Wielkanoc – Czas dojrzenia – Czas olśnienia – Pora przebudzenia

Nasi przodkowie umartwiali się o wiele więcej niż my. W średniowieczu przez prawie dwieście dni w roku obowiązywał post. Dlatego nie narzekajmy na te klika dni wyrzeczeń i duchowego wyciszenia.

Od Środy Popielcowej chrześcijanie na całym świecie przygotowują się na zgorzknienie śmierci i cud Zmartwychwstania Prawdziwego Syna Bożego. Dzięki temu Wielkanoc uważana jest za najważniejszą uroczystość religii, która wywodzi się z dziedzictwa Nowego Przymierza.

 

/…/ Światło wyobrażone znalazło swoje schronienie
Ono czeka nadejścia prawdziwego światła
Poczekam
Zbyt powoli słowa przechodzą przez lustro
tak zwanej normalności /…/

 

Hic et nunc, owo przyziemne tu i teraz niewoli i łudzi mnogością informacji i pokus. Trudno w tym wszystkim o wyciszenie i chwilę nabożnej kontemplacji. Ale w te święta należy na nowo odnaleźć w sobie siłę, aby przezwyciężać grzechy zaniechania. Wreszcie odnaleźć nowy punkt odniesienia do życia, do działania, do poprawy. Tak ducha, jak i ciała.

Nasi przodkowie pościli i umartwiali się o wiele ofiarniej i szczerzej niż my. W średniowieczu, w ciągu roku przez prawie dwieście dni obowiązywał post. Dlatego nie narzekajmy z powodu tych kliku dni umartwień i duchowego wyciszenia.

 

/…/ Tam mój początek
i wieczne niespełnienie
Drzewo wiedzy
Mojej ułomności …
Szepnął
– Wykonało się…
Skłonił głowę /…/

Świąteczne praźródło

„A było to pierwszego dnia po szabacie bardzo wczesnym rankiem, kiedy jeszcze było ciemno. Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu.”
(J 20, 1).

Od prawie dwudziestu wieków głoszona jest ta wielka i wspaniała nowina. Jezusa już tam nie było. Zatryumfował nad śmiercią! Zmartwychwstał! Po posępnym poście i elegijnym czasie Wielkiego Tygodnia, zbliżają się pogodne, pełne radości i łask Zmartwychwstałego święta Wielkanocne.

Wypada tutaj przypomnieć postać papieża Grzegorza Wielkiego, który nazywał je w VI w. „Solemnitas Solemnitatum” – „Uroczystością Uroczystości”.

Także dla nas, dla Polaków, czas świąt Wielkiej Nocy to okres tryumfu dobra nad złem, prawa nad oszustwem, wreszcie ducha nad substancją małości i blichtru doczesności.

 

/…/ Włożyłem lilię do boku Jego
i w ciało wjechał aortą życia
pociąg
brnący przez bezkres mych białek
nawet tam gdzie myślą
boję się grzeszyć /…/

Wielkanoc jest świętem ruchomym. Powodem jest tradycja i oddanie historycznego tła wydarzeń. Ewangeliści donoszą, że Jezus Chrystus powstał z grobu w nocy z soboty na niedzielę. Niewykonalne jest jednak precyzyjne ustalenie daty tego najważniejszego dla chrześcijan i całej ludzkości, gdy mowa o teologii zbawienia, faktu. A stąd już tylko krok do wielu nieporozumień, nie tylko teologicznych.

Od Nicei soborowej po Karola Wielkiego

Tym zagadnieniem zajął się Sobór Nicejski, który obradował w 325 r. Po wielu debatach i waśniach ustalono wreszcie, że chrześcijańska Pascha przypadać będzie w niedzielę po pierwszej wiosennej pełni księżyca, licząc od wiosennego zrównania dnia z nocą.

 

/…/ Twarze i miejsca były bezimienne
Rachunek sumienia dokonał się
Choć kwiaty grzechów jeszcze nie posiane /…/

Niby wszystko proste i klarowne, tyle tylko, że dokument końcowy Soboru Nicejskiego nie zawiera informacji na temat… obowiązującej daty zrównania wiosennego. Jak można sobie wyobrazić, to niedopatrzenie pociągnęło ze sobą dalsze niejasności, trwające aż do przełomu wieków VII i VIII. Jedni uczeni ustalali czas wiosennej równonocy na dzień 18 marca. Pozostali upierali się przy 21 marca, zaś jeszcze inni wskazywali na dzień 25 marca.

Wreszcie św. Beda Czcigodny i władca Karol Wielki, najważniejszy monarcha tamtych czasów, ustalili rozstrzygającą wersję. Od tamtej pory granica zimy i wiosny to 21 marca.

Wielkanoc obchodzona jest, od początku VIII w. po dziś dzień, w niedzielę po pierwszej wiosennej pełni księżyca. Dodajmy, że najwcześniejszy możliwy termin Wielkanocy przypada na 22 marca (zdarzyło się to ostatnio w 1818 r., a ponownie zdarzy się w 2285 r.), zaś najpóźniejszy możliwy termin to 25 kwietnia (ostatnio w 1943 r., ponownie w 2038 r).

 

Front kościoła Ojców Kapucynów, pod wezwaniem St. Mary of the Angels, przy Church Street w Dublinie

 

Sama godzina Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa spowita jest Bożą tajemnicą. Ku czci i chwale tego osłoniętego mrokami wydarzenia w całej Polsce obchodzi się Mszę rezurekcyjną. 

Polska szczodrobliwość nie tylko od święta

Podobnie jak Święta Bożego Narodzenia, tak i Wielkanoc mają wiele wspólnych cech. Te cechy podkreślają nasz wspólnotowy charakter, naszą polską życzliwość i dogłębną religijność, dzięki której wiara i obyczaj uzupełniają się nawzajem.

 

 

Jak podczas kolacji Wigilijnej przełamujemy się białym opłatkiem, tak podczas śniadania Wielkanocnego dzielimy się święconym jajkiem. Ten gest przypomina nam pradawne chrześcijańskie agapy, czyli uczty bezinteresownej miłości bliźniego. Niemiecki badacz i antropolog K. Bockenheim o Polakach wypowiadał się w superlatywach, podobnie jak sto lat wcześniej czynił to znany filozof i niemiecki myśliciel Johann Gottfried Herder.

„Gościnność to niemal znak firmowy Polski. Prawdą jest, że stanowiła zarówno obyczaj słowiański, jak i należała do obowiązków chrześcijanina. Przyjęcie pod dach podróżnego, nakarmienie wędrowca było naturalnym odruchem. W kraju pokrytym lasami, mającym słabo rozwiniętą sieć dróg, przemieszczano się mozolnie i człowiek podróżujący bez żywności, akcesoriów kuchennych i noclegowych daleko by bez pomocy bliźnich nie zajechał”. (K. Bockenheim)

Poetycko o Wielkanocy

Na koniec tego  krótkiego tekstu przytoczę fragment zapomnianego wiersza Marii Konopnickiej, która „ucząc bawiła” pokolenia młodych Polaków:

/…/ Na Wielkanoc
do każdego domu,
dzisiaj wcześnie rano-
zając przyniósł smakołyki.
Wiadomo – Wielkanoc!
Ale pamiętajcie –
czas spędzając mile.
Jakie mamy teraz święto?
Zastanów się chwilę
i pomyślcie o tym.
Nim zacznie się zabawa,
że zmartwychwstał Jezus Chrystus!
A to najważniejsza sprawa.

 

Tekst, zdjęcia i podpisy pod fotografiami (m.in. fragmenty wierszy „Requiem” i „Nieznośne przeczucie – wstęp do Nocnego Czuwania” –  Tomasz Wybranowski

 

 

W Wielki Piątek – Good Friday – w Irlandii wszystkie bary, puby i restauracje serwujące alkohol są zamknięte. W żadnym sklepie nie można kupić alkoholu. Prohibicja trwa do godzin południowych dnia następnego.

 

Maria wzięła funt szlachetnego, drogocennego olejku nardowego i namaściła Jezusowi stopy, a włosami swymi je otarła

Na to rzekł Judasz Iskariota, jeden z Jego uczniów, ten, który Go miał wydać: Czemu to nie sprzedano tego olejku za trzysta denarów i nie rozdano ich ubogim? Judasz nie dbał o biednych.

Na sześć dni przed Paschą Jezus przybył do Betanii, gdzie mieszkał Łazarz, którego Jezus wskrzesił z martwych. Urządzono tam dla Niego ucztę. Marta usługiwała, a Łazarz był jednym z zasiadających z Nim przy stole. Maria zaś wzięła funt szlachetnego, drogocennego olejku nardowego i namaściła Jezusowi stopy, a włosami swymi je otarła. A dom napełnił się wonią olejku. Na to rzekł Judasz Iskariota, jeden z Jego uczniów, ten, który Go miał wydać: Czemu to nie sprzedano tego olejku za trzysta denarów i nie rozdano ich ubogim? [related id=”11989″ side=left]Powiedział zaś to nie dlatego, że dbał o biednych, ale ponieważ był złodziejem i mając trzos, wykradał to, co składano. Na to rzekł Jezus: Zostaw ją! Przechowała to, aby Mnie namaścić na dzień mojego pogrzebu. Bo ubogich zawsze macie u siebie, Mnie zaś nie zawsze macie. Wielki tłum Żydów dowiedział się, że tam jest; a przybyli nie tylko ze względu na Jezusa, ale także by ujrzeć Łazarza, którego wskrzesił z martwych. Arcykapłani zatem postanowili zabić również Łazarza, gdyż wielu z jego powodu odłączyło się od Żydów i uwierzyło w Jezusa.

J 12, 1-11

Oto Król twój przychodzi do ciebie łagodny, siedzący na osiołku, źrebięciu oślicy

Tłum zaś ogromny słał swe płaszcze na drodze, a inni obcinali gałązki z drzew i słali nimi drogę. A tłumy, które Go poprzedzały i które szły za Nim, wołały głośno: Hosanna Synowi Dawida!

 

W Niedzielę Męki Pańskiej, nazywanej potocznie Niedzielą Palmową, Ewangelia jest czytana już podczas Obrzędów Wejścia mszy św. Jest to jedyna taka sytuacja w całym roku liturgicznym. Drugi fragment Ewangelii czytany podczas tej mszy mówi o pojmaniu, męce i złożeniu Chrystusa do grobu, a czyta się go z podziałem na role. W tym miejscu znowu mamy sytuację wyjątkową, ponieważ jest to jedyna msza święta w roku, w której słowa Ewangelii są czytane przez osoby świeckie (Męka Pańska czytana z podziałem na role odbywa się również w Liturgię Męki Pańskiej, sprawowanej w Wielki Pątek. Liturgia ta nie jest mszą świętą).

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Gdy się zbliżyli do Jerozolimy i przyszli do Betfage na Górze Oliwnej, wtedy Jezus posłał dwóch uczniów, mówiąc im: Idźcie do wsi, która jest przed wami, a zaraz znajdziecie uwiązaną oślicę i przy niej źrebię. Odwiążcie je i przyprowadźcie do Mnie. A gdyby wam ktoś coś mówił, powiecie: „Pan ich potrzebuje i zaraz je odeśle”. A stało się to, żeby się spełniło słowo Proroka: Powiedzcie Córze Syjonu: Oto Król twój przychodzi do ciebie łagodny, siedzący na osiołku, źrebięciu oślicy. Uczniowie poszli i uczynili, jak im Jezus polecił. Przyprowadzili oślicę i źrebię i położyli na nie swe płaszcze, a On usiadł na nich. Tłum zaś ogromny słał swe płaszcze na drodze, a inni obcinali gałązki z drzew i słali nimi drogę. A tłumy, które Go poprzedzały i które szły za Nim, wołały głośno:
Hosanna Synowi Dawida!
Błogosławiony Ten, który przychodzi w imię Pańskie!
Hosanna na wysokościach!
Gdy wjechał do Jerozolimy, poruszyło się całe miasto, i pytano: «Kto to jest?» A tłumy odpowiadały: To jest prorok, Jezus z Nazaretu w Galilei.

Mt 21, 1-11

 

Męka naszego Pana Jezusa Chrystusa według Świętego Mateusza

E. Jeden z Dwunastu, imieniem Judasz Iskariota, udał się do arcykapłanów i rzekł:
I. Co chcecie mi dać, a ja wam Go wydam?
E. A oni wyznaczyli mu trzydzieści srebrników. Odtąd szukał sposobności, żeby Go wydać.

Przygotowanie Paschy[related id=”11802″]

E. W pierwszy dzień Przaśników przystąpili do Jezusa uczniowie i zapytali Go:
T. Gdzie chcesz, żebyśmy Ci przygotowali spożywanie Paschy?
E. On odrzekł:
+ Idźcie do miasta, do znanego nam człowieka, i powiedzcie mu: Nauczyciel mówi: Czas mój jest bliski; u ciebie urządzam Paschę z moimi uczniami.
E. Uczniowie uczynili tak, jak im polecił Jezus, i przygotowali Paschę.

Wyjawienie zdrajcy

E. Z nastaniem wieczoru zajął miejsce u stołu razem z dwunastu uczniami. A gdy jedli, rzekł:
+ Zaprawdę, powiadam wam: jeden z was Mnie wyda.
E. Bardzo tym zasmuceni, zaczęli pytać jeden przez drugiego:
I. Chyba nie ja, Panie?
E. On zaś odpowiedział:
+ Ten, który ze Mną rękę zanurzył w misie, ten Mnie wyda. Wprawdzie Syn Człowieczy odchodzi, jak o Nim jest napisane, lecz biada temu człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy będzie wydany. Byłoby lepiej dla tego człowieka, gdyby się nie narodził.
E. Wtedy Judasz, który miał Go wydać, rzekł:
I. Czyżbym ja, Rabbi?
E. Odpowiedział mu:
+ Tak, ty.

Ustanowienie Eucharystii

E. A gdy oni jedli, Jezus wziął chleb i odmówiwszy błogosławieństwo, połamał i dał uczniom, mówiąc:
+ Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje.
E. Następnie wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie, dał im, mówiąc:
+ Pijcie z niego wszyscy, bo to jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów. Lecz powiadam wam: Odtąd nie będę już pił napoju z tego owocu winnego krzewu aż do owego dnia, kiedy pić go będę z wami, nowy, w królestwie Ojca mojego.
E. Po odśpiewaniu hymnu wyszli w stronę Góry Oliwnej.

Przepowiednia zaparcia się Piotra

E. Wówczas Jezus rzekł do nich:
+ Wy wszyscy zwątpicie we Mnie tej nocy. Bo jest napisane: Uderzę Pasterza, a rozproszą się owce ze stada. Lecz gdy powstanę, udam się przed wami do Galilei.
E. Odpowiedział Mu Piotr:
I. Choćby wszyscy zwątpili w Ciebie, ja nigdy nie zwątpię.
E. Jezus mu rzekł:
+ Zaprawdę, powiadam ci: Jeszcze tej nocy, zanim kogut zapieje, trzy razy się Mnie wyprzesz.
E. Na to Piotr:
I. Choćby mi przyszło umrzeć z Tobą, nie wyprę się Ciebie.
E. Podobnie też mówili wszyscy uczniowie.

Modlitwa i trwoga konania

E. Wtedy przyszedł Jezus z nimi do posiadłości zwanej Getsemani i rzekł do uczniów:
+ Usiądźcie tu, Ja tymczasem odejdę i tam się pomodlę.
E. Wziąwszy z sobą Piotra i dwóch synów Zebedeusza, począł się smucić i odczuwać trwogę. Wtedy rzekł do nich:
+ Smutna jest dusza moja aż do śmierci; zostańcie tu i czuwajcie ze Mną.
E. I odszedłszy nieco do przodu, padł na twarz i modlił się tymi słowami:
+ Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten kielich. Wszakże nie jak Ja chcę, ale jak Ty niech się stanie!
E. Potem przyszedł do uczniów i zastał ich śpiących. Rzekł więc do Piotra:
+ Tak oto nie mogliście jednej godziny czuwać ze Mną? Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie; duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe.
E. Powtórnie odszedł i tak się modlił:
+ Ojcze mój, jeśli nie może ominąć Mnie ten kielich i muszę go wypić, niech się stanie wola Twoja!
E. Potem wrócił i zastał ich śpiących, bo oczy ich były zmorzone snem. Zostawiwszy ich, odszedł znowu i modlił się po raz trzeci, wypowiadając te same słowa. Potem przyszedł do uczniów i rzekł do nich:
+ Śpicie jeszcze i odpoczywacie? A oto nadeszła godzina i Syn Człowieczy będzie wydany w ręce grzeszników. Wstańcie, chodźmy! Oto blisko jest mój zdrajca.

Pojmanie Jezusa

E. Gdy On jeszcze mówił, oto nadszedł Judasz, jeden z Dwunastu, a z nim wielka zgraja z mieczami i kijami, od arcykapłanów i starszych ludu. Zdrajca zaś dał im taki znak:
I. Ten, którego pocałuję, to właśnie On; Jego pochwyćcie!
E. Zaraz też przystąpił do Jezusa, mówiąc:
I. Witaj, Rabbi!
E. I pocałował Go. A Jezus rzekł do niego:
+ Przyjacielu, po co przyszedłeś?
E. Wtedy podeszli, rzucili się na Jezusa i pochwycili Go. A oto jeden z tych, którzy byli z Jezusem, wyciągnął rękę, dobył miecza i ugodziwszy sługę najwyższego kapłana, odciął mu ucho. Wtedy Jezus rzekł do niego:
+ Włóż miecz na swoje miejsce, bo wszyscy, którzy za miecz chwytają, od miecza giną. Czy myślisz, że nie mógłbym poprosić Ojca mojego, a zaraz wystawiłby Mi więcej niż dwanaście zastępów aniołów? Jakże więc wypełnią się Pisma, że tak się stać musi?
E. W owej chwili Jezus rzekł do tłumów:
+ Wyszliście z mieczami i kijami jak na zbójcę, żeby Mnie ująć. Codziennie zasiadałem w świątyni i nauczałem, a nie pochwyciliście Mnie. Lecz stało się to wszystko, żeby się wypełniły Pisma proroków.
E. Wtedy wszyscy uczniowie opuścili Go i uciekli.

Jezus wobec Sanhedrynu

E. Ci zaś, którzy pochwycili Jezusa, zaprowadzili Go do najwyższego kapłana, Kajfasza, gdzie zebrali się uczeni w Piśmie i starsi. A Piotr szedł za Nim z daleka, aż do pałacu najwyższego kapłana. Wszedł tam na dziedziniec i usiadł między służbą, aby widzieć, jaki będzie wynik. Tymczasem arcykapłani i cały Sanhedryn szukali fałszywego świadectwa przeciw Jezusowi, aby Go zgładzić. Lecz nie znaleźli, chociaż występowało wielu fałszywych świadków. W końcu stanęło dwóch, mówiąc:
T. On powiedział: Mogę zburzyć przybytek Boży i w ciągu trzech dni go odbudować.
E. Wtedy powstał najwyższy kapłan i rzekł do Niego:
I. Nic nie odpowiadasz na to, co oni zeznają przeciwko Tobie?
E. Lecz Jezus milczał. A najwyższy kapłan rzekł do Niego:
I. Zaklinam Cię na Boga żywego, powiedz nam: Czy Ty jesteś Mesjasz, Syn Boży?
E. Jezus mu odpowiedział:
+ Tak, Ja Nim jestem. Ale powiadam wam: odtąd ujrzycie Syna Człowieczego, siedzącego po prawicy Wszechmocnego i nadchodzącego na obłokach niebieskich.
E. Wtedy najwyższy kapłan rozdarł swoje szaty i rzekł:
I. Zbluźnił. Na cóż nam jeszcze potrzeba świadków? Oto teraz słyszeliście bluźnierstwo. Jak wam się zdaje?
E. Oni odpowiedzieli:
T. Winien jest śmierci.
E. Wówczas zaczęli pluć Mu w twarz i bić Go pięściami, a inni policzkowali Go i szydzili:
T. Prorokuj nam, Mesjaszu, kto Cię uderzył!

Zaparcie się Piotra

E. Piotr zaś siedział na zewnątrz, na dziedzińcu. Podeszła do niego jedna służąca i rzekła:
I. I ty byłeś z Galilejczykiem Jezusem.
E. Lecz on zaprzeczył temu wobec wszystkich i rzekł:
I. Nie wiem, o czym mówisz.
E. A gdy poszedł ku bramie, zauważyła go inna i rzekła do tych, co tam byli:
I. Ten był z Jezusem Nazarejczykiem.
E. I znowu zaprzeczył pod przysięgą:
I. Nie znam tego Człowieka.
E. Po chwili ci, którzy tam stali, podeszli i rzekli do Piotra:
I. Na pewno i ty jesteś jednym z nich, bo nawet twoja mowa cię zdradza.
E. Wtedy począł się zaklinać i przysięgać:
I. Nie znam tego Człowieka.
E. A natychmiast zapiał kogut. Wspomniał Piotr na słowo Jezusa, który powiedział: Nim kogut zapieje, trzy razy się Mnie wyprzesz. Wyszedł na zewnątrz i gorzko zapłakał.

Jezus wydany Piłatowi

E. A gdy nastał ranek, wszyscy arcykapłani i starsi ludu powzięli uchwałę przeciw Jezusowi, żeby Go zgładzić. Związawszy Go, zaprowadzili i wydali w ręce namiestnika Poncjusza Piłata.

Koniec zdrajcy

E. Wtedy Judasz, który Go wydał, widząc, że Go skazano, opamiętał się, zwrócił trzydzieści srebrników arcykapłanom i starszym i rzekł:
I. Zgrzeszyłem, wydając krew niewinną.
E. Lecz oni odparli:
I. Co nas to obchodzi? To twoja sprawa.
E. Rzuciwszy srebrniki w stronę przybytku, oddalił się. A potem poszedł i powiesił się. Arcykapłani zaś wzięli srebrniki i orzekli:
T. Nie wolno kłaść ich do skarbca świątyni, bo są zapłatą za krew.
E. Po odbyciu narady kupili za nie Pole Garncarza, na grzebanie cudzoziemców. Dlatego pole to aż po dziś dzień nosi nazwę Pola Krwi. Wtedy wypełniło się to, co powiedział prorok Jeremiasz: Wzięli trzydzieści srebrników, zapłatę za Tego, którego oszacowali synowie Izraela. I dali je za Pole Garncarza, jak mi rozkazał Pan.

Jezus przed Piłatem

E. Jezusa zaś postawiono przed namiestnikiem. Namiestnik zadał Mu pytanie:
I. Czy Ty jesteś Królem żydowskim?
E. Jezus odpowiedział:
+ Tak, Ja nim jestem.
E. A gdy Go oskarżali arcykapłani i starsi, nic nie odpowiadał. Wtedy zapytał Go Piłat:
I. Nie słyszysz, jak wiele zeznają przeciw Tobie?
E. On jednak nie odpowiedział mu na żadne pytanie, tak że namiestnik bardzo się dziwił.

Jezus odrzucony przez swój naród

E. A na każde święto namiestnik miał zwyczaj uwalniać jednego więźnia, którego chcieli. Trzymano zaś wtedy znacznego więźnia, imieniem Barabasz. Gdy się więc zgromadzili, spytał ich Piłat:
I. Którego chcecie, żebym wam uwolnił, Barabasza czy Jezusa, zwanego Mesjaszem?
E. Wiedział bowiem, że przez zawiść Go wydali. A gdy on odbywał przewód sądowy, żona jego przysłała mu ostrzeżenie:
I. Nie miej nic do czynienia z tym Sprawiedliwym, bo dzisiaj we śnie wiele nacierpiałam się z Jego powodu.
E. Tymczasem arcykapłani i starsi namówili tłumy, żeby żądały Barabasza, a domagały się śmierci Jezusa. Pytał ich namiestnik:
I. Którego z tych dwu chcecie, żebym wam uwolnił?
E. Odpowiedzieli:
T. Barabasza.
E. Rzekł do nich Piłat:
I. Cóż więc mam uczynić z Jezusem, którego nazywają Mesjaszem?
E. Zawołali wszyscy:
T. Na krzyż z Nim!
E. Namiestnik powiedział:
I. Cóż właściwie złego uczynił?
E. Lecz oni jeszcze głośniej krzyczeli:
T. Na krzyż z Nim!
E. Piłat, widząc, że nic nie osiąga, a wzburzenie raczej narasta, wziął wodę i umył ręce wobec tłumu, mówiąc:
I. Nie jestem winny krwi tego Sprawiedliwego. To wasza rzecz.
E. A cały lud zawołał:
T. Krew Jego na nas i na dzieci nasze.
E. Wówczas uwolnił im Barabasza, a Jezusa kazał ubiczować i wydał na ukrzyżowanie.

Król wyszydzony

E. Wtedy żołnierze namiestnika zabrali Jezusa z sobą do pretorium i zgromadzili koło Niego całą kohortę. Rozebrali Go z szat i narzucili na Niego płaszcz szkarłatny. Uplótłszy wieniec z ciernia, włożyli Mu na głowę, a do prawej ręki dali Mu trzcinę. Potem przyklękali przed Nim i szydzili z Niego, mówiąc:
T. Witaj, Królu żydowski!
E. Przy tym pluli na Niego, brali trzcinę i bili Go po głowie. A gdy Go wyszydzili, zdjęli z Niego płaszcz, włożyli na Niego własne Jego szaty i odprowadzili Go na ukrzyżowanie.

Droga krzyżowa

E. Wychodząc, spotkali pewnego człowieka z Cyreny, imieniem Szymon. Tego przymusili, żeby niósł krzyż Jego. Gdy przyszli na miejsce zwane Golgotą, to znaczy Miejsce Czaszki, dali Mu pić wino zaprawione goryczą. Skosztował, ale nie chciał pić. Gdy Go ukrzyżowali, rozdzielili między siebie Jego szaty, rzucając o nie losy. I siedząc tam, pilnowali Go. A nad głową Jego umieścili napis z podaniem Jego winy: To jest Jezus, Król żydowski. Wtedy też ukrzyżowano z Nim dwóch złoczyńców, jednego po prawej, drugiego po lewej stronie.

Wyszydzenie na krzyżu

E. Ci zaś, którzy przechodzili obok, przeklinali Go i potrząsali głowami, mówiąc:
T. Ty, który burzysz przybytek i w trzy dni go odbudowujesz, wybaw sam siebie; jeśli jesteś Synem Bożym, zejdź z krzyża!
E. Podobnie arcykapłani wraz z uczonymi w Piśmie i starszymi, szydząc, powtarzali:
T. Innych wybawiał, siebie nie może wybawić. Jest królem Izraela: niechże teraz zejdzie z krzyża, a uwierzymy w Niego. Zaufał Bogu: niechże Go teraz wybawi, jeśli Go miłuje. Przecież powiedział: Jestem Synem Bożym.
E. Tak samo lżyli Go i złoczyńcy, którzy byli z Nim ukrzyżowani.

Śmierć Jezusa

E. Od godziny szóstej mrok ogarnął całą ziemię, aż do godziny dziewiątej. Około godziny dziewiątej Jezus zawołał donośnym głosem:
+ Elí, Elí, lemá sabachtháni?
E. To znaczy: Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił? Słysząc to, niektórzy ze stojących tam mówili:
T. On Eliasza woła.
E. Zaraz też jeden z nich pobiegł i wziąwszy gąbkę, nasączył ją octem, umocował na trzcinie i dawał Mu pić. Lecz inni mówili:
T. Zostaw! Popatrzmy, czy nadejdzie Eliasz, aby Go wybawić.
E. A Jezus raz jeszcze zawołał donośnym głosem i oddał ducha.

Wszyscy klękają i przez chwilę zachowują milczenie

Po zgonie Jezusa

E. A oto zasłona przybytku rozdarła się na dwoje z góry na dół; ziemia zadrżała i skały zaczęły pękać. Groby się otworzyły i wiele ciał świętych, którzy umarli, powstało. I wyszedłszy z grobów po Jego zmartwychwstaniu, weszli do Miasta Świętego i ukazali się wielu. Setnik zaś i jego ludzie, którzy trzymali straż przy Jezusie, widząc trzęsienie ziemi i to, co się działo, zlękli się bardzo i mówili:
T. Prawdziwie, Ten był Synem Bożym.
E. Było tam również wiele niewiast, które przypatrywały się z daleka. Szły one za Jezusem z Galilei i usługiwały Mu. Były wśród nich: Maria Magdalena, Maria, matka Jakuba i Józefa, oraz matka synów Zebedeusza.

Złożenie Jezusa do grobu

E. Pod wieczór przyszedł zamożny człowiek z Arymatei, imieniem Józef, który też był uczniem Jezusa. Udał się on do Piłata i poprosił o ciało Jezusa. Wówczas Piłat kazał je wydać. Józef zabrał ciało, owinął je w czyste płótno i złożył w swoim nowym grobie, który kazał wykuć w skale. Przed wejściem do grobu zatoczył duży kamień i odszedł. Lecz Maria Magdalena i druga Maria pozostały tam, siedząc naprzeciw grobu. Nazajutrz, to znaczy po dniu Przygotowania, zebrali się arcykapłani i faryzeusze u Piłata i oznajmili:
T. Panie, przypomnieliśmy sobie, że ów oszust powiedział jeszcze za życia: Po trzech dniach powstanę. Każ więc zabezpieczyć grób aż do trzeciego dnia, żeby przypadkiem nie przyszli Jego uczniowie, nie wykradli Go i nie powiedzieli ludowi: Powstał z martwych. I będzie ostatnie oszustwo gorsze od pierwszego.
E. Rzekł im Piłat:
I. Macie straż: idźcie, zabezpieczcie grób, jak umiecie.
E. Oni poszli i zabezpieczyli grób, opieczętowując kamień i stawiając straż.

Mt 26, 14 – 27, 66

 

WJB

Jezus ma umrzeć za naród, i nie tylko za naród, ale także po to, by rozproszone dzieci Boże zgromadzić w jedno

Kajfasz, rzekł do nich: Wy nic nie rozumiecie i nie bierzecie tego pod rozwagę, że lepiej jest dla was, aby jeden człowiek umarł za lud, niżby miał zginąć cały naród.

Wielu spośród Żydów przybyłych do Marii, ujrzawszy to, czego Jezus dokonał, uwierzyło w Niego. Niektórzy z nich udali się do faryzeuszów i donieśli im, co Jezus uczynił. Arcykapłani więc i faryzeusze zwołali Sanhedryn i rzekli: Cóż zrobimy wobec tego, że ten człowiek czyni wiele znaków? Jeżeli Go tak pozostawimy, to wszyscy uwierzą w Niego, a przyjdą Rzymianie i zniszczą nasze miejsce święte i nasz naród. [related id=”11470″ side=left]Wówczas jeden z nich, Kajfasz, który w owym roku był najwyższym kapłanem, rzekł do nich: Wy nic nie rozumiecie i nie bierzecie tego pod rozwagę, że lepiej jest dla was, aby jeden człowiek umarł za lud, niżby miał zginąć cały naród. Tego jednak nie powiedział sam od siebie, ale jako najwyższy kapłan w owym roku wypowiedział proroctwo, że Jezus ma umrzeć za naród, i nie tylko za naród, ale także po to, by rozproszone dzieci Boże zgromadzić w jedno. Tego więc dnia postanowili Go zabić. Odtąd Jezus już nie występował otwarcie wśród Żydów, tylko odszedł stamtąd do krainy w pobliżu pustyni, do miasta zwanego Efraim, i tam przebywał ze swymi uczniami. A była blisko Pascha żydowska. Wielu przed Paschą udawało się z tej okolicy do Jerozolimy, aby się oczyścić. Oni więc szukali Jezusa i gdy stanęli w świątyni, mówili jeden do drugiego: Jak wam się zdaje? Czyżby nie miał przyjść na święto? Arcykapłani zaś i faryzeusze wydali polecenie, aby każdy, ktokolwiek będzie wiedział o miejscu Jego pobytu, doniósł o tym, by można było Go pojmać.

J 11, 45-57

[Trzeba] słuchać Chrystusa w Jego Słowie strzeżonym w Piśmie Świętym. Słuchać Go w wydarzeniach naszego życia, starając się odczytywać ukryte w nich przesłanie Opatrzności. Słuchać Go także w braciach, przede wszystkim w tych najmniejszych i ubogich, w których sam Jezus woła o naszą konkretną miłość. Słuchać Chrystusa i być posłusznym Jego głosowi: to jest najlepsza i jedyna droga, która wiedzie ku pełni radości i miłości.

Benedykt XVI, Anioł Pański, 12.03.2006 r.

Cytat z Pisma Świętego za Biblią Tysiąclecia.

Fragment z przemówienia Benedykta XVI za „Benedykt XVI. Myśli o Słowie Bożym. Rozmawiając z Bogiem” wyd. eSPe

WJB

Gdyby Bóg był waszym Ojcem, to i Mnie byście miłowali. Ja bowiem od Boga wyszedłem i przychodzę

Jezus powiedział do Żydów, którzy Mu uwierzyli: Jeżeli trwacie w nauce mojej, jesteście prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli.

 

Jezus powiedział do Żydów, którzy Mu uwierzyli: Jeżeli trwacie w nauce mojej, jesteście prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli. Odpowiedzieli Mu: Jesteśmy potomstwem Abrahama i nigdy nie byliśmy poddani w niczyją niewolę. Jakże Ty możesz mówić: „wolni będziecie?” [related id=”10389″]Odpowiedział im Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Każdy, kto popełnia grzech, jest niewolnikiem grzechu. A niewolnik nie pozostaje w domu na zawsze, lecz Syn pozostaje na zawsze. Jeżeli więc Syn was wyzwoli, wówczas będziecie rzeczywiście wolni. Wiem, że jesteście potomstwem Abrahama, ale wy usiłujecie Mnie zabić, bo nie ma w was miejsca dla mojej nauki. Co Ja widziałem u mego Ojca, to głoszę; wy czynicie to, co usłyszeliście od waszego ojca. W odpowiedzi rzekli do niego: Ojcem naszym jest Abraham. Rzekł do nich Jezus: Gdybyście byli dziećmi Abrahama, to dokonywalibyście czynów Abrahama. Teraz usiłujecie Mnie zabić, człowieka, który wam powiedział prawdę usłyszaną u Boga. Tego Abraham nie czynił. Wy dokonujecie czynów ojca waszego. Rzekli do Niego: My nie urodziliśmy się z nierządu, jednego mamy Ojca – Boga. Rzekł do nich Jezus: Gdyby Bóg był waszym Ojcem, to i Mnie byście miłowali. Ja bowiem od Boga wyszedłem i przychodzę. Nie wyszedłem sam od siebie, lecz On Mnie posłał.

J 8, 31-42

Bóg ci mówi: nie bój się świętości, nie bój się mierzyć wysoko, pozwolić Bogu, by cię kochał i oczyścił, nie bój się pozwolić Duchowi Świętemu, by cię prowadził.

Franciszek, Audiencja generalna, 2 października 2013 r.

5 kwietnia Kościół wspomina m.in. świętego Wincentego Ferreriusza, prezbitera

Cytat z Pisma Świętego za Biblią Tysiąclecia.

Powiedziałem wam, że pomrzecie w grzechach swoich. Jeżeli bowiem nie uwierzycie, że Ja Jestem, pomrzecie w grzechach

Przede wszystkim, po cóż do was mówię? Wiele mam w waszej sprawie do powiedzenia i do osądzenia. Ale Ten, który Mnie posłał, jest prawdomówny, a Ja mówię wobec świata to, co usłyszałem od Niego.

 

Jezus powiedział do faryzeuszów: Ja odchodzę, a wy będziecie Mnie szukać i w grzechu swoim pomrzecie. Tam, gdzie Ja idę, wy pójść nie możecie. Mówili więc Żydzi: Czyżby miał sam siebie zabić, skoro powiada: Tam, gdzie Ja idę, wy pójść nie możecie? [related id=”9797″]A On rzekł do nich: Wy jesteście z niskości, a Ja jestem z wysoka. Wy jesteście z tego świata, Ja nie jestem z tego świata. Powiedziałem wam, że pomrzecie w grzechach swoich. Jeżeli bowiem nie uwierzycie, że Ja Jestem, pomrzecie w grzechach waszych. Powiedzieli do Niego: Kimże Ty jesteś? Odpowiedział im Jezus: Przede wszystkim po cóż do was mówię? Wiele mam w waszej sprawie do powiedzenia i do osądzenia. Ale Ten, który Mnie posłał, jest prawdomówny, a Ja mówię wobec świata to, co usłyszałem od Niego.

A oni nie pojęli, że im mówił o Ojcu. Rzekł więc do nich Jezus: Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że Ja Jestem i że Ja nic sam z siebie nie czynię, ale że mówię to, czego Mnie Ojciec nauczył. A Ten, który Mnie posłał, jest ze Mną; nie pozostawił Mnie samego, bo Ja zawsze czynię to, co się Jemu podoba. Kiedy to mówił, wielu uwierzyło w Niego.

J 8, 21-30

[Trzeba] słuchać Chrystusa w Jego Słowie strzeżonym w Piśmie Świętym. Słuchać Go w wydarzeniach naszego życia, starając się odczytywać ukryte w nich przesłanie Opatrzności. Słuchać Go także w braciach, przede wszystkim w tych najmniejszych i ubogich, w których sam Jezus woła o naszą konkretną miłość. Słuchać Chrystusa i być posłusznym Jego głosowi: to jest najlepsza i jedyna droga, która wiedzie ku pełni radości i miłości.

Benedykt XVI, Anioł Pański, 12.03.2006 r.

Cytat z Pisma Świętego za Biblią Tysiąclecia.

Fragment przemówienia Benedykta XVI za „Benedykt XVI. Myśli o Słowie Bożym. Rozmawiając z Bogiem” wyd. eSPe

Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem. I powtórnie schyliwszy się, pisał na ziemi

Wówczas Jezus, podniósłszy się, rzekł do niej: Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił? A ona odrzekła: Nikt, Panie! Rzekł do niej Jezus: I Ja ciebie nie potępiam. Idź i odtąd już nie grzesz.

 

Jezus udał się na Górę Oliwną, ale o brzasku zjawił się znów w świątyni. Cały lud schodził się do Niego, a On, usiadłszy, nauczał ich. [related id=”9697″]Wówczas uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę, którą dopiero co pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ją pośrodku, powiedzieli do Niego: Nauczycielu, tę kobietę dopiero co pochwycono na cudzołóstwie. W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co powiesz? Mówili to, wystawiając Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć. Lecz Jezus, schyliwszy się, pisał palcem po ziemi. A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem. I powtórnie schyliwszy się, pisał na ziemi. Kiedy to usłyszeli, jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych, aż do ostatnich. Pozostał tylko Jezus i kobieta stojąca na środku. Wówczas Jezus, podniósłszy się, rzekł do niej: Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił? A ona odrzekła: Nikt, Panie! Rzekł do niej Jezus: I Ja ciebie nie potępiam. Idź i odtąd już nie grzesz.

J 8, 1-11

[Trzeba] słuchać Chrystusa w Jego Słowie strzeżonym w Piśmie Świętym. Słuchać Go w wydarzeniach naszego życia, starając się odczytywać ukryte w nich przesłanie Opatrzności. Słuchać Go także w braciach, przede wszystkim w tych najmniejszych i ubogich, w których sam Jezus woła o naszą konkretną miłość. Słuchać Chrystusa i być posłusznym Jego głosowi: to jest najlepsza i jedyna droga, która wiedzie ku pełni radości i miłości.

Benedykt XVI, Anioł Pański, 12.03.2006 r.

Cytat z Pisma Świętego za Biblią Tysiąclecia.

Fragment z przemówienia Benedykta XVI za „Benedykt XVI. Myśli o Słowie Bożym. Rozmawiając z Bogiem” wyd. eSPe

Wielu zatem spośród Żydów przybyłych do Marii, ujrzawszy to, czego Jezus dokonał, uwierzyło w Niego

Gdy więc Jezus zobaczył ją płaczącą i płaczących Żydów, którzy razem z nią przyszli, wzruszył się w duchu, rozrzewnił i zapytał: Gdzie go położyliście? Odpowiedzieli Mu: Panie, chodź i zobacz!

 

Był pewien chory, Łazarz z Betanii, ze wsi Marii i jej siostry, Marty. Maria zaś była tą, która namaściła Pana olejkiem i włosami swoimi otarła Jego nogi. Jej to brat, Łazarz, chorował. Siostry zatem posłały do Niego wiadomość: Panie, oto choruje ten, którego Ty kochasz. Jezus, usłyszawszy to, rzekł: Choroba ta nie zmierza ku śmierci, ale ku chwale Bożej, aby dzięki niej Syn Boży został otoczony chwałą.
A Jezus miłował Martę i jej siostrę, i Łazarza. Gdy posłyszał o jego chorobie, pozostał przez dwa dni tam, gdzie przebywał. Dopiero potem powiedział do swoich uczniów: Chodźmy znów do Judei. Rzekli do Niego uczniowie: Rabbi, dopiero co Żydzi usiłowali Cię ukamienować i znów tam idziesz? Jezus im odpowiedział: Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin? Jeśli ktoś chodzi za dnia, nie potyka się, ponieważ widzi światło tego świata. Jeżeli jednak ktoś chodzi w nocy, potknie się, ponieważ brak mu światła. To powiedział, a następnie rzekł do nich: Łazarz, przyjaciel nasz, zasnął, lecz idę go obudzić. Uczniowie rzekli do Niego: Panie, jeżeli zasnął, to wyzdrowieje. Jezus jednak mówił o jego śmierci, a im się wydawało, że mówi o zwyczajnym śnie. Wtedy Jezus powiedział im otwarcie: Łazarz umarł, ale raduję się, że Mnie tam nie było, ze względu na was, abyście uwierzyli. Lecz chodźmy do niego. A Tomasz, zwany Didymos, rzekł do współuczniów: Chodźmy także i my, aby razem z Nim umrzeć. Kiedy Jezus tam przybył, zastał Łazarza już od czterech dni spoczywającego w grobie. A Betania była oddalona od Jerozolimy około piętnastu stadiów. I wielu Żydów przybyło przedtem do Marty i Marii, aby je pocieszyć po utracie brata.
Kiedy więc Marta dowiedziała się, że Jezus nadchodzi, wyszła Mu na spotkanie. Maria zaś siedziała w domu. Marta więc rzekła do Jezusa: Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł. Lecz i teraz wiem, że Bóg da Ci wszystko, o cokolwiek byś prosił Boga. Rzekł do niej Jezus: Brat twój zmartwychwstanie. Marta Mu odrzekła: Wiem, że powstanie z martwych w czasie zmartwychwstania w dniu ostatecznym. Powiedział do niej Jezus: Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, to choćby umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to? Odpowiedziała Mu: Tak, Panie! Ja mocno wierzę, że Ty jesteś Mesjasz, Syn Boży, który miał przyjść na świat. [related id=”9697″]Gdy to powiedziała, odeszła i przywołała ukradkiem swoją siostrę, mówiąc: Nauczyciel tu jest i woła cię. Skoro zaś tamta to usłyszała, wstała szybko i udała się do Niego. Jezus zaś nie przybył jeszcze do wsi, lecz był wciąż w tym miejscu, gdzie Marta wyszła Mu na spotkanie. Żydzi, którzy byli z nią w domu i pocieszali ją, widząc, że Maria szybko wstała i wyszła, udali się za nią, przekonani, że idzie do grobu, aby tam płakać. A gdy Maria przyszła na miejsce, gdzie był Jezus, ujrzawszy Go, padła Mu do nóg i rzekła do Niego: Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł. Gdy więc Jezus zobaczył ją płaczącą i płaczących Żydów, którzy razem z nią przyszli, wzruszył się w duchu, rozrzewnił i zapytał: Gdzie go położyliście? Odpowiedzieli Mu: Panie, chodź i zobacz! Jezus zapłakał. Żydzi więc mówili: Oto jak go miłował! Niektórzy zaś z nich powiedzieli: Czy Ten, który otworzył oczy niewidomemu, nie mógł sprawić, by on nie umarł? A Jezus, ponownie okazując głębokie wzruszenie, przyszedł do grobu. Była to pieczara, a na niej spoczywał kamień. Jezus powiedział: Usuńcie kamień! Siostra zmarłego, Marta, rzekła do Niego: Panie, już cuchnie. Leży bowiem od czterech dni w grobie. Jezus rzekł do niej: Czyż nie powiedziałem ci, że jeśli uwierzysz, ujrzysz chwałę Bożą? Usunięto więc kamień. Jezus wzniósł oczy do góry i rzekł: Ojcze, dziękuję Ci, że Mnie wysłuchałeś. Ja wiedziałem, że Mnie zawsze wysłuchujesz. Ale ze względu na otaczający Mnie tłum to powiedziałem, aby uwierzyli, że Ty Mnie posłałeś. To powiedziawszy, zawołał donośnym głosem: Łazarzu, wyjdź na zewnątrz! I wyszedł zmarły, mając nogi i ręce przewiązane opaskami, a twarz jego była owinięta chustą. Rzekł do nich Jezus: Rozwiążcie go i pozwólcie mu chodzić. Wielu zatem spośród Żydów przybyłych do Marii, ujrzawszy to, czego Jezus dokonał, uwierzyło w Niego.

J 11, 1-45

 

Prawdomówny jest Ten, który Mnie posłał, którego wy nie znacie. Ja Go znam, bo od Niego jestem i On Mnie posłał

Jezus obchodził Galileę. Nie chciał bowiem chodzić po Judei, bo Żydzi zamierzali Go zabić. A zbliżało się żydowskie Święto Namiotów. Kiedy zaś bracia Jego udali się na święto, wówczas poszedł i On.

 

Jezus obchodził Galileę. Nie chciał bowiem chodzić po Judei, bo Żydzi zamierzali Go zabić. A zbliżało się żydowskie Święto Namiotów. Kiedy zaś bracia Jego udali się na święto, wówczas poszedł i On, jednakże nie jawnie, lecz skrycie. [related id=”9346″]Niektórzy z mieszkańców Jerozolimy mówili: Czyż to nie jest Ten, którego usiłują zabić? A oto jawnie przemawia i nic mu nie mówią. Czyżby zwierzchnicy naprawdę się przekonali, że On jest Mesjaszem? Przecież my wiemy, skąd On pochodzi, natomiast gdy Mesjasz przyjdzie, nikt nie będzie wiedział, skąd jest. A Jezus, nauczając w świątyni, zawołał tymi słowami: I Mnie znacie, i wiecie, skąd jestem. Ja jednak nie przyszedłem sam z siebie; lecz prawdomówny jest Ten, który Mnie posłał, którego wy nie znacie. Ja Go znam, bo od Niego jestem i On Mnie posłał. Zamierzali więc Go pojmać, jednakże nikt nie podniósł na Niego ręki, ponieważ godzina Jego jeszcze nie nadeszła.

J 7, 1-2. 10. 25-30

Jezus, przychodząc do Ojca, przybywa do domu ludzkości, na naszą ziemię i znajduje ludzkość pogrążoną w chorobie i gorączce. Jest to gorączka ideologi, bałwochwalstwa i zapomnienia o Bogu. Pan podaje nam swoją dłoń, podnosi nas i uzdrawia. I dzieje się tak przez wszystkie wieki; chwyta nas za rękę poprzez swoje Słowo i w ten sposób rozprasza mgły ideologii i bałwochwalstwa.

Benedykty XVI, homilia 5.02.2006

Cytat z Pisma Świętego za Biblią Tysiąclecia.

Fragment z przemówienia Benedykta XVI za „Benedykt XVI. Myśli o Słowie Bożym. Rozmawiając z Bogiem” wyd. eSPe

Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga?

Nie sądźcie jednak, że to Ja was oskarżę przed Ojcem. Waszym oskarżycielem jest Mojżesz, w którym wy pokładacie nadzieję. Gdybyście jednak wierzyli Mojżeszowi, to i Mnie wierzylibyście.

 

Jezus powiedział do Żydów: Gdybym Ja wydawał świadectwo o sobie samym, świadectwo moje nie byłoby prawdziwe. Jest ktoś inny, kto wydaje świadectwo o Mnie; a wiem, że świadectwo, które o Mnie wydaje, jest prawdziwe. Wysłaliście poselstwo do Jana i on dał świadectwo prawdzie. Ja nie zważam na świadectwo człowieka, ale mówię to, abyście byli zbawieni. On był lampą, co płonie i świeci, wy zaś chcieliście radować się krótki czas jego światłem. Ja mam świadectwo większe od Janowego. [related id=”9188″] Są to dzieła, które Ojciec dał Mi do wypełnienia; dzieła, które czynię, świadczą o Mnie, że Ojciec Mnie posłał. Ojciec, który Mnie posłał, On dał o Mnie świadectwo. Nigdy nie słyszeliście ani Jego głosu, ani nie widzieliście Jego oblicza; nie macie także Jego słowa, trwającego w was, bo wy nie uwierzyliście Temu, którego On posłał. Badacie Pisma, ponieważ sądzicie, że w nich zawarte jest życie wieczne: to one właśnie dają o Mnie świadectwo. A przecież nie chcecie przyjść do Mnie, aby mieć życie. Nie odbieram chwały od ludzi, ale poznałem was, że nie macie w sobie miłości Boga. Przyszedłem w imieniu Ojca mego, a nie przyjęliście Mnie. Gdyby jednak przybył ktoś inny we własnym imieniu, to przyjęlibyście go. Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga? Nie sądźcie jednak, że to Ja was oskarżę przed Ojcem. Waszym oskarżycielem jest Mojżesz, w którym wy pokładacie nadzieję. Gdybyście jednak wierzyli Mojżeszowi, to i Mnie wierzylibyście. O Mnie bowiem on pisał. Jeżeli jednak jego pismom nie wierzycie, jakżeż moim słowom będziecie wierzyli?

J 5, 31-47

Jezus, przychodząc do Ojca, przybywa do domu ludzkości, na naszą ziemię i znajduje ludzkość pogrążoną w chorobie i gorączce. Jest to gorączka ideologi, bałwochwalstwa i zapomnienia o Bogu. Pan podaje nam swoją dłoń, podnosi nas i uzdrawia. I dzieje się tak przez wszystkie wieki; chwyta nas za rękę poprzez swoje Słowo i w ten sposób rozprasza mgły ideologii i bałwochwalstwa.

Benedykty XVI, homilia 5.02.2006

Cytat z Pisma Świętego za Biblią Tysiąclecia.

Fragment z przemówienia Benedykta XVI za „Benedykt XVI. Myśli o Słowie Bożym. Rozmawiając z Bogiem” wyd. eSPe