Prof. Scharfenberg: Ludzie naprawdę tracą pracę, a nie porzucają ją, bo mogą sobie spokojnie żyć na zasiłkach

Prof. Ryszard Scharfenberg o problemie zasiłków dla bezrobotnych, zasadach ich przyznawania, tym komu przysługują, a komu nie oraz o potrzebie zwiększenia świadczeń socjalnych w obecnej sytuacji.

 

Prof. Ryszard Scharfenberg odnosi się do kwestii podwyższenia zasiłku dla bezrobotnych. Zauważa, że podwyżce płacy minimalnej stanowi on jej 30%, podczas gdy według Międzynarodowej Organizacji Pracy powinno być to co najmniej 50%, a więc 1300 zł brutto w przypadku Polski. Wskazuje, że można go otrzymywać przez 6 miesięcy, a kryteria z pomocy społecznej dość surowe. Zasiłek dla bezrobotnych ubogich niezmiennie od 2004 r. wynosi 418, co jest jak mówi nasz gość, skandalem.

Nasz rynek pracy jest super elastyczny, a to oznacza, że firmy mają ludzi na etatach, ale […] to są najważniejsi ludzie dla firm. Natomiast cała reszta ludzi to albo są umowy cywilnoprawne, albo jednoosobowe działalności gospodarcze.

Ci ostatni uwzględnieni są w zapisach tarczy antykryzysowej. Prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą mogą, jak mówi, w trzy miesiące 20 tys. uzyskać przez zawarte w tarczy ulgi. Przewodniczący Rady Wykonawczej Polskiego Komitetu Europejskiej Sieci Przeciwdziałania Ubóstwu wskazuje przy tym, że nie część firm mogła nie czekać ze zwolnieniami na tarczę finansową. Zwolnieni etatowi pracownicy zaś pojawią się w systemie dopiero w tym miesiącu, gdyż w kwietniu byli jeszcze na wypowiedzeniu. Przypomina, ze jeśli chodzi o marginalnych pracowników, to dwa miliony z nich to mogli być Ukraińcy.

Oni mogą być zwolnieni i muszą wrócić do swojego kraju. Nie mają prawa do zasiłków dla bezrobotnych w Polsce.

Socjolog przewiduje, że wśród zgłaszających się do urzędów pracy bezrobotnych „poziom desperacji i frustracji będzie duży”  ze względu na dużą różnicę między zasiłkiem dla bezrobotnych a średnią płacą. Zgadza się z postulatami prezydenta Andrzeja Dudy, który zaproponował podniesienie zasiłku dla bezrobotnych wprowadzenie dodatkowego świadczenia dla tych, którzy stracą pracę w związku z obecnym kryzysem. To ostatnie mogłoby wynosić jego zdaniem 1500 zł przez trzy miesiące. Prof. Scharfenberg tłumaczy, w jaki sposób warunki uzyskania zasiłku dla bezrobotnych mogłyby być poluzowane.

Naprawdę ludzie tracą pracę, a nie porzucają ją ot tak, bo mogą sobie spokojnie żyć na zasiłkach.

Nasz gość odnosi się do ewentualnej krytyki świadczeń socjalnych. Przypomina, że minimum socjalne dla czteroosobowej rodziny to 3800 zł, podczas gdy, podstawowe świadczenie rodzinne to 219 zł, zaś razem z 500+, jest to 1219 zł. Dodaje, że obecnie jest dodatkowe świadczenie wychowawcze w wysokości tysiąca zł, „ale te nie są takie kwoty, żeby ludzie mogli z nich żyć”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Tarcza