Bednarz: Od lat trwa handel polskimi dziećmi, a politycy nic z tym nie robią

Rozdzielanie rodzeństw, sprowadzanie dzieci za pieniądze i przemoc wobec nich. Paweł Jankowski i Paweł Bednarz protestują przeciwko patologiom związanym z adopcjami zagranicznymi.

Paweł Jankowski, Prezes Fundacji Pod Skrzydłami Aniołów  i Paweł Bednarz, Prezes Fundacji im. Dobrego Pasterza mówią o trwającym pod pałacem prezydenckim Międzynarodowym Proteście – „Na Ratunek Dzieciom”.

Chcemy ratować dzieci przed nielegalnymi adopcjami i handlem dziećmi.

Tak przedstawia cel protestu Jankowski, jego główny organizator. Jak dodaje Bednarz, handel dziećmi za granicę kwitnie na całym świecie. Międzynarodowy Protest – „Na ratunek dzieciom” ma na celu wstrzymać wszelkie kolejne lokacje dzieci za granicę oraz zwrócić uwagę społeczeństwa na sytuację dzieci w domach dziecka, które są rozdzielane od swojego rodzeństwa i wywożone do innych krajów.

80% adopcji zagranicznych to były rozdzielane rodzeństwa, co w ogóle jest ewenementem w skali światowej, tego się nie robi.

Rzecznik Prezydenta Andrzeja Dudy wyszedł naprzeciwko ludziom protestującym. Między dwoma stronami rozpoczął się dialog mający na celu rozwiązanie problemu. Jak mówi Bednarz, „jeśli przed wyborami nam się nie uda, to potem nie zrobimy nic”. Przez 4 lata działalności przeciwko procederowi nielegalnych adopcji, wielokrotnie rozmawiał z politykami, nawet z samym premierem. Politycy przyznają, że wiedzą o tym. O zjawisku tym, mówił niedawno w Radiu Maryja wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik. Ograniczył się jednak, jak podkreśla gość „Popołudnia”, tylko do potwierdzenia jego istnienia, nie zapowiadając nawet żadnych działań w tej sprawie.

Miał być adoptowany do Francji, potem do Stanów Zjednoczonych. 10-latek obronił się sam przed adopcją zagraniczną, grożąc samobójstwem.

Prezes Fundacji im. Dobrego Pasterza przypomina sprawę adopcji przez Włochów 12-letniego Adasia Krupińskiego, który w grudniu 2017 r. opuścił Polskę i od tego czasu nie wiadomo nic o jego losie. Chłopiec był wychowywany przez babcię, jednak sąd uznał, że ze względu na stan zdrowia babci lepiej będzie, jeśli będzie w domu dziecka. Jak informuje portal śledczy24, we wrześniu 2015 r. pojawiła się potencjalna rodzina adopcyjna z Francji. Chłopiec nie chciał z nimi jechać, wiec był bity i zmuszany do wyjazdu w efekcie czego zdecydował się na desperacki krok, skacząc z balkonu hotelu przy ulicy Więziennej we Wrocławiu, oświadczając, iż woli się zabić niż wyjechać z Polski pod opieką brutalnych Francuzów.

Ja sugeruję, że Adaś został sprzedany do Włoch. Włochy to jest centrum handlu dziećmi, taki punkt przerzutowy.

Bednarz stwierdza, że z polskich dzieci adoptowanych za granicę 71% idzie do Włoch, a wśród nich 80% to rozdzielane rodzeństwa. Sam przytacza przykłady dzieci, które znał osobiście, a które zostały w ten sposób ze swoich rodzeństwem rozdzielone.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.N./A.P.