Carlos Ghosn pozostanie w głównym areszcie śledczym w stolicy Japonii, gdzie trafił z zarzutem fałszowania dokumentów finansowych spółki. Razem z nim za kratami znalazł się również Greg Kelly, jeden z byłych dyrektorów Nissana. Ghosn od początku składał wnioski o zwolnienie z aresztu za kaucją, ale postawienie kolejnych zarzutów praktycznie to uniemożliwia.
Ghosn i Kelly trafili do aresztu 19 listopada, a ich pobyt tam już raz był przedłużany. Jak informuje japońska agencja informacyjna Kyodo, przedłużający się areszt obu menedżerów wywołał krytyczne reakcje, zwłaszcza poza Japonią. Nie tylko dlatego, że areszt obu managerów może być przedłużany praktycznie w nieskończoność, ale również dlatego, że przesłuchania podejrzanych odbywały się bez obecności ich adwokatów.
Trzy dni po aresztowaniu Rada Nadzorcza Nissana usunęła obu z pełnionych w spółce funkcji.
Ghosn jest podejrzany o nieujawnienie wynagrodzenia w wysokości ponad 80 mln dolarów łącznie, z czego połowy w okresie od 2011 do 2015 roku. Miał także korzystać z firmowych środków do celów prywatnych. Za to, co – zdaniem prokuratury w Tokio – zrobił grozi mu 10 lat więzienia oraz 88 tys. dolarów grzywny.