Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
Rzecznik służby dementuje informacje o masowych i przedwczesnych odejściach funkcjonariuszy. Podkreśla, że część osób zapowiadających rezygnację już zmieniła swoje zamiary.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
Od czasu uruchomienia zapory elektronicznej sytuacja na granicy się poprawiła, ale wciąż mają miejsce próby nielegalnego jej przekroczenia – mówi rzecznik Straży Granicznej.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
Nie obserwujemy prób nielegalnego przekroczenia granicy – mówi przedstawiciel Straży Granicznej. Zapowiada, że do końca listopada zostanie wybrany wykonawca zapory.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
Czytaj też:
Wybór wykonawcy elektrowni jądrowej w Polsce, pomysł budowy muru na granicy polsko-rosyjskiej. Komentuje były minister rolnictwa.
Jeżeli z wiedzy rządu wynika, że Rosja planuje na granicy z Polską takie same działania jak na granicy polsko-białoruskiej, to pewnie zapora jest potrzebna.
Marek Sawicki ocenia, że mur na granicy polsko-białoruskiej ograniczył problem związany z naporem nielegalnych migrantów, jednak go nie zlikwidował. Jak wskazuje, jeszcze bardziej przydatna byłaby zapora chroniąca Polskę przed zagrożeniami cyberprzestrzennymi.
Poseł PSL omawia również kwestie związane z rolnictwem i energetyką. Wskazuje, że odpady rolnicze mogłyby być doskonałym źródłem energii; istnieją odpowiednie ku temu narzędzia, jednak rząd nie chce rozwijać tego sektora.
Nie trzeba do tego Amerykanów, biogazownie możemy zbudować sami.
Jak podkreśla gość „Kuriera w samo południe”, rozwijanie projektu atomowego jest słusznym kierunkiem, jednak wątpliwości pozostawia kwestia, skąd brać paliwo do elektrowni. Ponadto.
Obie inwestycje – koreańska i amerykańska – są firmowane przez Jacka Sasina. Nie przypominam sobie żadnych sukcesów tego wicepremiera.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
A.W.K.
Czytaj też:
30 lipca straż graniczna zanotowała kolejne próby przekroczenia granicy. Nielegalni migranci pochodzili z Bliskiego Wschodu i państw afrykańskich.
Do prób nielegalnego przekroczenia granicy doszło w Białowieży, Płaskich i Dubiczach Cerkiewnych. Straż graniczna zatrzymała łącznie 39 osób. Pochodziły one m.in. z Turcji, Armenii, Kenii czy Erytrei. Wszyscy posiadali rosyjskie wizy.
Źródło: Interia, Twitter
Minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński podjął decyzję o odwołaniu zakazu przebywania w 183 miejscowościach przy granicy z Białorusią.
W grudniu 2021 roku minister Mariusz Kamiński wprowadził zakaz przemieszczania się na terenie 183 miejscowości leżących przy granicy z Białorusią. Zwolnieni byli z niego jedynie mieszkańcy regionu, osoby prowadzące w nim działalność gospodarczą, załatwiające sprawy urzędowe lub uczestniczące w kulcie religijnym. 1 lipca decyzja ministra przestanie obowiązywać. Wojewodowie wprowadzą natomiast zakaz przebywania w odległości bliższej niż 200 metrów od państwowej granicy.
K.B.
Źródło: DoRzeczy
Czytaj też:
Trudna sytuacja na granicach RP. Gumińska: Nie są to uchodźcy wojenni, tylko imigranci zarobkowi
Od początku bieżącego miesiąca Straż Graniczna odnotowała 380 prób przedostania się na terytorium Polski z Białorusi – informuje Rzecznik Ministra-Koordynatora Służb Specjalnych Stanisław Żaryn.
Zdaniem Stanisława Żaryna ataki cudzoziemców na polską granicę inspirowane są przez białoruskie Służby Specjalne.
Operacja hybrydowa przeciwko Polsce trwa. Reżim Łukaszenki kontynuuje próby destabilizowania Polski.
Te działania to element agresywnej polityki wobec Zachodu. Mińsk tę operację prowadzi działając na rzecz Rosji.
2/2— Stanisław Żaryn (@StZaryn) May 9, 2022
Rzecznik Ministra-Koordynatora Służb Specjalnych uważa, że Alaksandar Łukaszenko wciąż próbuje destabilizować sytuację w Polsce. Jego zdaniem czyni to na zlecenie Rosji.
K.B.
Źródło: Twitter
Rzeczniczka Straży Granicznej o wzmożeniu prób nielegalnego przekroczenia granicy Polski i Białorusi oraz o imigrantach przedostających się do Niemiec.
Ppor. Anna Michalska przedstawia sytuację na polsko-białoruskiej granicy. Jak stwierdza, sprawdziły się ich przewidywania, że kiedy zrobi się cieplej może wzrosnąć liczba cudzoziemców próbujących się nielegalnie przedostać do Polski.
Minionej doby na tym odcinku granicy ujawniliśmy 99 osób, które próbowały przedostać się nielegalnie w głąb terytorium Polski. To sporo jak na ostatnie dni.
Nie widać żadnych koczowisk przy samej granicy. Imigranci są przewożeni pod granicę grupkami kilkunasto-kilkudziesięcioosobowymi.
Codziennie praktycznie zdarzają się siłowe próby przekroczenia granicy. Wtedy służby białoruskie pomagają nielegalnym imigrantom.
Dochodzi do ataków kamieniami na polskich strażników granicznych i do niszczenia bariery. Rzeczniczka Straży Granicznej dodaje, że służby przewidywały zaistnienie obecnej sytuacji. Są na to przygotowani.
Ppor. Michalska stwierdza, że ludzie nielegalnie dostający się do Niemiec niekoniecznie robią to przez Polskę. Docierają tam też przez Słowację, Czechy, czy z Litwy.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!
A.P.
Rzecznik prasowy 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej mówi o bieżącej sytuacji na granicy polsko-białoruskiej.
Mjr Marek Nabzdyjak mówi o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. W okolicach Białowieży znaleziono ciało 22-żołnierza z 9. Brygady Kawalerii Pancernej w Braniewie – śmierć nastąpiła w wyniku postrzału, prawdopodobnie był to nieszczęśliwy wypadek.
Czynności wyjaśniające w tej sprawie prowadzi żandarmeria wojskowa pod nadzorem prokuratury w Białymstoku.
Przeczytaj także: Młody żołnierz znaleziony w białowieskim parku z raną postrzałową głowy. Mężczyzna zmarł
Gość z Kuriera w samo południe zapewnia, że żołnierze stacjonujący na granicy mają stały dostęp do opieki psychologicznej.
Zostały uruchomione obozy wsparcia psychicznego, w których dyżury pełnią psycholodzy z poszczególnych jednostek.
Mimo znaczącego ograniczenia podejmowanych prób przekroczenia granicy major zwraca uwagę, że wciąż mają miejsce zachowania, których nie należy bagatelizować.
Cały czas migranci są wspomagani przez białoruskich funkcjonariuszy straży granicznej.
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji!
P.K.
Cierpienie tysięcy ludzi jest tradycyjnie przedmiotem dużej uwagi ze strony mediów. Po co przyjechali dokładnie na Białoruś? Jakie powinny być działania sąsiadów Białorusi?
Przede wszystkim mamy do czynienia z odruchowym zarządzaniem przez Kreml, gdy Rosja umiejętnie przeliczyła działania podjęte przez Polskę i Litwę. Jeżeli przeanalizujemy kryzys migracyjny to zobaczymy, że miał on kilka etapów. Rozgrzewka – stopniowe zapełnianie obozów dla migrantów poszukujących azylu na Litwie. Koncentracja – przemieszczenie tysięcy migrantów na terytorium Białorusi z wyraźną demonstracją gotowości do ułatwienia tranzytu do Niemiec. Szturm – listopadowa kulminacja w pobliżu przejścia granicznego Bruzgi – Kuźnicą, które stało się prawdziwym wybuchem informacyjnym. Obserwowany dziś częściowy powrót migrantów do ojczyzny nie powinien wprowadzać w błąd, ponieważ Łukaszenka w końcu listopada w Bruzgach podkreślił, że on i jego rząd zrobią wszystko w interesie migrantów.
Zanim powrócę do informacyjnego komponentu kryzysu zaznaczę kilka ważnych niuansów. Wiadomo, że Polska, Węgry i Czechy odmówiły przyjęcia uchodźców podczas kryzysu migracyjnego w 2015 roku, kiedy milion mieszkańców Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej uciekło do Europy w celach poszukiwania azylu. Tym razem chodzi nie o uchodźców, lecz o ludzi, z których każdy wydał kilka tysięcy dolarów, aby dostać się do granicy z krajami Unii Europejskiej. Jednak wspomnienia o wydarzeniach sprzed sześciu lat są wciąż świeże i tworzą matrycę postrzegania sytuacji przez obywateli UE.
A więc, stworzenie przez Polskę i Litwę stanu wyjątkowego na pasie granicznym, gdzie został zakazany pobyt obcych osób, Białoruś z kolei wykorzystała we własnym interesie. Białoruscy i rosyjscy propagandziści aktywnie relacjonowali swoją wersję sytuacji z migrantami na Białorusi, aktywnie wykorzystując postprawdę i tworząc emocjonalny obraz telewizyjny. Przesłanie to, które było nadawane z dużą siłą można nazwać „Cierpienie uchodźców na granicy Unii Europejskiej”.
Kolejny ciekawy niuans: rozmowy telefoniczne w trójkącie Putin – Łukaszenko – Merkel, które miały zakończyć kryzys migracyjny. Warto jednak przypomnieć, że w ubiegłym roku, podczas apogeum protestów Białorusinów przeciwko sfałszowanym wynikom wyborów prezydenckich, Łukaszenka nie odbierał, gdy dzwoniła do niego Merkel. Tym razem w krótkim czasie odbyły się z kolei dwie takie rozmowy, które kanclerz Niemiec wcześniej uzgodniła z prezydentem Rosji. I dopiero po rozmowie z Łukaszenką Merkel zadzwoniła do polskiego premiera Mateusza Morawieckiego.
Aby lepiej zrozumieć charakter kryzysu migracyjnego, należy przytoczyć tu słowa Putina „Granice Rosji nigdzie się nie kończą”. Sakralny charakter granicy państwowej dla prezydenta największego, według powierzchni, państwa na świecie stał się motywacją do powstania kryzysu na granicach Unii Europejskiej, którym od ponad roku potrząsa Władimir Putin. W celu osiągnięcia swojego celu Kreml w samą porę przypomniał przeszłość Łukaszenki, który pełnił służbę w sowieckim oddziale granicznym i wywołał emocjonalną reakcję europejskich obrońców praw człowieka na cierpienie tysięcy ludzi. Wielu z liderów UE nie odważy się wskazać Putina jako inicjatora kryzysu migracyjnego, który ma na celu wstrząsnąć Unię Europejską, jako jedyni dokonali tego przedstawiciele polskiego przywództwa politycznego. Udało im się wstrzymać ten ludzki taran, lecz Kreml na tym się nie uspokoi.
Jewhen Mahda