Kuraszkiewicz: kwestie broni jądrowej i kontroli Kosmosu są ze sobą bardzo związane

Podstawy kosmicznej rywalizacji mocarstw nie są dzisiaj w żaden sposób uregulowane – mówi publicysta.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Jeśli chcą Państwo wesprzeć wydanie polskiego tłumaczenia książki Everetta Dolmana „Astropolityka- klasyczna geopolityka w epoce kosmicznej”, to zachęcamy do udziału w zrzutce.

Tutaj znajdą państwo całą ofertę wydawnictwa Nowej Konfederacji.

Wagner: Jesteśmy ekipą Kolumba, która rozbiła namiot za Atlantykiem. Za wcześnie na konflikty geopolityczne w kosmosie

Święty Mikołaj nie będzie musiał zmieniać płci ani zostawać gejem / Piotr Witt, „Kurier WNET” nr 103/2023

Dwudziesty wiek przyzwyczaił nas do wielkich i z gruntu fałszywych ideologii; pokazał, że przy użyciu nowoczesnych metod technicznych i policyjnych można narzucić narodom każde szaleństwo.

Piotr Witt

Święty Mikołaj LGBT?

– Tatusiu, czy Święty Mikołaj istnieje? – zapytała moja sześcioletnia córka. – No, bo w przedszkolu różnie o tym mówią.

Nie wolno dzieci okłamywać, ale też nie ma potrzeby brutalnie odzierać je ze złudzeń. – W każdym razie – odpowiedziałem – my wolimy, żeby istniał.

Nie powiedziała nic, popatrzyła na mnie ze zrozumieniem, i tak już między nami zostało.

Było to ponad trzydzieści lat temu. Od tego czasu problem znacznie się skomplikował. Tylko w departamentach zależnych niegdyś od Świętego Cesarstwa Narodu Niemieckiego – w Alzacji i Lotaryngii – przetrwał Santa Claus. Także na Riwierze, w dawnym włoskim hrabstwie Nizzy wspomina się o Świętym. W republice laickiej prezentów nie przynosi na Boże Narodzenie święty, lecz Papa Noel na Noel. Tradycyjnie niewielkie prezenty – akurat takie, żeby zmieściły się w trzewikach wystawionych nocą na korytarz.

„Nie zapomnij o moim trzewiczku” śpiewa w nieśmiertelnym szlagierze Tino Rossi, upominając Ojczulka Noel. Ale dziś nawet i ten ojczulek budzi wielkie zgorszenie, gdyż jest mężczyzną brodatym i wąsatym. W dobie walki o zrównanie płci i dumę z peryferyjnych orientacji seksualnych na drugorzędne oznaki płciowe nie ma miejsca.

W tym roku wyszło nawet zalecenie, aby magazyny handlujące dewocjonaliami nie eksponowały w szopce Matki Boskiej; przed merostwem Paryża pokazano model takiej szopki roku 2022 do naśladowania. Szopka przecież nie dość, że eksponuje kobietę i matkę, zamiast, jak zalecane, „osoby z macicą”, to jeszcze propaguje rodzinę (szczyt nieprzyzwoitości!) złożoną z ojca, matki i dziecka, podczas gdy zaleca się dwóch tatusiów lub dwie matki, lub rodzinę jednorodzicową.

Staroświecki podział ludności na mężczyzn i kobiety jest zwalczany we Francji z całą surowością. Przed trzema dniami obiegła Paryż wiadomość o wyrzuceniu z pracy w Instytucie Nauk Politycznych – (zwanym Sciences Po) nauczycielki tańców salonowych. Pani Valerie P. pracowała w Sciences Po od dziesięciu lat. Ostatnio dostrzeżono jej poważny błąd zawodowy. Nauczycielka przeciwstawiła się prowadzeniu tańców przez osoby tej samej płci. Została zmuszona do opuszczenia stanowiska, ponieważ uparcie śmiała mówić o „kobietach” i „mężczyznach”. Powiadomiony o tych wykroczeniach rektorat uczelni nawiązał kontakt z nauczycielką i zaproponował polubownie, aby zmieniła semantykę i zastąpiła obraźliwe terminy ‘mężczyzna – kobieta’ przez neutralne i zalecane powszechnie do użytku ‘leader – follower’.

Nauczycielka wybrała dymisję. Tłumaczyła, że we wszystkich znanych podręcznikach tańców występują zalecenia – mężczyzna prowadzący, kobieta, która podąża za mężczyzną itp. i że ona nie może w sposób zrozumiały objaśnić uczniom kroków tańca bez uciekania się do powszechnie przyjętej terminologii.

Opisany incydent nasuwa liczne refleksje. Ktoś może zapytać – w jakim celu poważna uczelnia, jaką jest Sciences Po, kształcąca przyszłych dyplomatów i polityków, uczy tańców salonowych. Osobom publicznym zajmującym eksponowane stanowiska umiejętność pięknego, a przynajmniej harmonijnego gestu jest potrzebna; płynne i harmonijne ruchy stanowią część ich publicznego wizerunku. Wiedzieli o tym dobrze mężowie stanu świadomi swojej roli. Biskup Załuski wysłał swoich bratanków – twórców Biblioteki Narodowej na naukę do Paryża, ze szczególnym naciskiem na naukę tańca. Przyszli biskupi – uważał – powinni z wdziękiem poruszać się przy ołtarzu. Napoleon uczył się swoich cesarskich gestów od wielkiego aktora – Talmy. Widocznie tradycja przetrwała w paryskim Instytucie Nauk Politycznych, choć od piętnastu lat szkoła przestała być tak poważną instytucją, jak na to wskazywałaby jej nazwa, i nie jest już zaliczana do Wielkich Szkół.

Ale jest i sprawa poważniejsza: niejasne powody tej zaciekłości, tego zacietrzewienia w tropieniu wszelkich przejawów męskości i kobiecości w społeczeństwie. W tej akcji nie ma nic spontanicznego. Rozmaite ugrupowania feministyczne i homoseksualne LGBTA są subsydiowane bezpośrednio lub pośrednio z budżetów państwowych, a ich manifestacje otoczone opieką i obdarzone poparciem władz i czynników oficjalnych.

Proces rozwija się od wielu dziesiątków lat. Około 2000 roku wpadł mi w ręce numer amerykańskiego tygodnika z pytaniem wielka czcionką na okładce: „A jeżeli Bóg jest kobietą?”.

Podejrzewałem niegdyś, ze w propagandzie homoseksualizmu chodzi o naturalny odruch ludzkości, o przejaw instynktu samozachowawczego wyzwolony pod wpływem przeludnienia naszej planety. Miałem powody, aby tak myśleć.

W latach 1970. redagowałem dział sztuki dawnej w czasopiśmie „Sztuka”. Wprowadziłem tam między innymi stałą rubrykę „Antykwariat”, w której publikowałem artykuły maniaków, wychodząc z założenia, iż osoby ogarnięte pasją potrafią mówić i pisać o przedmiocie swoich zainteresowań lepiej, a w każdym razie ciekawiej od innych. Pewnego dnia mój przyjaciel Aleksander Wołowski przedstawił mi studenta antropologii, który, jak powiadał, odznacza się wyjątkowymi zdolnościami i pasjonuje mało znaną kulturą Moche.

Student nazywał się Mariusz Ziółkowski, a kultura Moche odkryta w 1898 roku w Peru pozostawiła zabytki materialne, m.in. ceramikę, o treściach erotycznych zdumiewająco śmiałych. „Występują tam nagie ciała oddane w wielu pozach, z których część jest tak nieprzyzwoita, że powinny być wyłączone z publicznych pokazów”. Hiram Bingham, autor tych słów (1911), pionier archeologii peruwiańskiej, miał na myśli przedstawienia erotyczne rozmaitych niekonwencjonalnych stosunków. Zdaniem niektórych archeologów kapłani Moche w obawie przed przeludnieniem niewielkiego terytorium między nieprzebytym oceanem i nieprzebytymi Kordylierami nauczali swoich wiernych póz, które nie prowadzą do zapłodnienia.

W rezultacie w „Sztuce” ukazał się artykuł ilustrowany najbardziej nieprzyzwoitymi obrazkami, jakie zamieszczono kiedykolwiek w PRL-u. Kilka lat temu spotkałem autora w Polskiej Akademii Nauk – profesor Mariusz Ziółkowski był już wówczas kierownikiem stacji badawczej PAN w Peru. Artykuł w „Sztuce” był jego pierwszą publikacją.

Czyżby ludzkość – zadawałem sobie pytanie– została wielką krainą Moche i zmuszona była do drastycznego ograniczenia urodzin?

Najlepiej z groźnej sytuacji zdają sobie sprawę ci, co mają ułatwiony dostęp do statystyk i analiz – centralne organizmy międzynarodowe:– ONZ, Światowa Organizacja Zdrowia oraz ich sponsorzy zbierający się regularnie w Davos i w hotelu Bilderberg. Z pewnością proponowana przez nich kuracja jest szokująca i bolesna, godzi w najbardziej intymne sentymenty, wierzenia i przekonania, lecz może jest nieunikniona, jeżeli życie na ziemi ma przetrwać.

Dwudziesty wiek przyzwyczaił nas do wielkich i z gruntu fałszywych ideologii; pokazał, że przy użyciu nowoczesnych metod technicznych i policyjnych można narzucić narodom każde szaleństwo. Od biedy można zrozumieć, że kilkadziesiąt milionów mużyków ciemnych i nieznających świata poza swoją wioską uwierzyło, że są lepsi i bardziej powołani do rządów państwem od wykształconej elity; trudniej pojąć za to, aby naród oświecony i kulturalny uwierzył, że stanowi rasę wybraną przez naturę do rządzenia gorszymi rasami Słowian i aprobował zbrodnię, aby to szaleństwo wprowadzić w życie.

Od tego czasu techniki manipulowania masami znacznie się udoskonaliły. Narzucenie ogółowi szaleństwa nazywanego dzisiaj ogólnie wokeizmem nie przedstawia zasadniczych trudności właścicielom narzędzi informatycznych. Dla niektórych polityków pokusa jest wielka. Po skłóceniu narodu, rozbiciu rodziny zniszczenie tożsamości jednostki – cóż to za ułatwienie w sterowaniu sproszkowanym społeczeństwem – zbiorem otumanionych jednostek!

Wokeizm to ideologia powszechnej winy. Jedni mają być winni, ponieważ są biali, czym obrażają czarnych, inni, że są szczupli, raniąc tym otyłych, a wszyscy, że są kobietami lub mężczyznami, stanowiąc bolesne wyzwanie dla tych, co nie są ani jednym, ani drugim.

Przewodzi tej ideologii przedsiębiorstwo Disneya. W jego parkach atrakcji zastąpiono zdanie „panie i panowie, chłopcy i dziewczęta” wyrażeniem „marzyciele w każdym wieku”.

Co zatem ze Świętym Mikołajem? Według ostatnich doniesień staruszek, jak się zdaje, nie będzie musiał zmieniać płci ani zostawać gejem. Lekarstwo przychodzi stamtąd, skąd wcześniej przyszła choroba. Wystąpienie Disneya przeciwko nauczaniu w szkołach Florydy, osądzonemu jako anty-LGBT, było kroplą, która przebrała czarę. Wściekły gubernator stanu, Ron De Santis, pozbawił przedsiębiorstwo specjalnych ulg podatkowych, które pozwalały Disneyowi zaoszczędzić rocznie dziesiątki milionów dolarów. „Na Florydzie – powiedział gubernator – naszą politykę dyktuje wspólne dobro, a nie fantazje woke przedsiębiorstwa”. Przeciwko woke wystąpił jeszcze dobitniej Elon Musk. „Wirus wokeizmu – powiedział energiczny miliarder – jest niewątpliwie jednym z największych zagrożeń nowoczesnej cywilizacji”.

Wszystkim Czytelnikom i Słuchaczom serdecznie Wesołych Świąt Bożego Narodzenia i oby Święty Mikołaj okazał się łaskawy dla ich dzieci

życzy Piotr Witt

Artykuł pt. „Święty Mikołaj LGBT?” Piotra Witta, stałego felietonisty „Kuriera WNET”, obserwującego i komentującego bieżące wydarzenia z Paryża, można przeczytać w całości w styczniowym „Kurierze WNET” nr 103/2023, s. 3 – „Wolna Europa”.

Piotr Witt komentuje rzeczywistość w każdy czwartek w Poranku WNET na wnet.fm.

 


  • Styczniowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Felieton Piotra Witta pt. „Święty Mikołaj LGBT?” na s. 3 „Wolna Europa” styczniowego „Kuriera WNET” nr 103/2023

Studio Dziki Zachód: Od dwóch lat Stany Zjednoczone Ameryki są bardzo blisko wojny domowej

Pierwszy Kowboj Trzeciej Rzeczypospolitej komentujeprzejęcie Twittera przez Elona Muska, nadchodzące w Ameryce „midterm elections” i wyniki wyborów prezydenckich w Brazylii.

Elon Musk po zakupieniu Twittera ogłosił, że radykalnie zmniejszy cenzurę na portalu i od razu zwolnił większą część kierownictwa.  Pojawiły się głosy, że przez jego działania na Twitterze pojawi się znacznie więcej dezinformacji, wulgarnych treści i wszystkiego, co w social mediach najgorsze. Zdaniem Wojciecha Cejrowskiego takie obawy są zbyteczne:

Twitter i Facebook nigdy nie były poważnymi platformami. One nie służą do wymiany wartościowych treści. [rozszerzyć cytat]

Przy okazji najsłynniejszy polski „katotalib”ocenia telewizję w Polsce. Jego ocena jest więcej niż negatywna…

TVP bierze informacje głównie z CNN. TVN nie bierze informacji z CNN. Oni wykonują ich rozkazy.

– twierdzi słynny podróżnik.

Wojciech Cejrowski odpowiada również na zarzuty, jakoby był rosyjskim agentem. Pozostaje jednak konsekwentny w krytyce polityki sankcji UE i NATO.

Pada także kilka mocnych słów o tragedii w Korei Południowej.

Halloween to nie jest święto, to obrzędy satanistyczne. Krótka piłka. Diabeł zemścił się na swoich wyznawcach, którymi najbardziej pogardza.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Dmytro Antoniuk: Śmiertelny twist armii ukraińskiej i słynny tweet Elona Muska

Featured Video Play Icon

Żródło fotografii: Unsplash

Korespondent Radia Wnet opisuje kontrofensywę armii Ukrainy na północnym odcinku frontu. Opowiada też, jak tamtejsze społeczeństwo zareagowało na wypowiedź Elona Muska.

Nasze wojsko tańczy śmiertelnego twista z wrogiem. […] Mamy dobre wiadomości – prawie cały obwód charkowski jest już wyzwolony, a wojsko kieruje się do obwodu ługańskiego.

– mówi Dmytro Antoniuk. Jego zdaniem sytuacja wojska rosyjskiego będzie się pogarszać, a coraz częściej Ukraińcy będą mieć przewagę w wojnie.

Życie społeczne Ukrainy, a także reszty świata zdominował ostatnio temat Elona Muska. Słynny multimilioner napisał na Twitterze, jak wyobraża sobie zawieszenie broni w wojnie ukraińsko-rosyjskiej. Proponował w nim m.in. plebiscyty pod nadzorem ONZ na wschodniej Ukrainie w sprawie przynależności tych regionów oraz aneksję Krymu przez Rosję (jak określił to Musk, byłby to powrót do stanu „sprzed błędu Chruszczowa”).

Ta sprawa jest powszechnie komentowana. My, Ukraińcy, dziękujemy Muskowi za przekazane Starlinki, które nam bardzo pomagają na froncie. Są przypuszczenia, że Musk przestraszył się gróźb użycia broni atomowej przez Rosję. Inni przypuszczają, że Muskowi zależy na szybkim zakończeniu wojny, bo ma nadzieję, że z jej końcem wzrosną notowania giełdowe jego firm.

– komentuje Antoniuk.

Zgadzacie się z opiniami naszego korespondenta?

[ARP]

Posłuchaj:

Czytaj też:

Dmytro Antoniuk: Ukraina ma poważne sukcesy w obwodzie charkowskim

 

 

Studio Dziki Zachód – 11.07.2022: protesty rolników w Holandii, bankructwo Sri Lanki

Wojciech Cejrowski komentuje protesty w Holandii i Sri Lance. Tłumaczy, dlaczego unijne sankcje bardziej pomagają niż szkodzą Rosji.

Nie ustają protesty holenderskich rolników. Tamtejszy rząd postanowił prawnie ograniczyć możliwość emisji tlenków azotu. Związki te dostają się do atmosfery poprzez odchody bydła. Decyzja rządu zmusi więc wielu jego hodowców ograniczenia produkcji, co w konsekwencji może prowadzić do upadku ich gospodarstw.

Państwo holenderskie będzie wtedy przejmowało ziemię od upadłych rolników, by wykorzystać ją pod wielkie inwestycje np. farmy wiatrowe. Ciekawy jest fakt, że Holandia chce ograniczać produkcję rolną w momencie, kiedy cały świat zmaga się z kryzysem głodu.

mówi Wojciech Cejrowski. Dodaje, że ograniczenia emisji i produkcji azotu jest na rękę Władimirowi Putinowi. Korzystnymi okazały się dla niego również sankcje. Umocnił się rubel, w górę poszła też wartość złota, którego Rosjanie mają pod dostatkiem. Unijne kary uchroniły wiele rosyjskich firm przed upadkiem. Gdyby nie sankcje, wartość ich akcji poszybowałaby mocno w dół i musiałyby one ogłosić upadłość. Ograniczenia UE zamroziły ceny na giełdzie.

W ostatnim czasie zwiększyła się też wymiana handlowa między Rosją a Chinami. Moskwa sprzedaje swoje towary po wyższych cenach i spłaca swoje zadłużenia wobec Pekinu. Tymczasem my zwiększamy swój dług i stajemy się coraz bardziej zależni od Chińczyków.

Coraz bardziej zależna od Chińczyków staje się też Sri Lanka. W kraju trwają protesty spowodowane coraz gorszą sytuacją gospodarczą. Rząd postanowił ogłosić upadłość. Złą sytuację na Cejlonie wykorzystuje Pekin, który przejął już strategiczne porty na wyspie. Jeżeli ChRL będzie kontrolować Sri Lankę, to osłoni przed Indiami ważny dla siebie szklak handlowy.

K.B.

Studio Dziki Zachód – 13.06.2022

Wojciech Cejrowski komentuje politykę klimatyczną Unii Europejskiej. Ujawnia blokowane do tej pory informacje na temat szczepionek firmy Pfizer.

Wojciech Cejrowski komentuje decyzje Unii Europejskiej, by od 2035 roku zakazać produkcji samochodów spalinowych. Jego zdaniem będzie ona tragiczna w skutkach dla zwykłych obywateli, których nie będzie stać na kupno elektrycznych lub wodorowych aut.

Nawet Elon Musk, będący dotychczas po lewej stronie sceny politycznej, powiedział, że niemożliwym jest, aby ludzie w kilka lat przerzucili się na samochody elektryczne. Są one nie tylko droższe do spalinowych, ale też podróż nimi jest bardziej uciążliwa.

Gospodarz Studia Dziki Zachód przytacza również ukrywane do tej pory przez Twitter informacje na temat szczepionek firmy Pfizer. Według badań 90% ciężarnych kobiet, które przyjęły preparat, poroniło. Dodatkowo sama szczepionka miała wykazywać skuteczność rzędu 1% po tygodniu od jej przyjęcia.

Co Wojciech Cejrowski sądzi o działaniach władz Warszawy? Czy jego zdaniem nasza cywilizacja się rozwija, czy może wręcz przeciwnie. Koniecznie wysłuchaj całej audycji!

K.B.

Udany start Falcon 9. Nowa załoga Międzynarodowej Stacji Kosmicznej w drodze na orbitę

W piątek o 11: 49 czasu polskiego wystartowała należąca do SpaceX rakieta Falcon 9. To pierwszy załogowy start rakiety i kapsuły użytej już we wcześniejszych misjach.

[related id=131413 side=right] Wizja wielokrotnie używanych rakiet kosmicznych, jaką roztacza Elon Musk, przybliżyła się do urzeczywistnienia. Czwórka astronautów wykorzystała kapsułę Crew Dragon użytą wcześniej  podczas pierwszej, demonstracyjnej misji załogowej w maju ubiegłego roku. Dla pilotki Megan McArthur oznacza to lot kapsułą, w której w maju leciał jej mąż Bob Benhken. Oprócz McArthur w załodze Crew 2 są stojący na czele misji Amerykanin 53-letni Shane Kimbrough, 52-letni Japończyk Akihiko Hoshide i 43-letni Francuz Thomas Pesquet (reprezentujący Europejską Agencję Kosmiczną). Stopień rakiety, która ich wyniosła w przestrzeń kosmiczną został odzyskany po tym jak go użyto przy starcie załogi Crew 1 w listopadzie.

Podróż na Międzynarodową Stację Kosmiczną, orbitującą 400 km nad Ziemią zajmie astronautom niemal całą dobę. Od kapsuły odłączyły się obie części rakiety, z których ta używana w pierwszej fazie lotu wylądowała na dronie-statku „Of Course I Still Love You” na Atlantyku. Wielokrotne używanie rakiet i pojazdów załogowych jest szansą na poważną redukcję kosztów podróży kosmicznych.

A.P.

Źródło: RMF 24, TV Republika

Wagner: Jesteśmy ekipą Kolumba, która rozbiła namiot za Atlantykiem. Za wcześnie na konflikty geopolityczne w kosmosie

Czemu nie grozi nam konflikt w przestrzeni kosmicznej? Ernest Wagner o rywalizacji w kosmosie, konflikcie na orbicie, myśleniu geopolitycznym i ambicjach Elona Muska.

Ernest Wagner przedstawia sinoamerykańską rywalizację w kosmosie. Sądzi, że nie grozi nam konflikt w przestrzeni kosmicznej.

Jakkolwiek ludzie zawsze znajdują jakiś sposób, żeby się obijać w każdym miejscu, to w przestrzeni kosmicznej nie jest to takie proste. Wynika to z tego jak działają orbity.

Wyjaśnia obiekty na orbicie okołoziemskiej poruszają się z dużą prędkością (7,9 km/s), aby się na niej utrzymać. Przy takiej prędkości nawet mały odprysk farby może spowodować duże zniszczenia. Destrukcja jednego satelity grozi reakcją łańcuchową prowadzącą do zniszczeniu wielu innych.

Jesteśmy taką ekipą Kolumba, która dopiero rozbiła namiot na pierwszej wyspie po drugiej stronie Atlantyku. I to jest jeszcze za wcześnie, żeby mówić o konfliktach geopolitycznych. To pewnie przyjdzie z czasem.

Ekspert wskazuje, że tradycyjne geopolityczne myślenie związane jest z geograficznym podziałem skończonych dóbr. Przejawia się to w rywalizacji o kontrolę nad rejonami takimi cieśniny Malakka i Ormuz. W przypadku kosmosu ograniczeniem nie jest przestrzeń, ale technologia potrzebna by ją eksplorować.

Rozmówca Jaśminy Nowak odnosi się także do ambicji Elona Muska, zainteresowanego rozwijaniem prywatnych wycieczek w kosmos. Ocenia, że warto słuchać tego, co mówi amerykański miliarder. Chciałby on, aby na czwartej planecie od Słońca powstało milionowe miasto.

Wydaje mi się, że jest jakaś szansa chociaż to nie będzie łatwe, żeby ta kolonia na Marsie powstała.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Dr Bartosiak: SpaceX Starship ma być masowo produkowaną rakietą kosmiczną. Chiny gonią USA

Dr Jacek Bartosiak o rywalizacji sinoamerykańskiej w eksploracji kosmosu, sukcesie Elona Muska, chińskich planach samolotu kosmicznego oraz o skomunikowaniu Ziemi z Księżycem.

 Uważam, że SpaceX jest wielkim sukcesem Elona Muska i całej ludzkości.

Dr Jacek Bartosiak ocenia, że test SpaceX był udany, mimo rozbicia się rakiety przy próbie lądowania. Rozbiła się bowiem z przyczyn,„które łatwo wysterować”. Ambicją amerykańskiego miliardera jest masowa produkcja rakiet.

To się udało. Niesamowite, jak ta rakieta się obracała, jak w science fiction.

Jest już kilkanaście modeli, które będą niedługo testowane. Tymczasem Chińczycy rozwijają linię komunikacji między Ziemią a Księżycem. Podobnie jak Musk pracują nad wielorazowym użytkiem rakiet. Istnieją także prace nad samolotem, który mógłby startować z Ziemii, pokonując granicę orbity w jedną i drugą stronę, bez konieczności lądowania:

Powstanie samolotu prawdziwie kosmicznego- to byłby prawdziwy przełom.

Ekspert wyjaśnia, że czynnikami, które napędzają popularność mocarstwa to wynalazczość i skomunikowanie. To ostatnie jest konieczne by można było myśleć o eksploracji kosmosu. Niska orbita Ziemii jest już używana przez ludzi. Elon Musk chciałby zagospodarować także dalszą orbitę ziemską. Dr Bartosiak wskazuje, że orbita naszej planety jest jej częścią:

Prawdziwym skokiem będzie jeśli wyjdziemy poza orbitę Ziemii, sferę oddziaływania Ziemia-Księżyc.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.