Francuska prawica podnosi się z upadku po ubiegłorocznej klęsce wyborczej, zmienia oblicze i walczy o poparcie społeczne

Po ubiegłorocznych wyborach prezydenckich i parlamentarnych wróżono Francji koniec tradycyjnych obozów politycznych. Prognoza ta sprawdziła się w przypadku lewicy, jednak nie w przypadku prawicy.

Zbigniew Stefanik

Znokautowana kilka miesięcy temu francuska prawica wraca do politycznej gry.

Już podczas częściowych wyborów do senatu we wrześniu ubiegłego roku okazało się, że Partia Republikanie posiada nadal bardzo sprawne struktury terenowe i lojalnych samorządowców, dzięki głosom których wygrała zeszłoroczne częściowe wybory do senatu, a prezydencki obóz polityczny odniósł pierwszą od swego powstania polityczną porażkę. Od początku roku 2018 Republikanie przechodzą do skutecznej ofensywy we francuskiej przestrzeni politycznej i niemal systematycznie wygrywają uzupełniające wybory do niższej izby parlamentu, pokonując niemal za każdym razem kandydatów La République en Marche.

Pomimo przegranej w zeszłorocznych wyborach prezydenckich, parlamentarnych i częściowych wyborach do senatu; pomimo rozłamów, afer finansowych i prokuratorskich oskarżeń pod adresem liderów Frontu Narodowego, także i ten obóz polityczny nie upadł i nadal może liczyć na dwucyfrowe poparcie we Francji.

Marine Le Pen, mimo bezpardonowej wojny, którą wypowiedzieli jej przeciwnicy w FN, w tym jej ojciec, nadal jest przywódczynią tego ugrupowania. Udało się jej przeforsować swoją strategię polityczną zmiany wizerunku i tzw. „dediabolizacji” partii. Formalnie Front Narodowy przestał istnieć, a w jego miejsce Marine Le Pen na ostatnim kongresie partii powołała nowe ugrupowanie z nową nazwą, nowym szyldem i starym logo: Rassemblement National, czyli Zrzeszenie Narodowe. (…)

11 marca tego roku odbył się w Lille ostatni kongres Frontu Narodowego. Partia Jean-Marie Le Pena po 46 latach politycznej działalności przestała formalnie istnieć. Na kongresie została powołana nowa partia z nowym statutem i nową nazwą. Logo frontystów pozostanie jednak niezmienione. Marine Le Pen po stoczeniu potężnej batalii ze swoim ojcem i przeciwnikami w FN postawiła na swoim i doprowadziła do powołania nowego ugrupowania politycznego, co ma sprawić, że frontysci uzyskają zdolność koalicyjną oraz realną perspektywę sprawowania w przyszłości władzy we Francji. W obozie politycznym frontystów ma zmienić się wszystko. Jednak po kongresie w Lille i wygłoszonym tam przemówieniu Marine Le Pen można odnieść wrażenie, że prócz nazwy w ugrupowaniu frontystów innych zmian brak. Pod względem przekazu przemówienie Marine Le Pen z Lille rozczarowało tych wszystkich, którzy spodziewali się wielkiej, wielowymiarowej zmiany w obozie politycznym Marine Le Pen, która od wielu miesięcy robi wiele, aby udowodnić, że nie jest polityczną córką swojego ojca.

Podobnie jak we Froncie Narodowym, w Partii Republikanie doszło do powyborczych rozliczeń, konfliktów i rozłamów. Zdecydowana większość polityków związanych z Alainem Juppé postanowiła opuścić szeregi Partii Republikanie w kilka tygodni po zeszłorocznych wyborach parlamentarnych nad Sekwaną. Część bezpartyjnych juppéistów przystąpiła do obozu politycznego Emmanuela Macrona (jak obecnie urzędujący premier nad Sekwaną). Ci zaś, którzy nie dołączyli do La République en Marche, powołali najpierw własny, niezależny od Partii Republikanie klub parlamentarny „Les Constructifs”, czyli „Konstruktywni”, a później własny polityczny byt – „Agir”, czyli „Działać”. 10 grudnia 2017 roku Partia Republikanie wybrała nowego przewodniczącego. Został nim były minister w rządzie François Fillona i sarkozysta, Laurent Wauquiez. (…)

Od momentu objęcia stanowiska przewodniczącego partii Laurent Wauquiez udowadnia, że nie zamierza stawiać na dyplomację i kompromisowość. Politykom centroprawicowym ze swojej partii dał do zrozumienia, że nikogo w partii siłą trzymać nie będzie. Nie szczędzi ostrych słów i zdecydowanej krytyki swoim politycznym oponentom. Atakuje, mówi wprost i stawia polityczną kawę na ławę do tego stopnia, że część komentatorów francuskiej sceny politycznej mówi o „trumpizacji” Republikanów pod przewodnictwem Laurenta Wauquieza, a sam zainteresowany poprzez swoje franc parler zyskuje nad Sekwaną coraz więcej zwolenników i coraz większą popularność. (…)

Partia Republikanie Laurenta Wauquieza rośnie w siłę i odnosi polityczne sukcesy, mimo to ciągną się za nią afery finansowe z przeszłości. Ich negatywnymi bohaterami są przywódcy i liderzy tej partii sprzed lat. 20 marca tego roku został aresztowany były francuski prezydent Nicolas Sarkozy. Francuska policja zatrzymała go w związku z podejrzeniami o nielegalne finansowanie kampanii wyborczej w 2007 roku.

Sztab wyborczy Nicolasa Sarkozy’ego oraz najbliżsi jego współpracownicy mieli przyjąć co najmniej kilka walizek zawierających co najmniej 50 milionów euro. Pieniądze te mieli otrzymać z Libii, od Muammara Kadafiego, za pośrednictwem libijskich przemytników broni i przedstawicieli tamtejszego świata przestępczego. (…)

Jednak mimo rosnącego poparcia francuskiej prawicy, nie należy oczekiwać w najbliższym czasie jej zjednoczenia. Albowiem o ile frontysci wyciągają rękę do zjednoczenia albo przynajmniej do współpracy na szczeblu centralnym, to perspektywa ta nie spotyka się z akceptacją Republikanów, ich liderów, w tym samego Laurenta Wauquieza, który – jak wszystko na to wskazuje – woli liczyć na swój własny potencjał, swoje własne siły i zasoby swojego ugrupowania w konfrontacji z Emmanuelem Macronem i jego obozem politycznym.

Trudno wyobrazić sobie, aby aktualnie Partia Republikanie chciała wchodzić w otwarty sojusz czy jednoczyć się z ugrupowaniem Marine Le Pen, które nad Sekwaną dla dużej części francuskiego społeczeństwa jest uosobieniem wszelkiego zła. Połączenie obu partii uniemożliwiają również ich diametralnie różniące się programy gospodarcze. Co więcej, Republikanie stanowczo odcinają się od szeroko pojętego eurosceptycyzmu, a ich liderzy przedstawiają swoją partię jako ugrupowanie wręcz euroentuzjastyczne i przypominają, iż ich partia należy do Europejskiej Partii Ludowej. (…)

Wiele na to wskazuje, że polityczna przyszłość Francji będzie należała do prawicy.

Cały artykuł Zbigniewa Stefanika pt. „Francuska prawica w przebudowie” znajduje się na s. 12 kwietniowego „Kuriera WNET” nr 46/2018, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Zbigniewa Stefanika pt. „Francuska prawica w przebudowie” na s. 12 kwietniowego „Kuriera WNET” nr 46/2018, wnet.webbook.pl