Keresztes: Premier Orban zakwestionował rygory polityki klimatycznej UE. Chce chronić budżety węgierskich rodzin

Przedstawiciel Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka o deklaracji węgierskiego premiera na ostatnim szczycie Rady Europejskiej i 15. rocznicy węgierskiej „afery taśmowej”.

Gaspar Keresztes wspomina węgierską aferę taśmową, która 15 lat temu przyczyniła się do upadku tamtejszego rządu.

26 maja 2006 r. na spotkaniu ówczesnej partii rządzącej premier Ferenc Gyurcsany wygłosił przemówienie. Jego treść wyciekła, co wywołało protesty, których konsekwencją było dojście Fideszu do władzy.

Premier Gyurcsany przyznał swoim partyjnym kolegom, że przez poprzednie kilka lat okłamywał społeczeństwo co do stanu krajowej gospodarki. Jak mówi rozmówca Adriana Kowarzyka:

Późniejsze wydarzenia były jednym z kamieni węgielnych dla węgierskiej polityki ostatnich dziesięcioleci.

Ponadto, gość „Kuriera w samo południe” komentuje słowa Viktora Orbana na ostatnim szczycie Rady Europejskiej. Szef rządu sprzeciwił się nadmiernemu obciążaniu Węgier kosztami unijnej polityki klimatycznej.

Premier wyliczył, że wdrożenie unijnych zasad każdą węgierską rodzinę kosztowałoby równowartość 300 zł miesięcznie.

Omówiony zostaje również temat narady dotyczącej polsko-węgierskiej współpracy gospodarczej. Odnotowano jej dynamiczny rozwój w ostatnich latach. Wskazano na konieczność przyspieszenia prac przy budowie szlaku transportowego Via Carpatia.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Hejj: Nie wiadomo, czy po reformie Orbána pracownicy na Węgrzech dostaną pieniądze za nadgodziny. Stąd spór z rządem

O przyczynach społecznego niezadowolenia na Węgrzech, czym jest prawo o niewolnictwie opowiada gość Radia WNET, dr Dominik Hejj, politolog i dziennikarz.

Dominik Hejj mówi o genezie społecznego niezadowolenia na Węgrzech. Przyczyny protestów są głównie ekonomiczne, tak jak w przypadku francuskich „żółtych kamizelek”, różnica jednak polega na tym, że Węgrzy nie protestują przeciwko wysokim podatkom, a przeciw nowelizacji kodeksu pracy zwiększającej limit godzin nadliczbowych.

Mieszkańcy Węgier boją się, że po wprowadzeniu reformy przez rząd Viktora Orbána podejście pracodawców do pracowników będzie niesprawiedliwe. Zgodnie z nowymi przepisami limit nadgodzin został zwiększony z 250 do 400 rocznie przy czym ich rozliczanie w formie dodatkowego wynagrodzenia bądź dni wolnych będzie następować w ciągu trzech lat, a nie, tak jak dotąd, w ciągu jednego roku.

Gość Poranka WNET wyjaśnia również, że protestujący nie są jeszcze tak zradykalizowani jak „żółte kamizelki”, a jedyną osobą, która domaga się odejścia Orbana jest…były premier Ferenc Gyurcsány, którego rząd był tak skorumpowany, że doprowadził do masowych protestów w 2006, które wyniosły do władzy Fidesz i Viktora Orbana

mf