Mularczyk: Niemcy dzisiaj opowiadają bajki. W sprawach reparacji wojennych przechodzimy do realnych działań

Grecja oficjalnie występuje do Niemiec o odszkodowania wojenne, a reparacje dla Polski są sprawą otwartą — mówi Arkadiusz Mularczyk.

Arkadiusz Mularczyk mówi o zwróceniu się Greków do Niemiec w sprawie rozpoczęcia rozmów dotyczących reparacji za zniszczenia podczas pierwszej i drugiej wojny światowej. Podkreśla, że jest to historyczne wydarzenie.

Wkraczamy w całkiem nową sytuację polityczną jeśli chodzi o kwestię reparacji wojennych. Myślę, że to tworzy całkiem nowy klimat wobec reparacji wojennych. Kończymy kwestie dyskutowania o reparacjach 80 lat po wojnie, a przechodzimy do sfery realnych działań.

Polska debata publiczna w stosunku do greckiej pozostaje z tyłu w kwestii reparacji wojennych, o których mówi się więcej dopiero od ostatnich dwóch lat. Na pytania o raport dotyczący polskich strat wojennych. Deputowany oznajmia, że prace nad nim jeszcze trwają. Dodaje, iż członkowie jego zespołu cyzelują swoją pracę, gdyż sprawa jest najwyższej wagi. W związku z tym możliwy błąd nie może mieć miejsca.

Do społeczności międzynarodowej przebija się polskie stanowisko. (…) Pierwsze efekty naszych prac są pozytywne.

Jaki mówi Mularczyk, dzięki pracom zespołu parlamentarnego za granicą rośnie znajomość wcześniej mało znanych faktów z polskiej historii najnowszej. Służy to odbudowie wizerunku Polski i przekazywaniu prawdziwego obrazu II wojny światowej.

Niemcy wykorzystywali każdą możliwość żeby nie płacić reparacji wojennych.

Zdaniem gościa WNET Niemcy twierdząc, że sprawa odszkodowań została załatwiona „zaklinają rzeczywistość”, a prawdziwym powodem, dla którego nie chcą płacić odszkodowań, jest troska o własne finanse, a nie kwestie prawne. Zauważa przy tym, że nie tylko Polska jako państwo nic od Niemiec nie otrzymała, ale świadczenia wypłacane przez RFN obywatelom Polski stanowią jedynie ok. 2% wszystkich reparacji wypłacanych obywatelom innych krajów.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Przedwyborczy koszmar Angeli Merkel: Polska będzie domagać się reparacji wojennych od Niemiec?

600-850 mld USD reparacji wojennych powinna dostać Polska od Niemiec, jak wyliczono to w 2004 roku. Nikogo zatem nie powinny dziwić niemieckie uniki i próby przedstawienia żądań jako bezpodstawnych.

Według materiałów przedstawionych na Międzynarodowej Konferencji Reparacyjnej w Paryżu w roku 1946 straty rzeczowe w Polsce były szacowane na 16,9 mld dolarów, straty z tytułu ukradzionych lub zniszczonych dzieł kultury to kolejne niemal 12 miliardów dolarów, a straty samej Warszawy to 45 miliardów dolarów.

W 2004 roku, kiedy to słynne były żądania Powiernictwa Pruskiego (organizacji Niemców wysiedlonych), które od Polski domagało się wypłaty rekompensat za mienie pozostawione, oszacowano polskie straty materialne. Wyceniono pobieżnie je wówczas na 600-700 miliardów dolarów. Nie ma zatem wątpliwości, że słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego wypowiedziane w ubiegłym tygodniu w Radiu Maryja, a jeszcze wcześniej na Kongresie Zjednoczonej Prawicy musiały zmrozić do kości Berlin.

[related id=”33407″]– To wielkie przedsięwzięcie obarczone pewnością ogromnego przeciwdziałania. Tu chodzi o gigantyczne sumy, a także o to, że Niemcy przez wiele lat zrzucają z siebie odpowiedzialność za II wojnę światową – powiedział Jarosław Kaczyński, tłumacząc pod koniec ubiegłego tygodnia w wywiadzie dla Radia Maryja, że „polski rząd przygotowuje się do historycznej kontrofensywy”. Kaczyński w audycji „Rozmowy niedokończone” zapowiedział, że na jesieni trafi do Sejmu ustawa pozwalająca na zbudowanie „sprawnej i lojalnej wobec państwa dyplomacji”, która zajmie się również sprawą odszkodowań.

Niemcy jednak negocjacji z Polską podejmować nie zamierzają, jak dzisiaj oświadczyła – ze zrozumiałych względów – rzeczniczka rządu Angeli Merkel, będącej właśnie w trakcie kampanii wyborczej przed wyborami do Bundestagu, które odbędą się 24 września tego roku.

Greckie żądania

Dwa lata temu, gdy Grecy upomnieli się o swoje reparacje wojenne, scenariusz przebiegał w podobny sposób. Przypomnijmy, że kolosalnych, bo  sięgających aż 269,5 mld euro, odszkodowań od Niemców za II wojnę światową domagał się rząd Aleksisa Ciprasa. Szef greckiego rządu przedstawił pomysł podczas obchodów rocznicy masakry w Kommeno w północno-zachodniej części kraju, gdzie 16 sierpnia 1943 roku Niemcy zabili 317 cywilów.

Pracami nad szacunkami odszkodowań w Grecji zajęła się parlamentarna komisja, która wyliczyła reparacje wojenne na kwotę 269,5 mld euro. Rząd dodał do nich jeszcze kwotę pożyczki – według współczesnych szacunków 10 mld euro – którą niemiecki okupant wymusił na rządzie Grecji w 1942 roku. Sprawa niemieckich reparacji powróciła ze zdwojoną siłą po kryzysie gospodarczym, w jakim Grecja pogrążyła się w 2010 roku. Narzucone w jego wyniku przez niemieckich pożyczkodawców restrykcje finansowe są boleśnie odczuwane przez społeczeństwo. Kanclerz Angela Merkel była wówczas w greckich mediach wprost porównywana do Hitlera.

Wówczas  Niemcy odmawiały podjęcia na nowo rozmów w tej sprawie, powołując się na podpisaną w 1960 roku dwustronną umowę, na mocy której władze RFN wypłaciły Grecji tytułem zadośćuczynienia 115 mln ówczesnych marek niemieckich. W dodatku Berlin propozycje Aten nazwał po prostu głupimi i w tym kierunku zaczyna zmierzać narracja w stosunku do polskich żądań.

Niemieckie oświadczenia

– Władze w Berlinie poczuwają się do politycznej, moralnej i finansowej odpowiedzialności za II wojnę światową, kwestię niemieckich reparacji dla Polski uważają jednak za ostatecznie uregulowaną – oświadczyła na konferencji prasowej zastępczyni rzecznika rządu Niemiec Ulrike Demmer, mimo że polska strona do tej pory w żaden oficjalny sposób nie odniosła się do tej kwestii.

Zdaniem Niemiec Polska zrzekła się prawa do odszkodowań kilkakrotnie. Jak dowodziła rzeczniczka niemieckiego rządu po raz pierwszy było to w 1953 r., później w 1970 r., przy okazji zawarcia umowy o uznaniu przez Niemcy Zachodnie granicy na Odrze i Nysie. Berlin uważa, że Polska zrezygnowała z reparacji także przy okazji potwierdzenia granicy polsko-niemieckiej już przez zjednoczone Niemcy na przełomie lat 1989/90. I wreszcie w 2004 r., gdy sprawa została raz jeszcze podniesiona przez Sejm w odpowiedzi na żądanie rekompensat od Polski przez Powiernictwo Pruskie, organizację powołaną przez środowiska niemieckich wysiedlonych.

Niemcy mogą jedynie próbować zadośćuczynić

– Nie jest prawdą, że państwo polskie zrzekło się reparacji należnych nam ze strony Niemiec. To sowiecka kolonia, zwana PRL, zrzekła się tej części reparacji, które związane były z obszarem państwa też marionetkowego, sowieckiego NRD. W tym zakresie miało miejsce zrzeczenie, zresztą nigdy formalnoprawnie nieprzeprowadzone, tylko mające charakter pewnego aktu publicystyczno-politycznego – mówił szef MON Antoni Macierewicz w TVP Info w 73. rocznicę wybuchu powstania warszawskiego.

– Reparacji zrzekliśmy się od Niemieckiej Republiki Demokratycznej, którą wtedy Polska uważała za właściwe państwo niemieckie, natomiast nigdy nie zrzekliśmy się reparacji od całych zjednoczonych Niemiec – powiedział PAP prof. Wojciech Polak, historyk i członek Kolegium IPN.

Zaniepokojenie jest w Niemczech tym większe, że w wywiadzie dla Radia Maryja Jarosław Kaczyński podniósł także inny temat, który jego zdaniem dzieli nasz kraj z zachodnim sąsiadem: Muzeum II Wojny Światowej.
Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze jest instancją, która mogłaby rozstrzygnąć, czy Niemcy powinny wypłacić Polsce odszkodowania za II wojnę światową. Niektóre ekspertyzy prawne, chociażby ta przygotowana przez obecnego sędziego Trybunału Konstytucyjnego Mariusza Muszyńskiego, dowodzą, że Polska może dochodzić swoich racji w tej sprawie. Zdaniem Grzegorza Kostrzewy-Zorbasa, politologa z WAT, uchwała z 1953 r. jest nieważna, bo nie została zarejestrowana w ONZ. W jego głośnym artykule z 2014 roku Kostrzewa -Zorbas dowodził:

„Łączną wartość strat materialnych, które poniosła Polska z powodu III Rzeszy, oszacowano na 258 mld zł z sierpnia 1939 r. – równowartość 49 mld ówczesnych dolarów amerykańskich. Według Zarządu Rezerw Federalnych USA kwota 49 mld dol. z sierpnia 1939 r. odpowiadała w sierpniu 2014 r. kwocie 845 mld dolarów.”

– Niemcy w tej sprawie jedyne, co mogą zrobić, to próbować zadośćuczynić i spłacać straszliwy dług, jaki zaciągnęli wobec narodu polskiego i wobec ludzkości swoim zachowaniem – mówił szef MON we wspomnianym wcześniej programie TVP Info.

Do 11 sierpnia ma powstać analiza Biura Analiz Sejmowych na ten temat. Dziś wiadomo jedynie, że prawnicy parlamentu zlecili jej sporządzenie firmie zewnętrznej.

Monika Rotulska