Blokada Kanału Sueskiego. Dr Bartosiak: Kanał jest arterią prowadzącą do serca systemu światowego

Ekspert ds. geopolityki prognozuje, jakie mogą być globalne konsekwencje blokady Kanału Sueskiego. Wskazuje na konieczność przebudowy szlaków handlowych na świecie.

 

Dr Jacek Bartosiak mówi o blokadzie Kanału Sueskiego przez ogromny statek handlowy. Wskazuje, że wąskie przejścia strategiczne odgrywają kluczowe znaczenie z punktu widzenia geopolityki. Jak mówi ekspert, ocean światowy jest „magistralą darmowego handlu”.

Nie bez przyczyny w XX w. o Kanał Sueski toczyło się tyle walk. To arteria prowadząca do serca systemu światowego.

Dr Bartosiak  wyraźnie zaznacza, że geopolityka musi być kluczowym kryterium oceny wydarzeń na świecie. Podkreśla kruchość globalizacji w obliczu takich nieprzewidzianych wydarzeń, jak blokada Kanału Sueskiego. Jak zwraca uwagę, już od wielu miesięcy na świecie nabrzmiewa problem magazynowania ropy naftowej.

Świat się zmienia, ale niektóre miejsca nieustannie pozostają istotne.

Gość Radia WNET doradza wypróbowania alternatywnych szlaków transportowych: lądowego przez Eurazję, morskiego dookoła Afryki, Morzem Czarnym lub Kaspijskim bądź, w miarę możliwości, przez Arktykę.

Gdyby udało się uczynić transport kolejowy towarów bardziej opłacalnym od morskiego, zmieniłoby to strukturę władzy nad światem.

Niestety, w Polsce nie mamy do czynienia z rozbudową infrastruktury strategicznej w osi północ-południe, gdyż jest to niewygodne dla najbogatszych państw UE.

Pytanie, czy stać nas na więcej niż akceptacja roli w systemie podporządkowania i bycia przybudówką imperium europejskiego.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Blokada portów w Chinach, Singapurze i Korei Płd. Czy grozi nam załamanie handlu światowego?

Wiele znaczących światowych przedsiębiorstw czasowo wycofuje się z rynku Państwa Środka.

Epidemia koronawirusa z Wuhan już wkrótce może odcisnąć swoje piętno na globalnej gospodarce. 80 proc. światowego handlu przepływa przez Morze Południowochińskie. Poza największymi portami w Chinach, przez nową zarazę sparaliżowane zostały także największe punkty przeładunkowe w Singapurze i Korei Południowej.

Wiele międzynarodowych firm poinformowało już kilka dni temu o zawieszeniu funkcjonowania w Chinach, Hongkongu, Makao i państwach regionu.  Sprawę szczegółowo wyjaśnił południowokoreański koncern samochodowy Hyundai. Firma przyznała, że musi wstrzymać pracę w fabrykach z powodu  przerwania łańcucha dostaw. Istotna część światowego handlu polega bowiem na produktach lub podzespołach, które produkowane są w Chinach. Najbardziej poszkodowani są producenci samochodów oraz elektroniki.

Problem jest jednak znacznie poważniejszy. Zablokowane są nie tylko chińskie porty, w których brakuje pracowników. Centra przeładunkowe w innych częściach świata wyznaczyły morskie strefy kwarantanny. Wszystkie statki przypływające z Chin zmuszone są odbyć w takich miejscach  dwutygodniową kwarantannę. Nawet jeśli produkty zostały wysłane z Państwa Środka, opóźnienie i tak wyniesie co najmniej 14 dni. Inne kraje obawiają się bowiem rozprzestrzeniania epidemii koronawirusa.

Liczba zachorowań na koronawirus 2019-nCoV, którego pierwotnym miejscem występowania było w chińskie, 11-milionowe miasto Wuhan, gwałtownie rośnie. Choroba przedostała się do kilkunastu krajów. Przypadki zachorowań odnotowano m.in. w Tajlandii, Japonii, Korei Południowej, na Tajwanie, w Nepalu, Wietnamie, Arabii Saudyjskiej, Singapurze, Stanach Zjednoczonych i Australii, Francji i Niemiec. Według najświeższych informacji dotychczas z powodu nowego koronawirusa zmarło 565 osób, a liczba zdiagnozowanych przypadków zarażenia wynosi już ponad 28 tysięcy.

Szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego o wolnym handlu, niebezpieczeństwie protekcjonizmu i nadwyżkach handlowych

Globalne ożywienie gospodarcze nabiera rozmachu, ale może zostać zniweczone „mieczem protekcjonizmu”, zagrażającym obecnie światowej wymianie handlowej – czytamy w komunikacie Christine Lagarde.

Udostępniony wcześniej agencjom prasowym tekst środowego przemówienia Christine Lagarde w instytucie badań gospodarczych Bruegel w Brukseli wzywa do wzmocnienia powojennej architektury wolnego handlu poprzez szeroką współpracę nad rozwiązaniem konfliktowych kwestii, takich jak redukcja nadmiernych nadwyżek bilansowych. Jak zaznaczył Reuters, Lagarde nie wymieniła w tym kontekście forsowanego przez prezydenta Donalda Trumpa planu zreformowania handlu zagranicznego USA pod hasłem „Najpierw Ameryka”. [related id=”10799″]

Szefowa MFW wskazała jednak, że restrykcje handlowe byłyby „zadaną sobie samemu raną”, powodującą dezorganizację łańcuchów dostaw oraz wzrost cen produktów wyjściowych i artykułów konsumpcyjnych, co uderzyłoby przede wszystkim w najuboższych.

„Dobrą wiadomością jest to, że po sześciu latach rozczarowującego wzrostu światowa gospodarka nabiera rozmachu w miarę postępów cyklicznego ożywienia, przynoszącego obietnicę zatrudniania nowych pracowników, wzrostu dochodów oraz większej pomyślności. Biorąc to wszystko pod uwagę widzimy, że globalna gospodarka znajduje się na progu wiosny” – zadeklarowała Lagarde.

Według niej perspektywy są lepsze zarówno dla państw wysoko rozwiniętych, gdzie notuje się silniejszą aktywność produkcyjną, jak też dla gospodarek wschodzących i krajów rozwijających się, na które będzie przypadać ponad trzy czwarte tegorocznego wzrostu globalnej wytwórczości dóbr i usług.

Wyższe ceny ropy i innych surowców pomogą w bieżącym roku wielu eksporterom, ale przy dochodach zdecydowanie niższych w porównaniu z latami najlepszej koniunktury.

„Jednocześnie istnieją wyraźne czynniki ryzyka: niepewność polityczna, w tym także w Europie, wiszący nad światowym handlem miecz protekcjonizmu oraz trudniejsze globalne warunki finansowe, które mogą wywoływać szkodliwy odpływ kapitału z gospodarek wschodzących i rozwijających się” – zaznaczyła szefowa MFW.

Pap/aa