Teresa Jasińska-Brodzka nie żyje. Działaczka „Solidarności” miała 80 lat

Internowana w stanie wojennym, działaczka Komitetu Hesińskiego, dama Krzyża Oficerskiego Orderu Odrodzenia Polski. W czwartek zmarła Teresa Jasińska-Brodzka.

Jak podaje Encyklopedia Solidarności, Teresa Jasińska-Brodzka, zmarła w nocy 15 sierpnia 2019 r. Miała 80 lat. Urodziła się 18 II 1939 w Bucniowie (obecnie Ukraina). Ukończyła filozofię na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie, w 1981 obroniła doktorat na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.

Moja rodzina zawsze przejawiała silne nastawienie antykomunistyczne. Tata zmarł w 1972 na zawał i zawsze żałowałam, że nie dożył czasów „Solidarności”. Pamiętam, jak brat był dumny z mojego aktywnego udziału w opozycji antyustrojowej.

Tak dysydentka mówiła w swojej relacji dla Encyklopedii Solidarności. W 1956  r. uczestniczyła w akcji zbiórki pieniędzy dla powstańców węgierskich organizowanej przez studentów Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Od 1970 r. była nauczycielem akademickim na Politechnice Śląskiej w Gliwicach, skąd została w 1977 zwolniona „z uwagi na zarzut złego oddziaływania ideologicznego na młodzież”. 19 XII 1981 została internowana w Lublińcu, Darłówku i Gołdapi, Odzyskała wolność 14 VII 1982;
Została jednak zwolniona z pracy, ale w 1983 postanowieniem Sądu Pracy przywrócona.

Pamiętam, że zanim rozpoczęłam współpracę z Komitetem Helsińskim pracowałam również przy udzielaniu pomocy finansowej osobom prześladowanym i najbardziej potrzebującym wsparcia. Do tej roboty wciągnęła mnie Elżbieta Seferowicz. Otrzymywałam pieniądze od ludzi ze struktur regionu i rozwoziłam je pod wskazane adresy. To było trudne, niewdzięczne i ryzykowne przedsięwzięcie.

OD VIII 1982 – 1984 Brodzka z własnej inicjatywy, poza strukturami „S”, prowadziła ewidencję represjonowanych w Regionie Śląsko-Dąbrowskim. Na podstawie tych materiałów sporządziła rzetelny Raport o prześladowaniach w Regionie Śląsko — Dąbrowskim. Przekazała go Komisji Helsińskiej.

Z perspektywy lat muszę i siebie, i swoją działalność, i sytuację w kraju ocenić w taki sposób, że życiowo nic na tym wszystkim nie zyskałam. Nawet nie mogłam wrócić na uczelnię, ponieważ po 1989 na uczelniach nie przeprowadzono weryfikacji. […] Działałam, bo musiałam, bo tak mi kazało sumienie. Jeśli idzie o Polskę, to mamy niby wolny kraj, ale mentalność, którą ukształtowała w naszym narodzie Gazeta Wyborcza nie pozwala patrzeć w przyszłość z optymizmem.

W 1990 r. dawna opozycjonistka była działaczką Społecznego Komitetu Pamięci Górników KWK Wujek Poległych 16 Grudnia 1981. W latach 1990-92 była przewodnicząca, a następnie członek Prezydium Zarządu Wojewódzkiego PC. W 2009 r. została odznaczona Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.

A.P.