Grzegorz Nadolny podkreślił, że Bydgoszcz nazywana jest miastem muzyki – miano to zawdzięcza m. in. wielu festiwalom muzycznym, które rokrocznie są tutaj organizowane. Zaznaczył, że choć pandemia wciąż daje o sobie znać, obecnie granie koncertów jest możliwe, z czego artyści są bardzo zadowoleni. Podkreślił, że sam aktywnie wspiera rozwój młodych muzyków:
Jestem jednym z organizatorów Bydgoskiej Akademii Jazzu. Mamy mnóstwo młodych talentów, ich potencjał jest ogromny.
Kontrabasista przybliżył także historię wydziału, którego jest pracownikiem. Przyznał, że zainteresowanie studiowaniem tzw. muzyki rozrywkowej jest ogromne, a absolwenci często odnoszą międzynarodowe sukcesy:
Wydział dyrygentury jazzu i edukacji muzycznej powstał ok. 10 lat temu. Wielu naszych absolwentów jest widocznych na scenie ogólnokrajowej i nie tylko.
Gość zaprezentował na antenie trzy utwory: ,,Hot Dog” – żartobliwą kompozycję pochodzącą z jego autorskiej płyty; ,,Emilkę” oraz ,,Let’s do it”. Zauważył, że żyjemy obecnie w czasach cyfrowej rewolucji, w której muzyki się nie celebruje, tylko słucha przypadkiem, podczas wykonywania innych czynności. Ubolewał także nad tym, że tradycyjne płyty kupuje się dziś znacznie rzadziej:
To smutna konstatacja, gdyż samo posiadanie przedmiotu w postaci płyty, czerpanie ze znajdującej się na niej treści, jest czymś bardzo satysfakcjonującym. Wiele treści podczas ,,przypadkowego słuchania” zanika.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!
S.S.