Zbigniew Sajnóg: członkowie Klubu Sportowego Gedania ponieśli większe straty w II wś niż żołnierze na Westerplatte

Anna Pisarska-Umańska o przejęciu Westerplatte przez Skarb Państwa. Zbigniew Sajnóg o kontrowersjach wokół zagospodarowania dawnych terenów Gedanii.

Anna Pisarska-Umańska komentuje sprzeciw władz Gdańska wobec przejęcia przez państwo zarządzania półwyspem Westerplatte.

Miasto traktuje to jako zawłaszczenia terenu uważając, że Westerplatte to Gdańsk. Jest to oczywiście błąd. Westerplatte należy do wszystkich Polaków do Polski.

Jak wspomina, zrobione przez nią zdjęcia obrazowały stan Westerplatte. Ocenia, że decyzja rządu daje szansę na przywrócenie temu miejscu odpowiedniego charakteru. Porównywalny wymiar z Westerplatte i z Pocztą Polską ma zdaniem Zbigniewa Sajnoga stadion Klubu Sportowego Gedania. Jak wskazuje

Trzeba sobie to uzmysłowić, że członkowie Klubu Sportowego Gedania ponieśli większe straty w czasie drugiej wojny światowej niż żołnierze polegli na Westerplatte i to wielokrotnie.

Dodaje, że Niemcy przygotowali plany ataku na Gedanię i na polski dom akademicki Politechniki Gdańskiej. Przygotowane były także listy proskrypcyjne Polaków zamieszkujących Wolne Miasto Gdańsk.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K./A.P.

Przemysław Majewski: w Gdańsku wydaje się pieniądze na remonty, które się nie odbywają

Radny Gdańska o nieprawidłowościach na gdańskim rynku nieruchomości, fatalnie przeprowadzanych remontach, przyjmowaniu przez Gdańsk uchodźców i plebiscycie na osobę zasłużoną dla miasta.

Przemysław Majewski mówi, że prowadzona jest przez radnych akcja pokazywania nieprawidłowości w gdańskich nieruchomościach.

Gdańskie Nieruchomości przeprowadziły remont w lokalu na ulicy Waryńskiego 22/3. Okazało się później, że ten sam lokal znalazł się kilka tygodni później w przetargu na remont.

Firma, która wygrała przetarg dostała za to pieniądze. Majewski zaznacza, że pieniądze są wydawane na remonty, które się nie odbywają. Te zaś, które dochodzą do skutku nie są najlepszej jakości.

Remonty są fatalnie przeprowadzane technicznie.

Radny PiS krytykuje prezydent Aleksandrę Dulkiewicz za zachęcanie przybyszy z Afganistanu do osiedlenia się w Gdańsku w sytuacji, gdy dla samych gdańszczan brakuje mieszkań. Prezydent Dulkiewicz szermuje hasłami solidarności nie dostrzegając problemów mieszkańców Gdańska. Zaznacza, że jest wiele do zrobienia.

Gość Poranka Wnet mówi o plebiscycie na osobę zasłużoną dla Gdańska. Wśród zaproponowanych osób jest Paweł Adamowicz. Majewski odnosi się do działalności wdowy po prezydencie miasta.

Ja cały czas czekam na efekty akcji Imagine there’s no hate. Coraz częściej widzę hejt ze strony europosłanki.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Pisarska-Umańska: Wiele gdańskich zabytków jest pozostawionych samym sobie. Mieszkańców nie stać na nowe budynki

Zbigniew Sajnóg o gdańskiej „republice deweloperów” i Strefie Prestiżu. Andrzej Ługin o portalu internetowym Muzeum Pomorza. Anna Pisarska-Umańska o syndromie weneckim w Gdańsku.

Gdańsk jak żadne inne z miast polskich po „89 otrzymał niebyłą szansę, jak żadne inne w Polsce.

Zbigniew Sajnóg krytycznie ocenia rozwój Gdańska w ostatnim trzydziestoleciu.  Jak mówi, miasto stało się „republiką deweloperów”. Zauważa, że trzeba było walczyć o wiele zabytków. Anna Pisarska-Umańska zauważa, że

Wiele gdańskich zabytków jest po prostu pozostawionych samym sobie.

Jak wskazuje, mówi się, że gdy w Gdańsku gdzieś płonie zabytek, to znaczy, że zaraz wejdzie tam deweloper. Starają się o wpisanie na listę zabytków takich obiektów jak dom polskiego szpiega z okresu II RP majora Jana Żychonia.

Andrzej Ługin opowiada o portalu internetowym Muzeum Pomorza, gdzie można znaleźć wiele archiwalnych zdjęć Gdańska.

Nasza fundacja zajmuje się digitalizacją.

Przetwarzają cyfrowo stare zdjęcia i pocztówki. W Muzeum Pomorza są także zbiory udostępnione przez Muzeum II Wojny Światowej i przez IPN. Wśród eksponatów jest album żołnierza Wehrmachtu. Ługin opowiada o portalu Gdańsk strefa prestiżu.

Kilkanaście lat temu urzędnicy miejscy łącznie z byłym prezydentem Pawłem Adamowiczen stwierdzili że należy budować w Gdańsku w tej części Głównego Miasta taką strefę prestiżu

Sajnóg stwierdza, że w strefie prestiżu miały być luksusowe restauracje. Z tego powodu chciano zlikwidować bar mleczny Neptun, czemu sprzeciwili się mieszkańcy. Zauważa, że prestiżowości strefy prestiżu nie przeszkadzały trzy pobliskie lokale z tańcem na rurze.

Anna Pisarska-Umańska stwierdza, że turystyka jest oczkiem w głowie włodarzy miasta. Obawia się syndromu weneckiego. Zauważa, że ceny mieszkań rosną.

Powstaje tutaj w centrum wiele nowych domów, nowych budynków. To są bardzo wysokie ceny – po 15 tysięcy za metr kwadratowy. Bardzo często w większości są to mieszkania na wynajem bardzo często na krótkoterminowe.

W efekcie centrum miasta się wyludnia.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Maria Gostyńska: Teatr Szekspirowski w Gdańsku jest jedynym w Europie w którym można grać pod gołym niebem

Gościem „Popołudnia WNET” jest Maria Gostyńska – szefowa Działu Impresariatu, która opowiada o spektaklach Teatru Szekspirowskiego

Obecnie w Teatrze Szekspirowskim  można obejrzeć  spektakl „Burza”, a od przyszłego tygodnia  wystawiany będzie spektakl „Śnieg” w reżyserii Bartosza Szydłowskiego.

To spektakl z teatru Łaźnia Nowa w Krakowie w koprodukcji z teatrem Studio w Warszawie oraz Teatrem Śląskim. Jest to duże przedsięwzięcie – mówi Maria Gostyńska.

Gdański Teatr Szekspirowski działa na zasadzie teatru impresyjnego czyli nie ma stałego zespołu aktorskiego.

Formuła zakłada zapraszanie teatrów z całej Polski, Europy i świata. – informuje szefowa Działu Impresariatu.

Teatr współpracuje z artystami z różnych stron świata, na jego deskach występowali aktorzy z Chin i Japonii. W planach jest tydzień chorwacki cieszący się sporym zainteresowaniem. Tygodnie w teatrze Szekspirowskim stanowią możliwość zapoznania się z różnymi kulturami. W repertuarze znajdują się wydarzenia cykliczne i jednorazowe.

Niezmiennym punktem jest Festiwal Szekspirowski –  zaznacza Maria Gostyńska.

Do cyklicznych spektakli należą również „Kumoszki”,  które ogląda widownia z całego świata. Ważną częścią programu są spektakle na scenę elżbietańską. Teatr Szekspirowski w Gdańsku jest jedynym w Europie, w którym można grać pod gołym niebem.
[related id=152381 side=right]
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.N.

Prof. Andrzej Szadejko: organy mają moc przenoszenia słuchacza w czasie

Gościem „Popołudnia WNET” jest prof. Andrzej Szadejko – kompozytor, dyrygent i organista, który mówi o początkach swojej przygody z organami i rekonstrukcji instrumentów w Gdańsku.

Profesor wspomina jak w dzieciństwie duży wpływ na jego zainteresowanie organami wywarła muzyka z jednej z dziecięcych bajek. Drugą inspiracją były parafialne organy.

Drugi impuls to był organista w kościele parafialnym, który był wychowankiem przemyskiej szkoły organistowskiej i grał bardzo dobrze na organach – mówi prof. Andrzej Szadejko.

Organy, znajdujące się w kościele św. Ignacego były w bardzo dobrym stanie i brzmiały wspaniale. To zainspirowało profesora do nauki gry na organach. Wskazuje także, że przyczyną sławy organów oliwskich jest ich historia.

Po II Wojnie Światowej był to pierwszy, jedyny przez długi czas duży instrument w całej Polsce, który był sprawny – informuje kompozytor.

Organy uniknęły zniszczeń wojennych ponieważ znajdowały się na uboczu Gdańska. Były wykorzystywane do koncertów i pierwszych festiwali organowych. Najlepsze instrumenty pod względem brzmienia najbliższego historycznemu, można znaleźć w samym Gdańsku. Gdzie zostało zrekonstruowane dawne organy.

Jedyny manierystyczny prospekt – szafa organowa w Polsce jest właśnie w kościele Świętej Trójcy. To jest taki instrument renesansowo-wczesnobarokowy – opowiada dyrygent.

Organy posiadają zdolność przenoszenia w czasie za pomocą muzyki i akustyki miejsca.[related id=152386 side=right]

J.L.

Magdalena Hajdysz: Teatr Szekspirowski posiada scenę Elżbietańską w której można zagrać dokładnie tak, jak 400 lat temu

Gościem „Popołudnia WNET” są: Magdalena Hajdysz – rzecznik Teatru Szekspirowskiego i Maciej Sowiński – p.o. dyrektora Teatru Szekspirowskiego mówią o historii teatru i Festiwalu Szekspirowskim.

Teatr Szekspirowski powstał na miejscu starej szkoły fechtunku z XVII wieku. Budynek stoi poza murami okalającymi Gdańsk, w pobliżu najstarszych fortyfikacji.  Wyjątkowa scena teatru umożliwia aktorom wejście w głęboką interakcję z widzami.

Teatr Szekspirowski posiada scenę Eeżbietańską w której można zagrać dokładnie tak, jak w czasach Szekspira 400 lat temu, na scenie którą widzowie  stojąc otaczają z trzech stron – mówi Magdalena Hajdysz.

Budynek teatru posiadający liczne tajne przejścia, powstał z pomysłu prof.  Jerzego Limona. Profesor napisał nawet list do księcia Wielkiej Brytanii –  Karola, który do dziś jest patronem Teatru Szekspirowskiego w Gdańsku.

To był szaleńczy pomysł, który się zrodził w głowie prof. Jerzego Limona, który był wielkim znawcą epoki elżbietańskiej, Szekspira, teatru szekspirowskiego i  wszystkiego co z nim związane i który odkrył, że właśnie tutaj na początku XVII wieku był pierwszy na ziemiach polskich teatr publiczny – informuje Maciej Sowiński.

Festiwal Szekspirowski gromadzi wielu uczestników pragnących dorównać mistrzowi. Wiele wydarzeń odbywa się w formie konkursowej, w której aspirujący do tytułu mistrza mogą powalczyć o nagrody pieniężne.

W ubiegłym roku festiwal Szekspirowski  odbył się w formule online . Przedstawienia prezentowane w ramach zeszłorocznego festiwalu oglądało 12 tysięcy osób z całego świata – mówi Maciej Sowiński.

Znacząco skróciła się perspektywa planowania, ponieważ dyrekcja nie może przewidzieć kolejnych utrudnień związanych z pandemią. Teatr musi funkcjonować w ogromnej niepewności. Obecnie teatr może pomieścić 75 % wszystkich możliwych miejsc, przy czym w to nie wliczają się osoby całkowicie zaszczepione.[related id=152397 side=right]

 

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy!

J.L.

Magdalena Hajduk: Cyfrowe projekty Muzeum II Wojny Światowej łączą pokolenia

Gość „Poranka WNET” Magdalena Hajduk – kierownik Działu Komunikacji i Promocji Muzeum II Wojny Światowej opowiada o projektach edukacyjnych wykorzystujących najnowsze technologie.

W trakcie pandemii  Muzeum II Wojny Światowej przygotowało wiele projektów skierowanych głównie do ludzi młodych. Wykorzystano najnowsze technologie cyfrowe.

Udało nam się przygotować w trakcie tej pandemii mnóstwo projektów edukacyjnych właśnie w cyfrowej formie, żeby móc przenieść je do tego wirtualnego świata, który jest bliższy młodzieży – mówi Magdalena Hajduk.

Digitalizacji zostały poddane materiały przygotowane przez dział naukowo-edukacyjny oraz część wystaw. Ciekawym projektem jest „Podróż w czasie”, oparta o wystawę dla dzieci w muzeum. Wykorzystano w nim okulary rozszerzonej rzeczywistości (VR).

Dzieci i młodzież mogą odwiedzać muzeum i poznawać historię polskiej rodziny, właśnie w okularach VR za pomocą aplikacji w smartfonach czy platform webowych – opowiada kierownik Działu Komunikacji i Promocji Muzeum II Wojny Światowej.

Projekty uzyskały pozytywny odzew nie tylko w kraju ale też za granicą. Wiele z nich jest udostępnionych na międzynarodowych platformach. Należą do nich quizy edukacyjne i lekcje historii. Innowacyjny projekt „Westerplatte” wykorzystuje trzy różne technologie,które nie były wcześniej łączone. Zainteresowanie pracami muzeum wykazują również seniorzy.

Tak naprawdę, to nie jest tylko młodzież. Te projekty są oglądane również przez seniorów. To jest wyjątkowe, że to łączy różne pokolenia. Okazuje się że nowe technologie nie są wyłącznie dla młodych ludzi i dla dzieci – informuje gość „Poranka WNET”.

Strefa nowych technologi w ramach której realizowane są projekty, cieszy się dużym zainteresowaniem w mediach społecznościowych. W czasie pandemii zainteresowanie historią wzrosło. Według badań przeprowadzonych przez Muzeum II Wojny Światowej, projekty wykorzystujące nowe technologie dotarły do 35 mln ludzi z czego 70% nie wchodziło wcześniej na strony związane z historią.[related id=85107 side=right]

J.L.

Patrycja Śliwińska: Posiadamy około 33 tysiące różnych publikacji z całego świata w ponad 30 językach

Gośćmi „Poranka Wnet” są Patrycja Śliwińska – kierownik biblioteki MIIWŚ oraz Bartłomiej Garba – kierownik Działu Wystaw w tej samej placówce.

Patrycja Śliwińska i Bartłomiej Garba są pracownikami biblioteki w Muzeum II Wojny Światowej – placówka ta zgromadziła pokaźny zbiór publikacji z tego okresu, który liczy sobie około 33 tysiące różnych publikacji. Jak wspomina kierownik biblioteki, nie są to tylko książki.

Posiadamy w swoich zbiorach także różne czasopisma polskie i zagraniczne, dokumenty audiowizualne, zbiory specjalne albo relacje i wspomnienia, które często są spotykane tylko u nas w muzeum – praktycznie w żadnej innej bibliotece nie można ich dostać.

Przykładem takiej unikatowej publikacji dostępnej w prowadzonym przez gości „Poranka Wnet” MIIWŚ jest chociażby publikacja Jana Karskiego z 1944 roku – „Tajne państwo. Raport o polskim podziemiu”. Tekst ten można zobaczyć zarówno w wydaniu oryginalnym, jak i tym, które światło dzienne w Polsce ujrzało dopiero po 50 latach. Patrycja Śliwińska podkreśla również międzynarodowy charakter części zbiorów – biblioteka gromadzi teksty nie tylko w języku polskim.

Gromadzimy publikacje z całego świata – są to teksty w wielu językach pochodzące z różnych państw, które przedstawiają zakres II wojny światowej z perspektywy danego kraju. Posiadamy publikacje w ponad 30 językach, w tym zbiory z języku niemieckim, angielskim, szwedzkim, czy włoskim, a także w tych bardziej nietypowych jak np. kazachski.

Drugi gość „Poranka Wnet”, Bartłomiej Garba, opowiada o procesie powstawania kolejnych wystaw w muzeum. Podkreśla przy tym, że najważniejszą jego częścią było wypracowanie konkretnej koncepcji wystawy, która opowiadać miała historię o czasach wojennych.

Przedstawiamy wojnę z perspektywy zwykłych obywateli – np. jeńców, czy robotników przymusowych. Nie zależało nam na tym, żeby główny nacisk był położony na działania militarne, czy rolę wielkich generałów i dowódców, ale żeby przedstawić grupy, które najbardziej w tej wojnie ucierpiały.

Cechą charakterystyczną wystaw w Muzeum II Wojny Światowej jest złożoność ekspozycji, które angażują w miarę możliwości wszystkie zmysły odbiorcy – naturalnie w celu zwiększenia siły przekazu.

Zarówno na wystawie głównej jak i czasowej staramy się wykorzystywać multimedia, aby móc zaprezentować widzom większą ilość materiałów – jeśli chcą się zagłębić w dane historie, to mają wtedy ku temu okazję.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK

 

 

Wiktor Hajduk: To przede wszystkim miejsce kultu i chwilowego skupienia, a także skarbnica wiedzy

Gościem „Popołudnia Wnet” jest Wiktor Hajduk – członek Towarzystwa Przyjaciół Bazyliki Mariackiej w Gdańsku, który relacjonuje remont i działanie Towarzystwa, do którego przynależy.

Bazylika Mariacka dla miasta Gdańsk jest jednym z najważniejszych i najcenniejszych obiektów o niezwykle istotnym znaczeniu historycznym, a także podstawową atrakcją turystyczną. Na chwilę obecną miejsce to przechodzi gruntowny remont, który zmierza jednak powoli ku końcowi.

Są to działania końcowe – dużo ich jeszcze pozostało, ale te najważniejsze mamy za sobą. Zostały wyremontowany dach, a także elewacje, powstało też nowe prezbiterium.

Wiktor Hajduk mówi również o celach oraz inicjatywach Towarzystwa Przyjaciół Bazyliki Mariackiej w Gdańsku, którego jest członkiem. Towarzystwo ma na koncie liczne inicjatywy związane nie tylko z rewitalizacją budowli, ale i z kulturą.

Chodziło o pomoc włodarzom Bazyliki, którzy zamierzali wyremontować obiekt. Pierwszą inicjatywą kulturalną był koncert okolicznościowy pt. „Pokolenia w Bazylice”, zorganizowany w 2015 roku.

Głównym celem Towarzystwa Przyjaciół Bazyliki jest utrzymanie bezcennego zabytku w nienagannej kondycji, co wiąże się jednak ze sporym wyzwaniem, zwłaszcza w sferze finansowej. W konsekwencji tego stowarzyszenie na bieżąco poszukuje sponsorów, którzy pomogą pokryć liczne wydatki. Zdaniem Wiktora Hajduka dbanie o tak istotną dla historii miasta i kraju budowlę warte jest każdych pieniędzy.

To przede wszystkim miejsce kultu i chwilowego skupienia. Jest to także skarbnica wiedzy oraz majątku zabytkowego, który został rozdzielony między różne placówki. To również miejsce krzewienia kultury, gdzie regularnie odbywają się wydarzenia.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK

 

Marek Więcławek o dowodzonej przez siebie Capelli Gedanensis oraz jej historii

Marek Więcławek opowiada o historii Capelli Gedanensis. Zespół ma w swoim dorobku liczne występy z Nigelem Kennedym. Jest jednym z nielicznych zespołów w Polsce grającym na instrumentach dawnych.

Capella Gedanensis jest zespołem muzycznym związanym bardzo ściśle z historią miasta Gdańsk – oryginalna Capella była oficjalną formacją Rady Miasta Gdańsk i swój początek miała już w XVI wieku.

Capella Gedanensis związana jest z latami świetności Gdańska – została utworzona w XVI wieku, gdy miasto zaliczało się do najbogatszych w Europie. Kapelmistrz zespołu był z kolei pierwszym muzykiem w mieście.

Zespół w obecnej formie stanowi hołd dla Capelli, którą znamy z kart historii – idea wskrzeszenia formacji i tradycji z nią związanych zrodziła się około 40 lat temu, z początku wykonując muzykę, której zapis znaleziony został w archiwach miasta. Z czasem inicjatywa zyskała na znaczeniu.

W 1992 roku zostaliśmy instytucją Rady Miasta Gdańsk i staliśmy się czymś na kształt zespołu reprezentacyjnego. (…) Na swoim koncie mamy występy m.in. z Nigelem Kennedym.

Występy ze słynnym angielskim skrzypkiem przysporzyły popularności jednemu z nielicznych zespołów w Polsce grających na instrumentach dawnych. W końcu, po latach starań, uzyskali oni od miasta własną salę koncertową.

Po wielu staraniach uzyskaliśmy swoją siedzibę, salę koncertową, która mieści się w dawnym kościele Menonitów – jest to jeden z ostatnich nieodkrytych zabytków w Gdańsku, który liczy sobie 200 lat.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK