Piotr Witt: Kłamstwo „New Yorkera” to kłamstwo bezwstydne, na które nie ma usprawiedliwienia

Korespondent Radia WNET we Francji przybliża kulisy medialnej burzy po wypowiedzi francuskiego ekonomisty Jacques’a Attaliego, który publicznie oskarżył Polaków o udział w Zagładzie Żydów.


W dzisiejszym „Poranku Wnet” korespondent Radia WNET we Francji, Piotr Witt, mówi m.in. o kłamstwach dotyczących holocaustu oraz ludobójstwie w Rwandzie:

W ubiegłym tygodniu Jacques Attali przypomniał o polskich zbrodniach w czasie II Wojny Światowej, potwierdzając tezę z artykułu „New Yorkera”. Znany ekonomista stwierdził, że: „Wysocy funkcjonariusze polscy pomagali Niemcom w masakrowaniu milionów Żydów i innych” – wspomina wypowiedź francuskiego ekonomisty i wykładowcy akademickiego, Piotr Witt.

Korespondent zwraca uwagę na natychmiastową i silną reakcję krytyczną ze strony Polaków, która pojawiła się po wypowiedzi francuskiego eksperta. Zwraca też uwagę, że Attali w swojej wypowiedzi inspirował się wcześniejszym artykułem amerykańskiego dziennika, w którym wg niego zawarte były historyczne nieścisłości:

Wypowiedź byłego doradcy prezydenta Francji François Mitterranda ma duży ciężar gatunkowy. Polscy internauci oburzają się. (…) Kłamstwo „New Yorkera” to kłamstwo bezwstydne, kłamstwo plugawe. Nic nie usprawiedliwia tego kłamstwa, ani autora, który się pod nim podpisuje. Autor przed publikacją tekstu powinien najpierw krytycznie odnieść się do swoich źródeł – komentuje dziennikarz.

Piotr Witt odnosi się krytycznie do działalności Polskiej Akademii Nauk, a także pozytywnej reakcji polskiego środowiska literackiego i akademickiego na Nobel Olgi Tokarczuk, przyznany pisarce za całokształt twórczości (2018 r.). Korespondent nawiązuje m.in. do wydanego w 2014 r. prawie 1000-stronnicowego „opus magnum” pisarki, „Ksiąg Jakubowych”:

Czy przypominają sobie państwo to święto państwowe w Polsce, kiedy Olga Tokarczuk otrzymała Nobla za książkę, o rzekomych polskich zbrodniach dokonanych na Żydach w XVIII w.? Te gratulacje państwowe i dumę? We Francji jest 16 tys. bibliotek i w każdej z nich jest książka Tokarczuk po francusku, a przekład sfinansowany z funduszy rządowych. Także Jacques Attali i wszyscy jemu podobni mają się na co i na kogo powołać.

Dziennikarz wskazuje, że problem z narracją znanego francuskiego ekonomisty wynika z głębszego źródła, niż jedynie z braku rzetelnych źródeł:

Jest jeszcze jedna okoliczność usprawiedliwiająca wystąpienie Attaliego. Jest nią jego własny, dobrze pojęty interes – ponieważ on sam jest zamieszany w aferą ludobójstwa. Mówi, że Polacy uczestniczyli w działaniach ludobójczych, by odwrócić uwagę od siebie – podkreśla Piotr Witt.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Prof. Żaryn: Przed nami bardzo długa walka w obronie prawdy i w obronie nauki historycznej przed ideologią

Historyk komentuje artykuł z tygodnika „New Yorker”, w którym autorka oskarżyła naród polski o eksterminację 3 milionów Żydów.

Profesor Jan Żaryn odnosi się do artykułu opublikowanego przez Mashę Gassen w tygodniku „New Yorker”, którego tezą było to, iż naród polski ponosi odpowiedzialność za śmierć 3 milionów żydowskich współobywateli. Ocenia, że głoszenie takich teorii jest mieszaniną ignorancji i złej woli.  Jak ubolewa, coraz częściej mamy do czynienia z próbami opisywania historii w sposób sprzeczny z prawidłami nauki. Opisywanie dziejów służy, niestety, bardzo często do walki ideologicznej.

Kłopot polega na tym, że w tej chwili to nie jest spór poza światem nauki, tylko wewnątrz świata nauki. My, jako historycy, przestaliśmy być podporządkowani jeśli chodzi o definicję historii jako nauki.

Pocieszające może być jednak to, że poglądy takie jak Mashy Gassen są szeroko potępiane.

Proszę zauważyć, że autorka tego artykułu musiała się wycofać ze swojej tezy, co oznacza że istnieje pewna granica, po wyjściu za którą nie ma środowiska zainteresowanego podtrzymaniem takiego kłamstwa.

Gość „Popołudnia WNET” wskazuje, że aby rzetelnie zajmować się naukami humanistycznymi, konieczne jest przestrzeganie zasad moralnych. Mówi o konieczności prowadzenia aktywnych działań w obronie prawdy historycznej.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Jan Bogatko: Zakończyły się rozmowy między landami. Lockdown na Wielkanoc będzie bardzo rygorystyczny

Jan Bogatko o imigracji greckiej w Zgorzelcu oraz o niemieckich lockdownie na święta wielkanocne.


Jan Bogatko zauważa, że do Zgorzelca po wojnie przyjechało wielu greckich komunistów. Ich potomków do dzisiaj widać w mieście. W niemieckim Zgorzelcu urodził się Milo Kurtis. Już w czasie I wojnie światowej w Zgorzelcu znaleźli się Grecy. Jak wyjaśnia Kurtis, byli to internowani żołnierze. Bogatko stwierdza, że Grecy

To jest bardzo korzystna dla Polski mniejszość, trochę jak ormiańska.

Tymczasem Die Welt pisze, iż Polska i Węgry wymierają. Artykuł został skrytykowany przez czytelników na stronie gazety. Zarzuca mu się tendencyjność. Korespondent informuje o postanowieniach odnośnie lockdownu w Niemczech.

Dziś o wpół do trzeciej rano zakończyły się rozmowy między landami.

Postanowiono o dodatkowych obostrzeniach na czas Triduum i Wielkanocy. Sklepy będą wówczas zamknięte, poza spożywczymi. Jak wskazuje nasz korespondent krążą sprzeczne informacje

Czy można jeździć do Polski, czy nie? Czy trzeba mieć szczepienie, czy nie?

Stwierdza, że sam nie może się dowiedzieć, gdzie ma się odbyć jego szczepienie.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

„Polska za linią Curzona” Władysława Studnickiego. Prof. Cenckiewicz: prawie wszystkie mądre jednostki są u nas tępione

Dyrektor Wojskowego Biura Historycznego wskazuje na konieczność zerwania z dogmatem jednomyślności w debacie dotyczącej żywotnych interesów Polski.

Profesor Sławomir Cenckiewicz tłumaczy, dlaczego tezy wygłaszane przez Władysława Studnickiego spotykają się w Polsce z tak wielką krytyką:

Wszystkie mądre jednostki, które prawidłowo przewidywały katastrofę, są w Polsce potępiane, nawet post factum, gdy okazuje się że miały rację. Obowiązuje u nas dogmat jednomyślności.

Rozmówca Tomasza Wybranowskiego wskazuje, że powiedzenie „historia jest nauczycielką życia” jest całkowicie nieprawdziwe:

Gdyby to była prawda, to badacze którzy go używają, nie pisaliby tylu głupich książek.

Władysław Studnicki / Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

Historyk zaznacza, że brak pragmatyzmu wśród elit politycznych II RP  ma swoje zgubne konsekwencje aż do dziś.

W czasie II wojny światowej utraciliśmy wszystko co mogliśmy, od suwerenności i niepodległości do materialnego, wielowiekowego kapitału.

W opinii prof. Cenckiewicza powojenna utrata Kresów Wschodnich jest dla Polski ogromnym ciosem, a jej negatywne skutki są niemal niemożliwe do odwrócenia.

Naszego żywiołu tam nie ma również na skutek szeregu błędów polityki polskiej.

Nie należy zbyt wielkich nadziei pokładać w obietnicach obcych mocarstw – podkreśla gość Studia 37 International.

Zdrada Zachodu zaczęła się znacznie wcześniej niż w Jałcie i Teheranie. Gwarancje brytyjskie dla Polski w 1939 r. były elementem budowy systemu bezpieczeństwa, w którym kluczową rolę miał odgrywać Związek Sowiecki.

Prof. Cenckiewicz wyraża nadzieję, że w przyszłości w naszym kraju pojawią się podobni do Studnickiego ludzie, gotowi zostać „tragarzami polskich spraw”. Jak podsumowuje :

Książkę Władysława Studnickiego trzeba przeczytać, by uświadomić sobie, że nikt lepiej niż sami Polacy nie załatwi polskich spraw. Nie znaczy to oczywiście, że sami się obronimy – podkreśla.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Jerusalem Post: Polscy dyplomaci powinni otrzymać tytuł Sprawiedliwych wśród Narodów Świata

Czołowy izraelski dziennik wskazuje, że Aleksander Ładoś i Stefan Ryniewicz powinni otrzymać najważniejsze odznaczenie przyznawane osobom ratującym Żydów w czasie II Wojny Światowej.

Aleksander Ładoś i Stefan Ryniewicz powinni otrzymać tytuł Sprawiedliwych wśród Narodów Świata za ratowanie Żydów w czasie II Wojny Światowej – pisze na łamach jednej z najpoczytniejszych izraelskich gazet Mordechai Paldiel, były szef Departamentu Sprawiedliwych Yad Vashem.

Polscy dyplomaci i członkowie tzw. Grupy Berneńskiej, opracowali w szwajcarskim Bernie projekt ratowania Żydów z krajów okupowanych przez III Rzeszę, poprzez wydawanie im paszportów krajów Ameryki Łacińskiej, m.in. Paragwaju, Peru, Hondurasu, Salwadoru i Haiti. Zgodnie z nurtem ówczesnej polityki nazistowskiej – osoby posiadające taki paszport były później wymieniane przez rząd III Rzeszy na niemieckich obywateli zamieszkujących państwa Ameryki Łacińskiej.

W działania Grupy Berneńskiej zaangażowani byli m.in. ambasador RP w Bernie Aleksander Ładoś, jego zastępca Stefan Ryniewicz, konsul Konstanty Rokicki oraz attache poselstwa – Juliusz Kuhl. Spośród całej organizacji, nazywanej również Grupą Ładosia, jedyną odznaczoną przez Instytut Yad Vashem osobą, jest Konstanty Rokicki, który w 2019 r. otrzymał pośmiertnie tytuł Sprawiedliwego wśród Narodów Świata. Fakt ten budzi do tej pory spore kontrowersje, ponieważ mimo, iż Rokicki był bezpośrednim wykonawcą większości paszportów, jak zaznacza Mordechai Paldiel – wykonywał on głównie instrukcje swoich przełożonych.

Niewytłumaczalna pozostaje decyzja o odmowie przyznania tytułu Sprawiedliwych dwóm przełożonym Rokickiego, którzy zaplanowali, zainicjowali i prowadzili akcję ratunkową przez długi czas, co potwierdzają obszerne informacje archiwalne przekazane Yad Vashem – komentuje badacz.

Mordechai Paldiel zaznacza jednocześnie, że: wyjaśnienie tego przeoczenia spotykały się dotychczas z całkowitym milczeniem.

Były szef Departamentu Sprawiedliwych Yad Vashem w swoim artykule apeluje do placówki, z którą związany był zawodowo przez 24 lata, o naprawienie błędu i pośmiertne przyznanie głównym inicjatorom „gigantycznej akcji” tytułu Sprawiedliwych.

Grupa Berneńska w trakcie swojej działalności wydała paszporty ponad kilkudziesięciu tysiącom osób pochodzenia żydowskiego, lecz nie wiadomo ile spośród nich faktycznie udało się ocalić. W 2019 pod redakcją Jakuba Kumocha opublikowana została lista imion i nazwisk 3262 Żydów, którzy posiadali dokumenty wystawione przez Grupę Berneńską. Według badań z października 2019 r. szacuje się, że ok. 5 – 7 tys. nazwisk posiadaczy paszportów Ładosia nadal pozostaje nieznana.

N.N.

Źródło: The Jerusalem Post

Szwajcaria: czy w polityce można kierować się tylko szkolną etyką i moralnością, przyjętą przez ludzi cywilizowanych?

My, tak jak inni, mamy pełne prawo do walki o swoje interesy. Mamy swoje 5 minut – okienko czasowe, które się zamknie, ale nadal daje szansę na suwerenność, a nawet na umocnienie niepodległości.

Adam Gniewecki

Szwajcarzy umieli skutecznie walczyć o panowanie nad łączącą Włochy i Niemcy Przełęczą Świętego Gotarda, potrafili przerwać bratobójcze domowe wojny religijne, udało im się uzyskać i utrzymać neutralność, rozwinęli dochodową luksusową turystykę, stworzyli słynną na świecie bankowość, nowoczesny przemysł i UWAGA – utrzymali jedność państwa złożonego z trzech narodowości mówiących trzema, a właściwie czterema językami i wyznających różne religie. Model współistnienia, jedności i dobrze rozumianej tolerancji.

Nasi nie mniej waleczni przodkowie mieli łatwiej. Kraj był żyzny, równinny, obfity w zwierzynę i surowce oraz etnicznie w zasadzie jednolity. Dopóki Polską władali mocni, ekspansywni i bezkompromisowi królowie, kraj był suwerenny, silny, bogaty i bezpieczny.

Stanowił skuteczne wschodnie przedmurze chrześcijańskiej Europy. Podejmował wyprawy wojenne dla ratowania europejskich braci w wierze, choć zysków i korzyści z tego ciągnąć nie potrafił.

Póki Polska była rządzonym mocną ręką, silnym państwem, póty się rozwijała. Z nadejściem wolnych elekcji, liberum wetów, samorządów terytorialnych – czytaj sobiepaństwa, demokracji, która była zupełnie nie na tamtą sytuację i czasy, władza centralna miękła, a państwo słabło, aż się rozsypało. (…)

Państwo Helwetów powstało dzięki solidarności, bojowości i sprytowi. Później, kierując się pragmatyzmem, oportunizmem oraz egoizmem, Szwajcarzy manipulowali, naginali swoją neutralność, korzystali, kolaborując z Hitlerem i przejmując pożydowskie majątki. I to prawda. (…)

„Lekcja szwajcarskiego” przypomina znaną od wieków zasadę, że miarą jakości w polityce jest skuteczność, a cel może uświęcać środki, bo w skali makro obowiązują inne zasady niż w mikro. Potwierdza też prawdę, że polityka stanowi o losach narodów, a te są zbyt poważną sprawą, by kierować się tylko szkolną etyką i moralnością, przyjętą przez ludzi cywilizowanych.

My, tak jak inni, mamy pełne prawo do walki o swoje interesy. Mamy swoje 5 minut – okienko czasowe, które się zamknie, ale nadal daje szansę na suwerenność, a nawet na umocnienie niepodległości. Suwerenność rozumiem jako możność samodzielnego podejmowania decyzji w swoich sprawach, zaś państwem niepodległym jest takie, które ma społeczeństwo oraz terytorium, którym włada i jest międzynarodowo uznawane.

Niepodległość zawiera w sobie suwerenność, ale państwo niepodległe może suwerenną decyzją zrezygnować z części swojej suwerenności. Rezygnując z suwerenności krok po kroku, można stopniowo stracić niepodległość.

Cały artykuł Adama Gnieweckiego pt. „Lekcja szwajcarskiego” znajduje się na s. 15 grudniowo-styczniowego „Kuriera WNET” nr 78/2020–79/2021.

 


  • Świąteczny, grudniowo-styczniowy numer „Kuriera WNET” (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Adama Gnieweckiego pt. „Lekcja szwajcarskiego” na s. 15 grudniowo-styczniowego „Kuriera WNET” nr 78/2020–79/2021

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

„Za oknem modern Holocaust”. Piosenka polskiego rapera wzbudziła kontrowersje izraelskich świadków historii

Kontrowersyjna metafora polskiego rapera zwraca uwagę izraelskiej publiczności. Do sprawy utworu odniósł jeden z największych izraelskich dzienników.

Tydzień temu ukazał się najnowszy utwór jednego z najpopularniejszych współcześnie polskich raperów, Quebonafide. Piosenka “Matcha Latte” po upływie zaledwie siedmiu dni od premiery zyskała aż 1,9 miliona wyświetleń i dużo pozytywnych komentarzy, pomimo bardzo kontrowersyjnego refrenu, w którym artysta porównuje obecną sytuację pandemiczną w Polsce do Holokaustu (“Spokojnie robię, co kocham – za oknem modern Holocaust”).

“Jerusalem Post” wskazuje na krytyczną postawę jednego z Ocalałych z Zagłady wobec tak użytej metafory:

Edward Mosberg, urodzony w Polsce Ocalały z Holocaustu i przewodniczący grupy upamiętniającej Holocaust “From the Depths”, oświadczył, że takie odwołanie jest “nieakceptowalne i trywializuje naszą powszechną historię” – mając na myśli historię polsko-żydowską. W swoim wystąpieniu Mosberg oczekuje przeprosin ze strony Quebonafide – przytacza dziennik.

W rozmowie z założycielem “From the Depths” Jonny’m Danielsem, raper  wskazuje, że wyrażenie “modern Holocaust” nawiązuje do piosenki Marii Peszek, która użyła zwrotu w celu zobrazowania postawy rasistowskiej i nienawistnej.

NN

źródło: Jerusalem Post, YouTube

Prof. Przemysław Czarnek: Będę bronić uczniów przed jakimikolwiek próbami nacisku ideologicznego

Prof. Przemysław Czarnek o działaniu szkół w czasie pandemii, podłączaniu ich do Internetu, zmianach programowych oraz o autonomii uczelni i naciskach na nauczycieli w związku ze Strajkiem Kobiet.

Nie utożsamiajmy całego środowiska akademickiego z listem, jaki poszedł do pana prezydenta, zawierającym mnóstwo bzdur, fałszów.

Prof. Przemysław Czarnek odnosi się do manifestacji przed Ministerstwem Edukacji Naukowej. Wskazuje, że wiele środowisk akademickich dobrze współpracuje z ministerstwem.  Podkreśla, że oskarżania go o mizoginię, czy antysemityzm to bzdury.

W Ministerstwie Szkolnictwa i Nauki trwają rozmowy na temat kształtu tegorocznych matur. Zakres wiedzy potrzebny do ich zdania zostanie ograniczony ze względu na przerwy w nauce wynikające najpierw ze strajku nauczycieli, a później z zamknięcia szkół. Minister mówi, że zostały zmienione podstawy programowe z zakresu historii, języka polskiego i WOS-u. Wskazuje na głosy rodziców i nauczycieli narzekających na przeładowanie programu, przez który uczniowie za długo siedzą w szkołach.

Będziemy patrzeć na podstawy programowe przede wszystkim pod kątem ich obszerności.

Dodaje, iż nauczanie historii często kończyło się na II wojnie światowej i nie przekazywano informacji na temat historii najnowszej. Prof. Czarnek zaznacza, że jest otwarty na uwagi krytyczne odnośnie planowanych zmian. Zaznacza, że szkoła nie jest miejscem na uprawienie polityki i ideologizowanie uczniów.

Będę bronić uczniów przed jakimikolwiek próbami nacisku ideologicznego.

Nasz gość podkreśla, że stanowisko MEN było zawsze jasne. Jest ono jednak zafałszowywane. Nadzór kuratorów nad szkołami jest czymś normalnym i nie ma nic wspólnego z zastraszaniem nauczycieli. Nie miało miejsca, jak mówi, kwestionowanie autonomii uczelni wyższych.

Ogłaszanie godzin rektorskich w celu uczestniczenia przez studentów w demonstracjach publicznych w szczycie zachorowań jest zachowaniem nieodpowiedzialnym.

Szkoły pozostaną zamknięte przynajmniej do 29 listopada. Zdalne nauczanie jest teraz lepiej zorganizowane aniżeli wiosną. Przekazano w dwóch programach łącznie 500 mln złotych na informatyzację szkół. Nauczycielom ma być przekazane kolejne 300 mln złotych. Do końca roku kalendarzowego każda szkoła ma mieć dostęp do Internetu.

Już w tej chwili większość szkół ma dostęp do szerokopasmowego Internetu.

Prof. Czarnek mówi również o reformach, które mają być wdrożone w szkolnictwie wyższym. W listopadzie będą gotowe odpowiednie przepisy.

Zależy mi na wolności nauki. Nie może być tak, że ktoś, kto przedstawia swój światopogląd prawicowy, konserwatywny pociągany jest za to do odpowiedzialności.

Orzeczenie Trybunały Konstytucyjnego ws. aborcji eugenicznej nie mogło być inne- ocenia. Zastanawia się, czy wady letalne płodu nie są w większości przypadków zagrożeniem dla życia lub zdrowia matki, a co za tym idzie, przerywanie ciąży i tak jest dopuszczone przez prawo nawet po wyroku TK.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Becker: Lewackie media i Big Techi boją się Trumpa. Propozycje Demokratów byłyby największą podwyżką podatków po II wś

Adam Becker o przewadze sondażowej Bidena i jego wymownym milczeniu oraz o propozycjach gospodarczych Demokratów, nadużyciach mediów i groźbie zamieszek.

 Dziennikarz specjalizujący się sondażach twierdzi, że margines błędu wynosi więcej niż w 2016.

Adam Becker mówi, że według sondażowni, którą śledzi przewaga Bidena wynosiła kilka tygodni temu 10, dwa tygodnie temu 5, trzy dni temu 3, a od dziś w nocy 1 punkt procentowy. Tymczasem w Nowym Jorku i wielu innych miastach restauracje, sklepy i firmy zabezpieczają swoje witryny. Spodziewają się zamieszek po ogłoszeniu wyniku wyborów. Policja zabezpiecza okolice Białego Domu.

Coraz bardziej oczywiste staje się to, że Stany Zjednoczone ogarną zamieszki niezależnie od wyniku wyborów.

Komentator życia politycznego w USA twierdzi, iż milczenie kandydata Demokratów wobec zarzutów, jakie się wobec niego pojawiają, potwierdza, że „był mocno umoczony w całej aferze”.

Tylko w ostatnim tygodniu Demokraci wydali na reklamy w mediach 62 mln dolarów przeciwko 15,5 mln Trumpa.

Odnosi się do sugestii jednego ze słuchaczy, że wobec utrzymywania się wyraźnej przewagi Joego Bidena na Donaldem Trumpem w prawie wszystkich sondażach, nie powtórzy się scenariusz z 2016 r. Stwierdza, że obecnie „lewackie media i Big Techi” boją się Trumpa bardziej niż cztery lata temu i dlatego dopuszczają się większych nadużyć. Gdyby prezydent „przewietrzył” obecny system to załamałby się obecny model biznesowy tych branż. Za elekcją obecnego prezydenta przemawiają dane gospodarcze. Stany Zjednoczone podnoszą się po stratach wynikających z koronawirusa.

W Wenezueli Nicolas Maduro zachwala comrade Biden.

Adam Becker przypomina słowa Donalda Trumpa o tym, że zwycięstwo jego kontrkandydata będzie oznaczało uczynienie z USA drugiej Wenezueli. W wyniku propozycji Demokratów zwiększyć się ma, według analiz Manhattan Institute, dług publiczny, deficyt budżetowy i wysokość podatków.

Propozycje te zagrażają ekonomii, a planowany wzrost podatków o prawie 4 biliony dolarów to największa podwyżka od czasu II wojny światowej.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

„Często czekamy na lepszy czas, podczas gdy jest on tu i teraz”. Natalia Świerczyńska w Radiu WNET

Pisząc teksty piosenek do tej płyty, czułam, że jestem do babci bardzo podobna – mówi wokalistka.

Jak często powtarza Natalia Świerczyńska, muzyka i dźwięki wypełniają jej cały świat. Po udanym muzycznym romansie z ikoną piosenki i jazzującej synkopy – Frankiem Sinatrą, teraz NARESZCIE Natalia doczekała się premiery jej solowego albumu „O północy”. Przyznam się, że z utęsknieniem czekałem na zestaw tych piosenek. 

Tomasz Wybranowski

Tutaj do wysłuchania cała audycja z udziałem Natalii Świerczyńskiej:

Klisze rozmów z jej babcią, trwoga, strach i afirmacja życia ponad wszystko , gdzieś na naszych Kresach Wschodnich II Rzeczpospolitej podczas zawieruchy II Wojny Światowej – przeniknęły do jej najgłębszych i najbardziej osobistych załomów serca i duszy. I jeszcze opowieść niezwykła o Hannie Krall i wielkiej i dzielnej babci Natalii.

6 sierpnia 2020 roku  na antenie Radia WNET miała miejsce premiera jej drugiego singla „O północy”. A tuż po premierze albumu Natalia Świerczyńska była moim wspaniałym gościem w Muzycznej Polskiej Tygodniówce. Opowiadała z pasją, barwnie, czasami z przejęciem o sześciu nagraniach z albumu.

Te piosenki opowiadają nie tylko o marzeniach, czy tęsknotach, ale przede wszystkim o pragnieniu wolności i chęci życia młodej dziewczyny, której przyszło żyć na Kresach Wschodnich w czasach II Wojny Światowej. To absolutnie przewartościowało w tamtych tragicznych czasach jej świat – zapowiadała swój album latem Natalia Świerczyńska.

Dzisiaj mówi, że:

Po premierze czuję ulgę, że to się udało.

Natalia Świerczyńska opowiada o swojej świeżo wydanej płycie „O północy”:

„Na  świętego Jana” to piękne wspomnienie nocy świętojańskiej. Moja babcia przekazała mi wiele takich wspomnień. Niestety, spokojne czasy, w których żyła, zostały przerwane przez wojnę.

Z tego wynika, że:

Często czekamy na lepszy czas, podczas gdy jest on tu i teraz.

 

Natalia Świerczyńska mówi o zadziwiającej zbieżności tematyki jej najnowszej płyty z sytuacją społeczną, na którą cień rzuca pandemia koronawirusa:

Sama nie przypuszczałabym, że te utwory będą tak bardzo aktualne.

Piosenkarka wspomina swoje spotkanie z Hanną Krall, która przed laty spisała opowieści jej babci:

Czekałam bardzo długo w kolejce do spotkania z pisarką. Okazało się, że Hanna Krall doskonale pamiętała babcię. Obie bardzo się wzruszyliśmy.

Natalia Świerczyńska opowiada słuchaczom o najważniejszych piosenkach niedawno wydanego albumu:

„Przepaść” to najcięższy utwór z całej płyty „O północy”. Jako jedyna wprost opowiada o wojnie, dokładnie o tym, jak NKWD ścigało moją babcię. Ona wielokrotnie myślała podczas ucieczki, że to już koniec.

Pisząc  teksty piosenek do tej płyty, czułam, że jestem do babci bardzo podobna – wyznaje Natalia Świerzyńska.

Kolejnym zapowiedzianym przez Natalię Świerzyńską piosenką jest „Kołysanka”:

„Kołysanka” to scena, w której mama usypia swoje dziecka i przed snem stworzyć mu najpiękniejszy świat.

Natalia Świerczyńska szerszej publiczności zaprezentował się w szóstej edycji programu „The Voice of Poland”. Wcześniej studiowała m.in. wokalistykę jazzową na Akademii Muzycznej w Poznaniu.

Tutaj do wysłuchania rozmowa Tomasza Wybranowskiego z Natalią Świerczyńską: