Bosak w Poranku WNET: Chęć rozwiązania Marszu Niepodległości przez HGW ukazuje ignorancję profesora prawa [VIDEO]

Obchody stulecia niepodległości mogą być częściowo zagrożone – prezydent Warszawy oświadczyła, że może rozwiązać Marsz Niepodległości. Decyzję tę skomentował w poranku WNET Krzysztof Bosak.

Krzysztof Bosak, wiceprezes Ruchu Narodowego i jeden z organizatorów Marszu Niepodległości, odniósł się do wczorajszych słów ustępującej 17 listopada prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz. Stwierdziła ona, że jeśli uzna to za stosowne, może rozwiązać zgromadzenie, a powodem do tego może być użycie rac albo transparentów z hasłami typu „Polska dla białych”. Gość Poranka nie podzielił stronniczości głowy stolicy.

„Jeśli ma się neutralne podejście do jakiegoś zgromadzenia, to po prostu nie zabiera się głosu w taki sposób, aby podgrzewać napięcia”.

Stwierdził ponadto, że była wiceprzewodnicząca PO stawia swoje poglądy polityczne ponad prawem oraz doprowadza do jego nadużycia. Przypomniał także, że Sąd Apelacyjny uznał mające miejsce w 2013 r. rozwiązanie przez nią Marszu Niepodległości za bezprawne.

„Hanna Gronkiewicz-Waltz, będąca profesorem prawa, jest fatalnym przykładem dla przyszłych prawników”.

Wiceprezes Ruchu Narodowego zaznaczył, że nie da się wywołać zamieszek intencjonalnie, jeśli kontroluje się policję. Pochwalił przy tym stan tej służby mundurowej za czasów obecnej władzy:

„Dobra praca policji jest gwarantowana przez ministra Brudzińskiego. Do jej pracy, od kiedy PiS przejął władzę, nie mamy zastrzeżeń (w sprawie Marszu Niepodległości w Warszawie)”.

Wyraził jednak swoje rozczarowanie faktem nierozliczenia części funkcjonariuszy policyjnych z nadużyć, do których dopuścili się podczas poprzednich Marszów. Podobnie zareagował na zapowiedzi prezydenta Polski i premiera dotyczące zorganizowania 11 listopada wspólnej imprezy, z której ostatecznie się wycofali.

„Rocznica stulecia niepodległości jest na tyle istotna i na tyle ważna, że jeżeli jest propozycja robienia czegoś wspólnie, to po prostu nie można się od takich rozmów uchylić i trzeba poważnie to wszystko przemyśleć”.

Na Marsz Niepodległości, poza organizatorami, zaprasza również Radio WNET.

 

A.K.

 

Jan Śpiewak: Zakończenie prac Komisji Weryfikacyjnej będzie ostatecznym zwycięstwem Hanny Gronkiewicz-Waltz

Zdaniem kandydata na prezydenta miasta z komitetu Wygra Warszawa, jedną z przyczyn zwycięstwa Platformy w stolicy był brak postawienia zarzutów Hannie Gronkiewicz-Waltz za aferę reprywatyzacyjną.

 

W czwartkowym Poranku Wnet gościem był Jan Śpiewak, który komentował oficjalne wyniki wyborów samorządowych w Warszawie: To czarny dzień dla naszej lokalnej demokracji, ponieważ Rada Miasta została tak mocno upartyjniona oraz nie została wyciągnięta żadna odpowiedzialność polityczna za to, co się wydarzyło w Warszawie. Nie można zapominać, że jednak byliśmy tutaj w Warszawie, świadkami największego skandalu korupcyjnego w historii polskiego samorządu.

Lider komitetu Wygra Warszawa tłumaczył, dlaczego Platforma tak znacząco wygrała wybory w stolicy, zwracając uwagę, że obok słabości kandydata PiS i jego błędów w końcówce kampanii, na ostateczny wynik mógł zaważyć również fakt, że afera reprywatyzacyjna nie została rozliczona: Myślę, że tu zadziałało bardzo wiele czynników i na pewno ciężko będzie powiedzieć, co jest najważniejsze. Na pewno jednym z ważnych czynników [wygranej PO w Warszawie] jest fakt, że afera reprywatyzacyjna nie została rozliczona przed wyborami i że PiS nie wywiązał się z tej obietnicy.

Jak podkreślił gość Poranka Wnet, dopiero rozpoczyna się szukanie odpowiedzi, w jakim kierunku rozwijać ruchy miejskie w Warszawie: Wszyscy musimy zastanowić się, w jaką stronę to wszystko tak właściwie ma iść, czy w stronę jeszcze bardziej stanowczej radykalnej odpowiedzi na podział między PiS i antyPiS, czy może trzeba szukać jakiegoś nowego języka. Na pewno w tych wyborach samorządowych jedyne co się obroniło, to jakaś bezpartyjność, tylko, że ta bezpartyjność też jest bardzo często fikcją, jest tylko jakąś maską, którą przeżywają lokalne układy, żeby móc dalej rządzić.

Zamknięcie komisji weryfikacyjnej po tym, co się wydarzyło w Warszawie, to byłoby ostateczne zwycięstwo Hanny Gronkiewicz-Waltz i apeluję do Prawa i Sprawiedliwości, żeby tego nie robiła. Jeżeli Patryk Jaki chce odejść z komisji, to ja to rozumiem, ale niech PiS po prostu znajdzie nowych ludzi, którzy będą w stanie to dalej pociągnąć i będą w stanie patrzeć na ręce ratuszowi – podkreślił Jan Śpiewak.

 

ŁAJ

Tajemnica rodziny Waltzów i zadziwiające braki w archiwach [VIDEO]

Kolaboracja z Niemcami, majątek zarobiony na dostawach drewna do budowy obozowych baraków, szemrane interesy w PRL – sekrety życiorysu Romana Kępskiego, po którym Andrzej Waltz odziedziczył kamienicę


Gościem Poranka WNET był dziennikarz tygodnika Sieci, Wojciech Biedroń. Rozmowa dotyczyła sprawy Romana Kępskiego, wuja Andrzeja Waltza. To po nim mąż obecnej prezydent Warszawy odziedziczył ukradzioną ofiarom holokaustu kamienicę przy ulicy Noakowskiego 14.  Sprawa dotyczy nie tylko samej kolaboracji Kępskiego z Niemcami (drewno do baraków obozowych…) ale też pytania jak i za jaką cenę udało mu się uniknąć odpowiedzialności po wojnie. Odpowiedzi na te pytania nie udało się jak dotąd znaleźć w archiwach. Wiadomo za to, że do 2017 roku materiały dotyczące mrocznych sekretów były znaczone klauzulą tajności.

Prezydent Warszawy od początku bardzo interesowała się sprawą Noakowskiego 16/ Sebastian Kaleta w Radiu WNET [VIDEO]

Andrzej Waltz, jeśli jest człowiekiem uczciwym i honorowym, powinien stawić się przed komisją weryfikacyjną, żeby opinia publiczna mogła ocenić rolę państwa Waltzów – uważa gość Witolda Gadowskiego.


Czekam, aż wreszcie posadzą Waltzową. Przyniosę jej dwie smaczne kanapki / Jerzy Robert Nowak w Radiu WNET [VIDEO]

Jacek Kurski to „wielkie nieporozumienie”. „Pała absolutna dla Waszczykowskiego”. Piotr Gliński „nie zna i nie lubi polskiej kultury”. Kto jeszcze powinien być zdymisjonowany według profesora?

Dzięki „Die Welt” teraz już wiem, co to znaczy być politykiem liberalnym

„Die Welt” pisze o faszystach, którzy paradowali w Warszawie. Wspomina też, że prezydent Warszawy opowiada się za ich delegalizacją. Gazeta ta podkreśla przy tym, że jest ona politykiem liberalnym.

Niemcy znowu zamierzają pozbyć się Polski z Unii Europejskiej. Kolejnym krokiem do tego jest szantaż ideologiczny wobec Warszawy, która nie jest dość „ortodoksyjna” – to znaczy, nie trzyma się zasad, które w Brukseli uznano za święte.

Na jednym z niemieckich portali został opublikowany tekst oparty na doniesieniach różnych agencji prasowych. Stwierdza się w nim, że – w obliczu trwałego konfliktu z Polską i Węgrami o dotrzymywanie zasad demokracji – Niemcy chcą ograniczyć środki finansowe z UE dla Polski i Węgier, uzależniając ich wypłatę od przestrzegania praworządności. Oczywiście o tym, czym jest ta praworządność, decyduje Bruksela.

Używa się słów powszechnie uznanych za piękne i wypełnia się je – nie chcę powiedzieć: proletariacką – liberalno-lewicową treścią. „Zasady demokracji”. Nie podaje się, że nie chodzi o zasady demokracji, ale o zasady liberalnej demokracji. Każdy normalnie myślący człowiek wie, ze demokracja poprzedzona przymiotnikiem przestaje być demokracją, a staje się jej przeciwieństwem.

Jeden z wiceministrów z SPD, jeszcze będącej w koalicji rządowej, stwierdził, że trzeba się zastanowić, czy Polsce nie należy ograniczyć środków w ramach polityki spójności.

[related id=44999]Również Marsz Niepodległości znalazł się na łamach niemieckich mediów. „Die Welt” pisze o faszystach, którzy paradowali w Warszawie. Wspomina też, że prezydent Warszawy, Hanna Gronkiewicz-Waltz, opowiada się za delegalizacją tych formacji, które psują obraz Polski w Brukseli. Gazeta ta podkreśla przy tym, że pani prezydent jest politykiem liberalnym. Teraz już wiem, co to znaczy być politykiem liberalnym. Jest to taki polityk, który domaga się delegalizacji innych stronnictw politycznych.

Byłem w Berlinie w Instytucie Polskim na spotkaniu na temat mediów polskich i niemieckich i ich współpracy. W Deutsche Welle ukazała się relacja polskiego dziennikarza. Wynika z niej, że polscy dziennikarze mieli przekonywać tam Europę do dobrej zmiany. Nie jest to jednak tak naprawdę relacja ze spotkania, ale wypracowanie par exellence polityczne. Nie każdy miał, według niej, chcieć przyjechać na to spotkanie. Na przykład Jerzy Haszczyński oświadczył, że nie ma zamiaru zajmować się obroną jakiegoś rządu lub partii. Według relacji w Deutsche Welle, niemieccy dziennikarze byli mocno zdziwieni, że nie zaproszono krytyków obecnego rządu. A może zaproszono, ale nie przyjechali?

Uważam to za dość duży sukces. Dziennikarze niemieccy mogli dowiedzieć się bez pośrednictwa „Gazety Wyborczej”, jaki jest pejzaż medialny w Polsce. Sam rozmawiałem z kilkorgiem z nich. Są zainteresowani dalszymi kontaktami. Są to dziennikarze lewicowo-liberalni, ale prawdziwi dziennikarze.

Jan Bogatko

Felieton Jana Bogatki i komentarz na temat rozmów sprawie koalicji w Niemczech dostępny jest w części drugiej dzisiejszego Poranka WNET.

 

Jan Mosiński: Zawiadomienie prokuratorskie dla Hanny Gronkiewicz-Waltz jest w przygotowaniu [VIDEO]

Zdaniem polityka Prawa i Sprawiedliwości afera reprywatyzacyjna ma zasięg ogólnopolski i prace komisji weryfikacyjnej będą rozszerzane na kolejne miasta, a następnie na wszystkie województwa.

Komisja weryfikacyjna ds. reprywatyzacji w Warszawie rozpoczęła prace nad kolejną kamienicą – przy ulicy Nabielaka 9, gdzie mieszkała Jolanta Brzeska, znana działaczka społeczna i obrońca praw lokatorów.

Zdaniem gościa Poranka WNET Jana Mosińskiego, posła PiS i członka komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji w Warszawie, prezydent Warszawy musi się liczyć z procesem sądowym za swoją politykę w sprawie reprywatyzacji. – Jest możliwe, żeby Hanna Gronkiewicz-Waltz stanęła przed prokuratorem. Obecnie pracujemy nad przygotowaniem zawiadomienia prokuratorskiego o przekroczeniu uprawnień urzędnika publicznego. Kwestią najbliższych dni jest fakt, że złoży to komisja. I ja jestem jednym z tych, którzy się pod tym podpiszą.

Jan Mosiński odniósł się do informacji podnoszonych przez posłów Platformy Obywatelskiej o zamieszaniu śp. Lecha Kaczyńskiego w proces reprywatyzacji kamienicy przy Nabielaka 9. – Do momentu, kiedy nie było komisji weryfikacyjnej, to był temat medialny, który czasami się pojawiał, a czasami znikał, natomiast od kiedy działa komisja weryfikacyjna, pojawiła się narracja, że Platforma Obywatelska w tym procederze nie brała udziału. Niestety, brała udział. Podłością należy nazwać twierdzenie, że w proceder dzikiej reprywatyzacji jest zamieszany również śp. prezydent Lech Kaczyński. Trzeba pamiętać, że za prezydentury w Warszawie Lecha Kaczyńskiego podjęto najmniej decyzji o zwrocie mienia, wszystkie sprawy były szczegółowo badane.

Według gościa Poranka WNET afera reprywatyzacja dotknęła wszystkie polskie miasta. – Możemy przyjąć hipotezę, że nie ma miasta w Polsce, gdzie ktoś nie uwłaszczyłby się na własności publicznej. Gdzie nie doszłoby do jakiegoś przekrętu reprywatyzacyjnego. Oczywiście różna była skala tego procederu. W miastach wojewódzkich skala jest większa.

– Będziemy pracować nad powołaniem 16 komisji regionalnych, których możliwym zadaniem będzie badanie spraw w subregionach. Komisje regionalne najprawdopodobniej działałyby przy wojewodach – zapowiedział Jan Mosiński.

ŁAJ

Dr Bartłomiej Biskup z UW: Gronkiewicz-Waltz jest spalona jako kandydatka na prezydenta Warszawy

Sprawa komisji weryfikacyjnej bardzo obciążyła prezydent Warszawy(…). Jest spalona jako kandydatka na prezydenta Warszawy – powiedział politolog z Instytutu Nauk Politycznych UW dr Bartłomiej Biskup

„Z tego, co się stało, płynie przekaz o państwie, że jest w miarę sprawne i jeśli trzeba, to realizuje swoje działania. Przekaz i komunikaty władzy są takie: nikt nie może się czuć ponad prawem. Szczególnie politycy opozycji i osoby lepiej sytuowane w hierarchii społecznej nie mogą czuć się postawione ponad prawem i też będą odpowiadać jak zwykli obywatele” – podkreślił dr Biskup.

Politolog zaznaczył, że „niepłacenie grzywien przez Hannę Gronkiewicz-Waltz to głębsza sprawa i dosyć ryzykowna strategia”. „Pani prezydent konsekwentnie nie stawia się na posiedzenia komisji weryfikacyjnej. Gdybyśmy na sprawę spojrzeli pod względem politycznym, to prezydent Warszawy ma rację, w tym sensie, że na pewno byłaby tam postawiona pod pręgieżem, pod ścianą. Byłaby zaciekle atakowana. Natomiast Hanna Gronkiewicz-Waltz tłumaczy się nie politycznie, tylko prawnie, tzn. że nie uznaje tej komisji, a jej działanie jest niekonstytucyjne” – powiedział Biskup.

Według rozmówcy PAP „to jest błąd, bo komisja działa i przede wszystkim odpowiada na zapotrzebowanie społeczne, jest dobrze postrzegana przez ludzi, przez tych, którzy zostali poszkodowani działaniami mafii reprywatyzacyjnej czy tej grupy osób, która łamała prawo, przejmując te budynki”.

„Z tego względu argumenty prawne Gronkiewicz-Waltz nie będą nigdy tak dobrze zrozumiane przez opinię publiczną. Prezydent, uciekając przed komisją, już stawia siebie ponad prawem. Jeżeliby wezwano człowieka – Jana Kowalskiego czy innego zwykłego mieszkańca Warszawy, to on by się musiał stawić przed komisją. W dodatku pani prezydent podlegał urząd, który te decyzje wydawał” – skomentował dr Biskup.

Według Bartłomieja Biskupa „prezydent Gronkiewicz-Waltz nie powinna startować już w wyborach samorządowych”. „Sprawa komisji weryfikacyjnej bardzo ją obciążyła. Na razie prezydent mówi, że nie zamierza startować, bo gdyby okazało się inaczej, to działania, które teraz podejmuje, byłyby przeciwskuteczne. Komisja ma na pewno poparcie społeczne. Decyzje przez nią wydawane, jakby ich nie oceniać prawnie, są słuszne moralnie i widać jasno, że do naruszeń prawa przy zwrocie tych nieruchomości dochodziło. W tym sensie Hanna Gronkiewicz-Waltz jest spalona jako kandydatka na prezydenta Warszawy” – podkreślił Bartłomiej Biskup.

Zdaniem politologa „reakcja na ujawnienie afery reprywatyzacyjnej była dosyć spóźniona, nieadekwatna. Działanie Hanny Gronkiewicz-Waltz jest ogromnym obciążeniem dla PO”. „Wizerunkowo wygląda to bardzo źle, bo PO, jak zwykle w ostatnim czasie, nie ma jednoznacznego stanowiska. To, na co głównie dzisiaj cierpi Platforma, oprócz tego, że jest w opozycji i nie ma tak dużego poparcia, to jest ta niespójność, niejednoznaczność stanowisk. PO z jednej strony mówi, że trzeba tę sprawę rozliczyć, ale z drugiej że będzie do końca bronić pani prezydent. Z punktu widzenia politycznego, a nie prawnego, to jest dosyć brutalna i okrutna gra” – dodał dr Biskup.

W ocenie dr Biskupa zrobiono jedynie pół kroku. „Zdymisjonowano wiceprezydentów, którzy w sumie nie odpowiadali za reprywatyzację. Wydaje się, że to było zrobienie czegoś takiego: 'chciałabym, ale boję się’. Podejrzewam, że Donald Tusk zrobiłby ruch radykalny, np. zawiesił panią prezydent jako wiceprzewodniczącą partii albo w prawach członka partii czy ją wręcz odwołał albo zmusił do dymisji” – zaznaczył politolog.

Rozmówca dodał, że radykalny ruch w związku z Hanną Gronkiewicz-Waltz był potrzebny już rok temu. „Te niespójne działania Platformy Obywatelskiej nie przysłużą się jej. To się też przełoży na pewno na kolejnego kandydata na prezydenta Warszawy, o którym zawsze można powiedzieć, że jest z partii, która w żadnej mierze nie umiała poradzić sobie z reprywatyzacją” – zauważył dr Bartłomiej Biskup.

Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz została dotąd ukarana sześciokrotnie grzywnami w wysokości 3 tys. zł każda, za niestawienie się przed komisją weryfikacyjną ds. stołecznej reprywatyzacji. Na początku września komisja oddaliła wnioski prezydent Warszawy o uchylenie czterech grzywien – na łączną kwotę 12 tys. zł – za jej niestawiennictwa na wcześniejszych rozprawach. Urząd Skarbowy dokonał egzekucji należności wynikających z tych właśnie grzywien.

PAP/MoRo

Prof. Norbert Maliszewski: Sytuacja prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz staje się coraz gorsza

Gronkiewicz-Waltz powinna skonfrontować się z zarzutami; podczas obrad komisji weryfikacyjnej padło wiele zdań ze strony jej byłych pracowników, które są dla niej niekorzystne-uważa prof. Maliszewski

– Sytuacja prezydent stolicy staje się coraz gorsza – ocenił. W dniu dzisiejszym Urząd Skarbowy zajął na prywatnym rachunku bankowym prezydent Gronkiewicz-Waltz ponad 12 tys. zł. Chodzi o grzywny – wraz z odsetkami – jakie nałożyła na nią komisja za niestawiennictwo na czterech rozprawach. Co prezydent Warszawy potraktowała, jako akcję polityczną, która ma zasłonić to, że ws. afery billbordowej zaczęła postępowanie nadzorcze.

Sprawę skomentował dla PAP specjalista ds. marketingu politycznego prof. UKSW dr hab. Norbert Maliszewski.

„Państwo przestało być z dykty. Hanna Gronkiewicz-Waltz powinna się stawić przed komisją, a jeżeli się nie stawia, to powinna płacić grzywny. Widać, że instytucje państwa, np. urząd skarbowy, działają skutecznie. Pani prezydent nie może być ponad prawem” – podkreślił.

„Każdy obywatel mógłby interpretować, że pewne działania są niekonstytucyjne i mógłby w dowolny sposób odnosić się do instytucji państwa. Wydaje się, że dzięki temu płynie przykład dla 'Kowalskich’, że państwo przestało być teoretyczne” – powiedział prof. Maliszewski.

Według niego „pani prezydent przyjęła taktykę, że nie stawia się przed komisją, interpretując na własny sposób prawo, mówiąc, że coś jest niekonstytucyjne”. „Ale przecież od tego jest Trybunał Konstytucyjny” – zauważył.

„Wydaje się, że takie zachowanie jest dla niej niekorzystne z tego względu, że wyborca może myśleć, że skoro prezydent nie stawia się przed komisją, to znaczy, że coś ukrywa” – zaznaczył Maliszewski.

Jak dodał, logicznie rzecz biorąc „Hanna Gronkiewicz-Waltz broni się przed gorszym, większym problemem”. „Dla przeciętnego 'Kowalskiego’ wydaje się to oczywiste. Hanna Gronkiewicz-Waltz powinna skonfrontować się z zarzutami, powinna odpowiedzieć” – powiedział ekspert.

Jak zaznaczył, podczas obrad komisji padło wiele zdań ze strony jej byłych pracowników, współpracowników, które są dla niej niekorzystne i wskazują, że wypowiadała publicznie nieprawdę.

„Jeżeli nie chce się przed komisją bronić i decyduje się na taką niekorzystną praktykę, to +Kowalski+ odczytuje to, jako wykorzystywanie kruczków prawnych, po to tylko, żeby nie zeznawać. Sytuacja Hanny Gronkiewicz-Waltz staje się coraz gorsza” – podkreślił specjalista ds. marketingu politycznego.

Jednocześnie ocenił, że Hanna Gronkiewicz-Waltz nie powinna decydować się na start w wyborach samorządowych.

„Prezydent Gronkiewicz-Waltz jest pewnie liderką antypatii. Wiarygodność jest niska. Nie sądzę, aby startowała w wyborach, dlatego że z pewnością by je przegrała” – dodał.

„Wydaje się, że Platforma Obywatelska przyjęła taktykę, że prezydent ma gasić pożary, zarządzać tym kryzysem i doczekać do czasu wyborów samorządowych. Po czym PO wystawi nowego kandydata. Z kolei dla Prawa i Sprawiedliwości ta sytuacja wydaje się korzystna. Mówiąc potocznie, PiS będzie przez długi czas grillować słabość Platformy w samorządach, pokazując negatywne procesy, które miały miejsce w Warszawie” – podkreślił Maliszewski.

Urząd Skarbowy zajął na prywatnym rachunku bankowym prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz ponad 12 tys. zł; chodzi o grzywny wraz z odsetkami, jakie nałożyła na nią komisja weryfikacyjna za niestawiennictwo na czterech rozprawach dotyczących nieruchomości Twarda 8 i 10, Chmielna 70 i Sienna 29.

PAP/MoRo

Prywatny rachunek bankowy Hanny Gronkiewicz-Waltz zajęty przez urząd skarbowy. Konferencja prasowa Patryka Jakiego

Zdaniem Patryka Jakiego prezydent Warszawy chciałaby być traktowana inaczej niż zwykli obywatele. Jest zaskoczona tym, że wobec niej jest stosowane prawo tak, jak względem zwykłych obywateli.

[related id=39198]Dzisiaj odbyła się konferencja prasowa ministra Patryka Jakiego i przedstawicieli Komisji Weryfikacyjnej do spraw tzw. dzikiej reprywatyzacji.

Patryk Jaki potwierdził, że urząd skarbowy zajął prywatny rachunek bankowy Hanny Gronkiewicz-Waltz, egzekwując nałożoną na nią karę za niestawianie się na posiedzeniach komisji weryfikacyjnej.

Na zarzut prezydent Warszawy, że komisja z egzekucją powinna poczekać na rozstrzygnięcie złożonej przez nią do sądu administracyjnego skargi, minister odpowiedział, że postąpił zgodnie z procedurami, które pozwalają egzekwowanie ostatecznej decyzji pomimo jej zaskarżenia do sądu administracyjnego. Ponadto zwrócił uwagę, że w taki sposób postępuje sama Hanna Gronkiewicz-Waltz jako prezydent Warszawy, egzekwując np. opłaty za parkowanie w niedozwolonych miejscach, nie czekając na rozpatrzenie odwołania złożonego przez obywatela.

Zdaniem Patryka Jakiego prezydent Warszawy chciałaby być traktowana inaczej niż zwykli obywatele. Ona i politycy Platformy Obywatelskiej są zaskoczeni tym, że prawo stosuje się wobec nich tak, jak to się robi wobec normalnych obywateli.

[related id=39202]Przewodniczący Komisji Weryfikacyjnej stwierdził też, że działanie tej komisji sprawia, że państwo polskie „przestaje być państwem teoretycznym i zaczyna działać skutecznie”.

Na pytanie dziennikarza, czy komisja zamierza zastosować wobec Hanny Gronkiewicz-Waltz inne środki niż grzywna, Patryk Jaki odparł, że teoretycznie jest możliwe zawnioskowanie o przymusowe jej doprowadzenie przed komisję. Nie miałoby to jednak jego zdaniem sensu, gdyż i tak pani prezydent nie można zmusić do mówienia.

Zapytany o dowody na powiązania między prezydent Warszawy a Fenix Group, odparł, że „jaki jest koń, każdy widzi”.

Dziennikarze dopytywali się także, kiedy komisja złożyła wniosek o wszczęcie egzekucji wobec prezydent Warszawy, a także czy – a jeśli tak, to kiedy – przekazała jej skargę do sądu administracyjnego. Wniosek o wszczęcie egzekucji miał być złożony 11 września. Członkowie komisji nie potrafili powiedzieć, kiedy dokładnie została przekazana do sądu skarga Hanny Gronkiewicz-Waltz, ale zapewniali, że zostało to zrobione niezwłocznie – nie ma mowy o wstrzymywaniu przekazania skargi.

Zgodnie z art. 61 par. 3 prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi po przekazaniu sądowi skargi, sąd może na wniosek skarżącego wydać postanowienie o wstrzymaniu wykonania zaskarżonego aktu, jeżeli zachodzi niebezpieczeństwo wyrządzenia znacznej szkody lub spowodowania trudnych do odwrócenia skutków.

JS