Jan Mazur: Nadleśnictwo Stuposiany jest okupowane przez inicjatywę „Dzikie Karpaty”

Jan Mazur o proteście ekologów w Stuposianach, ich związkach z protestami w Puszczy Białowieskiej i postulatach. Także o działaniach Nadleśnictwa i dziejach Puszczy Karpackiej.

Mamy problem z ludźmi, którzy działali kiedyś w Obozie dla Puszczy.

Jan Mazur wskazuje, że na rzecz zaniechania prac w bieszczadzkich drzewostanach  działa jako „Dzikie Karpaty”„te same 15 osób”, które wcześniej działały w Puszczy Białowieskiej. Nadleśniczy Nadleśnictwa Stuposiany podkreśla, że

Ciągle działamy pod kątem tego, by zachować ciągłość lasu.

Kierują się przy tym wielopokoleniowym doświadczeniem. Jan Mazur wskazuje, że aktywiści są obecni w nadleśnictwie od trzech lat. Wskazuje, że teren Puszczy Karpackiej używany był jeszcze przed wojną. Po wojnie, ze względu na Akcję „Wisła”, były one pod „przymusową ochroną” wskutek wysiedlenia ludności. Później sytuacja wróciła do normy.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Prof. Jan Szyszko: Sprawą odstrzału dzików powinni zająć się fachowcy – naukowcy i myśliwi [VIDEO]

To jest atak na polską produkcję żywności i polskie łowiectwo. Ktoś chce upiec dwie pieczenie na jednym ogniu – mówi w Poranku WNET prof. Jan Szyszko, były minister środowiska.


Sprawa masowej redukcji populacji dzików nie schodzi z pierwszych stron gazet i nie opuszcza serwisów społecznościowych. W ciągu dwóch tygodni okazało się, że większość Polaków zna się nie tylko na dzikach i polowaniach, ale także na trzodzie chlewnej. Zdaniem gościa Poranka WNET, prof. Jana Szyszko, byłego ministra środowiska sposób prowadzenia przez media i organizacje ekologiczne dyskusji na ten temat sprawia wrażenie ataku na polską żywność i polskie łowiectwo.

– Zacznijmy od tego, że sprawa dotyczy ASF, choroby totalnie niszczącej wielkie hodowle trzody chlewnej – mówi Jan Szyszko. – Dzik jest nosicielem tej choroby wirusowej. Rzeczywiście Polski Związek Łowiecki, leśnicy, część naukowców konsekwentnie działają w kierunku ograniczenia problemu, jaki niesie ze sobą afrykański pomór świń. Natomiast niektórzy politycy i ludzie o wielkim sercu, którzy nie mają pojęcia o funkcjonowaniu przyrody, doprowadzają do tego, że obecny huk medialny jest ogromny i przeszkadza w tym, co powinno być zrobione czyli w ograniczeniu możliwości infekcji wirusa ASF w stosunku do hodowli zamkniętych, hodowli trzody chlewnej. Te działania pod publikę powodują ogromną dezinformację w społeczeństwie.

Zdaniem gościa Poranka WNET nagłaśniany ostatnio pomysł że myśliwi mają strzelać masowo do prośnych loch jest absolutną nieprawdą.

– Po pierwsze jest to sprzeczne z prawem, po drugie jest to sprzeczne z kodeksem etyki łowiectwa polskiego i to jest grzech – wylicza Szyszko. I dodaje: – Trzeba rozsądnie i etycznie ograniczyć populację dzika. Pamiętajmy, że ASF nie jest problemem choroby człowieka, nie jest problemem dla dzika, to jest problem choroby dla hodowli trzewnych. Problem dotykający wielkich hodowli, ale również rodzinnych gospodarstw. Populacje zamknięte muszą być poddane pełnej bioasekuracji. Ona z jednej strony polega na rozrzedzeniu populacji dzika, z drugiej na eksporcie mięso hodowanego. Przede wszystkim pamiętajmy jednak, żeby oddać sprawę profesjonalistom.

Politycy i organizacje ekologiczne zdaniem gościa Poranka WNET są zakłamani. Dlaczego?

– Wtedy kiedy jest okres polowań ci ludzie, którzy są za aborcją, chodzą i przeszkadzają w polowaniach – opowiada. – Nie dają rozrzedzać populacji dzika, która musi być rozrzedzana. Czy tu jest jakaś logika?