Rosja. Śmierć szefa wywiadu i zmiany w doktrynie nuklearnej

Jeśli nie umarłby to i tak straciłby stanowisko – mówią Rosjanie o zmarłym właśnie gen. Igorze Korobowie, szefie GRU. Jak zapewnia rosyjskie ministerstwo obrony Korobow zmarł wskutek choroby.

Dwa lata pełnienia funkcji przez Korobowa to ciche sukcesy (którymi wywiad, co naturalne, głośno chwalić się nie może) i spektakularne porażki, które doprowadziły Rosję do kilku kryzysów. To rosyjski wywiad GRU jest oskarżane przez administrację USA o próby wpływania na wybory prezydenckie w Ameryce. Wielka Brytania natomiast oskarża rosyjski wywiad o otrucie Siergieja Skripala i jego córki Julii paralityczno-drgawkowym Środkiem Nowiczok. Oskarżenie doprowadziło do największego konfliktu dyplomatycznego Rosji z Zachodem od czasów zimnej wojny. W jego efekcie kilkudziesięciu pracowników rosyjskich placówek dyplomatycznych z Europy i USA musiało wrócić do Moskwy.

Korobowa zastąpić ma dotychczasowy wiceszef rosyjskiego wywiadu Siergiej Gizunow.

Korobow służył w radzieckiej a potem rosyjskiej armii od 1973 roku. Wywiadem wojskowym zajął się w połowie lat 80. Był absolwentem Akademii Wojskowej Armii Radzieckiej i Akademii Wojskowej Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej.

Już kilka godzin po śmierci (Korobow zmarł w środę 21 listopada) pojawiły się spekulacje, że tak naprawdę został wyeliminowany za ostatnie błędy. Niemal natychmiast po pierwszych publicznych podejrzeniach gen. Siergiej Szojgu, rosyjski minister obrony wydał komunikat kondolencyjny. „Pamięć o wspaniałej osobie, prawdziwym synu Rosji, patriocie generale Igorze Walentynowiczu Korobowie, pozostanie na zawsze w naszych sercach. Składamy kondolencje jego rodzinie i przyjaciołom” – pisze Szojgu, wyliczając dalej, że nieżyjący szef GRU był kawalerem najwyższego orderu Bohatera Federacji Rosyjskiej.

Kiedy Ministerstwo Obrony żegnało szefa wywiadu Rada Federacji (rosyjski odpowiednik Senatu) zarekomendował Radzie Bezpieczeństwa Narodowego zmianę doktryny nuklearnej. Rada domaga się, aby Rosja mogła korzystać ze swojego arsenału jądrowego nie tylko w odpowiedzi na atak bronią atomową, ale w przypadku każdej innej formy ataku, oraz – jeżeli zajdzie potrzeba – również w ataku prewencyjnym.

Jak informują prokremlowskie media obecna doktryna nie jest adekwatna do sytuacji geopolitycznej, w szczególności zaś polityki NATO i Stanów Zjednoczonych.