Na czym polega „francuski luz” w siatkówce – tłumaczy Igor Grobelny, siatkarz Projektu Warszawa. Powrót Kévina Tillie

Arena Urysnów hala siatkówka

Arena Ursynów | fot.: Kamil Kowalik, Radio Wnet

Do gry na siatkarskich parkietach powrócił Kévin Tillie – reprezentant Francji grający w barwach Projektu Warszawa nabawił się kontuzji podczas wrześniowych mistrzostw świata.

Trzy porażki i jedna wygrana, dopiero w tie-breaku – tak wyglądał początek rozgrywek PlusLigi w wykonaniu Projektu Warszawa. W piątej kolejce stołeczni zagrali z Cuprumem Lubin w Arenie Ursynów. Projekt wygrał w niedzielę 3:1. Ten mecz jest pierwszym zwycięstwem Warszawy za trzy punty.

Formę swojej drużyny w rozmowie z Kamilem Kowalikiem skomentował kapitan Projektu – Andrzej Wrona.

Myślę, że każda drużyna po takim starcie jak nasz czułaby się niepewnie i u nas też ta niepewność cały czas się wkrada.

Cały czas próbujemy ustabilizować formę. Przede wszystkim pracujemy nad naszą grą, bo jeszcze jest daleka od ideału.

Po niedzielnym zwycięstwie Warszawa plasuje się na 12. miejscu w tabeli. Jej dorobek to pięć punktów.

Na pewno cieszy to, że dzisiaj wygraliśmy dosyć zdecydowanie, za trzy punkty – podsumowuje były mistrz świata.

Czytaj także:

Aleksander Śliwka dla Radia Wnet: jesteśmy dumni z naszych siatkarek. W grę włożyły wiele serca i wysiłku

W meczu z Lubinem do gry po kontuzji powrócił reprezentant Francji Kévin Tillie. Wrona przyznaje,  że przyjmujący Trójkolorowych bardzo pomógł swojej drużynie już w swoim pierwszym występie.

Już widać, że po powrocie Kévina na boisko nasza gra, szczególnie w defensywie, wyglądała dużo lepiej.

Kévin jest mistrzem olimpijskim i według mnie jest jednym z najlepszych broniących i przyjmujących zawodników grających na przyjęciu – komplementuje Francuza kapitan Projektu.

Powrót do gry Kévina Tilliego skomentował także przyjmujący Warszawy – Igor Grobelny.

Fajnie było zobaczyć Kévina na boisku i zobaczyć ten jego francuski luz.

Jaki jest ten francuski luz?

Widać, że Kévin cieszy się tą siatkówką. Jak popełni jakiś błąd, to się w ogóle tym nie przejmuje. Nawet jak on się porusza na boisku, to fajnie się na to patrzy.

Cieszę się, że wraca do zdrowych, że pomaga nam na treningach i, że pomógł nam w tym meczu.

Igor Grobelny był reprezentantem Belgii, jednak urodził się w Radomiu. Został zapytany o to, czy bardziej czuje się Polakiem czy Belgiem.

To jest dobre pytanie. ale nie… wiadomo, że Polakiem. Teraz też staram się o pełne polskie obywatelstwo. Urodziłem się w Polsce, może trochę dłużej w Belgii mieszkałem, ale tu się dobrze czuję.

Czytaj także:

Porozmawiajmy o sporcie – Wojciech Michałowicz – 24.10.2022 r. – historia i teraźniejszość NBA