszłości.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Turcy mają dość uchodźców z Syrii. Trwają nieoficjalne deportacje

W ostatnich tygodniach setki Syryjczyków zostało zmuszonych do powrotu do kraju, twierdzą uchodźcy i organizacje pozarządowe.

Jeżeli Syryjczycy tego nie chcą, nikt ich nie zmusza do powrotu do Syrii. Ich powrót do ojczyzny odbywa się na zasadzie dobrowolności.

Powiedział w ubiegłym tygodniu dziennikarzom Ramazan Seçilmiş, który w tureckiej agencji ds. imigracji kieruje departamentem ds. nieuregulowanej imigracji. Według jego słów trwa obecnie akcja mająca na celu zarejestrowanie nieudokumentowanych imigrantów.

Według relacji Syryjki Namy, z miasta Giazantep w południowej Turcji, jej mąż został zatrzymany po tym, jak skontrolowany w drodze do pracy, nie mógł się wylegitymować. Mężczyznę od razu wsadzono  w autobus jadący do Idlib, północnozachodniej prowincji Syrii, zrujnowanej przez syryjsko-rosyjskie naloty, o czym jego rodzina dowiedziała się, dopiero gdy Mahmud zadzwonił do niej już po drugiej stronie granicy. Jak mówi 21-letnia Nama, która od trzech lat mieszka w Turcji, „Boję się o jego bezpieczeństwo. Idlib to niebezpieczne miejsce”.

Uchodźcy i azylanci nie mogą być zmuszani do powrotu do jakiejkolwiek części Syrii, tak długo, jak nie zostaną spełnione warunki do bezpiecznych i dobrowolnych powrotów.

Tak wypowiadał się Rzecznik Komisji Europejskiej, Carlos Martin Ruiz de Gordejuela. Jak powiedział we wtorek, UE jest „przekonana”, że Turcja przyjrzy się tym oskarżeniom i podejmie „stosowne działania”.

Dotychczas Erdoğan promował politykę otwartych drzwi, deklarując poparcie dla syryjskiej opozycji. Jak podaje portal Onet,  od wybuchu wojny domowej w 2011 roku w Turcji urodziło się 430.000 syryjskich dzieci, z których większość rodzice posłali do tureckich szkół. Jednak po 8 latach nastroje społeczne zmieniają się na niekorzyść przybyszy z Syrii. Z lipcowego sondażu przeprowadzonego przez Konda Research wynika, że zaledwie 21 procent respondentów chciałoby mieć za przyjaciół lub sąsiadów Syryjczyków, dwa razy mniej niż trzy lata temu. Wielu oskarża Syryjczyków o to, że zabierają im pracę i doprowadzają do przeciążenia usług publicznych. Jednocześnie w kraju trwa bolesne spowolnienie gospodarcze, które uwolniło szalejącą inflację i pozbawiło pracy miliony Turków.

3,6 miliona Syryjczyków chciałoby pozostać w Stambule, a to nie jest liczba, z którą miasto mogłoby sobie poradzić.

Komentował Seçilmiş. Do działań wezwał rząd nowy prezydent Stambułu, Ekrem İmamoğlu. Według oficjalnych danych w Stambule, w którym mieszka około 16 milionów ludzi, zarejestrowanych jest 547 tys. Syryjczyków. Miejscowy gubernator dał Syryjczykom, którzy są zarejestrowani w innych prowincjach, czas do 20 sierpnia na opuszczenie Stambułu. Media, powołując się na gubernatora, informują, że już ponad 2.600 Syryjczyków zostało usuniętych z miasta.

A.P.

 

 

 

Polska w czołówce krajów z najwyższym odsetkiem pracujących imigrantów spoza UE

Zgodnie z danymi opublikowanymi przez Europejski Urząd Statystyczny Polska jest na piątym miejscu, jeśli chodzi, o poziom zatrudnienia imigrantów spoza UE.

W Polsce zgodnie z badaniami Eurostatu pracuje aż 76% imigrantów z krajów spoza Unii. W rankingu wyprzedzają nas jedynie Malta (77,3 proc.), Rumunia (77,9 proc.), Czechy (81,8 proc.) oraz Islandia (82,7 proc.). Gorszy wynik mają za to m.in. Włochy (63,4 proc.), Niemcy (57,5 proc.) czy Holandia (54,8 proc.).

Znacznie gorzej radzą sobie kraje tzw. starej Unii, gdzie nawet połowa imigrantów nie pracuje, pozostając na utrzymaniu państwa .

Tak wyniki badań oceniał w rozmowie z portalem tvp.info Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Faktycznie w Szwecji, Finlandii i Francji zatrudniony jest zaledwie co drugi przybysz spoza UE. Najmniejszą stopę zatrudnienia imigrantów ma Belgia, gdzie pracuje ich jedynie 43,4 proc.

Wysoka stopa zatrudnienia imigrantów spoza UE w Polsce, w kontekście znacznie niższych wskaźników na zachodzie Europy, ewidentnie pokazuje nam, że dotychczasowi imigranci stanowią dla polskiej gospodarki istotną wartość dodaną.

Tak uzupełniał swoją wypowiedź Cezary Kaźmierczak.

Nie jest niespodzianką, że najliczniejszą grupę imigrantów spoza UE stanowią w Polsce Ukraińcy. […]struktura etniczna i kulturowa imigrantów w naszym kraju to czynniki wspierające ich aklimatyzację.

Ekspert dodał, że rośnie imigracja z krajów azjatyckich. Zatrudnienie imigrantów jest jego zdaniem sposobem na zaradzenie brakowi rąk do pracy, który będzie się pogłębiać ze względów demograficznych.

Jak podaje TVP. Info, zgodnie z danymi Narodowego Banku Polskiego w Polsce jest zatrudnionych ok. 1,2 mln Ukraińców. Badania Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej pokazują, że 70 proc. z nich pozytywnie ocenia doświadczenia pracy w naszym kraju, a ponad 60 proc. chce mieszkać w Polsce na stałe.

Jednocześnie nie należy zapominać, że wzrost zatrudnienia imigrantów w Polsce ma także swoje ciemne strony związane z wyzyskiem przybyszy i pracą na czarno. Zdarzają się tragedie takie jak śmierć Wasyla Czorneja nielegalnie zatrudnionego w zakładzie produkującym trumny pod Nowym Tomyślem. Kiedy w zakładzie dostał drgawek, jego szefowa nie wezwała pogotowia, tylko wywiozła go do lasu (jak twierdzi, mężczyzna już wtedy nie żył) i tam zostawiła.

A.P.

Włosi blokują swoje porty przy pomocy marynarki wojennej, w celu zatrzymania nielegalnych imigrantów

Wiąże się to z nasileniem działań organizacji pozarządowych, które za cel postawiły sobie transport nielegalnych imigrantów z rejonu Morza Śródziemnego bezpośrednio do Europy.

Jak donosi włoska prasa, marynarka wojenna tego kraju przy pomocy okrętów i łodzi patrolowych włoskich służb ma blokować porty na Morzu Śródziemnym, w celu uniemożliwienia dostępu do nich jednostkom z nielegalnymi imigrantami na pokładach.

Jak donosi „La Repubblica”, decyzję o takim działaniu podjął komitet do spraw porządku i bezpieczeństwa przy Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Jest ona bezpośrednim skutkiem narady zwołanej przez wicepremiera i szefa MSW Włoch Matteo Salviniego i ma związek z nasileniem się aktywności organizacji pozarządowych, których celem jest transport do europy imigrantów znajdujących się na Morzu Śródziemnym.

Dodatkowo w ramach wsparcia, włoski rząd przekazał libijskiej straży przybrzeżnej kolejnych 10 łodzi patrolowych, aby wesprzeć jej działania w celu ograniczenia nielegalnej migracji ludności.

Prof. Szymanowski: Fidesz uderzając w miliardera Georga Sorosa wygrał wybory na Węgrzech

Prof. Maciej Szymanowski mówi o przebiegu kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego na Węgrzech partii Fidesz, która niejednokrotnie uderzała George’a Sorosa.

 


Miliarder George Soros jest w konflikcie z Viktorem Orbánem. Za negatywne działania Sorosa po upadku socjalizmu i w czasach obecnych na Węgrzech lider Fideszu prowadzi pejoratywną wobec filantropa kampanię, aby zrazić społeczeństwo do tej osoby. Tym samym chce ukrócić wpływy Sorosa na Węgrzech:

Na Węgrzech pojawiły się plakaty, na których byłi Jean-Claude Juncker, a później Frans Timmermans w towarzystwie znanego miliardera z Węgier. Jak wspominał Orban, mają oni ma dużą słabość do George Sorosa, który jest autorem planu sprowadzania do Europy rocznie 5-7 milionów imigrantów. To ma być dobre rozwiązanie dla gospodarki europejskiej.

W wyborach do Parlamentu Europejskiego wygrała koalicja konserwatywnego Fideszu i Chrześcijańsko-Demokratycznej Partii Ludowej (KDNP). Na nią zagłosowało 52,1 proc. wyborców. Drugie miejsce z 16,3 proc. zdobyła Koalicja Demokratyczna byłego premiera Ferenca Gyurcsánya. Do PE po raz pierwszy weszła liberalna partia Momentum z 9,9 proc. głosów. Po 1 mandacie zdobyły koalicja Węgierskiej Partii Socjalistycznej i partii Dialog (6,7 proc. głosów) oraz narodowy Jobbik (6,6 proc.):

Zobaczymy jakie podejście po tych wyborach zastosuje Berlin. Pojawia się pytanie, czy istnieje jakakolwiek możliwość, żeby Fidesz przyłączył się do frakcji, w której jest na przykład Marie le Pen, czy Alternative Fur Deutschland.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T. / A.M.K.

Spoglądając na Wielką Wymianę. Analiza manifestu Brentona Tarranta #2: Wiersz i wizja ludobójstwa

Zamachowiec z Christchurch nie bez przyczyny rozpoczyna swój manifest wierszem Dylana Thompsona do konającego ojca.

 

Do Not Go Gentle Into That Good Night

 

Do not go gentle into that good night,
Old age should burn and rave at close of day;
Rage, rage against the dying of the light.

Though wise men at their end know dark is right,
Because their words had forked no lightning they
Do not go gentle into that good night.

Good men, the last wave by, crying how bright
Their frail deeds might have danced in a green bay,
Rage, rage against the dying of the light.

Wild men who caught and sang the sun in flight,
And learn, too late, they grieved it on its way,
Do not go gentle into that good night.

Grave men, near death, who see with blinding sight
Blind eyes could blaze like meteors and be gay,
Rage, rage against the dying of the light.

And you, my father, there on that sad height,
Curse, bless, me now with your fierce tears, I pray.
Do not go gentle into that good night.
Rage, rage against the dying of the light.

 

 

 

Nie wstępuj pokornie w tę noc łaskawą

 

Nie wstępuj łagodnie w tę dobrą noc,
W szale płomienistym starość popieleć winna u dnia kresu,
Bunt, bunt podnieś! przeciw zmierzchaniu

Choć znają mędrcy u krańca żywota prawdy w mroku tkwienie,
Gdyż słowa ich błyskawicy skrzesać niemożne,
Nie wstępują pokornie w tę noc łaskawą

Poczciwcy we łzach, bo fala opadła
Nim pląs ich cnót zmarszczył zatokę zieloną,
Bunt, bunt podnieście! przeciw zmierzchaniu

Szaleńcy coście śpiewem słońce w locie ujęli,
Co zbyt późno zmierzch jego pojęli,
Nie wstępujcie pokornie w tę noc łaskawą

Starcy, o oczach bielmem przesłonionych,
Widzą, wszak, że i ślepca oczy radością goreć mogą,
Bunt, bunt podnoszą! przeciw zmierzchaniu

I ty, ojcze, na tym smutnym postumencie
Klnij mnie czy błogosław szalonymi łzami swemi,
Lecz nie wstępuj pokornie w tę noc łaskawą
Bunt, bunt podnieś! przeciw zmierzchaniu

Dylan Thomas; tłumaczenie: Maciej Maria Jastrzębski (wers trzeci: ,,Wezuwiusz Etniczny”)

Wierszem uznanego brytyjskiego poety, pijaka i kobieciarza, człowieka, który pozostając wiernym idei Locke’a, że jakiekolwiek moralne zobowiązania wobec własnego państwa są kwestią dobrowolnej zgody obywatela i że mogą w każdej chwili być przezeń odrzucone, zamachowiec z Christchurch otwiera swój 74-stronicowy manifest.  Dylan, w 1951 roku, zadedykował wiersz swemu konającemu ojcu.
Prawdopodobnie Tarrant o tym wiedział, gdyż sam doznał podobnej tragedii – jego ojciec Rodney Tarrant zmarł na chorobę nowotworową w 2010. Natomiast, zakładając że mógłbym zagiąć czasoprzestrzeń tak, aby obaj panowie spotkali się w londyńskim pubie czy nowojorskim barze, nie wyobrażam sobie Brentona Tarranta pochwalającego Thomasa za jego postawę z lat czterdziestych, gdy wezwany przed komisję poborową stawił się spocony, w obtartym ubraniu, jąkający się i zawiany… i to wcale nie wiatrem oceanicznym. Libacje i nadużywanie alkoholu też nie mogą znaleźć miejsca w programie Tarranta, którego jednym z filarów jest ,,społeczeństwo wolne od uzależnień.” Summa summarum, przyszły zamachowiec wybrał wiersz ze względu na dedykację, nie zaś na postawę Thomasa.

Nasuwa się więc myśl, czy Tarrant nie napisał manifestu i nie dokonał masakry w imię odnowienia łączności ze zmarłym ojcem. Być może brak umiłowanej osoby popchnął go w kierunku próby zaimponowania jej. Czy bodźcem była dziecięca potrzeba atencji? Każdy z nas był dzieckiem i większość z nas lubiła, gdy rodzice się nami interesowali. Jeżeli tego nie czynili, zapewne miało, ma i będzie to dla nas miało szczególne reperkusje. Sugeruję, że Brenton był tak mocno związany z ojcem, że w sposób irracjonalny próbował zastąpić brak uwagi z jego strony uwagą świata. “Patrzcie czego dokonałem”, “dokonując intelektualnego wysiłku stworzyłem doktrynę – wszystko przemyślałem” – to prawdopodobnie chciał zakomunikować Brenton Tarrant.

Nim przejdziemy dalej jeszcze słowo o samej strukturze wiersza Dylana Thomasa. Jest to dość rygorystyczna forma o włoskim rodowodzie ludowym zwana “vilanelle”. Rozwijana w XV i XVI-wiecznej Francji, została zapomniana około XVIII wieku, aby ponownie wypłynąć na usta poetów, tym razem angielskich, w XIX wieku. Na jej konstrukcję składa się pięć trzywersowych strof rymowanych w układzie aba. Ostatnią, szóstą strofę, stanowią cztery wersy w sekwencji abaa. Układ wersów podlega sztywnym regułom kompozycyjnym. Pierwszy wers, w nieco zmodyfikowanej formie, musi pojawić się jako trzeci w drugiej, czwartej i szóstej strofie, natomiast wers trzeci na końcu strof trzeciej, piątej i szóstej. Wersy powtarzane mogą mieć zmieniony sens, rym, rytm i brzmienie zaś powinny pozostać niezmienione.

 

Wprowadzenie

Po wierszu następuje wprowadzenie rozpoczęte strojonym stwierdzeniem “It’s the birthrates.” (sic!) (“Tu chodzi o wskaźnik narodzin.”) Od razu zaznaczam, że przytaczając treść napisanego przez Brentona Tarranta nie będę poprawiał popełnionych przez niego błędów składniowych, gramatycznych, morfologicznych czy ogólnie językowych, takich jak ten zacytowany powyżej. Słowa “birth” i “rate” nie ulegają w języku zjawisku zrastania i nie tworzą tym samym leksu “birthrates”. Zestawienie słów “birth” i “rates” z przerwą pomiędzy nimi oddaje sens polskiego terminu “wskaźnik narodzin”. Innymi słowy, Tarrant popełnił błąd morfologiczny i, uwaga, tu tak zwany “spoiler” nie pierwszy i nie ostatni raz w całej długości manifestu.
Świadczy to o tym, że Brenton Tarrant nie pisał często. Czytał, zapewne często słuchał audiobooków i YouTube’owych wykładów ludzi o podobnie skrajnie prawicowych poglądach. To z ich tyrad mógł czerpać inspirację, która jednak nie uchroniła go od popełniania błędów, o ironio, w swoim rodzimym, umiłowanym, europejskim języku.

Dalej Tarrant zaklina czytelnika, że to, co ten musi zapamiętać z jego manifestu to konieczność poprawienia wskaźnika narodzin pośród białych Europejczyków. Przyszły zamachowiec podkreśla, że nawet gdyby miało się deportować nie-Europejczyków, to Europejczycy tak czy owak zmierzaliby ku zatraceniu. “Musimy powrócić do poziomu zastępowalności pokoleń albo umrzemy.” Autor przekonuje, że aby Europejczycy przetrwali, europejskie kobiety muszą osiągnąć średni wskaźnik narodzin wysokości 2.06 dziecka, a tymczasem, “żaden zachodni kraj, żaden biały naród” nie osiąga takiego wskaźnika.

Brenton przekonuje, że podczas gdy przyrost naturalny wśród Europejczyków jest za niski, to generalnie populacja krajów Europy wzrasta poprzez napływ imigrantów, a właściwie ich “inwazję” jak sam to ujął. Autor podkreśla, że imigranci zostali zaproszeni do Europy przez państwa i korporacje, gdyż biali zawiedli nie rozmnażając się, nie udało im się stworzyć taniej siły roboczej, nowych konsumentów czy bazy podatkowej pozwalającej państwom i korporacjom przetrwać. Brenton uważa, że jeżeli napływ nie-Europejczyków nie zostanie powstrzymany, do roku 2100 dojdzie do anihilacji rodzimych, białych Europejczyków poprzez ich wymianę na nie-białych. Swoją hipotezę opiera na artykule z Wikipedii pt. “List of countries by future population (United Nations, high fertility variant)”, do którego próbowałem dotrzeć. Artykuł został usunięty.

“All through immigration.
This is ethnic replacement.
This is cultural replacement.
This is racial replacement.
This is WHITE GENOCIDE”

“W zupełności poprzez imigrację,

doznajemy etnicznej wymiany,
doznajemy kulturowej wymiany,
doznajemy rasowej wymiany,

doznajemy LUDOBÓJSTWA NA BIAŁYCH.”

Tak, z zachowaniem struktury wersowej, pisze Tarrant. Zastanawiającym jest, że każde ze stwierdzeń zapisuje w nowej linii. Najprawdopodobniej czyni to w celu uczynienia treści swojego przekazu tak klarowną i czytelną jak to tylko możliwe, niemniej kusi mnie interpretacja, że wprowadzenie, jeśli nie cały manifest, napisałem w ciągu jednego lub kilku kolejnych dni. Osoby rzadko piszące powtarzają struktury składniowe a nawet koncepcje wypowiedzi pisemnej zupełnie nieświadomie, ponieważ nie są w piśmie wystarczająco “rozgimnastykowani”, aby unikać powtórzeń i powtórzonych konstruktów myślowych. Być może fakt, że Tarrant rozpoczął manifest wierszem uporządkowanym w wersy i strofy pozwolił mu dosiąść fali rytmu i rymu wzburzonej poezją Thomasa.

Autor następnie nawołuje do “skorygowania katastrofy hedonistycznego, nihilistycznego indywidualizmu”, który uważa za zjawisko winne rozpadowi rodziny tradycyjnej, co z kolei doprowadziło do spadku urodzeń wśród białych Europejczyków. Uważa przy tym, że jest na to za późno, gdyż “masowa imigracja wywróci nasze narody, zniszczy nasze społeczności, zniszczy nasze więzy etniczne, nasze kultury, nasze ludy… Nim zajmiemy się niskim wskaźnikiem urodzeń, musimy się zająć najeźdźcami na naszych ziemiach i tymi, którzy chcą je najechać. Musimy zmiażdżyć imigrację i deportować najeźdźców z naszych ziem.”

W wywiadzie dla mediów, babcia Brentona Tarranta powiedziała, że przed jego wielką tułaczką po świecie wnuk jej był wyjątkowo miłym, pomocnym człowiekiem. Trudno brać zdanie babki za obiektywna ocenę osoby zamachowca z Christchurch, natomiast warto zwrócić uwagę na opinie bliskich rodzinie Tarrantów na temat ojca Brentona – Rodneya Tarranta. Miał być wyjątkowo zdolnym człowiekiem otoczonym przyjaciółmi, człowiekiem, który nikomu nie życzył źle. Nie posiadamy informacji czy Brenton Tarran nasiąknął radykalno prawicową ideologią poprzez zażyłą relację z ojcem. Wiemy natomiast, że wrócił zmieniony po swej wyprawie dookoła świata, podczas której odwiedził, między innymi, Afganistan.
O tym jednak w kolejnej części analizy manifestu.