Energetyka 24: Rosja boi się utraty tranzytowego eldorado w Polsce

Polski rząd planuje wprowadzić wyższe ceny tranzytowe na rosyjski gaz po wygaśnięciu obecnie obowiązującej umowy w maju 2020 r. Portal Energetyka 24 komentuje reakcje na to rosyjskich mediów.

Dziennikarz portalu Energetyka 24 komentuje reakcję prasy rosyjskiej na przebieg negocjacji dotyczących opłat tranzytowych za transportowany przez Polskę rosyjski gaz. W maju 2020 roku kończy się umowa na tranzyt rosyjskiego gazu przez Polskę. Obecne stawki tranzytowe są wielokrotnie niższe niż rynkowe i rząd zapowiada ich podniesienie. Rosjanie uznają polskie plany za nieakceptowalne, a negocjacje nie przynoszą rezultatu.

Gazociągiem jamalskim przesyłane jest 29 mld m3 gazu do Niemiec. To kwestia biznesowa. Będziemy starali się doprowadzić do tego, by nie odbywało się za darmo jak w tej chwili. 21 mln dochodu rocznie wobec tych miliardów przesyłanych 660 km to jest zero.

Powiedział 14 sierpnia pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski w rozmowie z dziennikarzami, cytowany przez money.pl. Tak niska opłata tranzytowa jest rezultatem nieprofesjonalnych negocjacji  z Rosją prowadzonych w imieniu Polski przez ministra gospodarki Waldemara Pawlaka  w latach 2009-2010. Raport Najwyższej Izby Kontroli z 2013 r. wykazał liczne uchybienia popełnione przez polskich negocjatorów w tej sprawie, wśród których są: negocjowanie spraw bez umocowania w instrukcji negocjacyjnej, wykraczanie poza wytyczne o charakterze wiążącym, akceptowanie rozwiązań korzystnych dla Gazpromu, bez próby uzyskania symetrycznych korzyści i wiele innych.

Cytowany przez Rossijską Gazietę zastępca przewodniczącego komisji Dumy Państwowej ds. energetyki Igor Ananskich stwierdził, że choć chęć podniesienia opłat tranzytowych przez Polaków jest zrozumiała, to „nasi polscy koledzy rozumieją, że odpowiednio zostanie też podniesiona cena gazu, w związku z czym sądzę, że nie będzie wielkich podwyżek opłat tranzytowych”.

Zyski Polski z przesyłu rosyjskiego gazu rzeczywiście wyglądają skromnie. Wystarczy wspomnieć, że sąsiednia Ukraina za tę samą działalność otrzymuje 2-3 mld USD.

Plany polskiego rządu w artykule „Polskie marzenie” opublikowanym na łamach Izwiestii krytykuje również analityk i wicedyrektor Instytutu Narodowej Energetyki Aleksandr Frołow. Jednocześnie autor argumentuje, że wzrost taryfy przesyłowej byłby niezgodny z umową międzynarodową regulującą tę kwestię i byłaby „zamachem na własność Gazpromu”. Jak komentuje Maciej Zaniewicz z Energetyka 24, Rosjanin zdaje się przy tym nie zauważać, że Gazprom posiada jedynie 48% udziałów w firmie EuRoPol Gaz, będącej właścicielem polskiego odcinka gazociągu. Dokładnie tyle samo udziałów ma polski PGNiG.

Pozycja negocjacyjna Polski jest dzisiaj silniejsza niż dekadę temu. Choć nie możemy sobie pozwolić na całkowite wstrzymanie tranzytu, to można sobie wyobrazić taki scenariusz, gdy zostaje podpisana umowa krótkoterminowa na umiarkowanie korzystnych warunkach, na czas do 2022 roku, gdy Polska nie będzie musiała importować gazu z Rosji. Wówczas Polska nie będzie już musiała przedłużać umowy, zwłaszcza że aktualnie zyski z tranzytu gazu rosyjskiego są raczej symboliczne i ich utrata nie miałaby żadnego znaczenia dla polskiego budżetu.

A.P.