Jan K. Ardanowski: Żadne struktury gospodarczo-polityczne nie trwały w nieskończoność. Wyjście z UE to realny scenariusz

Były minister rolnictwa o tym, czemu potrzebujemy Funduszu Odbudowy oraz o złym kierunku, w jakim zmierza Unia Europejska, oraz o wadach Zielonego Ładu i cynizmie jego zwolenników.

Jan Krzysztof Ardanowski zaznacza, że w polityce liczy się siła. Z tego powodu nie możemy zrezygnować ze środków unijnych, które pozwolą nam ją zbudować.

[related id=130204side=right]Bez środków z unijnego Funduszu Odbudowy nie uda się odpowiednia stymulacja naszej gospodarki. Były minister rolnictwa wspomina, że namawiał rolników do głosowania za wejściem do Unii Europejskiej argumentując, że geopolitycznie musimy opowiedzieć się za blokiem zachodnim. Przyznaje, że może w przyszłości nadejść moment, w którym Polska będzie musiała Unię opuścić. Nie sądzi przy tym, żeby miało to miejsce za jego życia. Wskazuje przy tym, że obecnie

Choć twórcy podwalin pod późniejszą Unię Europejską, jak Robert Schuman byli wierzącymi chrześcijanami, to obecnie w UE szerzy się neomarksistowska ideologia szkoły frankfurckiej. Poseł PiS wskazuje na cyniczność postawy polityków unijnych zachwycających się Gretą Thunberg i mówiących o transformacji energetycznej.

Przewodniczący prezydenckiej Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich mówi również o wyzwaniach, jakie stoją przed rolnictwem w czasie transformacji ekologicznej UE. Przyznaje, że rolnictwo nie jest partykularnym interesem rolników. Musi być ono bardziej środowiskowo zrównoważone, m.in. stosować mniej pestycydów. Jednak Zielony Ład stawia większe wymagania, wypływające z ideologicznych założeń.

Polityk podkreśla, że małe gospodarstwa, którym ma rzekomo służyć Zielony Ład, pierwsze padną ofiarą unijnej transformacji, jeśli nie otrzymują odpowiedniego finansowania. Tego zaś na razie nie widać.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Czy będą przyspieszone wybory? Najbliższe tygodnie przesądzą o istnieniu rządzącej koalicji

PiS sugeruje, że odrzucenie tzw. Funduszu Odbudowy może skutkować rozpadem obozu władzy i przyspieszonymi wyborami. Trwają też negocjacje Nowogrodzkiej z mającym czterech posłów Kukizem.

Trwa walka PiS o ratowanie kruchej sejmowej większości. Jak podaje Onet.pl właśnie ruszył kolejny etap negocjacji PiS z Kukizem. Wczoraj do Kancelarii Premiera przyjechał bliski współpracownik Pawła Kukiza, Jarosław Sachajko, który prowadzi w imieniu muzyka rozmowy z Łukaszem Schreiberem, szefem komitetu stałego Rady Ministrów.

Co ciekawe, jednocześnie szef Kukiz ‘15 deklaruje, że nie ma mowy o żadnej formalnej  umowie między jego klubem a Prawem i Sprawiedliwością:

Nie będę z nikim podpisywał żadnych formalnych porozumień. Rozmawiamy na temat współpracy dotyczącej konkretnych projektów ustaw. I tylko tyle. Nie zawrę żadnych koalicji. Ja już podpisywałem umowę z PSL i wiemy, jak to się skończyło – przekazał Onetowi Paweł Kukiz.

Po długim okresie wewnątrzkoalicyjnych spięć Jarosław Kaczyński nie jest pewien, czy dysponuje jeszcze w Sejmie większością. Za to, za byłym liderem zespołu „Piersi” do wzięcia jest czterech posłów. Problem polega na tym, że Kukiz prowadził jednocześnie negocjacje z Jarosławem Gowinem.

13 marca wicerzecznik Porozumienia Jan Strzeżek oświadczył, że w kwestii umowy z Kukiz’15 sprawa jest bliska rozstrzygnięcia w postaci podpisanego porozumienia programowego. Na przeszkodzie stanął jednakże stan zdrowia szefa „Porozumienia”, który z powodu zakażenia koronawirusem trafił wówczas do szpitala.

Całą sprawę rozstrzygnąć ma decydujące głosowanie w sprawie tzw. Funduszu Odbudowy. Jak podkreśla Jarosław Kaczyński:

Głosowanie w sprawie środków europejskich jest w interesie wszystkich sił politycznych w naszym parlamencie. Liczę na rozsądek i opamiętanie nawet totalnej opozycji w tej sprawie. (…) Obawiam się, że jeśli chodzi o Solidarną Polskę, to te nadzieje mogą okazać się płonne – mówił prezes PiS w wywiadzie dla „Gazety Polskiej Codziennie”.

W zbliżającym się głosowaniu każdy głos jest na wagę złota. Prawdopodobnie stąd negocjacje Prawa i Sprawiedliwości z Pawłem Kukizem. Jednak nie tylko Kaczyński i Gowin rozmawiali niedawno z  liderem Kukiz’15. Wiadomo, że były muzyk spotkał się jakiś czas temu także ze Zbigniewem Ziobrą. Mimo mnogości opcji, stanowisko Pawła Kukiza w sprawie Funduszu Odbudowy wydaje się być jasne:

Nie mam problemu z poparciem tego funduszu. Będę musiał oczywiście przekonać do tego swoich posłów, ale moim zdaniem nie ma innego wyjścia niż głosowanie za – komentuje lider Kukiz’15 w rozmowie z Onet.pl.

W obliczu skomplikowanej sytuacji PiS może mieć nadzieję, że Fundusz zostanie poparty przez polityków opozycji.  Zważając jednak na silną polaryzację między opozycją a obozem rządzącym, Jarosław Kaczyński niczego nie może być pewien.

N.N.

Źródło: Onet.pl