Stefanik: Prawdopodobny jest lockdown w regionie paryskim. Może to kosztować 15 mld euro

Lokalne obostrzenia, akcja szczepień, godzina policyjna i wybory prezydenckie. Zbigniew Stefanik o sytuacji pandemicznej we Francji i jej skutkach polityczno-gospodarczych.


Jak informuje Zbigniew Stefanik, wszystko wskazuje na to, że w regionie paryskim zostaną nałożone nowe obostrzenia. Spowodowane jest to trzecią fali pandemii. Szpitale paryskie są ewakuowane w związku z ich przeciążeniem związanych z koronawirusem. Paryski lockdown nie cieszy się poparciem ludności, a do

Jest to główny region ekonomiczny, nabogatszy region francuski. Jego zamknięcie kosztowałoby co najmniej 15 mld euro.

Tymczasem nad Sekwaną zbliża się sezon wyborczy. Najpierw będą miały wybory samorządowe, a następnie prezydenckie. Wciąż nie wiadomo, czy obecny prezydent Emmanuel Macron weźmie w ich udział.

Dwa i pół miliona Francuzów dostało dwie dawki szczepionki na Covid.

Stefanik zauważa, że ok. 3 proc. populacji dostało przynajmniej jedną dawkę szczepionki. W piątek wieczorek szczepionka Johnson&Johnoson została dopuszczona do użytku we Francji. Wymaga ona przyjęcia tylko jednej dawki w celu zaszczepienia.

Nad Sekwaną utrzymuje się godzinę policyjną, która została wprowadzona 15 grudnia ubiegłego roku.

Francuskie władze liczą na powodzenie francuskiej akcji szczepionkowej. Wiążą też nadzieje na spadek zakażeń wraz z cieplejszą pogodą.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Francja: Godzina policyjna o 20, zamknięte ośrodki kultury, uratowane Święta. Premier ogłasza środki.

W obliczu niedawnego pogorszenia się wskaźników epidemii premier Castex poprosił Francuzów o zachowania czujności w okresie świątecznym z nadzieją na pokonanie wirusa.

Wirus nie obchodzi świąt Bożego Narodzenia. Na 15 grudnia we Francji przewidziano początek odmrażania gospodarki po okresie drugiego lockdownu. Rząd patrzy jednak z niepokojem na różne wykresy, wskaźniki i krzywe zachorowań.

Miało być 5 000 przypadków dziennych zachorowań do 15 grudnia, a na razie wciąż jest ich 15 000, a liczba znacząco nie spada. „Jeszcze nie skończyła się druga fala.” – mówi minister zdrowia, a rząd podejmuje decyzje, ogłoszone podczas konferencji prasowej przez premiera Jean Castex:

„Moja rola i rola rządu polega na ochronie was, nawet jeśli oznacza to podejmowanie trudnych decyzji.” – mówi premier Francji.

Trudne decyzje

Godzina policyjna od 20.00 do 6.00 od 15 grudnia.

Od 15 grudnia obowiązywać będzie godzina policyjna od 20.00 do 6.00, a nie jak pierwotnie przewidywano od 21.00 do 7.00. To nocne uwięzienie będzie „ściśle kontrolowane”, a uprawianie sportu nie będzie dozwolone. Każdy, kto naruszy tę zasadę, zostanie ukarany grzywną w wysokości 135 euro. Odstępstwa są możliwe w przypadkach przyczyn zawodowych, przekonujących powodów rodzinnych, powodów zdrowotnych czy potrzeb zwierząt domowych.

Wigilia Bożego Narodzenia: Wyjątek

Boże Narodzenie „zajmuje szczególne miejsce w naszym życiu i w naszych tradycjach” – mówi Castex. Dlatego władza wykonawcza postanowiła utrzymać wyjątek od godziny policyjnej na wieczór 24 grudnia. Pod warunkiem jednak, że „zalecenie”, aby nie gromadzić się w grupach „większych niż 6 dorosłych na raz” będzie przestrzegane.

Dodatkowo, Podróże będą ponownie dozwolone „wszędzie we Francji” i za granicą od 15 grudnia. W związku z tym w ciągu dnia, przed godziną policyjną, będzie można podróżować z jednego regionu do drugiego bez zaświadczenia.

Sylwester w domu

Premier Francji nie ugiął się i zachował obostrzenia na 31 grudnia. „Z pewnością jest to tradycyjnie uroczysty moment”, ale posiada „wszystkie składniki” do zgotowania nawrotu epidemii. Nie będzie w sylwestra odstąpienia od godziny policyjnej we Francji, jak wcześniej przewidywano. W związku z tym konieczne będzie pozostanie w domu na Sylwestra wieczorem 31 grudnia.

Zamknięte miejsca kultury

Jeszcze trochę cierpliwości dla instytucji kulturalnych. Ich ponowne otwarcie, zaplanowane na 15 grudnia, w najlepszym razie nastąpi 7 stycznia – ogłosił rząd.

Podobna dola czeka sektor restauracyjny. Termin ponownego otwarcia kawiarni, barów, restauracji i hal sportowych pozostaje na chwilę obecną wyznaczony na „20 stycznia”, powiedział Jean Castex.

 

Wołczyk: Hiszpania ma już za sobą najgorszy etap epidemii. Niestety, rząd nie ma pieniędzy na walkę z kryzysem

Dziennikarka tygodnika „Do Rzeczy” mówi o obowiązujących w Hiszpanii obostrzeniach, łamaniu ich przez część elit, oraz o protestach przeciw cenzurze.

 

Hiszpanie wiedzą, że Europa Środkowa i Północna dopiero dowie się, czym jest koronawirus, podczas gdy oni najgorsze już mają za sobą.

Małgorzata Wołczyk mówi o sytuacji epidemicznej w Hiszpanii:

Co prawda dzisiaj doszło do skoku liczby zgonów – była ona najwyższa od kwietnia – ale Hiszpanie już się przyzwyczaili do epidemii, nauczyli się już żyć.

Wprowadzono stan alarmowy ,potrwa do 9 maja. Obowiązuje zakaz zgromadzeń i godzina policyjna. Od dwóch tygodni nie może się gromadzić  więcej niż 6 osób:

Wielu obserwatorów uważa, że jest to zakamuflowany stan wyjątkowy.  Poprzednio, gdy wprowadzono takie obostrzenia, nic one nie dały.

Rozmówczyni Jaśminy Nowak zwraca uwagę, że już po wprowadzeniu stanu alarmowego odbył się huczny jubileusz jednego z lewicowych dzienników:

W przyjęciu uczestniczyło 150 osób. Społeczeństwo jest oburzone tym, że podczas zamknięcia obywateli elity świetnie się bawią.

Rząd centralny nie planuje zamknięcia gospodarki, natomiast władze niektórych regionów widzą taką konieczność. Dziennikarka tygodnika „Do Rzeczy” relacjonuje, że recesja doprowadziła do zubożenia hiszpańskiej klasy średniej.

Rząd dużo obiecuje, jednak niewiele robi dla zwalczenia kryzysu. Nie ma z czego płacić zasiłków.

Rozmówczyni Jaśminy Nowak opowiada o antydemokratycznych działaniach rządu w Madrycie. Mediom narzucana jest cenzura, a krajowy parlament nie wznawia obrad, co uniemożliwia opozycji sprawowanie kontroli nad rządem.

Apel protestacyjny przeciwko cenzurze podpisało 200 dziennikarzy, nawet z mediów lewicowych.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Maria i Piotr Wittowie: Cywilizacja naszą kulturę toleruje, ale bez entuzjazmu

Paryż jest miastem ludzi samotnych. Chóry są dla nich doskonałym miejscem integracji. Godzina policyjna uniemożliwi im funkcjonowanie – mówi paryski korespondent Radia WNET.

Maria Witt mówi o tym, jak obecnie wygląda życie kulturalne Paryża.

Można zwiedzać wystawy, ale koniecznie trzeba się legitymować. Z tygodnia na tydzień są coraz większe obostrzenia. Było pewne rozluźnienie, jednak teraz znów panuje panika przed plajtami  sektorów kultury.

Żona paryskiego korespondenta Radia WNET mówi o podjętych od początku sprawowania tej funkcji w lipcu staraniach szefowej francuskiego resortu kultury Roselyne Bachelot na rzecz ożywienia tej dziedziny życia pomimo pandemii.

Pani minister zachęcała do obejrzenia sztuki Erica Schmitta „Pani Pyllińska i Chopin”. Niestety nie zdążyliśmy jej obejrzeć, bo nastała godzina policyjna.

Roselyne Bachelot nie wynegocjowała w rządzie wyłączenia wydarzeń kulturalnych z rygorów godziny policyjnej:

Premierowi Jean Castexowi chodzi o zrównanie ludzi żądających kultury z tymi, którym wystarczy sieczka telewizyjna.

Maria Witt chwali paryskie orkiestry za szybką adaptację do konieczności wyznaczenia nowych godzin koncertów.

Mam nadzieję, że bujne życie muzyczne Paryża zostanie jeszcze wskrzeszone.

W jednej z podparyskich miejscowości miesiąc temu odbył się festiwal fortepianowy „na cztery ręce”, niestety bez udziału zagranicznych artystów:

Odbył się tak naprawdę tylko koncert otwarcia i zamknięcia. Festiwal dobrze ukazuje trudności francuskiej muzyki w czasie pandemii.

Pomiędzy głównymi wydarzeniami odbyły się darmowe koncerty z udziałem zarówno profesjonalnych pianistów, jak i amatorów.

Miejscowa publiczność licznie odpowiedziała na to wyzwanie. Znalazłam się w takiej Francji, jakiej dawno nie widziałam. Byliu tam autentyczni melomani, ludzie, którym muzyka sprawia prawdziwą przyjemność.

Jak mówi Maria Witt:

Gdy wczoraj dowiedziałam się, że od wczoraj paryskie metro będzie wieczorami działało tylko na pół gwizdka  i wróci godzina policyjna, zrobiło mi się smutno, że nie będziemy mogli korzystać z terapeutycznych właściwości muzyki.

Piotr Witt mówi o zasługach Napoleona Bonaparte dla francuskiej muzyki, który opodatkował na rzecz  miejscowej opery pozostałe gałęzie kultury:

Paryska opera jest najpiękniejszym tego typu przybytkiem na świecie.

Paryski korespondent Radia WNET wskazuje na konflikt między kulturą a współczesną cywilizacją:

 Cywilizacja jest masowa, a kultura jest elitarna, zwłaszcza kultura muzyczna.

Piotr Witt dodaje, że:

Paryż jest miastem ludzi samotnych, dotyczy to zwłaszcza białych Europejczyków. Chóry są dla nich doskonałym miejscem integracji.

Francuzi kończą zwykle pracę o godzinie 18, więc godzina policyjna praktycznie uniemożliwia im prowadzenie życia towarzyskiego.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.