Bogatko: Niemcy kochają dyskusję pod warunkiem, że wyraża się dokładnie tę samą opinię

Redaktor Jan Bogatko o ingerencji zagranicznych mediów w polskie wybory, materiale niemieckiej ARD o ataku polskich władz na „Die Welt” i dzienniku „Fakt”.


Redaktor Jan Bogatko uważa, że niemieckie media zawsze chciały wpływać na wybory w Polsce i nie jest to nic nowego. Na ten przykład gość Krzysztofa Skowrońskiego przytacza wczorajszy materiał zamieszczony przez niemiecki „Tagesschau”, w którym napisano, że Polska krytykuje „manipulatorskie” doniesienia medialne.

Niemcy ubóstwiają dyskusję i kochają dyskusję. Pod jednym warunkiem, że się wyraża dokładnie tę samą opinię i te same poglądy (…) A więc ARD zarzuca, że dokonano ataku na korespondenta „Die Welt”. Podnosi się, że prasa polska przypomniała o tym, jakie straszne rzeczy dzieją się w Polsce, bo prezydent ułaskawia pedofila (…) W Niemczech nikt tego nie zrozumie, bo nie ma tam zagranicznych mediów.

Korespondent podkreśla, że w Niemczech nie dopuszczono do sprzedaży niemieckiej gazety w Kolonii zagranicznemu inwestorowi. Natomiast przekaz gazety „Fakt”, który dotarł do Niemiec, o rzekomym ułaskawieniu pedofila przez prezydenta Dudę, jest podtrzymywany i tylko nieliczni czytelnicy mogli się dowiedzieć o prawdziwym przebiegu tej sprawy.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K.

Aleksandra Rybińska: Nie przeceniałabym wpływu niemieckich mediów w Polsce

Aleksandra Rybińska, dziennikarka „wPolityce” o niemieckim kapitale w mediach, publikacji „Die Welt” oraz ustawie o dekoncentracji mediów.


Zdaniem dziennikarki Aleksandry Rybińskiej, niemiecki kapitał w polskich mediach nie do końca musi być prowadzony i tworzyć treści z pozycji interesu zagranicznego państwa.

Mamy tutaj myślę, przede wszystkim sprzeciw ideologiczny światopoglądowy (…) To, że jest to przekaźnik niemiecki, jest tutaj drugorzędne (…) Myślę, że dziennikarze, którzy sami piszą takie artykuły, piszą je z przekonania. Wiem, że nawet jest takie określenie na to: dziennikarstwo postawy.

Gość Łukasza Jankowskiego uważa, że takie zachowanie dominuje obecnie w zachodnich mediach i wynika z przekonań moralnych czy ideologicznych. Dziennikarka zwraca uwagę, że niemiecki „Die Welt” stara się wytworzyć wrażenie, że istnieje w Polsce atmosfera zagrożenia.

Robi to w sposób zakłamany. Jest pełno fobii w tym tekście, manipulacji, jakiejś projekcji niezdrowej (…) I oczywiście ten pouczający ton. Naczelny niemieckiego dziennika poucza polskiego Prezydenta (…) Wiadomo było, że spotka się to z poklaskiem po stronie opozycji, no i z krytyką zwolenników Andrzeja Dudy po stronie rządowej.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K.

Jakub Maciejewski: Bezprecedensowy atak polskojęzycznych mediów niemieckich na polskiego prezydenta

Publicysta tygodnika „Sieci” Jakub Maciejewski o atakach medialnych na Andrzeja Dudę, niemieckich mediach i neuro-marketingu.


Gość „Popołudnia Wnet”, Jakub Maciejewski uważa, że medialne ataki na prezydenta Andrzeja Dudę w kampanii wyborczej oskarżające kandydata PiS o rzekomym ułaskawieniu pedofila są nachalną propagandą.

Hitlerowska propaganda w Generalnym Gubernatorstwie była bardziej subtelna, dyskretna, a kłamstwa łagodniejsze. To pokazuje ten poziom frustracji, desperacji, bezpardonowość ataku. To, że Rafał Trzaskowski może wygrać tylko agresywną kampanią.

Dziennikarz „wPolityce” podkreślał, że niemieckie media nie działają w ten sposób we własnym kraju i pozwalają sobie na zbyt wiele w Polsce. Jest to przykład tego, że kapitał ma narodowość.

Na tym polega też neuro-marketing, że wysyła się takie bodźce, które są po prostu odbierane i przetwarzane w tzw. systemie skąpca poznawczego, czyli (…) takiego systemu w mózgu, który bardzo upraszcza pewne rzeczy. Nie przypadkowo dziennik „Fakt” tak zrobił.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego zwraca uwagę, że żyjemy w czasach, w których trudno jest przebić się z argumentami. Ocenia też, że rozmowa Szymona Hołowni z Rafałem Trzaskowskim była przykładem post-polityki na „prymitywnym poziomie”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K. / M.K.