Prezydent Andrzej Duda: Europa na powrót powinna stać się wielkim warsztatem produkcyjnym

Prezydent Andrzej Duda komentował na konferencji założenia unijnego planu pomocowego, wskazywali na potrzebę przenoszenia produkcji na powrót do Europy

Prezydent Andrzej Duda zauważył, że trzeba „na nowo spojrzeć na budżet na kolejną perspektywę finansową”. Przypomniał, że Europa przeżywała w przeszłości okresy ożywienia gospodarczego po kryzysach takich jak wielki kryzys czy II wojna światowa. Działo się tak dzięki mądrym inwestycjom i działaniom opartym na społecznej gospodarce rynkowej. Zauważył, że szczególnie teraz potrzebna jest polityka spójności.

Prezydent podkreślił, że 750 mld euro funduszu to kwota wręcz niewyobrażalna. Zwrócił uwagę na nowe założenia do budżetu unijnego i zaznaczył, że:

Europa na powrót powinna stać się wielkim warsztatem produkcyjnym.

Jest to szczególnie ważne w dobie rwania się łańcuchów dostaw w obliczu koronawirusa.

A.P.

Siemoniak: Cokolwiek by nie było, Małgorzata Kidawa-Błońska nie zrezygnuje z kandydowania

Nie ma planów zmiany kandydatki na Prezydenta RP, niezależnie od tego, jaka będzie ostateczna forma i termin wyborów prezydenckich – tak zapewniał na antenie Radia Wnet Tomasz Siemoniak.

KO miała, ma i będzie miała kandydata w wyborach prezydenckich, jest nim Małgorzata Kidawa-Błońska i ma do tego silny mandat.

Tomasz Siemoniak mówi, że chęć przeprowadzenia przez Prawo i Sprawiedliwość wyborów prezydenckich w maju jest absurdem:

Nie organizuje się takich rzeczy w tak krótkim czasie. Myślę, że w przeciągu kilku dni znajdziemy rozwiązanie, aby wybory miały demokratyczny charakter.

Wątpi, czy to „to, do czego prze obóz rządzący można w ogóle nazwać wyborami”.   Przypomina, że te ostatnie „to nie tylko głosowanie, ale i kampania, debata”. Według byłego szefa MON tweet kandydatki KO jakoby nie można było oddawać wyborów walkowerem, nie sugeruje możliwości rezygnacji z jej startu.

Dziś Borys Budka ma przedstawić propozycję rozwiązania problemu wyborów w czasie epidemii, niemniej nasz gość nie chciał ujawniać jej szczegółów. Zdradził jedynie, że nie będzie ona zawierać zmian w Konstytucji RP:

Nie, to nie jest czas na zmianę Konstytucji, takiej potrzeby nie ma. Musi być natomiast gwarancja rzetelności, że wybory są demokratyczne. Nie możemy przeprowadzić byle jak wyborów. Nie chcę uprzedzać przewodniczącego, będzie to propozycja wyciągająca rękę do wszystkich ugrupowań.

Wiceprzewodniczący PO skomentował również spotkanie pomiędzy Borysem Budką a Jarosławem Gowinem, do którego ma dojść już dziś. Według niego nie ma mowy o przeciągnięciu szefa Porozumienia do opozycji, np. poprzez zaoferowanie mu fotela Marszałka Sejmu:

Ja znam bardzo dobrze Jarosława Gowina, byliśmy w jednym rządzie, [przeprowadziliśmy] wspólną reformę prokuratury i jestem przekonany, że chęć zajmowania wysokich stanowisk nie jest motywacją Jarosława Gowina. On, jak obserwuję jego wypowiedzi, jest przekonany, że wyborów w maju nie powinno być i dobrze, że ma odwagę tu swoje zdanie przedstawiać. Dzisiaj rano potwierdzał, że jest przedstawicielem obozu rządzącego.

W kontekście tego spotkania Siemoniak ubolewał również nad brakiem dialogu rządzących z opozycją:

To ważne spotkanie.  Niestety w naszej polityce od lat jest tak, że rządzący nie rozmawiają z opozycją. Ustały wszelkie praktycznie formy takiego kontaktu, począwszy od Rady Bezpieczeństwa Narodowego, która przez lata się nie zbierała.  Nawet w czasie epidemii, na samym początku premier Morawiecki organizował [spotkania], zapraszał przedstawicieli opozycji. Sam miałem okazję być takich dwóch spotkaniach i to były bardzo pożyteczne rozmowy, bez mediów, o tym co się dzieje. Potem z jakichś powodów rząd i premier zaprzestali tego rodzaju dialogu. To powinno być normalnością, że liderzy ze sobą rozmawiają, przecież mogą się różnić, ale nie muszą się zwalczać – mówił.

Polityk opozycji odwołał się do przykładu polityki brytyjskiej, w której dialog opozycji z rządem jest na porządku dziennym.

Według Tomasza Siemoniaka przeprowadzenie wyborów 10 maja jest logistycznie niemożliwe, dlatego potrzebne jest przesunięcie terminu o parę miesięcy, przy równoczesnym planowaniu alternatywnych, bezpiecznych form głosowania.

Nawet prezydent Putin odwołał referendum w kwietniu, odwołał defiladę na zakończenie drugiej Wojny Światowej – stwierdził.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Dr Bartosiak: W Europie musi nastąpić przedefiniowanie zasad. Czemu nie możemy sprostać konkurencji z Azją?

Dr Jacek Bartosiak o przedefiniowaniu świata w wyniku kryzysu, różnicy między tym, jak radzi sobie Azja, a jak Okcydent i na jakie pytanie musimy sobie w związku z tym odpowiedzieć.

Dlaczego na Zachodzie umiera więcej ludzi niż w Azji?

Dr Jacek Bartosiak zwraca uwagę na sprzeczne informacje płynące z Azji odnośnie koronawirusa. Ma na myśli nie tylko ChRL, ale także Tajwan oraz Japonię i Koreę Płd. W krajach tych śmiercionośność wirusa wydaje się być mniejsza niż Europie i Ameryce. Pojawia się w związku z obecną sytuacją „wielkie pytanie, co do zglobalizowanej gospodarki”. Ekspert ds. geopolityki przyznaje, że między Stanami a Chinami toczy się wojna w tym sensie, w jakim jest nią zgodnie z Clausewitzem dążenie do narzucenia przeciwnikowi własnej woli.

Najsilniejsi będą ci, którzy jako pierwsi wyjdą z tej epidemii.

Stwierdza, że Chińczycy „może kłamią, żeby dalej u nich zamawiać”. Tymczasem w Stanach Zjednoczonych narasta presja wielkiego biznesu, by ludzie znów wrócili do pracy. Oznaczać to może odejście od przyjmowanego w ostatnich dekadach założenia, że należy usuwać wszelkie istniejące ryzyko. Teraz wobec epidemii możemy być zmuszeni do przyjęcia zasady kalkulacji ryzyka i przywrócić gospodarkę do działania ze świadomością, że iluś ludzi będzie chorować i umierać.

Co jeśli naprawdę zachód zostanie zdemolowany? Wszyscy będziemy trochę chodzić do pracy, a trochę się bać, czy dojdzie do wielkiego przesilenia cywilizacyjnego?

Współprowadzący audycji Strategy & Future porównuje zmianę, jaka może nas czekać do procesów takich jak odejście od feudalizmu czy rewolucja przemysłowa. Zwraca uwagę na analogię z II wojną światową, z której Wielka Brytania wyszła zniszczona, ze zdziesiątkowaną flotą i uzależniona od Stanów Zjednoczonych, które wyrosły na światową potęgę.

Chińczycy zawsze byli przekonani, że są lepsi. Na początku XIX w. jeszcze tak myśleli. Przez sto lat przekonywali się brutalnie, że jest inaczej.

Odpowiedzią Chińczyków na poniżenie ze strony cudzoziemców była „forsowana industrializacja Mao czy pomysły Czang Kaj-szeka”. Obecnie sytuacja się odwróciła i to Zachód musi się zadać sobie pytanie:  „Co jest nie tak z nami?”. Mamy gorszą technologię niż Azja i gorzej radzimy sobie z epidemią. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego wskazuje na wagę edukacji dzieci. Amerykańskie pytane w szkołach kim chcą zostać, odpowiadają, że YouTuberem lub szafiarką, chińskie, że astronautą, bądź fizykiem jądrowym.

Proszę zobaczyć jak wyglądają uniwersytety w Ameryce. Fizykę, matematykę, nauki ścisłe studiują głównie Azjaci: Hindusi i Chińczycy.

Okcydent przez lata żył przeświadczeniem, że przyszłością gospodarki są usługi. Jednak, jak mówi dr Bartosiak, dzięki usługom nie polecimy na Marsa. To technologia poprawia nasz standard życia. Zmienia się świat, który dotychczas Amerykanie trzymali na swych barkach niczym mityczny Atlas.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Dr Mech: Mamy niski udział zadłużenia w stosunku do PKB. To daje nam możliwość poduszki finansowej

Dr Cezary Mech o gospodarczych skutkach epidemii koronawirusa, tym, jakie mocne strony ma Polska, które ułatwią jej wyjście z tej sytuacji oraz o walce z Covid-19 i braku środków medycznych.

 

Gospodarka przeżywa szok podażowy, popytowy i strukturalny.

Dr Cezary Mech tłumaczy, jakie skutki ma dla gospodarki obecna sytuacja. Konsumpcja i produkcja są ograniczone, gdyż ludzie siedzą w domu. Część zakładów pracy nie działa. Podminowane zostało działanie restauracji i linii lotniczych, leży turystyka. Innymi słowy „życie zamiera”.

Kluczowe jest działanie organizacyjne rządu, by przeciwdziałać rozprzestrzenianiu się tego wirusa.

Były wiceminister finansów zwraca uwagę na brak sprzętu ochronnego w Polsce, stwierdzają, iż „przed II wojną światową dalibyśmy sobie radę z tym szybciej”. Zauważa, że Turcja zakupiła 1,3 miliona testów z Chin.

Trzeba zabezpieczyć gospodarkę pod względem płynności.

Przedsiębiorcy muszą być w stanie ponosić koszty stałe prowadzenia działalności gospodarczej w sytuacji, w której przez ok. 50 dni lub dłużej nie będą mieć dochodu, lub będzie on poważnie ograniczony. Z tego powodu rząd musi zatroszczyć się o utrzymanie płynności gospodarki.

Mamy niski udział zadłużenia w stosunku do PKB […] co daje nam możliwość poduszki finansowej.

Ekonomista zauważa, że nasz kraj cechuje„bardzo konserwatywna polityka pieniężna” odmienna od tej, którą prowadzi Rezerwa Federalna, Europejski Bank Centralny i Bank Japonii, które dodrukowują biliony nowych pieniędzy. Dodaje, że powinno się wykorzystać obecną sytuację by „wykosić z rynku” kasy pożyczkowe, których decyzje krytykuje.

To absurd, żeby nie było uzłotowienia zobowiązań. To utrudnia politykę pieniężną.

Nasz gość stwierdza, że panuje „ogromna zmowa milczenia” wokół frankowiczów i tych, którzy zaciągnęli długi debitowe.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Dr Sadowski: Trzeba zawiesić absurdalne, czasochłonne procedury. Rząd nie rozumie, jaka zapaść miała miejsce

Dr Andrzej Sadowski o „tarczy antykryzysowej”, potrzebie zwolnienia przedsiębiorców z nadmiaru biurokracji, dodruku pieniądza i wzroście inflacji oraz o polskiej giełdzie.

 

Nie było oficjalnie dodruku pieniądza, a mieliśmy bardzo dużą inflację w styczniu.

Dr Andrzej Sadowski zauważa, że wcześniej „korzystaliśmy z dobrodziejstwa deflacji”.  Tłumaczy, że „inflacja niszczy oszczędności” . Obecnie możemy się spodziewać, że będzie ona jeszcze wyższa. Zaznacza, że „dzisiejsze obniżenie stóp procentowych nie będzie mieć przełożenia na ratowanie polskich przedsiębiorców”, gdyż jego realny wpływ odczujemy dopiero za kilkanoście miesięcy. Prezes Centrum im. Adama Smitha przewiduje, że złoty będzie dalej tracił na wartości:

Pieniądz ze względu na brak towarów i spekulacji  nagle straci tyle na wartości, że każdy będzie szukał własnego sposobu oszczędzania.

Ekonomista, że polska giełda ma możliwość uruchomienia instrumentów, jak publiczne listy zastawne i weksle, z których obecnie niezbyt korzysta. Przypomina jak Niemcy, które rozpętały, a następnie przegrały II wojnę światową, podniosły się po niej wyprzedzając po kilkunastu latach gospodarkę brytyjską. Niemcy postawili bowiem na wolny rynek, gdy Brytyjczycy stosowali interwencjonizm. Do podobnej sytuacji doszło, jak mówi, w Polsce, kiedy to po przetoczeniu się przez nasz kraj trąb powietrznych:

Nagle okazało się, że można zawiesić prawo budowlane, by każdy mógł następnego dnia odbudowywać własny dom.

Nasz gość zaznacza, iż także obecnie należy zawiesić „absurdalne, czasochłonne procedury”. Proponuje żeby za część pieniądzy uzyskiwanych z Unii Europejskiej na walkę z koronawirusem rząd zapłącił za małych i średnich przedsiębiorców składki na ZUS.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Bogatko: Liczba zgonów jest dużo mniejsza niż w przypadku innych epidemii. Czy rządy wiedzą coś, czego my nie wiemy?

Jan Bogatko o sytuacji w Turcji podczas epidemii, słowach kanclerz Merkel i śmiercionośności obecnej pandemii.

 

Jan Bogatko wyjątkowo nie z Niemiec, a z Turcji. W tej ostatniej życie toczy się normalnie. Ludzie chodzą do restauracji, barów i kawiarń. Problemem jest jednak brak turystów z Europy. Nasz korespondent komentuje wczorajsze wystąpienie kanclerz Niemiec:

[Angela Merkel] stwierdziła, że sytuacja w Niemczech jest najgorsza od sytuacji po II wojny światowej. A więc nie budowa muru, nie powstanie w NRD w 1953 r., nie zjednoczenie Niemiec, ale właśnie ta sytuacja z wirusem korona.

Tymczasem władze w Ankarze starają się temat raczej wyciszyć. Kwarantannie poddawani są ludzie wracający z pielgrzymki do Mekki. Bogatko zwraca uwagę, że „liczba zgonów jest dużo mniejsza niż w przypadku poprzednich pandemii”. Zastanawia się w związku z tym, czy rządy nie wiedzą czegoś więcej niż opinia publiczna, co tłumaczyłoby ich reakcję.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Dla przeciętnego Rosjanina, kto był pod ich okupacyjnym butem, jest „ich”/ Borys Stomachin, „Śląski Kurier WNET” 69/2020

Nie masz nienawiści groźniejszej niż ta, której przyczyną jest, że się z kimś niegodziwie postąpiło. Rosja brała udział w czterech rozbiorach Polski i była głównym źródłem cierpień narodu polskiego.

Borys Stomachin

Putin i Polska: z chorej głowy na zdrową

Dyktator Rosji Putin jako „sensację historyczną” ogłosił, że Polska rozpoczęła II wojnę światową i nazwał „swołoczą” ambasadora Polski w Niemczech nazistowskich, Józefa Lipskiego.

To, że „przed mocnym zawsze niesie winę bezsilny”, odkrył już w XIX wieku bajkopisarz rosyjski Iwan Kryłow, a Seneka, że nie masz nienawiści groźniejszej niż ta, której przyczyną jest, że się z kimś niegodziwie postąpiło. Rosja brała udział w czterech (!) rozbiorach Polski i była głównym źródłem nieszczęść i cierpień narodu polskiego przez stulecia. Związek Sowiecki, który uformował Putina w duchownym sensie, rozstrzelał tysiące oficerów polskich w 1940 roku i usiłował zrzucić winę za to przestępstwo na okupantów nazistowskich. Podczas pierestrojki wreszcie przyznano, że rozstrzeliwało Polaków NKWD, jednak w Rosji dzisiejszej znowu się głosi, że Polaków rozstrzelali naziści.

W obecnych czasach Rosjanie popełnili przeciwko Polsce i narodowi polskiemu przestępstwo, które nie ma sobie równych w historii. Chodzi o zniszczenie samolotu z Lechem Kaczyńskim na pokładzie nad Smoleńskiem w kwietniu 2010 roku.

Polska jest wiecznym wyrzutem sumienia Rosjan… chciałem powiedzieć. Ale oni nie mają sumienia, a Putin jest tylko średnią arytmetyczną gustów i preferencji obywateli, którzy śpią i marzą, że znowu wracają do ZSRR.

W rozumieniu przeciętnego Rosjanina ostatecznym argumentem jest to, że kto był pod ich okupacyjnym butem, stał się „ich”. „To jest nasze, to są nasze tereny, które musimy znowu odzyskać” – kategorycznie oświadczają nie tylko co do byłych sowieckich republik – Ukrainy i Białorusi, ale również co do Polski i Finlandii, a także Alaski i Kalifornii. Czy trzeba dziwić się temu, że władza na czele z Putinem trzyma się tej zasady? „Wielka Rosja, której wszyscy muszą się bać i którą należy szanować” jest najlepszym narkotykiem, wykorzystywanym przez władze Rosji wobec własnego społeczeństwa, kiedy powstają polityczne lub gospodarcze problemy. Pomaga to zjednoczyć się wokół swojego führera. Kto jest następny po inwazji na Ukrainę w 2014 roku? Kto będzie ofiarą nowej „małej, zwycięskiej wojny” i okupacji? Znowu Ukraina? Białoruś, o której teraz dużo się mówi? A może Polska?

Żeby zrozumieć, co się dzieje dziś w Rosji, trzeba znać jej historię. Początek Rosji to jest XIII wiek i inwazja Złotej Hordy mongolskiej. Moskwę założył w 1272 roku jeden z chanów ordyńskich.

Państwo moskiewskie zostało wychowane w okropnej, wstrętnej szkole niewolnictwa mongolskiego.

Moskwa wzmocniła się dzięki temu, że stała się arcymistrzem w sztuce niewolnictwa. Nawet po wyzwoleniu z opieki mongolskiej pozostała niewolnikiem, który stał się panem. Mongołowie Złotej Hordy zawsze dążyli „do ostatniego morza”, na Zachód. Stając się Hordą Moskiewską, Rosjanie odziedziczyli od Złotej Hordy to instynktowne dążenie do agresji i ekspansji, do opanowania wszystkiego, co leży między Moskwą i „ostatnim morzem”, czyli całej Europy. A Polska zawsze stała im na drodze. Na wschód od Polski jest wciąż ta sama horda, ci sami barbarzyńcy. I nie wolno dać się zwieść temu, że zamiast skór zwierzęcych mają na sobie garnitury i krawaty. Zmieniły się formy, ale istota pozostaje ta sama. Rosjanie pozostają dzisiaj ordyńcami, dzikusami, barbarzyńcami. Ludność barbarzyńska wybiera na prezydentów najbardziej brutalnych i cynicznych tyranów, barbarzyńców. Rosjanie mają specyficzną mentalność: podstęp, podłość, chytrość, cynizm, złość i okrucieństwo są ich głównymi cechami, odziedziczonymi po hordzie mongolskiej.

Historia świadczy, że Rosja nie mniej niż Niemcy hitlerowskie jest odpowiedzialna za Holokaust i II wojnę światową. Na początku lat 30. XX wieku Stalin doprowadził do rozłamu między komunistami i socjaldemokratami w Niemczech, co zapewniło partii hitlerowskiej zwycięstwo w wyborach w 1933 roku. ZSRR uzbrajał i szkolił Reichswehrę oraz wspierał Berlin pożyczkami i surowcami. Ale korzenie tego zła tkwią jeszcze głębiej w przeszłości Rosji.

W 1905 roku zostały opublikowane fałszywe „Protokoły mędrców syjońskich”, które napisał agent policji carskiej. „Protokoły” stały się bardzo popularne w Niemczech i to na ich podstawie Rosenberg (urodzony w imperium rosyjskim) opracował swoją teorię rasową, a więc to Rosji naród żydowski zawdzięcza swoją tragedię w XX wieku.

Nie Polska, ale Rosja z jej Stalinem jest winna wybuchu drugiej wojny światowej, bo to Moskwa, a nie Warszawa podpisała pakt z Hitlerem w 1939 roku. Wniosek z tego jest jednoznaczny: Rosja nie zmienia się w ciągu stuleci, pozostaje imperium barbarzyńskim, które nadal zagraża wszystkim sąsiadom tak, jak setki lat temu. Od tego zagrożenia nie może uratować nawet członkostwo w NATO. Gwarancja niepodległości i bezpieczeństwa wszystkich krajów Europy Wschodniej i Środkowej nastąpi dopiero wtedy, kiedy Rosja wreszcie rozpadnie się, jak rozpadły się w historii wszystkie imperia, i przestanie istnieć. Dlatego głównym zadaniem państwa i narodu polskiego jest przyczyniać się ze wszystkich sił do rozłamu Rosji.

Borys Stomachin (Борис Стомахин) – dysydent rosyjski okresu putinowskiego, publicysta, wydawca, autor książek o współczesnej Rosji. Urodził się w Moskwie w 1974 roku. Działalność polityczną rozpoczął w 1990 roku. Wydawał gazety: „Radikalnaja politika” i internetową „Soprotiwlenije”. Jako jeden z pierwszych wystąpił przeciwko Putinowi, kiedy ten został premierem Rosji w 1999 roku. Prowadził kampanię protestacyjną przeciwko wojnie czeczeńskiej. W 2000 r. władze zaczęły dochodzenie przeciwko niemu, a w 2001 przeprowadziły pierwszą rewizję w jego mieszkaniu. Borys Stomachin przez 20 miesięcy nielegalnie mieszkał w Moskwie, unikając aresztowania. Został aresztowany w marcu 2006 r. i przez 5 lat, do 2011 r., był więziony w GUŁAG-u putinowskim. W listopadzie 2012 r. znowu został aresztowany za publikację tekstów w internecie i osądzony na 6 lat i 5 miesięcy łagrów. Ale po dochodzeniu ze strony FSB dostał 7 lat więzienia. Ogólnie spędził w więzieniach i łagrach 12 lat. Wyszedł na wolność we wrześniu 2019 r. Nielegalnie przekroczył granicę ukraińską i zwrócił się tam z prośbą o azyl polityczny. Obecnie mieszka w Kijowie.

Artykuł Borysa Stomachina pt. „Putin i Polska: z chorej głowy na zdrową” znajduje się na s. 1 marcowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 69/2020, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Cena „Kuriera WNET” w wersji elektronicznej i w prenumeracie pozostaje na razie niezmieniona.

Następny numer naszej Gazety Niecodziennej znajdzie się w sprzedaży 9 kwietnia 2020 roku!

Artykuł Borysa Stomachina pt. „Putin i Polska: z chorej głowy na zdrową” na s. 1 marcowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 69/2020, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Audycja specjalna poświęcona mjr. Hieronimowi Dekutowskiemu „Zaporze” – zaprasza Tadeusz Płużański

Mjr „Zapora” został zamordowany 7 marca 1949 r. w Warszawie. Gośćmi Tadeusza Płużańskiego są: krewna mjr Dekutowskiego Grażyna Chojecka i Marcin Krzysztofik, dyrektor oddziału IPN w Lublinie.

 

Mauzoleum Wyklętych-Niezłomnych na cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie / Fot. Adrian Grycuk, Wikipedia

Marcin Krzysztofik tłumaczy rolę mjr. „Zapory” w historii Polski i zasługi dla Lubelszczyzny. Hieronim Dekutowski był w tym regionie dowódcą sił partyzanckich w okresie II wojny światowej. Po zakończeniu okupacji niemieckiej, kierował również partyzantką antykomunistyczną. Był również jednym z „cichociemnym”.

Zapora to postać legendarna, w najbardziej pozytywnym znaczeniu. Po tym, jak ostatni żyjący zaporczycy wyrażają się o swoim dowódcy, doskonale widać charakter postaci, o której mówimy.

Naukowiec mówi o okolicznościach śmierci mjr. Hieronima Dekutowskiego. Dzięki badaniom prowadzonych przez zespół pod kierownictwem prof. Krzysztofa Szwagrzyka został on zamorodowany jednym strzałem w tył głowy.

Marcin Krzysztofik ocenia, że brak wyciągnięcia jakiejkolwiek odpowiedzialności przez ludzi, którzy doprowadzili do śmierci mjr „Zapory” jest konsekwencją polityki „grubej kreski” po 1989 r.

Przedstawiciel IPN zwraca uwagę, że mjr Zapora był sądzony m.in. przez byłego żołnierza Armii Krajowej, Józefa Badeckiego.

Jak mówi rozmówca Tadeusza Płużańskiego, życiorys mjr Dekutowskiego należy analizować w świetle celu, do którego dążył, a była to wolna i niepodległa Polska. Został on ukształtowany w niepodległym kraju, dlatego chciał, by pokolenia, które przyjdą po nim, też miały taką możliwość.

Marcin Krzysztofik przypomina reakcję mjr Zapory na propozycję objęcia amnestią:

Amnestia jest dla złodziei. My jesteśmy Wojsko Polskie.

Zdaniem dyrektora lubelskiego IPN próby deprecjonowania mjr „Zapory” są prostym powrotem do komunistycznej propagandy.

 

Grażyna Chojecka mówi o tym, że wielu członków jej rodziny stara się kultywować pamięć o zasłużonym przodku. Wspomina, że w czasach młodości nic o nim nie wiedziała. Walka o dotarcie do miejsca pochówku mjr 'Zapory”, jak mówi rozmówczyni Tadeusza Płużańskiego, była bardzo długa i trudna. Znane od początku było za to miejsce jego zamordowania. Jeżeli chodzi o miejscowość, w której urodził się mjr. Dekutowski, istnieją w tej kwestii sprzeczne koncepcje. Potajemne pochówki bohaterów podziemia antykomunistycznego zdaniem Grażyny Chojeckiej miały zniszczyć jakąkolwiek pamięć o nich. Gość audycji opowiada o tym, że rozważała zmianę miejsca pochówku mjr. „Zapory”, tak by nie leżał on  w bliskim sąsiedztwie swoich oprawców. Jak mówi Grażyna Chojecka:

Gdyby zginął w czasie wojny, byłby bohaterem, a tak, PRL uznała go za bandytę.

Rozmówczyni Tadeusza Płużańskiego wspomina wręczenie noty identyfikacyjnej mjr. Zapory. Było to dla niej „niezwykłe przeżycie”. Uroczystość odbyła się w IPN-owskim ośrodku edukacyjnym „Przystanek Historia”.

Polski sąd stoi po stronie nazisty? Niemiecki pracodawca obrażał Polaków i uniknął sprawiedliwej kary

Uczciwy wyrok sądu I instancji został zweryfikowany na niekorzyść pracownicy, która nagrała obraźliwe wypowiedzi swojego szefa.

Natalia Nitek-Płażyńska mówi o absurdalnym wyroku sądu apelacyjnego w Gdańsku. Rozmówczyni Adriana Kowarzyka została skazana za rzekome obrażenie Hansa G., który publicznie i głośno mówił, że jest nazistą i chętnie by zabił wszystkich Polaków.

Tego rodzaju sytuację powtarzały się wielokrotnie. Powtarzał, że zamierza dokończyć dzieło Hitlera. Zostałam skazana za ujawnienie nagrań, a wina Hansa G. została niżej wyceniona niż moja.

Przodkowie Natalii Nitek-Płażyńskiej czynnie sprzeciwiali się działalności niemieckiego okupanta podczas II wojny światowej

Hans G.  często traktował swoich pracowników, którymi są Polacy, jak niewolników. Uważam, że mam obowiązek protestować. Myślałam że praca w firmie Hansa G. będzie znakomitą okazją do rozwoju. Stało się zupełnie inaczej.

Gość 'Kuriera w samo południe” mówi o swoich odczuciach po wysłuchaniu wyroku:

Czułam oburzenie, ogromne zaskoczenie i przykrość. Wyrok umniejszył winę mojego pracodawcy. Wyrok pierwszej instancji był bardziej sprawiedliwy, uwzględnił trudną polsko-niemiecką historię. W mojej opinii sądowi apelacyjnemu  chodziło u upokorzenie polskiego narodu. Jak powiedziała sędzia, wina leżała w nieumiejętności komunikowania się. Czy oznacza to, że powinniśmy się wyrzec naszej historii i o niej zapomnieć?

Zdaniem Natalii Nitek-Płazżńskiej sytuacja jest dobitnym świadectwem fatalnej kondycji polskiego sądownictwa.

 Przestępcy mogą podnieść głowę. Sprawa nadwątla i tak małe zaufanie do polskiego wymiaru sprawiedliwości. Poszczególne sądy wydają całkowicie różne wyroki.

Gdański sąd nakazał Natalii Nitek-Płażyńskiej wpłacić zadośćuczynienie na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Rozmówczyni Adriana Kowarzyka nie ma zamiaru wykonać wyroku i planuje złożyć apelację.

Wyrok został wydany jedynie na podstawie nagrań,  w ogóle nie uwzględniono moich zeznań.

Sama poszkodowana przez sąd oczekiwała, że Hans G. zostanie zobowiązany do wsparcia finansowego dla muzeum w Piaśnicy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Płk Sebastianowicz: Nigdy nie wyobrażałam sobie, że w pięknej Polsce będą partie komunistyczne

W audycji poświęconej Narodowemu Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych rozmówcy Tadeusza Płużańskiego dają świadectwo o niezłomnej postawie miłości do ojczyzny.

Goście audycji poświęconej Narodowemu Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych: 

Płk Weronika Sebastianowicz – żołnierz Armii Krajowej oraz Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość, uczestniczka narodowego powstania antykomunistycznego z lat 1944–1953, Żołnierz Niezłomny;

Paweł Piekarczyk – artysta, matematyk;

Prof. Jan Żaryn – Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego, dyr. Instytutu Myśli Narodowej im. Jana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego;

Jan Józef Kasprzyk – szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych.


Płk Weronika Sebastianowicz mówi o znaczeniu dnia 1 marca, opowiadając, że szła do Niepodległej przez więzienia, wyroki śmierci i łagry czasów komunistycznych.

Ojczyzna to nasza własność i składa się z obywateli Polski, którą nam wyrwano. Mamy wciąż nadzieję, że zdarzy się cud nad Niemnem, który byłby powrotem kraju. W twardym polskim duchu nie poddajemy się – mówi.

Jak podkreśla: Byłoby niesprawiedliwe, gdybym powiedziała, że się nie baliśmy. Przeżywaliśmy każdy areszt i każdą śmierć, ale wiedzieliśmy, że mamy coś ważniejszego – ojczyznę.

Płk Sebastianowicz mówi o swoich żołnierzach, którzy mieszkają w sześciu powiatach. Większość z nich jest przykuta do łóżka. Jak opowiada: Cały czas jestem śledzona, ale nikt nie może mnie zastraszyć, bo jestem Polką i kocham szczerze ten kraj.

Nigdy nie wyobrażałam sobie przed wojną, że w pięknej Polsce będą partie komunistyczne. Dla tych, którzy mówią, że nie jesteśmy bohaterami, trudno. Oni jako wróg nie zważają na to, że mają wolną Polskę. Cały czas im się coś nie podoba tylko dlatego, że oni nie mają tego, co mieli za czasu komunistycznych. Takich ludzi nasiano bardzo dużo. Z czasem z naszej młodzieży zasadzimy las, aby puścił głębokie korzenie w naszą ojczyznę – zaznacza.

Paweł Piekarczyk odnosi się do konferencji, która miała miejsce w Sejmie 29 lutego 2020 roku.
Jak podkreśla: Jestem oburzony i zaskoczony, że nie było żadnej oficjalnej reakcji na słowa, które padały tego dnia w Sejmie. Mam nadzieję, że takie wypowiedzi się pojawią.

Ogólna wiedza o tym, jak wyglądało zbrojne powstanie antykomunistyczne lat 40. i 50. jest porównywalna do wiedzy na temat zbrodni Niemców we wczesnych lata 40-tych. Komunizm to zjawisko, z którym cały czas trzeba się liczyć i któremu trzeba dawać opór – mówi Piekarczyk.

Jak dodaje: Ktoś, kto obraża Polskę, powinien być piętnowany w przestrzeni publicznej. Musimy mówić młodym ludziom o Żołnierzach Wyklętych, którzy będą przypominać o bohaterstwie, ale również hańbie. 

Prof. Jan Żaryn mówi o dniu 1 marca jako dniu, w którym przypominamy sobie o Żołnierzach Wyklętych, a także miejscu, w którym dzisiaj się znajdujemy.

Środowiska postkomunistyczne i te, które oddalone są od polskości, są dzisiaj w defensywie, ponieważ przespali czas. Komuniści próbują odzyskać rzeczywistość, odwołując się do stalinowskiej propagandy. Dzisiejsza lewica nie wykreowała żadnego antidotum na swoją własną przeszłość. Jest ona nosicielem totalitaryzmu łagrów – twierdzi rozmówca.

Jan Józef Kasprzyk mówi o tzw. schizofrenii narodowej, która sprawia, że Polska nie wychowa następnym pokoleń tak, jak wychowani byli żołnierze AK. „Pokolenia muszą być wychowywane w duchu czytelnego komunikatu i przekazu, że ci, którzy stanęli po stronie niepodległości, są bohaterami” – zaznacza.


Posłuchaj całej audycji już teraz!