Makus: Włodawę na jeden dzień zajęli żołnierze wyklęci

O tym, jak żołnierze wyklęci na jeden dzień zdobyli Włodawę i jak go ta historia zainspirowała, opowiada Grzegorz Makus, współpracownik IPN.

Grzegorz Makus opowiada historie o żołnierzach podziemia, żołnierzach wyklętych działających na terenach gminy Włodawa. Jak zaznacza współpracownik IPN, okolice Włodawy dały partyzantom możliwość trwania i walki z władzą komunistyczną.

Bogactwo lasów, lasy sobiborskie, włodawskie, parczewskie dały możliwość bardzo długiego trwania oddziałów partyzanckich w terenie i stawiania oporu komunistom po 44.

Wśród nich szczególnie wyróżnili się dwaj dowódcy- bracia, Leon Taraszkiewicz ps. Jastrząb i Edward Taraszkiewicz  ps. Żelazny. Jak mówi historyk, byli oni wyjątkowi w skali kraju. Poza ich oddziałami , po wkroczeniu sowietów w 1944 roku na tych terenach opór komunistom stawiały również oddziały Armii Krajowej obwodu włodawskiego –  „Marsa” i „Zagłoby”, które wtedy liczyły około 200 osób pod bronią. Ujawniły się one w lipcu 1945 r. Później znajdowały się tutaj obwody WiN Włodawa, na których czele stał „Jastrząb”. Leon Taraszkiewicz do 1947 r. zadał komunistom poważne straty, zajmując Parczewo, czy rozbijając oddział NKWD. Jego żołnierze wyróżnili się, zajmując  w październiku 1946 Włodawę, w której uwolnili z rąk UB 80 osób.

Historia braci Taraszkiewiczów stała się inspiracją dla Makusa, który gdy usłyszał ją 13 lat temu, zainteresował się najpierw braćmi, a potem również innymi żołnierzami wyklętymi. Poświęcił im stronę internetową „Żołnierze Wyklęci. Zapomniani Bohaterowie„. Jak mówi, jest ona najpopularniejszą ze stron internetowych poświęconych żołnierzom wyklętym i od swego powstania przed 13 laty odnotowała 5 mln wejść.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K./A.P.